Najlepsza forma modlitwy - Mt 6, 7-15

(fot. Wiedmaier/flickr.com/CC)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich. Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.

Wy zatem tak się módlcie:
Ojcze nasz, któryś jest w niebie:
święć się imię Twoje,
przyjdź królestwo Twoje,
bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;
i odpuść nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom;
i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie,
ale nas zbaw ode złego.

Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień".

DEON.PL POLECA

Rozważanie do Ewangelii

Kto nie umie przebaczyć, ten po prostu nie umie kochać. A człowiekowi, który nie umie kochać Boże przebaczenie do niczego się nie przyda - taki człowiek i tak nie może znaleźć się w Niebie, bo gdyby Bóg tam go wpuścił, to Niebo przestałoby być Niebem. Poza tym, kto nie chce przebaczyć komuś, ten nie będzie zdolny przebaczyć też sobie. Bóg tymczasem przebacza nam po to, abyśmy przebaczyli też sobie. Nie dziwmy się więc, że "jeśli nie przebaczymy ludziom, i Ojciec nasz nie przebaczy nam naszych przewinień".

Zamiast być gadatliwymi na modlitwie, uczmy się przebaczać. Nauka przebaczenia to jedna z najlepszych form modlitwy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Najlepsza forma modlitwy - Mt 6, 7-15
Komentarze (8)
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
19 lutego 2013, 23:11
Wiem ze czas leczy rany (a naprawde - one sie nienawidzą BEZ powodu, z tego co wiem, jakieś babskie nieporozumienia, ale NIC powaznego, znam je troche). I co tu robic? Jak to wyleczyć, jak doprowadzić do lepszeych ukladów?  @małe bubu Trzeba te Panie skazać na siebie, aż naprawią stosunki i przestaną zatruwać atmosferę. Reszta zespołu powinna ogłosić i stosować konsekwentnie towarzyski bojkot obu pań.
MB
małe bubu
19 lutego 2013, 19:40
Kochani, powiedzcie co o tym myslicie. Mam w pracy taka sytuację - są u mnie w zespole 2 dziewczyny  (wszyscy mamy ok 30 lat, ). One sie po prostu NIENAWIDZĄ - jedna drugiej ładuje szpilę za szpilą, obmawianie, obgadywanie,  jedna wprost drugiej mówi w oczy zeby sie do niej nie odzywła, ze dla niej nie istnieje i "won mi z oczu" - a obie są w jednym zespole. Kierownik nie radzi sobie z tym, zero autorytetu, przenieść ich nie mozna , obie sobie są i się gotują. Bardzo przykra sprawa, trochę próbuję z nimi rozmawiac bo to aż przykro patrzec, ale mało dociera. Wiem ze czas leczy rany (a naprawde - one sie nienawidzą BEZ powodu, z tego co wiem, jakieś babskie nieporozumienia, ale NIC powaznego, znam je troche). I co tu robic? Jak to wyleczyć, jak doprowadzić do lepszeych ukladów? Te kobiety są jak slepe, zero arguentów, tylko tępa niechęć do drugiej. nie ogarniam tego.
S
szafirek
19 lutego 2013, 12:42
adrian Obawiam sie że nic ci z tego naprawiania świata nie wyjdzie. Chyba że tym światem bedzie Twoje życie. Ale i tak sam siebie nie zbawisz.
A
adrian
19 lutego 2013, 12:00
Piękny obraz dzisiejszego 'błądzenia' ludzi jest zawarty w komentarzu powyżej. Czasy nie pomagają nam dostrzec Boga...musimy wszyscy uwierzyć w siłe modllitwy, w siłę miłości i w siłę przebaczenia. Naprawmy świat :)
M
Maria
19 lutego 2013, 11:32
Przebaczam. Nie zależy mi już, żeby przyznano rację mi, żeby przyznano  się, że nie kochano mnie... I że tak dalej. Zresztą,jest się winną sobie samej: w swym życiu ustawiłam marnotę ludzką ponad Jezusa. Ot pokusa, ot ja jej zdobycza.
S
szafirek
19 lutego 2013, 10:40
A co zrozumiałeś? Bo ja nie rozumiem tego komentarza.
D
Damian
19 lutego 2013, 07:57
Ja chyba zrozumiałem i chyba tej myśli mi właśnie brakowało.
S
szafirek
19 lutego 2013, 07:54
To rozważanie, przypomina jedną wielką bajaderkę. Paplanina, pisanie, dla samego pisania. Pomieszanie. Czy ktoś coś zrozumiał?