Mało znane teksty Jana Pawła II w których ostrzega przed "samozniszczeniem człowieka"
Jan Paweł II mocno ostrzega w nich przed konkretnym postępowaniem. Nazywa je „niesprawiedliwością" wobec Stwórcy i uleganiem pokusie bałwochwalstwa.
Franciszek, choć dużo mówi o nawróceniu ekologicznym, nie jest bynajmniej pierwszym papieżem, który wypowiadał się na ten temat. Jego poprzednicy już dziesiątki lat wcześniej ostrzegali przez kryzysem ekologicznym, analizowali jego przyczyny i apelowali o zmianę naszego stosunku do stworzenia.
„Czyńcie sobie ziemię poddaną" - ale jak?
Człowiek zdaje się często nie dostrzegać innych znaczeń swego naturalnego środowiska, jak tylko te, które służą celom doraźnego użycia i zużycia. Tymczasem Stwórca chciał, aby człowiek obcował z przyrodą jako jej rozumny i szlachetny „pan" i „stróż", a nie jako bezwzględny „eksploatator". (RH 15)
To myśl, wyjątkowo często cytowana, pochodzi z pierwszej „programowej" encykliki Jana Pawła II - Redemptor hominis z 1979 roku. Ukazuje ona człowieka jako „pasterza przyrody", „dobrego gospodarza", „szafarza" rozdzielającego dobra z Bożym błogosławieństwem. Biblijna metafora podkreśla charakterystyczne cechy dobrego pasterza: jego zadaniem jest prowadzić owce na miejsca bezpieczne, obfitujące w wodę i pokarm, chronić je przed niebezpieczeństwem, nawet z narażeniem własnego życia, dbać zwłaszcza o te, które się zagubiły. Pasterz, inaczej niż hodowca, nie ingeruje w życie owiec i całej przyrody. Jest to bliskie rozwijanej przez ekoteologów idei stewardship, która proponuje, aby chrześcijańskie cnoty pokory, współczucia i miłości do słabych i odrzucanych objęły również całe stworzenie według zalecenia Chrystusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, mnieście uczynili" (Mt 25, 40).
Człowiek jest wezwany do współpracy z Bogiem po to, aby stan naszej planety odpowiadał planom Bożym i by była ona przyjaznym środowiskiem dla wszystkich form życia: roślin, zwierząt i przede wszystkim dla niego samego - człowieka. Ten ludzki wysiłek odkrycia praw rządzących przyrodą jest - według Jana Pawła II - oddaniem czci Bogu, a więc formą modlitwy uwielbienia.
W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o tekście biblijnym wzbudzającym największe kontrowersje w kontekście tematyki ekologicznej. Chodzi o nakaz z pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju: „Czyńcie sobie ziemię poddaną" (Rdz 1, 28), który często jest przywoływany przez kaznodziejów i aktywistów.
Dyskusję (odbywającą się głównie w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku) wywołali autorzy twierdzący, że teksty biblijne o wyjątkowej pozycji człowieka w dziele stworzenia (zwłaszcza ów nakaz z Księgi Rodzaju) stały się powodem niewłaściwego sposobu traktowania przyrody, a cała cywilizacja judeochrześcijańska odpowiedzialna jest za powstały kryzys ekologiczny. Jan Paweł II nie polemizuje z tezami twierdzącymi, iż z tego nakazu pochodzi dzisiejsza eksploatacja przyrody i kryzys ekologiczny. W swoich wystąpieniach podaje nową, pełną interpretację tych słów, usuwając tym samym nagromadzone wątpliwości. Według niego przez „ziemię" należy tu rozumieć głównie ów fragment widzialnego wszechświata, którego człowiek jest mieszkańcem; w sposób pośredni jednak chodzi tu o cały świat widzialny, o ile może on się znaleźć w zasięgu wpływu człowieka i ludzkich dążeń ku zaspokojeniu własnych potrzeb. A owo polecenie winno być rozumiane jako nakaz panowania moralnego, a nie jako dominacja ekonomiczna czy bezwzględna eksploatacja. Stanowi ono, w pewnym sensie, pierwotną i zasadniczą normę w dziedzinie ekonomii i polityki pracy; obowiązuje wszystkich, którzy odpowiedzialni są za ziemię i są nią zainteresowani: osoby sprawujące władzę publiczną, techników, przedsiębiorców i rolników.
