#Ewangelia: Grzech jest chorobą

(fot. cristianbernal.com / Foter / CC BY-NC-ND)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. Rzekł do niego: "Pójdź za Mną". On zostawił wszystko, wstał i poszedł za Nim.

Potem Lewi sprawił dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a była spora liczba celników oraz innych, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie i mówili do Jego uczniów: "Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?" Lecz Jezus im odpowiedział: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników".

[Łk 5, 27-32]

Komentarz do Ewangelii:

DEON.PL POLECA


O człowieku czyniącym zło można powiedzieć, że jest zły, ale można też powiedzieć, że jest chory. Dwa różne ujęcia tej samej rzeczywistości. Każde z tych ujęć wyzwala odmienne

emocje i postawy. Człowiek zły budzi złość, gniew, albo obojętność, a co za tym idzie, odrzucenie. Człowiek chory budzi współczucie, odruch solidarności, wyzwala inicjatywę zmierzającą do udzielenia mu pomocy.

Jeśli ktoś odrzuca chorego z powodu jego choroby, to mówimy o kimś takim, że jest nieludzki. Jakże odmienne mogą być postawy wobec człowieka czyniącego zło! Do nas należy wybór jaką postawę przyjmiemy wobec siebie i wobec innych, jako grzeszników. Od tego wyboru wiele zależy w naszym życiu. Bardzo wiele.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: Grzech jest chorobą
Komentarze (22)
WW
widziałeś wtedy mnie
21 lutego 2015, 22:48
To nie gwoździe Cię przebiły, lecz mój grzech, ... Choć tak dawno to się stało,    widziałeś mnie.
D
doktor
21 lutego 2015, 20:46
Jest różnica między grzechem, a chorobą. Chorób sami sobie nie wybieramy, ale grzech to już wolny wybór człowieka.
J
jaania
11 marca 2015, 22:56
Prawda, ale grzech robi w naszych duszach spustoszenie, pogrąża nas i umniejsza. Wykrzywia naszą duszę, czyni ją chorą. Bywa tak, że człowiek chce się nawrócić, zacząć żyć zgodnie z wolą Bożą, a skutki grzechu tkwią w nim jak choroba. Potrzebuje Bożej łaski, a często też ludzkiej pomocy by wrócić na dobre tory. Potrzebuje właśnie wyleczenia.
T
tom
21 lutego 2015, 20:37
Niby słuszna koncepcja i się z nia zgadzam. Ale co gdy chory nie ma poczucia choroby, albo co gdy "współczucie i solidarność z chorym" spowoduje uznania tego stanu za prawidłowy i doprowadzi do wzrostu ilości zachorowań a nawet epidemii. Chyba należaloby mocniej zaakcentować rozróżnienie chorego jako człowieka któremu zawsze nalezny jest szacunek i pomoc, od jego choroby i jej złych przejawów, którym należy się  jednoznacznie  i kategorycznie się przeciwstawić i tak samo im przeciwdziałać. pmoc osobie "chorej na robie zła" nigdy nie może doprowadzić do relatywizmu.  
T
Tur
21 lutego 2015, 14:58
Grzech na tym świecie potrzebny jest jak wszystko inne. Poprzez grzech wiele sie uczymy. Musimy grzeszyć, zeby poznać dobro. Kosciol nie widzi w grzechu jego wielkiej moralnie kształcącej roli. Nikt grzeszyć nie chce, ale zycie niejako zmusza do grzechu, żebyśmy poprzez grzech dotarli do prawdy, czegoś sie nauczyli. Jeżeli tak będziemy patrzeć na " grzech" to bedzie on w naszym życiu siła a nie nieszczęściem.
B
błazen
21 lutego 2015, 15:17
No zobacz ty ... A Jezus sie wszystkiego nauczyl nie zgrzeszywszy ani razu... A to ciekawe....
21 lutego 2015, 16:14
Bardzo mądre słowa, Tur. I tym sposobem, aby przypomnieć sobie Kim się jest doświadczamy tego Kim się nie jest. Każde zdarzenie w życiu to sposobność na przypomnienie sobie Kim naprawdę jesteśmy.
21 lutego 2015, 16:16
Naszym zadaniem tutaj na Ziemi nie jest nauczyć się, a przypomnieć sobie Kim jesteśmy w istocie.
T
Tur
21 lutego 2015, 18:05
Jezus grzeszył jak każdy z nas( kto sprawił, ze niewinne drzewo figowe uschło. Kto niewinne świnie skierował do przepaści). I tak samo dochodził do prawdy jak każdy z nas. To samo z Budda i innymi prorokami.
T
Tur
21 lutego 2015, 18:10
Poza tym nic nie wiadomo co Jezus robil miedzy chlopiectwem a 30 rokiem życia. Na pewno potykał sie i grzeszył jak każdy inny, i chwała mu za to i za to go szanuje, ale potrafił " wyjsć na prosta" i rozpoznać swoją prawdziwa naturę, jak pisze Miłość). To jest nasze jedyne zadanie na tej ziemi, rozpoznać kim naprawdę jesteśmy.
