Nowość Ewangelii jest absolutna - Mk 2, 18-22

Mieczysław Łusiak SJ

Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: "Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?"

Jezus im odpowiedział: "Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć.

Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i robi się gorsze przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków".

Komentarz do Ewangelii:

Ewangelia nie jest wypełnieniem nową treścią jakiegoś istniejącego systemu religijnego. Jezus proponuje coś zupełnie nowego, zarówno w swej treści, jak i formie. Dlatego chrześcijaństwo łączy z innymi religiami właściwie tylko jedno: przekonanie, że istnieje Bóg. A tymczasem jakże często nasza religijność jest naturalna, ubrana jedynie w chrześcijańskie "szatki". Przejawia się to na przykład w różnych formach "kupowania" Bożej przychylności. Po co tyle się starać o Bożą przychylność, skoro Bóg oszalał z miłości do nas, a co pokazał nam Jezus swoją śmiercią na krzyżu za nasze grzechy?

Absolutna nowość chrześcijaństwa opiera się, najkrócej mówiąc, na miłości Boga do człowieka, a nie człowieka do Boga. I nie na zabieganiu o zbawienie, które Bóg sam nam "załatwił" bez naszego udziału, ale na dojrzewaniu do życia w Niebie, które stoi dla nas otworem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nowość Ewangelii jest absolutna - Mk 2, 18-22
Komentarze (28)
LS
le sz
16 stycznia 2012, 16:14
sorry, wylogowało mnie i wysłało jako anonim
K
klara
16 stycznia 2012, 15:04
 Czym innym jednak jest zawierzenie Bogu i zezwolenie Mu aby działał w naszym życiu - (...) a zupełnie czym innym jest Twoje zapieranie się że poprzez zbieranie dobrych uczynków można zapracować/zasłużyć na zbawienie. Jezus swoje: 10 Dalej powiedział do mnie: «Nie kładź pieczęci na słowa proroctwa tej księgi, bo chwila jest bliska 11 Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wyrządzi, i plugawy niech się jeszcze splugawi, a sprawiedliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość, a święty niechaj się jeszcze uświęci! 12 Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca. A leszek swoje:  Pan Bóg ma działać, a człowieczek łaskawie ma na to pozwolić i - hyc do niebka:))))
LS
le sz
16 stycznia 2012, 14:37
Niebo naprawdę stoi otworem. Pytanie tylko, czy chcemy przez ten otwór przejść. By przez niego przejść, trzeba się wyrzec swoich słabości. Czyli jednak pewne zabiegi są konieczne? Zbawienie się nie "załatwi" bez naszego udziału? klaro, każdy ma wolną wolę i Bóg nikogo nie zbawi na siłę wbrew jego woli. Czym innym jednak jest zawierzenie Bogu i zezwolenie Mu aby działał w naszym życiu - a bez tego nas Bóg nie będzie mógł zbawić, a zupełnie czym innym jest Twoje zapieranie się że poprzez zbieranie dobrych uczynków można zapracować/zasłużyć na zbawienie.
K
klara
16 stycznia 2012, 14:32
dodałbym tylko jedną uwagę: "Będziesz kochał Boga i bliźniego" to obietnica a nie nakaz: "Kochaj boga i bliźniego". I jak zawsze to Bóg jest gwarantem spełnienia tej obietnicy :) jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał , wystawiając Go na próbę: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Od kiedy to przykazanie nie jest nakazem tylko obietnicą? Oj, Ewangelia wg Kopytka ma coraz więcej wyznawców:(
LS
le sz
16 stycznia 2012, 14:31
Adamajkisie, jesteś bardzo rozkojarzony. Wczoraj dowodziłeś mi, że skoro jestem grzesznikiem więc należy mi się piekło. Oceniłeś i zesłałeś, ale ja nie komentowałam Twoich ciągotek. Dziś ja wyraziłam nadzieję, że chociaż jesteśmy grzesznikami, to jednak spotkamy się w czyśćcu - a dla ciebie to ma być dowód na niski poziom mojego miłosierdzia i boskie zapędy:))) Ogarnij się! klaro, zdecydowanie przeginasz. Posuwasz się do zbyt wielkich fałszerstw cudzych wypowiedzi. To nie Adamajkis nie dowodził że skoro jesteś grzesznikiem to należy Ci się piekło. TO TY dowodziłaś, że grzesznikom należy się piekło, i że to jest rzekomo nauką Jezusa. TO TY oceniałaś i zsyłałaś do piekła.
