#Ewangelia: skąd biorą się zdrady w małżeństwach?

(fot. shutterstock.com)
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP

Skoro tak bardzo pragniemy relacji (bliskości) z innymi, to dlaczego tak często rezygnujemy z wierności, która jest niezbędna w ich budowaniu?

Słowa Ewangelii [Mk 10, 1-12]

Jezus przyszedł w granice Judei i Zajordania. A tłumy znowu ściągały do Niego i znów je nauczał, jak miał w zwyczaju.

I przystąpili do Niego faryzeusze, a chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę.

Odpowiadając, zapytał ich: «Co wam przykazał Mojżesz?»

Oni rzekli: «Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić».

Wówczas Jezus rzekł do nich: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela».

W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: «Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo».

Zostaliśmy stworzeni jako trójca [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Człowiek został stworzony w jedności osób (nie tylko dwóch, ale trzech, gdzie trzecią osobą jest Bóg). Dlatego tak bardzo pragniemy relacji (bliskości) z innymi. Dlaczego więc jednocześnie tak często nie szanujemy relacji (bliskości) z innymi? Dlaczego tak łatwo rezygnujemy z wierności, która jest niezbędna dla budowania relacji (bliskości)? Może dlatego, że dostrzegliśmy złudną atrakcyjność różnych rzeczy, czy zwykłych przyjemności i postawiliśmy je ponad człowieka. A tymczasem nic nie dorówna człowiekowi! Z niczym nie staniemy się jednym ciałem. To jest możliwe tylko z człowiekiem (i Bogiem). A do tego jesteśmy stworzeni.

Wartość małżeństwa ciągle jeszcze jest do odkrycia. Jako ludzkość i jako Kościół jeszcze nie dorośliśmy do pełnego rozumienia czym ono jest. Świadczy o tym wielka liczba małżeństw, które nie są w praktyce "jednym ciałem". Odkrywanie wartości małżeństwa idzie w parze z odkrywaniem natury Miłości i do tego właśnie Jezus nas dziś zaprasza.