Zaproszenie do kontemplacji
Trzeba, ażeby młodość była „wzrastaniem". Ogromne znaczenie posiada dla tego obcowanie ze światem widzialnym, z przyrodą. Obcowanie to wzbogaca nas w młodości w sposób inny jeszcze niż sama „książkowa" wiedza o świecie. Wzbogaca nas w sposób bezpośredni. Można by powiedzieć, iż obcując z przyrodą, przejmujemy w siebie, w nasze ludzkie bytowanie, samą tajemnicę stworzenia, która odsłania się przed nami niesłychanym bogactwem i różnorodnością istnień widzialnych, a równocześnie wciąż zaprasza w stronę tego, co ukryte, co niewidzialne. Mądrość - zarówno ustami ksiąg natchnionych, jak skądinąd świadectwem wielu genialnych umysłów - zdaje się wielorako świadczyć o „przejrzystości świata". Dobrze jest człowiekowi czytać w tej księdze przedziwnej, jaką jest „księga przyrody", szeroko otwarta dla każdego. (Jan Paweł II, List do młodych całego świata Parati Semper, 1985)
Rozważanie to jest wyjęte z listu apostolskiego Jana Pawła II do młodych z okazji ogłoszonego przez ONZ Międzynarodowego Roku Młodzieży. Ukazuje ono zgłębianie tajemnicy stworzenia jako coś, co może pomóc człowiekowi zatroskanemu o kształt współczesnego świata, wątpiącemu w dobro na świecie i we własne siły. Poprzez świat przyrody, poprzez oddziaływanie łąk, lasów, źródeł czy gór może on zbliżyć się do Boga.
„Patrząc na łąki, lasy, źródła czy wznoszące się ku niebu szczyty, wszyscy odczuwamy pragnienie, by dziękować Bogu za Jego wspaniałe dzieła i wsłuchując się w głos przyrody, słowami modlitwy wyrazić nasz zachwyt. (...) Owe cuda natury są dziełem samego Twórcy piękna. Skoro wprawia nas w podziw ich istnienie i działanie, o ile bardziej potężny jest Ten, który je stworzył! Bowiem z wielkości i piękna stworzeń »przez analogię poznaje się ich Stwórcę« (Mdr 13, 3-5)" - mówił nasz papież. „Świat widzialny jest jakby mapą, która wskazuje drogę do nieba, odwiecznego mieszkania Boga żywego; uczmy się dostrzegać Stwórcę, kontemplując piękno Jego stworzeń". Nawet Jezus „uczył nas dostrzegać dłoń Ojca w pięknie lilii polnych, w ptakach niebieskich, w rozgwieżdżonej nocy, polach dojrzałych do żniwa". Według Jana Pawła II przyroda jest księgą, której właściwe odczytanie prowadzi do poznania Boga, zatem człowiek „ze swej natury zdolny jest dotrzeć nawet do samego Stwórcy".
Jest to tradycyjna nauka Kościoła, przypomniana również w encyklice Fides et ratio, że „natura - właściwy przedmiot badań filozofii - może się przyczynić do zrozumienia Bożego Objawienia" (43). Warto więc kontemplować dzieło stworzenia, ponieważ Stwórca pozwala się rozpoznać przez wielkość swego dzieła; świat jest „księgą przyrody", którą odczytując, ludzki rozum może dojść do poznania Boga. Zatem niszcząc piękno i bogactwo przyrody, pozbywamy się jednej z dróg do Boga; uniemożliwiamy też cenną „ewangelizacyjną służbę przyrody" dla współczesnego człowieka.
O kosmicznym porządku
W swoich wystąpieniach Jan Paweł II często zwracał się bezpośrednio do słuchaczy, stawiając im konkretne pytania. Przy analizie sytuacji człowieka w obecnych czasach pytania te brzmią szczególnie dramatycznie, uderzają w najczulsze punkty ludzkiej wrażliwości. „ Jak to się stało, że człowiek w tym całym gigantycznym postępie odkrywa od pewnego czasu źródło zagrożenia dla siebie samego?" - pyta papież. „W jaki sposób i skąd do tego doszło, że w samym sercu nowożytnej nauki i techniki wyłoniła się możliwość gigantycznego samozniszczenia człowieka? Że życie codzienne daje tyle dowodów zastosowania przeciw człowiekowi tego, co miało być dla człowieka i co miało służyć człowiekowi?"
