Ks. Jan Twardowski o tym, jak się modlić, żeby naprawdę zostać wysłuchanym

Można naprawdę modlić się o wszystko, ale jednocześnie trzeba prosić, by stało się to, czego Pan Bóg chce. Fot. Kian Mousazadeh / Unsplash
Ks. Jan Twardowski

"Matka Boża w Kanie Galilejskiej nie powiedziała Panu Jezusowi, żeby przemienił wodę w wino. Nawet nie wiedziała, że coś takiego może się stać. Powiedziała po prostu: «Wina nie mają» (por. J 2,3). Przedstawiła Jezusowi trudną sprawę i ufała, że On sam potrafi odpowiednio ją załatwić. Ci, którzy nieśli paralityka, przedarli się przez dach i spuścili chorego do stóp Jezusa, nie mówiąc ani słowa. A Jezus nie tylko że paralityka uzdrowił, ale i rozgrzeszył. Zrobił więcej, niż oni mogli przypuszczać. A modlitwa trędowatego? «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie uleczyć» (por. Łk 5,12). Największa modlitwa jest wtedy, jeżeli w pokornej postawie zawierzamy się Bogu, ufając, że On wie więcej od nas" - pisał ks. Jan Twardowski. Przeczytaj fragment jego książki "Rozważania o pacierzu. Antologia".

Niektórym się wydaje, że są już wystarczająco święci i nie potrzebują o nic Boga prosić. Mogą tylko za wszystko dziękować: za słońce i deszcz, za łatwe i trudne szczęście, za przysłane przez krewnych dolary i nawet za złotówki.

Tymczasem Pan Jezus nawołuje do błagalnej modlitwy: "Proście, a będzie wam dane; […] kołaczcie, a otworzą wam" (Łk 11,9).

Mamy o wszystko prosić. Przypomnijmy sobie słowa Jezusa o szczeniętach, które czekają na okruchy ze stołu pańskiego. Wszystkie nasze modlitwy będą wysłuchane.

DEON.PL POLECA

 

 

Magia a religia

Jaka jest różnica między magią a religią?

Magia uważa, że człowiek własnymi siłami, siłą woli, potrafi wszystkiego dokonać: uleczyć, zmienić swój los, odmienić los innych.

Wiara uczy, że mamy być tacy, jakimi posługuje się Pan Bóg. Nie dyktujemy Panu Bogu niczego, tylko pokornie Mu się poddajemy. Bóg jest większy od naszych serc i umysłów.

W takim razie jaka jest rola modlitwy błagalnej w życiu wiary?

Przykładem - prośba, której nauczył sam Jezus: "bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi". To najgłębsza modlitwa błagalna: modlitwa o wypełnienie się woli Bożej.

Jesteśmy ludźmi i mamy wiele małych próśb: o posadę, mieszkanie, zdrowie.

Możemy modlić się o wszystko, ale polecając Bogu siebie, a nie z góry Mu coś dyktując.

***

Pomiędzy magią a religią jest różnica: człowiek wierzący spełnia to, czego Pan Bóg chce, a mag chce posługiwać się mocami Bożymi w swoich własnych sprawach.

***

W Ewangelii mamy piękne przykłady modlitwy błagalnej.

Matka Boża w Kanie Galilejskiej nie powiedziała Panu Jezusowi, żeby przemienił wodę w wino. Nawet nie wiedziała, że coś takiego może się stać.

Powiedziała po prostu: "Wina nie mają" (por. J 2,3). Przedstawiła Jezusowi trudną sprawę i ufała, że On sam potrafi odpowiednio ją załatwić. Ci, którzy nieśli paralityka, przedarli się przez dach i spuścili chorego do stóp Jezusa, nie mówiąc ani słowa. A Jezus nie tylko że paralityka uzdrowił, ale i rozgrzeszył. Zrobił więcej, niż oni mogli przypuszczać.

A modlitwa trędowatego? "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie uleczyć" (por. Łk 5,12).

Największa modlitwa jest wtedy, jeżeli w pokornej postawie zawierzamy się Bogu, ufając, że On wie więcej od nas.

Czy modlimy się w intencji naszej chorej ojczyzny? Nie narzucajmy Bogu naszych życzeń. Bóg wie, przez jakie cierpienia mamy przejść, jaką ofiarę ma ponieść Polska. On więcej wie od nas - my tylko polecajmy w pokorze biedną, chorą ojczyznę, wiedząc, że Bóg zmiłuje się nad nią.