LS
le sz
16 stycznia 2012, 14:23
Absolutna nowość chrześcijaństwa opiera się, najkrócej mówiąc (...) nie na zabieganiu o zbawienie, które Bóg sam nam "załatwił" bez naszego udziału, ale na dojrzewaniu do życia w Niebie, które stoi dla nas otworem. A to też absolutna nowość, bo w Nowym Testamencie jest zachęta: "Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną." klaro, ta zachęta z NT wbrew Twoim sugestiom wcale nie zaprzecza tej w/ absolutnej nowiści chrześcijaństwa. Te gromadzenie skarbów w niebie polega właśnie na dojrzewaniu do życia w Niebie które od śmierci krzyżowej Jezusa stoi dla nas otworem. A niebo niezupełnie  bezwarunkowo "stoi dla nas otworem", bo zapytany o to Jezus odpowiedział: "A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania". klaro, najwyraźniej jesteś nieprzemakalna. Wyrywasz z kontekstu i wybierasz sobie to co Ci odpowiada, a kompletnie ignorujesz to co zaprzecza Twoim wyobrażeniom. Największym i najpierwszym przykazaniem jest przykazanie miłości Boga (Pwt 6,4-5): 4 Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym. 5 Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił. Więc całkiem logiczne, że ktoś kto nie będzie miłował Pana, Boga swego z całego serca, to nie będzie mógł być szczęśliwym przebywając z Nim przez całą wieczność. Jezus powiedział do swoich uczniów (Mk 16,15-16): 15 I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! 16 Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. I jak widać nie ma tu ani słowa o konieczności gromadzenia jakichś zasług w postaci dobrych uczynków. Ale jeśli tak się zapierasz, to proszę bardzo! Masz wolną wolę więc masz prawo wyboru! Skoro uważasz, że Tobie Jezus Chrystus nie jest potrzebny aby Ciebie zbawiał bo Ty sama siebie zbawisz zasługując swoimi uczynkami na swoje zbawienie, które będzie Ci się należało jak psu micha, to proszę bardzo! Św. Paweł opisywał taką postawę w Rz 10,1-4: 1 Bracia, z całego serca pragnę ich zbawienia i modlę się za nimi do Boga. 2 Bo muszę im wydać świadectwo, że pałają żarliwością ku Bogu, nie opartą jednak na pełnym zrozumieniu. 3 Albowiem nie chcąc uznać, że usprawiedliwienie pochodzi od Boga, i uporczywie trzymając się własnej drogi usprawiedliwienia, nie poddali się usprawiedliwieniu pochodzącemu od Boga. 4 A przecież kresem Prawa jest Chrystus, dla usprawiedliwienia każdego, kto wierzy. Ale nie rób klaro innym wody z mózgu!