Szczegółowej analizy blasków i cieni postępu dokonał Jan Paweł II w encyklice o społecznej trosce Kościoła o autentyczny rozwój człowieka i społeczeństwa Sollicitudo rei socialis z 1987 roku. I tam notuje wśród pozytywnych znaków współczesności rosnącą świadomość „potrzeby poszanowania integralności i rytmów natury". Wzywa też do respektu wobec „bytów tworzących widzialną naturę", to jest kosmosu, który cechuje pewien porządek. Argumenty za uszanowaniem owego kosmicznego porządku wynikają z lepszego uświadomienia sobie, że nie można bezkarnie używać składników naturalnych, roślin, zwierząt, w sposób dowolny.
Moralny charakter rozwoju nie może także pomijać milczeniem poszanowania bytów tworzących widzialną naturę, którą Grecy, czyniąc aluzję właśnie do porządku, jaki ją wyróżnia, nazywali „kosmosem". Ta rzeczywistość wymaga także poszanowania z trzech względów, nad którymi warto się poważnie zastanowić.
Pierwszy wzgląd polega na konieczności lepszego uświadomienia sobie, że nie można bezkarnie używać różnego rodzaju bytów, żyjących czy nieożywionych - składników naturalnych, roślin, zwierząt - w sposób dowolny, jedynie według własnych potrzeb gospodarczych. Przeciwnie, należy brać pod uwagę naturę każdego bytu oraz ich wzajemne powiązanie w uporządkowany system, którym właśnie jest kosmos.
Drugi wzgląd natomiast opiera się na fakcie, poniekąd bardziej jeszcze niepokojącym, ograniczenia zasobów naturalnych, z których część - jak się zwykło mówić - nie odnawia się. Używanie ich tak, jakby były niewyczerpalne, z nieograniczoną władzą, naraża na poważne niebezpieczeństwo możliwość korzystania z nich nie tylko przez obecne pokolenie, ale przede wszystkim przez przyszłe generacje.
Trzeci wzgląd odnosi się bezpośrednio do skutków pewnego typu rozwoju dla jakości życia w strefach uprzemysłowionych. Wiemy, że skutkiem bezpośrednim czy pośrednim uprzemysłowienia jest coraz częściej zatrucie środowiska, niosące poważne konsekwencje dla zdrowia ludności. (SRS 34)
Wobec smutnego obrazu współczesności Jan Paweł II w swym wołaniu o lepszy sposób życia wskazuje na konieczność zerwania z „wyczerpującą i pozbawioną radości gorączką konsumpcji", z hołdowaniem instynktom posiadania i panowania. Wzywa do nowego, pełnego szacunku podejścia do spraw środowiska oraz do bardziej racjonalnego użytkowania zasobów naturalnych, przy czym motywem dodatkowym jest tu wzgląd na dobro przyszłych pokoleń. Wreszcie bodźcem do podjęcia takich działań może być otwarcie w ich wyniku nowych przestrzeni dla budowania pokoju. Takie głębokie na skalę światową przemiany - mówi papież - muszą się dokonywać na poziomie grup, społeczeństw i rządów; muszą obejmować porozumienia międzynarodowe i międzyregionalne.
