Na dobranoc i dzień dobry - J 5, 31-47

(fot. jcoterhals / Foter / CC BY-NC-ND)
Mariusz Han SJ

Nie zwracamy na to uwagi…

Apologia Jezusa

DEON.PL POLECA

Jezus powiedział do Zydów: Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o mnie wydaje, jest prawdziwy. Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał.

Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał. Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga.

Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga? Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli?

Opowiadanie pt. "Co budzi zdziwiene u ludzi?"

Kto pracuje dla ogółu, nie może za bardzo liczyć na wdzięczność i uznanie innych. Powinien być przygotowany raczej na obojętność i krytykę. W tej dziedzinie życia panuje często dziwna psychologia. Arystydes Briand (1862-1932), premier Francji, dobrze ją opisał:

Szaleniec przychodzi do sklepu z młotkiem w ręku. Rozbija w "drobny mak" naczynia z porcelany. Zewsząd zbiegają się ludzie. Stłoczeni wokół miejsca zdarzenia przecierają oczy, otwierają szeroko usta.Kilka godzin potem wchodzi do sklepu starszy człowiek. Pod pachą trzyma puszkę kleju. Zakłada okulary i zaczyna z anielską cierpliwością sklejać leżące skorupy.Możemy być pewni - nikt, kto obok przechodzi, nie przystanie, aby podziwiać jego pracę.

Refleksja

Często nie zwracamy uwagi na to, że są ludzie, którzy wciąż zwracają na nas uwagę, stale nam się przyglądają i obserwują. Nasze zachowanie, gesty, mimika, myślenie i to co dzieje się za naszą przyczyną, daje wielu do myślenia. Dla wielu jesteśmy wzorem do naśladowania, a dla innych karykaturą człowieczeństwa. W ten sposób każdy z każdym się nie tylko nie lubi, ale też i często nawet nienawidzi. Wpada się w spiralę, która wydaje się nie mieć końca…

Jezus poświęcał każdemu człowiekowi swój czas i energię. Nie odszedł nigdy od tych, którzy potrzebowali Jego pomocy. Nie robił tego dla próżnej chwały i nigdy nie liczył na wdzięczność innych ludzi. Wszystko co robił było spontaniczne i wynikało z odruchu dobrego serca: miłości bliźniego. W ten sposób Jezus dawał świadectwo, że można żyć życiem bezinteresownym, pełnym radości i pokoju. Do takiego życia zachęcał swoich uczniów, którymi dzisiaj i my też jesteśmy…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. W jaki sposób być wzorem do naśladowania?
2. Ile czasu mamy poświęcać sobie, a ile innym ludziom?
3. Czy da się żyć bezinteresownie?

I tak na koniec...

Stawiać sobie wysokie wymagania. Mały ideał niczego nie stworzy. Dzisiejszy ideał człowieka to wzór średniości, przeciętności i tzw. normalności (Anna Kamieńska)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - J 5, 31-47
Komentarze (1)
A
affe
3 kwietnia 2014, 08:57
Tylko managera deonu nie nasladujcie bo sami widzicie jaki to portal TP-podobny