O
obietnica
16 stycznia 2012, 13:59
Absolutna nowość chrześcijaństwa opiera się, najkrócej mówiąc, na miłości Boga do człowieka, a nie człowieka do Boga. A to faktycznie absolutna nowość. Bo w Nowym Testamencie największe i pierwsze przykazanie brzmi: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. Oj @katechetko, skoro nie rozumiesz to poczytaj całą Biblię, a nie wyrywaj jedno zdanie z NT i nie ironizuj. To największe przykazanie (miłości Boga) wbrew Twoim wyobrażeniom nie zostało sformułowane w NT. Jezus odpowiadając na pytanie faryzeusza o największe przykazanie zacytował Prawo Mojżeszowe (Pwt 6,5) będące treścią codziennej(!) modlitwy każdego(!) pobożnego Żyda, zaczynającej się od słynnego wezwania Szema Izrael (Pwt 6,4-9): 4 Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym. 5 Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił. 6 Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. 7 Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. 8 Przywiążesz je do twojej ręki jako znak. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. 9 Wypisz je na odrzwiach swojego domu i na twoich bramach. Tyle tylko że z istnienia tego przykazania niewiele wynikało. Więc to nie te przykazanie jest nowością, zwłaszcza że podobne wymogi występują również w innych religiach. Absolutną nowością jest właśnie to, że to Bóg kocha człowieka, i to pomimo ludzkiej permanentnej niewierności. I dziwię się że Ty, będąc katechetką, nie rozumiesz tego. Co z Ciebie za katechetka?!? dodałbym tylko jedną uwagę: "Będziesz kochał Boga i bliźniego" to obietnica a nie nakaz: "Kochaj boga i bliźniego". I jak zawsze to Bóg jest gwarantem spełnienia tej obietnicy :)
K
klara
16 stycznia 2012, 13:36
 Mam nadzieje, że Ty też nie kierujesz się złymi emocjami w rozmowie ze mną. Chodź już mnie zesłałaś do czyśca, znaczy masz ciagotki bycia Bogiem, oceniania i zsyłania. Wiem też, że u Ciebie na miłosierdie jak u Boga liczyć nie mogę. Co najwyżej czyściec mi sie nalezy u Ciebie. :-) Adamajkisie, jesteś bardzo rozkojarzony. Wczoraj dowodziłeś mi, że skoro jestem grzesznikiem więc należy mi się piekło. Oceniłeś i zesłałeś, ale ja nie komentowałam Twoich ciągotek. Dziś ja  wyraziłam nadzieję, że chociaż jesteśmy grzesznikami, to jednak spotkamy się w czyśćcu - a dla ciebie to ma być dowód na niski poziom mojego miłosierdzia i boskie zapędy:))) Ogarnij się!
LS
le sz
16 stycznia 2012, 13:06
Absolutna nowość chrześcijaństwa opiera się, najkrócej mówiąc, na miłości Boga do człowieka, a nie człowieka do Boga. A to faktycznie absolutna nowość. Bo w Nowym Testamencie największe i pierwsze przykazanie brzmi: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. Oj @katechetko, skoro nie rozumiesz to poczytaj całą Biblię, a nie wyrywaj jedno zdanie z NT i nie ironizuj. To największe przykazanie (miłości Boga) wbrew Twoim wyobrażeniom nie zostało sformułowane w NT. Jezus odpowiadając na pytanie faryzeusza o największe przykazanie zacytował Prawo Mojżeszowe (Pwt 6,5) będące treścią codziennej(!) modlitwy każdego(!) pobożnego Żyda, zaczynającej się od słynnego wezwania Szema Izrael (Pwt 6,4-9): 4 Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym. 5 Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił. 6 Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. 7 Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. 8 Przywiążesz je do twojej ręki jako znak. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. 9 Wypisz je na odrzwiach swojego domu i na twoich bramach. Tyle tylko że z istnienia tego przykazania niewiele wynikało. Więc to nie te przykazanie jest nowością, zwłaszcza że podobne wymogi występują również w innych religiach. Absolutną nowością jest właśnie to, że to Bóg kocha człowieka, i to pomimo ludzkiej permanentnej niewierności. I dziwię się że Ty, będąc katechetką, nie rozumiesz tego. Co z Ciebie za katechetka?!?
Marek
16 stycznia 2012, 13:05
Rozmawiajmy o Prawdziwym Bogu z szacunkiem do Niego i do siebie, albo wcale! Obudźmy się nareszcie i nie paplajmy z nienawiścią i wzajemną niechęcią!
