Być dobrym "z automatu" - Łk 6, 43-49

Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które wydaje dobry owoc. Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo: nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta.

Czemu to wzywacie Mnie: «Panie, Panie», a nie czynicie tego, co mówię? Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je. Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany uderzył w ten dom, ale nie zdołał go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany. Lecz ten, kto słucha, a nie wypełnia, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu. Gdy potok uderzył w niego, od razu runął, a upadek jego był wielki".

Komentarz do Ewangelii

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Być dobrym "z automatu" - Łk 6, 43-49
Komentarze (5)
AC
Anna Cepeniuk
10 września 2011, 17:24
"Automat" to dobre określenie, choć wymaga wiele pracy z samym sobą....... ale warto ją podjąć. Chodzi o to w tym, by emocje nami nie kierowały, lecz prawdziwie przeżyte prowadziły nas do właściwego zajmowania stanowiska, czy wypowiadania w sytuacji na którą się nie godzimy.... Mówienia zaś o naszym gniewie, złości czy rozgoryczeniu na zachowania innnych, pozwoli na stawiane im granic. Trochę może boleć, ale warto. Prawda wyzwala i jak pisze w swojej książce Hybels "Kim jestem, gdy nikt nie patrzy" - jeszcze nikogo nie zabiła! "Nie dał nam Bóg duczha bojaźni, ale mocy i trzeźwego myślenia" por. ??
DG
do gosc
10 września 2011, 15:39
Spróbuję Ci poradzić: unikaj ludzi, którzy Cię zaskakują to i takich sytuacji unikniesz. Poważniej: zastanów się co Cię tak stresuje i unikaj takich sytuacji na przyszłość. Ps. Ja mam podobnie tyle tylko, że mnie to zamurowywuje i nie potrafię się odezwać, ani zareagować czasem jakkolwiek. Też mnie to dołuje, bo potem nie mam już okazji by to wytłumaczyć danej osobie i jestem przez to źle odbierana a nawet szufladkowana i odrzucana, nie wiem czy Cię to pocieszy ...
N
niekumata
10 września 2011, 13:58
"Czemu to wzywacie Mnie: «Panie, Panie», a nie czynicie tego, co mówię?" Ale o jakie uczynki chodzi? Przecież @leszek and Co. już dawno na Deonie dowiedli, że Boga  nie interesują żadne nasze uczynki... A już szczgólnie brzydzi się "dobrymi uczynkami", bo one demaskują naszą interesowność.
G
gosc
10 września 2011, 11:49
A ja mam taki problem ze jest we mnie pragnienie dobra ale w sytuacjach zaskoczenia zwlaszcza tych ktore mnie stresuja bardzo czesto wybucham i moje zachowanie jest zle :( I co tu poczac??? Doluje mnie to i czuje ze ze mna cos nie tak
J
Joan
10 września 2011, 11:19
W chwilach trudnych myślenie bywa utrudnione, Ojcze Mieczysławie, dziękuję za te słowa.