Warto w tym miejscu - choćby ze względu na silny w światowym ruchu ekologicznym nurt obrony życia zwierząt - zwrócić uwagę na obecność w cytowanym powyżej fragmencie encykliki Sollicitudo rei socialis tezy o zakazie dowolnego używania zwierząt jedynie według własnych potrzeb gospodarczych. Teza ta pojawia się w nauczaniu papieskim kilkakrotnie. Jan Paweł II jasno i precyzyjnie wypowiedział się na temat eksperymentów dokonywanych na zwierzętach. W przemówieniu do uczestników Tygodnia Studiów Papieskiej Akademii Nauk, poświęconego eksperymentom w biologii, zarysował istotne momenty chrześcijańskiego poglądu na sprawę. Tezą wyjściową jest stwierdzenie, że zwierzęta służą człowiekowi i dlatego mogą być przedmiotem badań eksperymentalnych. Niemniej człowiek, traktując zwierzęta jako stworzenia Boże, których przeznaczeniem jest służba dobru człowieka, nie może ich nadużywać. Stąd postuluje papież zmniejszenie liczby eksperymentów dokonywanych na zwierzętach, zwłaszcza że stają się one coraz mniej konieczne. Poza tym poszanowanie życia zwierząt odpowiada stwórczemu planowi i dobru całego stworzenia. Podobnie o relacji do zwierząt mówi Katechizm Kościoła Katolickiego z 1992 roku (w punktach 2416-2418). Zrealizowane jest w ten sposób „poszanowanie integralności stworzenia". Ten ostatni termin, od tamtych lat częściej pojawiający się w tekstach watykańskich, można rozumieć jako „wielką dynamiczną rzeczywistość, w której poszczególne stworzenia są ze sobą blisko związane i wzajemnie uzależnione, tworząc jedną nierozdzielną całość", i nadawać mu religijne znaczenie porządku i harmonii wszechświata.
O przyczynach i następstwach kryzysu ekologicznego
Do czasu encykliki Laudato si' najobszerniejszym dokumentem Kościoła w kwestii ekologicznej było orędzie Jana Pawła II na XXIII Światowy Dzień Pokoju z 1 stycznia 1990 roku zatytułowane Pokój z Bogiem Stwórcą - pokój z całym stworzeniem. Papież podkreślał w nim, że niemal wszystkie współczesne problemy społeczne, gospodarcze, polityczne, cywilizacyjne, ekologiczne, a nawet techniczne można ostatecznie sprowadzić do zagadnienia moralnego odrodzenia i przemiany człowieka jako warunków ich rozwiązania.
Pewne elementy aktualnego kryzysu ekologicznego świadczą o tym, iż jest on problemem moralnym. Należy wśród nich wymienić przede wszystkim bezkrytyczne zastosowanie w praktyce zdobyczy naukowych i technologicznych. (...) Stopniowe niszczenie warstwy ozonowej i postępujący w ślad za nim „efekt cieplarniany" osiągnęły krytyczne rozmiary na skutek ciągłego rozwoju przemysłu, wielkich aglomeracji miejskich i zwiększonego zużycia energii. Odpady przemysłowe, gazy produkowane przy spalaniu kopalin, niekontrolowane wycinanie lasów, stosowanie pewnych herbicydów, substancji chłodzących i aerozoli -wszystko to, jak wiadomo, ma szkodliwy wpływ na atmosferę i na całe środowisko naturalne. Obserwuje się liczne zmiany klimatyczne i atmosferyczne, które niosą z sobą wielorakie konsekwencje, począwszy od szkodliwego oddziaływania na zdrowie ludzkie, a skończywszy na niebezpieczeństwie zatopienia przybrzeżnych obszarów lądu. (Jan Paweł II, Orędzie na XXXIII Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 1990 roku)
Jan Paweł II kładzie bardzo duży nacisk na to, że rozwój współczesnej cywilizacji powinien być ściśle związany z rozwojem moralności i etyki. Normy moralne stoją na straży ochrony życia w świecie i jest konieczne, aby wdrażanie różnych zdobyczy nauki było im podporządkowane. Ład moralny w stosunkach między człowiekiem i przyrodą został ustanowiony „od początku" przez samego Stwórcę, a wyrażony został w sposób symboliczny w zakazie spożywania „owocu drzewa" (por. Rdz 2, 16-17).
Niestety zdarza się, że zapomina się o prawie moralnym i dopuszcza do grabieżczej eksploatacji Ziemi. Zdarza się, że człowiek, będąc zapatrzony w dzieła swego geniuszu, swego umysłu i swej wytwórczości, tak kieruje rozwojem cywilizacji i mentalności, że zapomina o Tym, od którego otrzymał ziemię i wszystkie jej dobra. Jan Paweł II mocno ostrzega przed takim postępowaniem, które nazywa „niesprawiedliwością" wobec Stwórcy i uleganiem pokusie bałwochwalstwa.
Skomentuj artykuł