K
klara
16 stycznia 2012, 12:30
Przeciez wg Ciebie Bóg jest sędzia i z grzesznikami sie nie cacka. Adamajkisie, Bóg jest sędzią nie według mnie, ale według wszystkich czterech Ewangelii. Polecam lekturę. Z tychże Ewangelii czerpię nadzieję, że nie cacka się tylko z grzesznikami zatwardziałymi. Nawróceni mają szansę, więc niewykluczone, że gdzieś w czyśćcu będziesz miał okazję pokazac mi fakulca;)
K
klara
16 stycznia 2012, 11:44
W takim razie Tobie pozostaje powierzyć Bogu Twój problem z adamajkisem. Ja mam problem z adamajkisem?  Lubię go czytać, bo najczęściej mnie to bawi:) (nie jestem fanką żadnego z naszych umiłowanych przywódców)
16 stycznia 2012, 11:27
Pieknie powiadziane. Pan Bóg już za nas robote całą zrobił. Mówi do Cebie i do mnie, wszystkie troski i problemy oddaj mnie, a ja Cie zrobie niczym anioł i otworze niebo. Cieszę się, że masz takie podejście. Teraz pozostaje Ci tylko powierzyć Bogu Twój problem z PiSem i możemy pogadać o modzie i pogodzie:) W takim razie Tobie pozostaje powierzyć Bogu Twój problem z adamajkisem.
16 stycznia 2012, 11:23
 Dojrzewanie, czy to owoców, czy zwierząt czy ludzi to proces niezależny od woli, zaprogramowany przez naturę. Na marginesie, co to jest, ta "programująca natura" :) Osobnik niedojrzały nie ponosi żadnej odpowiedzialności za swój stan. Zatem wyrażona w komentarzu teza, że do nieba wystarczy "dojrzeć" jest fałszywa, bo jak wiemy z Ewangelii nie wszyscy osiągną zbawienie. Słowo "dojrzewanie" ma wiele znaczeń. Owoc niedojrzały nie ponosi żadnej odpowiedzialności za swój stan. Owoc w ogóle nie ponosi odpowiedzialności. Człowiek to nie owoc. Nie wszyscy ludzie dojrzewają. Czy nie mówimy niekiedy "zachowujesz się niedojrzale", mając słuszne pretensje wobec tego, który zachowuje się niedojrzale? Człowiek, który nie chce dojrzeć, powinien rozumieć, że niesie to ze sobą określone konsekwencje. Oczywiście człowiek niedojrzały może również nie chcieć zrozumieć, że niesie to ze sobą te konsekwencje. Tylko ci, którzy w trudach i znoju będą o to zabiegać. Bo "ciasna brama i wąska droga wiodąca do życia!" To przenośnia. Łatwo jest i lekko żyć w komforcie, folgując swoim namiętnościom, żyć dla siebie. Miłość to życie dla kogoś. W ujęciu chrześcijańskim, wszyscy żyją dla każdego z osobna. Każdy jest ważny dla ciebie. To wydaje się trudne. Nie ma co zaprzeczać: łatwiej wydać pieniądze na nowe auto, nawet jeśli stare jest całkiem dobre, niż oddać je potrzebującemu. Wydaje się, że zakup auta ma sens, a oddanie pieniędzy nie. To rzeczywiście szeroka droga.
