Jesteśmy Boskiego pochodzenia - J 8, 51-59

(fot. sxc.hu)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do Żydów: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki".

Rzekli do Niego Żydzi: "Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy, a Ty mówisz: «Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki». Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kim Ty siebie czynisz?"

Odpowiedział Jezus: "Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: «Jest naszym Bogiem», ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy kłamcą. Ale Ja Go znam i słowo Jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień, ujrzał go i ucieszył się".
Na to rzekli do Niego Żydzi: "Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?"

Rzekł do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem". Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.

Komentarz do Ewangelii:

Jezus mówi o naszej nieśmiertelności, która oznacza wrodzoną nam wielkość i godność. Jesteśmy nieśmiertelni, bo jesteśmy Boskiego pochodzenia - jesteśmy dziećmi Bożymi. Dlaczego więc ludzie nie dowierzają Jezusowi? Nie mówi przecież złych rzeczy o nas! Może dzieje się tak dlatego, ponieważ nasze niskie poczucie własnej wartości jest w nas bardzo głęboko zakorzenione? Albo dlatego, że mamy własną koncepcję swojej wielkości i ta głoszona przez Jezusa nam nie odpowiada?

Tak czy owak warto uwierzyć Jezusowi, bo kto wie, że jest nieśmiertelny, ten nie tylko ma solidne poczucie własnej wartości, ale nadto jest bardzo silny i wolny, bo nie boi się śmierci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jesteśmy Boskiego pochodzenia - J 8, 51-59
Komentarze (1)
S
szafirek
21 marca 2013, 10:09
jesteśmy, mamy...(to jest was kilku? ;) Nie bardzo tak...wrzycać wszystkich do jednego wora. To że ksądz tak odczuwa, nie oznacza że wszyscy tak muszą.