#Ewangelia: co byśmy zrobili bez Maryi?!

(fot. shutterstock.com)
Mieczysław Łusiak SJ

Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana". Wtedy Maryja rzekła:

"Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy.

DEON.PL POLECA

Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia.

Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.

Święte jest Jego imię, a Jego miłosierdzie

z pokolenia na pokolenie nad tymi, co się Go boją.

Okazał moc swego ramienia,

rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.

Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.

Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.

Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie.

Jak przyobiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki".

Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.

Rozważanie do Ewangelii

Wszystko zaczęło się od Maryi. Duch Święty zstąpił na Nią i poczęła Syna, który jest Synem Bożym. Gdy Maryja pozdrowiła Elżbietę, Duch Święty ją napełnił, a zaraz potem jej syna - Jana Chrzciciela. Jan z kolei przygotował wielu ludzi, w tym także przyszłych Apostołów, do otwarcia się na Ducha Świętego, którego Syn Boży udzielał osobiście. Itd., itd. Nic więc dziwnego, że Maryja jest dla nas tak ważna, że tak często Ją wspominamy. Co my byśmy bez Niej zrobili?! Co Bóg zrobiłby bez Niej?!

Nie zapominajmy więc o Maryi. Pozwalajmy Jej, by często nas nawiedzała, jak Elżbietę. Pozwalajmy Jej pozostawać w naszym życiu ile chce. A chce na zawsze, bo już nie musi się nigdzie spieszyć.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: co byśmy zrobili bez Maryi?!
Komentarze (1)
AA
Akada Asaki
31 maja 2016, 09:19
Chrystus był niepokalany gdyż poczęty był z niepokalanej. Ale skoro przyczyną jego niepolakania jest Matka Maryja to przyczyną jej niepokalania jest matka niepokalanej Maryji. Czemu nie czcimy matki Maryji, która jest PIERWSZĄ PRZYCZYNĄ!!!! CZEMU?? Zapomnieliśmy o najważniejszej osobie, a gdzie matka matki Maryji, która była przyczyną niepokalania matki Maryji? Kolejny dogmat, z którym bez sensu walczyć. Prawdziwą Matką w tej przestrzeni i tym czasie jest Bóg-Matka. Każde ciało ludzkie (tako jak zwierzęce) jest dane przez Boga-Matkę. Każda filozofia nazywa ją inaczej; Gaja, Matka Przyroda, Matka Ayiuasca. My Chrześcijanie powinniśmy nazywać ją Bogiem-Matką gdyż jest matką Szatana (córki), gdyż tylko ona jest superpozycją Ojca w Duchu Świętym (jest spolaryzowanym przeciwnie Ojcem). Nie ma ciała fizycznego, które nie byłoby zrodzone w Szatanie (przestrzeni) i inkubatorze jakim było dla niego ciało kobiety. Samica (Matka) daje ciało a Samiec (Ojciec) daje ducha. Chrystus był bez grzechu gdyż cały był Sobą w ludzkim ciele. Nie widział popędu płynącego od czasu Szatana przez ciało gdyż go nie mógł zobaczyć. Żył w czasie (mocy) którym jest On sam. Czasie, który płynie od świata wewnętrznego do świata zewnętrznego. Objawienia widzialne płyną od Szatana gdyż płyną z Jego przestrzeni  świata zewnętrznego, który cały należy do Matki (Chrystus przemawia bezpośrednio do naszej świadomości tj. ideami a Szatan obrazami) a takie są chyba objawienia maryjne. Szatan jest czczony w Kościele poprzez kult Matki. Dla mnie proste. Ale to dobrze bo Matka/Szatan nie jest złem. Należy jej się coś choćby za tę przestrzeń (przyrode), która nas otacza a którą Ona się opiekuje. Natomiast zło jest konsekwencją zmiany pojmowania czasu z sekwencyjnego na liniowy. Kiedyś wam o tym napiszę. Buziaczki...