K
klara
16 stycznia 2012, 11:16
Koniec końców, albo powiesz Bogu: "niech się stanie wola Twoja", albo stanie się wola twoja. Nasz udział to decyzja. Pieknie powiadziane. Pan Bóg już za nas robote całą zrobił. Mówi do Cebie i do mnie, wszystkie troski i problemy oddaj mnie, a ja Cie zrobie niczym anioł i otworze niebo. Cieszę się, że masz takie podejście. Teraz  pozostaje Ci tylko powierzyć Bogu Twój problem z PiSem i możemy pogadać o modzie i pogodzie:)
V
veritas
16 stycznia 2012, 11:07
Absolutna nowość chrześcijaństwa opiera się (...) nie na zabieganiu o zbawienie, które Bóg sam nam "załatwił" bez naszego udziału, ale na dojrzewaniu do życia w Niebie, które stoi dla nas otworem. Dojrzewanie, czy to owoców, czy zwierząt czy ludzi to proces niezależny od woli, zaprogramowany przez naturę. Osobnik niedojrzały nie ponosi żadnej odpowiedzialności za swój stan. Zatem wyrażona w komentarzu teza, że do nieba wystarczy "dojrzeć" jest fałszywa, bo jak wiemy z Ewangelii nie wszyscy osiągną zbawienie. Tylko ci, którzy w trudach i znoju będą o to zabiegać. Bo "ciasna brama i wąska droga wiodąca do życia!"
16 stycznia 2012, 11:02
Niebo naprawdę stoi otworem. Pytanie tylko, czy chcemy przez ten otwór przejść. By przez niego przejść, trzeba się wyrzec swoich słabości. Czyli jednak pewne zabiegi są konieczne? Zbawienie się nie "załatwi" bez naszego udziału? To, co napisałem o wolnej woli, nie wyjaśnia jednak wszystkiego, co powinno. Zbawienie zdecydowanie nie załatwi się bez naszego udziału. Chodzi o to, że jeśli zostaniesz zbawiona, to stracisz pieniądze, władzę, autorytet, uznanie środowiska, specjalistyczną wiedzę, piękne samochody i szybkie kobiety. Jeśli ktoś był ci coś winny, to już nie będzie. Jeśli nie mogłaś komuś czegoś wybaczyć, to wybaczysz. Oczywiście możesz się uczepić tych, albo innych bożków, wolna wola. Koniec końców, albo powiesz Bogu: "niech się stanie wola Twoja", albo stanie się wola twoja. Nasz udział to decyzja.
L
lex
16 stycznia 2012, 10:48
Niebo naprawdę stoi otworem. Pytanie tylko, czy chcemy przez ten otwór przejść. By przez niego przejść, trzeba się wyrzec swoich słabości. Czyli jednak pewne zabiegi są konieczne? Zbawienie się nie "załatwi" bez naszego udziału? Wolna wola. Nie musisz być zbawiona, skoro nie chcesz.
Q
q
16 stycznia 2012, 10:43
Mnie bardzo spodobał się pierwszy kom. młodego(młody, ty chyba nie jesteś aż tak bardzo młody;) a to załącznik może i nawet śmieszny :) Alexandre Dumas znany był z tego, że nie cierpiał krytyków, oni zresztą też nie pałali miłością do niego. Kiedyś w czasie dyskusji nad najnowszą powieścią Dumasa, jakiś krytyk zaczął się pastwić nad wyjętym z kontekstu zdaniem: "Bolesna próżnia zrodziła się w chwili słabości" -Panie Dumas, to nonsens! Jak może boleć coś próżnego? -A czy pana nigdy nie bolała głowa? Zapytano kiedyś J. S. Bacha co należy robić, aby stać się wybitnym organistą. Mistrz odpowiedział: -Wystarczy nauczyć się tylko trzech rzeczy: grać, grać, i grać.
K
klara
16 stycznia 2012, 10:36
Niebo naprawdę stoi otworem. Pytanie tylko, czy chcemy przez ten otwór przejść. By przez niego przejść, trzeba się wyrzec swoich słabości. Czyli jednak pewne zabiegi są konieczne? Zbawienie się nie "załatwi" bez naszego udziału?
AC
Anna Cepeniuk
16 stycznia 2012, 10:16
Nareszcie coś co podnosi na duchu i z niedowierzaniem czytam rozważanie od ostatniego akapitu...... Niesamowite !!!!