Spokój wiary, spokój religii, wielka godność człowieka wierzącego, który poleca wszystko Bogu i nie jest nerwowy nawet wtedy, kiedy czegoś bardzo pragnie.

W Kościele trzeba mówić o modlitwie, o wartości modlitwy, o tym, czym ona jest, aby ludzie nie byli magami, ale tymi, którzy naprawdę wierzą i naprawdę potrafią się modlić.

Matura przed Bogiem

"Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje" (J 16,24); "O cokolwiek prosić będziecie…" (J 14,13) - powiedział Jezus do uczniów i to samo powtarza każdemu z nas.

Chodzi o to, by nasza modlitwa dojrzewała. Żebyśmy nie modlili się "po dziadowsku", prosząc o kilka groszy dla siebie, a modlili się z Jezusem Modlitwą Pańską.

Kiedy modlimy się w imię Jezusa, razem z Nim?

Nie zawsze wtedy, kiedy odmawiamy Ojcze nasz.

Nie zawsze wtedy, kiedy budujemy Mu złote domki na ołtarzach, okadzamy Go, klęczymy przed Nim.

Nie zawsze wtedy, kiedy ze wzruszeniem patrzymy na Jego Ciało i Krew.

Nie zawsze wtedy, kiedy strzeżemy wiecznego światła przed tabernakulum.

Wciąż drżymy o swoje ciało, swoją krew. Oby nas czasem ktoś nie ugryzł, nie skaleczył naszego serca. Oby jakiś przyjaciel fałszywie nas nie pocałował.

Oby czasem nie sprzedano nas za trzydzieści tanich złotówek. Oby nasi przyjaciele nie spali, kiedy potrzebujemy pomocy.

Modlić się z Panem Jezusem to znaczy zapomnieć o sobie i schować się w ofierze Jego mszy świętej.

Pamiętać, że wyszliśmy od Boga - jesteśmy na świecie - opuścimy świat - wrócimy do Ojca.

Pamiętać, że nie ma nieszczęść, są tylko doświadczenia, że każda śmierć jest Bożą sprawą, za którą dla niejednej duszy kryje się pełna radość.

Pamiętać, że trzeba modlić się nie o to "cokolwiek", czego my chcemy, ale o to "cokolwiek", czego chce Bóg. O to "cokolwiek", co Bóg wciąż daje.

Wciąż sobie to powtarzajmy i tego się uczmy, bo wciąż tego nie umiemy i obcinamy się na naszej maturze przed Bogiem.

O najdrobniejsze

Uroku modlitwy dziecka Bożego nie zna żadne wyznanie niechrześcijańskie.

Dziecko modli się do Ojca i o największe rzeczy, i o najdrobniejsze.

Święta Tereska modliła się, żeby w dniu jej obłóczyn padał śnieg. Można modlić się o to, żeby nie było ślisko, żeby deszcz nie padał. Można naprawdę modlić się o wszystko, ale jednocześnie trzeba prosić, by stało się to, czego Pan Bóg chce. Dziecko ufa Ojcu do końca.

Fragment książki ks. Jana Twardowskiego "Rozważania o pacierzu. Antologia".

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Jan Twardowski o tym, jak się modlić, żeby naprawdę zostać wysłuchanym
Komentarze (2)
JS
~Jakub Szymczyk
25 października 2025, 15:08
Tak na pewno NMP uważała, że jej syn skoczy z apostołami do monopolowego... Ludzie opuszczający paralityka na pewno nie słyszeli o licznych uzdrowieniach... Jeśli nieszczęścia nie istnieją to znaczy, że np. samobójcy wykonują wolę Bożą ? Jedną z największych cherezji zasmiecajacych wiarę, jest przekonanie, że całe zło świata jest jakąś dziwaczną próbą. Nie wierzysz autorze w wolną wolę i działanie złych duchów?
AN
~Anna Nowak
27 października 2025, 11:07
Bóg potrafi z każdego zła wyprowadzić jakieś DOBRO. I nikt o zdrowych zmysłach nie popełnia samobójstwa. Zwykle wiąże się to z depresją, rozpaczą czy innymi czynnikami, które zaburzają ludzki instynkt obrony własnego życia. Myślę, że Pan Bóg bierze to pod uwagę przy ocenie życia Delikwenta. ;)