Groby Żyjących - Łk 23, 44-46. 50. 52-53

Mieczysław Łusiak SJ

Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". Po tych słowach wyzionął ducha.

Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o Ciało Jezusa. Zdjął Je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany.
W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężów w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: "Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał". (Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24,1-6a)

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Groby Żyjących - Łk 23, 44-46. 50. 52-53
Komentarze (1)
U
uspokojony
2 listopada 2010, 09:10
Zaczynam się uspokajać. Gdzieś przeczytałem o grobie jako miłym skrawku ziemi z krzyżem Jezusa. Tutaj mowa jako o pamiątce, tylko pamiątce po naszy ch bliskich. Naprawdę groby są puste, bo oni nie są umarłymi, ale żyją. No przecież że żyją. Czasami nawet przekraczają tę granicę między naszymi światami doczesnym i metafizycznym i przybywają do nas. To nie są wymysły.Jakaś słabość umysłowa i uczuciowa każe nam myśleć o nich jak o zmarłych. A mogą pomagać, i my im możemy pomagać. Dotąd swięto Wszstkich Świętych i dzień zaduszny to był horror dla mnie. Pierwszy raz inaczej się czuję.