"Schizofrenia i małżeństwo" [Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: skąd biorą się zdrady w małżeństwach?
Komentarze (4)
KJ
k jar
24 lutego 2017, 12:38
Wiemy, że istnieje dojrzałość fizyczna, psychiczna i społeczna.Nie zawsze rozwijają sie w tym samym czasie. Istnieje też dojrzałość duchowa, która ma też swój rytm. Człowiek świadomy latami przygotowuje się do osiągnięcia na tyle stanu dojrzałości duchowej, aby móc określić swoje powołanie (mówimy odkryć je). Uzyskuje wtedy przynajmniej minimalny stopień emanencji transcendencji w swoim życiu. Może powiedzieć, tak to jest prawda, że mam byc ksiedzem, męzem czy pozostać na służbie społecznej. Jeśli człowiek się modli otrzyma to, o co się modli jako zadanie do wypełnienia w życiu, jako spełnienie swego cżłowieczeństwa. Problem polega na tym,że to zawsze jest krzyż. Nie znam nikogo, który w spotkaniu z transcendentną miłością były super zadowolony.Każdy chce uciekać, pod kazdym uginają sie nogi, każdy mysli nie dam rady. Ludzi do realizacji miłości trzeba bardzo namawiać. Wielu ucieka w bycie duchownym, załozenie rodziny lub w prace zawodową przed Miłoscią, bo to łatwiejsze, czytelniejsze. Odprawiać mszę św. lub przewijać niemowlaka można się szybko i bezboleśnie nauczyć. Kochać to jest dopiero sztuka. Przed miłościa się też ucieka w romanse, bo te są słodkie, a miłość jak gotujący się poncz: słodycz uzyskuje dopiero na końcu. Wielu słodyczy miłości może nie doznać na tym świecie. Stąd zdrady: żeby choć raz doznać słodyczy. Jeśli zaś ktoś myśli, ze przed miłością ucieknie, to się myli. Kto chce zachować swoje życie, starci je, a kto straci swe życie, zachowa je na życie wieczne. Każdy sie z  miłością spotka przynajmniej po śmierci.
AA
a a
24 lutego 2017, 12:21
Godni siebie jesteście Tomaszu i Mieczysławie SJ. Jak Wy chcecie przekazać Prawdę o małżeństwach jeśli Wy nie macie Żadnej wiedzy w tym zakresie. Czyż nie macie napisane, że Bóg JUŻ ZŁĄCZYŁ MĘŻCZYZNĘ I KOBIETĘ ? Przypisaliście fałsz, że to człowiek ( ksiądz) łączy mężczyznę i kobietę w jedno ciało ( małżeństwo). A to jest NIEPRAWDA. Pan Jezus Chrystus wyjaśnił to przecież, tylko, że Wy nie rozumiecie JEGO słów. ‘’ «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? 5 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. 6 A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela»3.’’ Czy te powyższe słowa nie mówią, że BÓG JUŻ ZŁĄCZYŁ A ZADANIEM CZŁOWIEKA JEST NIEROZDZIELANIE. Nie rozumiecie tego bo nie rozumiecie słów : ‘27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.’’ POJMIJ JEDEN Z DRUGIM, ŻE  JEDEN CZŁOWIEK TO JEDEN MĘŻCZYZNA I KOBIETA. Czy Wy nie znacie procesu stworzenia Adama i Ewy??? A co do braku wierności małżonków to także jest to opisane. w Księdze rodzaju 6. Do czasu przybycia na ziemię tzw synów Boga  którzy widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały. Wtedy Bóg rzekł: Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną; niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat.
AA
a a
24 lutego 2017, 12:20
Do tego czasu tak mężczyzna jak kobieta ( ci co się łączyli w małżeństwo) czuli popęd względem TYLKO siebie. Żadne z nich nie miało popędu względem innych ludzi. Tak jak Ty czy ktokolwiek jeśli patrzysz na gołebia nie odczuwasz popędu względem niego. Jednak to się zmieniło od czasu kiedy ‘’synowie boga wzięli sobie ziemianki za żony. OD TEJ PORY ZE WZGLĘDU NA DNA , KRÓRY BYŁ ODPOWIEDZIALNY ZA TO CO WYŻEJ NAPISAŁEM W CZŁOWIEKU POWSTAŁO POŻĄDANIE WZGLĘDEM NIE WYBRANEK CZY WYBRANKÓW. MAŁO TEGO DNA SYNÓW  BOGA PO ZŁĄCZENIU SIĘ Z LUDZKIM ZACZEŁO SPRAWIAĆ DŁUGOWIECZNOŚĆ CZŁOWIEKA DO TEGO STOPNIA ŻE JAHWE ZNOWU ZMIENIŁ DNA I SKRÓCIŁ ŻYWOT LUDZKI ŚREDNIO DO 120 LAT ‘’ Wtedy Bóg rzekł: Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną; niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat’’ Czy teraz widzisz, że  powód braku wierności jest wykazana w Piśmie Św? To DNA ( moc - program Jahwe) jest bezpośrednim powodem PORZĄDANIA DRUGIEJ OSOBY . ZRESZTĄ JAK WAM WYTŁUMACZYĆ , ŻE DNA TO WĄŻ Z RAJU KTÓRY KUSIŁ EWĘ ( CHODZI WŁAŚNIE O POPĘD W TYM ŚMIERTELNE JEDZENIE ( jedzenie, które prowadzi do starzenia się komórki a w koncu do śmierci ciała)
24 lutego 2017, 09:56
Na marginesie - ilośc rozwodów dramatycznie wzrasta. Czy to jest naprawdę odkrywanie wartośći małżeństwa? A może już mało kto naprawdę wierzy w Słowo z dzisiejszego czytania? Bo większość katolików (w tymi niestety tez część ksieży) uznała prawo do rozwodu jako ważniesze od Słowa?