Król jest jeden!

Król jest jeden!
(fot. vimeo.com / Albert Martin)

Dziś w Kościele obchodzimy uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Ale co to właściwie znaczy? Jak rozumieć ten bardzo podniosły tytuł? Brzmi to bardzo tryumfalnie prawda? Na myśl przychodzą obrazy z apokaliptycznych wizji, gdzie Chrystus jest przedstawiany jako Zbawiciel, powracający w triumfie i chwale.

On jest inny

DEON.PL POLECA

Tak, mamy potężnego Króla, jedynego, który potrafi uzdrawiać, jedynego, który potrafi dać życie umarłym. Tylko dla Niego śmierć nie jest przeszkodą. On panuje nad wszystkim i nad wszystkimi. Czy znacie innego władcę, który jest tak potężny?

Nawet dzisiaj, w warunkach demokracji, władza kojarzy się nam z ludźmi, którzy chcą rządzić i chcą żebyśmy byli im posłuszni. Chrystus jest zupełnie innym "rządzącym". On też chce naszego posłuszeństwa, ale równocześnie daje nam zupełnie inny przykład. Czy znacie władzę, która swoim poddanym myje stopy? Czy znacie władzę, która na miejsce inauguracji swojego panowania wybiera śmierdzącą stajnię, władzę, która daje się opluć i zabić z miłości do tych, co ją opluli i zabili?

Jezus jest Królem triumfującym, ale jego chwała i potęga nie jest z tego świata, co znaczy, że jest zupełnie inna od naszego ziemskiego rozumienia potęgi. Zamiast pałacu Chrystus wybrał brud i ubóstwo, zamiast korony dał sobie włożyć na głowę cierniowe kolce, zamiast tronu wybrał belkę Krzyża. Taki jest nasz Król.

Król we wszystkich

"Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: «Idźcie precz ode Mnie, przeklęci w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie».

Wówczas zapytają i ci: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?» Wtedy odpowie im: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili». I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego".

Tak się składa, że słowa z dzisiejszej Ewangelii nie są łatwe i mogą nas wytrącić z przyjemnego świętowania uroczystości Króla Wszechświata. Bo co dziś słyszymy od Jezusa? "Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". Czy my katolicy rozumiemy te słowa? Oczywiście, o ile za "najmniejszych" podstawimy starszą osobę, albo biedne dziecko, to jeszcze jakoś jesteśmy w stanie zaakceptować te wymagania. Może nawet czasem je wypełniać. Ale przecież te słowa odnoszą się do wszystkich. Dosłownie do wszystkich. Chrystus przecież mieszka w każdym człowieku. To znaczy, że mieszka też w osobie której nie znosisz, a może nawet nienawidzisz. Mieszka w denerwującym cię szefie, we wkurzającej teściowej, w irytującej sąsiadce. Mieszka w prostytutce i w homoseksualiście. Jak mawiała Matka Teresa z Kalkuty, bieda to nie tylko ubóstwo, ale też niedostatki duchowe, psychiczne i emocjonalne - wszystko to czyni człowieka potrzebującym.

Czy jest w nas choćby wewnętrzna gotowość i chęć żeby takim ludziom pomagać? A może jest tak, że samo czytanie takiej interpretacji słów Ewangelii już nas denerwuje? Jeśli tak, to chyba najwyższa pora się otrząsnąć i zacząć czytać Słowo Boże na nowo. Ale nie tak jakby to miała być ideologia porządkująca nam nasze codzienne funkcjonowanie, ale jak Słowo, które daje pełnię życia. Nie jest to łatwe, bo mierząc się na poważnie z wymaganiami jakie stawia nam Jezus, można w pewnym momencie zderzyć się z prawdą, która rozsypie na kawałki naszą bardzo wygodną i przyjemną wizję rzeczywistości. Ale czy właśnie nie o to chodzi naszemu Królowi?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Król jest jeden!
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.