T
tom
21 lutego 2015, 20:47
to już jakaś przesada. Grzech to zło, a zło nigdy (bo jest złe) nie moze dać nam siłę do robienia dobra. Siłę mam z robiena dobra a nie zła. Gdy człowiek upada to chce powstać nie dzieki temu że upadł  i mu z tym dobrze, tylko dlatego że chce stać. A stać che bo został do tego powołany. Grzech tylko może nam uzmysłowić (poprzez doświadczenie "na własnej skórze") że stać samemu jest jednak cięzko. Potrzeba pomomocy by stać i nie grzeszyć. Pomoc jest tylko jedna i niezawodna - Pan Bóg. problem jest tylko z tym by chciec wstawać jak się upadnie i umieć skorzystać z tej jedynej i właściwej Podpory.
T
tom
21 lutego 2015, 20:53
A skąd wiadomo że grzeszył? To jakaś czysta spekulacja bez jakichkolwiek podstaw. Drzewa i zwierzęta maja rolę służebną wobec człowieka, tak że Jezus chcąc ratować człowieka bez wątpienia poświęca zwierzęta. Wyjasnienie tych dwóch zdarzeń jest zawrte w każdym z komentarzy do ewangelii.
P
Pszczoła
21 lutego 2015, 22:37
Przyroda ma role służebna w stosunku do człowieka. Hmmm....teraz juz chyba wiesz, dlaczego ekologicznie zorientowane młode pokolenie coraz mniej chce mieć do czynienia z KK.
S
Szymon
21 lutego 2015, 22:38
Pan Jezus nie mógł grzeszyć, bo urodził się bez grzechu pierworodnego. Jest Synem Bożym, więc jak Bóg mógłby grzeszyć? Należy odróżnić grzech od popełniania błędów. Możliwe, że błędy, jako chłopieć Pan Jezus mógł popełniać, jak każdy dorastający człowiek. Choć i tu miałbym wątpliwości. Bóg w Trójcy Przenajświętszej jest idealny, w przeciwieństwie do człowieka, który jest istotą nieidealną, niedoskonałą. Pewne zachowania Jezusa, które budzą wątpliwości mają zapewne jakieś wytłumaczenie, ale na pewno nie są grzechem. Odnosząc się do wcześniejszej wypowiedzi, gdzie Tur mówi o tym, że grzech nas uczy, mogę powiedzieć tyle, że uczymy się na błędach. Grzech jest też błędem, jednak nie powiedziałbym, że grzech jest potrzebny. Gdyby nie było grzechu, nie byłoby powodu, by uczyć się radzić sobie z wieloma trudnymi sprawami. Kolejna rzecz, że nie musimy sami popełnić grzechu, by wyciągnąć z niego wnioski. Wystarczy obserwacja świata. Jednak, gdy grzech popełnimy ważne jest, żeby wyciągać wnioski i uczyć się na błędach. Takie działanie jest dobre. Nie należy jednak tłumaczyć grzechu, jako czegoś pouczającego i potrzebnego.
S
Szymon
21 lutego 2015, 22:43
"Nie należy jednak tłumaczyć grzechu, jako czegoś pouczającego i potrzebnego." Tzn. chodziło mi o to, że nie należy tłumaczyć popełnienia grzechu, jako czegoś pouczającego i potrzebnego. Że zgrzeszyłem, ale w porządku, bo czegoś się nauczyłem. Nie! Zgrzeszyłem, nauczyłem się czegoś, ale nadal jest to grzech, który Bóg mi mimo wszystko wybaczy, bo Bóg jest miłosierny. Pamiętajmy, że MIŁOŚĆ jest najważniejsza :) Zwalczajmy grzech miłością. Miłość też wiele uczy! :)
U
Uzdrowienie
21 lutego 2015, 13:49
W zdrowym duchu zdrowe cialo
U
Uleczenie
21 lutego 2015, 13:44
Pan Jezus uleczyl moja chorobe cielesna. CHWALA BOGU OJCU ! ------------------------------------- Wszelkie choroby/ duchowe, umyslowe ,cielesne/ rozpoczely sie od grzechu pierworodnego
21 lutego 2015, 11:45
Uznanie człowieka za chorego (duchowo), bo czyni zło, jeszcze miałoby sens, gdyby nie to, że Kościół na przestrzeni wieków sam ustalał (i wciąż ustala), co będzie traktowane jako grzech (m.in. przy nadinterpretacji Biblii).
T
tak
21 lutego 2015, 14:17
Jesteś pewna, że nadinterpretacji? Daj przykład.
21 lutego 2015, 14:31
http://www.katolik.pl/jaka-byla-cena-odpuszczenia-grzechow-,285,416,cz.html
E
ewela
21 lutego 2015, 15:19
bałwochwalstwo... Znajdz definicje w bibli i zobacz jaka łatwe przyszył kosciol:) Jednoczesnie czyniąc rzezby nie wiadomo kogo
M
marietta
21 lutego 2015, 11:07
Grzech jest chorobą duszy - i o tym powinien pamiętać nasz spowiednik. Choroba nie jest wynikiem grzechu - o tym powinien pamiętać nasz lekarz.