16 stycznia 2012, 10:11
Absolutna nowość chrześcijaństwa opiera się, najkrócej mówiąc (...) nie na zabieganiu o zbawienie, które Bóg sam nam "załatwił" bez naszego udziału, ale na dojrzewaniu do życia w Niebie, które stoi dla nas otworem. A to też absolutna nowość, bo w Nowym Testamencie jest zachęta: "Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną." A niebo niezupełnie bezwarunkowo "stoi dla nas otworem", bo zapytany o to Jezus odpowiedział: "A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania". Zachowaj przykazania, czyli odwzajemnij miłość Boga. Jeśli nie chcesz być z Bogiem, to wolna wola, nic na to nie można poradzić. Wszystkie te chrześcijańskie i starotestamentalne, najważniejsze przykazania to tak naprawdę wyłacznie ramy określające to, czego kochający człowiek nie zrobi, ani Bogu, ani innym ludziom, ani sobie. Niebo naprawdę stoi otworem. Pytanie tylko, czy chcemy przez ten otwór przejść. By przez niego przejść, trzeba się wyrzec swoich słabości, bo są one zaprzeczeniem miłości. Nic złego się nie ostanie wobec Boga. Mało kto jest na to gotowy.
A
Anna
16 stycznia 2012, 10:01
"dojrzewanie do życia w niebie..."ale  ono samo się nie >dokona< musi być nasz "wysiłek"chociażby otwarcie serca aby BÓG mógł dokonać Swoich miłosiernych zabiegów  ojcowskich... Anna
K
klara
16 stycznia 2012, 10:01
Absolutna nowość chrześcijaństwa opiera się, najkrócej mówiąc (...) nie na zabieganiu o zbawienie, które Bóg sam nam "załatwił" bez naszego udziału, ale na dojrzewaniu do życia w Niebie, które stoi dla nas otworem. A to też absolutna nowość, bo w Nowym Testamencie jest zachęta: "Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną." A niebo niezupełnie  bezwarunkowo "stoi dla nas otworem", bo zapytany o to Jezus odpowiedział: "A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania".
16 stycznia 2012, 09:50
@młody Dojrzewa dziecko. Natomiast zabieganie jest głównym zajęciem wszystkich dorosłych. "Jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci". Zabiegani dorośli popełniają więc błąd. @katechetka A to faktycznie absolutna nowość. Bo w Nowym Testamencie największe i pierwsze przykazanie brzmi: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. "W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy". "Pan wybrał was i znalazł upodobanie w was nie dlatego, że liczebnie przewyższacie wszystkie narody, gdyż ze wszystkich narodów jesteście najmniejszym, lecz dlatego, że Pan was umiłował." "Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy. Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca." Przykazanie to prawo. Możesz miłować Boga, ale możesz też działać wbrew temu przykazaniu, wbrew prawu. Miłość Boga jest natomiast ponad to prawo, nie łamie go, ale obejmuje w sposób absolutny: Bóg i tak nas kocha. Stąd, rzeczywiście, w porównaniu do innych religii, chrześcijaństwo jest wyjątkowe. Powinniśmy wiedzieć i pamiętać, że Bóg nas zawsze kocha. To powinno być podstawą naszych myśli i działań.
16 stycznia 2012, 09:41
Dojrzewa dziecko. Natomiast zabieganie jest głównym zajęciem wszystkich dorosłych. "Jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci". Zabiegani dorośli popełniają więc błąd.
K
katechetka
16 stycznia 2012, 09:35
Absolutna nowość chrześcijaństwa opiera się, najkrócej mówiąc, na miłości Boga do człowieka, a nie człowieka do Boga. A to faktycznie absolutna nowość. Bo w Nowym Testamencie największe i pierwsze przykazanie brzmi: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem.
M
młody
16 stycznia 2012, 08:37
I nie na zabieganiu o zbawienie, które Bóg sam nam "załatwił" bez naszego udziału, ale na dojrzewaniu do życia w Niebie, które stoi dla nas otworem. Dojrzewa dziecko. Natomiast zabieganie jest głównym zajęciem wszystkich dorosłych.