Na dobranoc i dzień dobry - J 14, 6-14
Droga, prawda, życie…
Do domu Ojca
Jezus powiedział do Tomasza: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście».
Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.
Opowiadanie pt. "Ślady obecności"
Znane Ci jest Drogi Czytelniku przysłowie: "Jakie obrony twojej narzędzie, taką u ludzi twoja cześć będzie"? W życiu wielu ludzi ta mądrość się sprawdza.
W latach dwudziestych naszego stulecia podróżował pewien francuski uczony po Saharze. Na przewodnika najął przygodnie spotkanego muzułmanina. Gdy słońce zaszło, rozłożył przewodnik dywanik na piasku i zaczął odmawiać przepisane Koranem modlitwy. Francuz bacznie go obserwował. Gdy Arab skończył swój sałat, z lekceważeniem zapytał go: - Cóżeś ty robił? - Modliłem się do Allaha.
Francuz roześmiał się i rzekł: - Widziałeś kiedy Boga na własne oczy? Słyszałeś go kiedy? Dotknąłeś rękami? Arab zaprzeczył. - W takim razie - oświadczył paryżanin - jesteś głupcem, jeśli wierzysz w Boga, którego ani nie widziałeś, ani nie słyszałeś, ani nie dotknąłeś.
Przewodnik nic się nie odezwał. Dał odpowiedź mędrkowi dopiero nazajutrz, gdy po obudzeniu się wyszli z namiotu.
Francuz spostrzegł ślady lwa na piasku. Przerażony odezwał się do Araba: - Tej nocy krążył koło namiotu lew.
Przewodnik ze spokojem zapytał: - Widział go pan? - Nie. Arab pytał dalej: - Czy go pan słyszał lub dotknął? Francuz zaprzeczył. - Jeśli tak, - rzekł przewodnik - to jest pan szczególnym uczonym, skoro pan wierzy w lwa, którego ani nie widział, ani nie słyszał, ani nie dotknął. - Dobrze - odparł Francuz - ale tu w piasku widać ślady lwa.
Wtedy muzułmanin wskazał na wschodzące słońce i powiedział: - O tam, w górze widzi pan ślady Stwórcy. One nam mówią, że Bóg istnieje.
Refleksja
Jesteśmy wciąż w drodze. Przy okazji odkrywamy prawdy, które pozwalają nam normalnie funkcjonować w świecie w którym przyszło nam żyć. Jest to wciąż poznawanie siebie samego i możliwości, które każdy z nas posiada. Poznajemy je poprzez odkrywanie nie tylko swoich możliwości intelektualnych, czy fizycznych, ale przede wszystkim duchowych. W ten sposób zbliżamy się do prawdy naszej codzienności...
Jezus ukazywał uczniom, że każdego dnia odkrywamy nasze zdolności. Wiele z nich jest przez nas niedowartościowanych, a cześć z nich przewartościowanych. Życie polega na dowartościowaniu i u cieszeniu się tym, co już się ma, ale przede wszystkim zobaczeniu, jak wiele jeszcze można zrobić. Odkrywanie działania Boga w codzienności jest nie tylko naszym obowiązkiem, ale przede wszystkim aktem zawierzenia Temu, który nas stworzył i dał nam życie...
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Dlaczego wciąż jesteśmy jakby w drodze?
2. Jak siebie najlepiej poznać?
3. Dlaczego warto ucieszyć się tym, co się już ma?
I tak na koniec...
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać (Jan Paweł II)
Skomentuj artykuł