#Ewangelia: trud to zdrowie
Jezus nie obiecuje swoim uczniom łatwego i przyjemnego życia.
[Mt 10, 17-22]
Jezus powiedział do swoich Apostołów:
«Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom.
Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was.
Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony».
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Jezus nie obiecuje swoim uczniom łatwego i przyjemnego życia. Nie dlatego, że jest słaby, albo że jest nieżyczliwy dla swych uczniów, ale dlatego, że wcale życie łatwe i przyjemne nie jest najlepsze. Wbrew powszechnemu mniemaniu człowiek nie jest stworzony do łatwego i przyjemnego życia. Takie życie niszczy człowieka.
Dla właściwego rozwoju (a tu na ziemi do końca życia człowieka trwa jego rozwój) potrzebujemy dwu rzeczy: sił i wysiłku. Inaczej mówiąc: posiłku i trudu. Nie powinniśmy brać się za trud, jeśli nie posililiśmy się odpowiednio, bo szybko zasłabniemy.
Ale nie powinniśmy też posilać się, jeśli nie podejmujemy trudu, bo otyłość (ta wyrażająca się w kilogramach, ale jeszcze bardziej ta duchowa) doprowadzi nas do jakieś poważnej choroby, a nawet śmierci. Dlatego Jezus przyzwala na to, by nie raz było nam ciężko, ale najpierw chce nam dać swoją Moc.
Jezus nie obiecuje swoim uczniom łatwego i przyjemnego życia.
[Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]
Skomentuj artykuł