#Ewangelia: Jezus nie mnoży zwolenników

(fot. shutterstock.com)
Mieczysław Łusiak SJ

Gdyby Jezusowi chodziło o jak największą liczbę wiernych, to uzdrawiałby chorych i mówił każdemu z nich: "Idź i rozpowiadaj wszystkim, co ci uczyniłem".

Trędowaty przyszedł do Jezusa i upadając na kolana, prosił Go: "Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić". Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: "Chcę, bądź oczyszczony". Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: "Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich". Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

Komentarz do Ewangelii

DEON.PL POLECA

Gdyby Jezusowi chodziło o jak największą liczbę wiernych, to uzdrawiałby chorych i mówił każdemu z nich: "Idź i rozpowiadaj wszystkim, co ci uczyniłem". Jemu jednak nie zależy na ilości wyznawców (zwolenników), lecz na prawdziwej przemianie ludzkich serc. Gdy doznajemy jakiegoś cudu zdziałanego przez Jezusa, stajemy się Jego zwolennikami i odtąd bronimy Go jako dobrego, nazywając Go, zgodnie z prawdą, Bogiem, ale to nie powoduje jeszcze automatycznie przemiany serca. Przemiana serca to proces, który zaczyna się od postawy dziękczynienia. Dlatego Jezus powiedział byłemu trędowatemu, aby nie mnożył Mu zwolenników, tylko poszedł dziękować Bogu w świątyni.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: Jezus nie mnoży zwolenników
Komentarze (4)
14 stycznia 2016, 11:49
Dlaczego zakłada się od razu, że Jezus jest sprawcą "cudu"? Przecież było i jest obecnie wiele osób, co sprawiali / sprawiają "cuda". Co więcej, sami możemy sprawiać "cuda", jedyną przeszkodą jest brak wiary we własne możliwości.
DW
Daniel Waraksa
14 stycznia 2016, 23:33
Hahahaha, mam nadzieję że zartujesz. ;)
15 stycznia 2016, 12:31
Mam żartować z prawdy? To religia zakłamuje rzeczywistość, przedstawiając Jezusa jako Boga, a innych jako "podwładnych". Wg niej tylko wybrani ludzie, czyli uznani za świętych, mogą sprawiać cuda. A co by było, gdyby wszyscy ludzie sobie zdawali sprawę, że sami mają moc sprawczą? Religia nie miałaby nad nimi władzy, stąd też sama religia nie miałaby sensu. Sensem religii jest ukrywanie prawdy, wybieranie tylko tych wątków i podawanie takich pół-prawd, żeby ludzie czuli strach, niepewność. A to sprzyja elicie (czyli chociażby najbogatsi czy rządzący), dla której liczy się jedynie władza i luksus.
.A
. Anakin
14 stycznia 2016, 07:57
Nie wszyscy muszą być zbawieni? Wystarczy jak na ziemi przyszłym zbawionym będzie przyjemnie w obcowaniu z dobrymi ludźmi?