Na dobranoc i dzień dobry - Łk 10, 1-12
Jeden z wielu wyznaczonych…
Wysłanie siedemdziesięciu dwóch
Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.
Powiedział też do nich: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie!
Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę.
Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.
Lecz jeśli do jakiego miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu.
Opowiadanie pt. "O współczesnym człowieku na pustyni"
Zdarzyło się tzw. współczesnemu człowiekowi, iż pewnego razu zabłądził był na pustyni. Z nieba lat się żar jak roztopiony ołów, nagrzany piasek wrzynał się boleśnie w skórę, oczy piekły ze zmęczenia, a sił ubywało z każdym najmniejszym krokiem.
Nagle w oddali dostrzegł oazę: "Acha, fatamorgana, zwodniczy miraż - pomyślał podróżny - na to się nie nabiorę".
Kiedy jednak szedł w tym kierunku, zjawisko nie znikało. Wprost przeciwnie: palmy rysowały się coraz wyraźniej, a przede wszystkim woda stawała się coraz realniejsza. - To głód i pragnienie tak omamiły moją wyobraźnię tłumaczył sobie przekornie - takie fantazje są czymś naturalnym w moim położeniu. O, teraz nawet słyszę szum źródełka, ale to niemożliwe, to halucynacja.
Jakże okrutna i złośliwa bywa czasami natura! Wkrótce potem przechodzili tamtędy dwaj Beduini. - Nie mogę tego pojąć - odezwał się jeden z nich - jak mógł ten człowiek umrzeć, mając daktyle prawie że w ustach, a obok na długość ręki źródło? - To był prawdziwie współczesny człowiek - odparł drugi.
Refleksja
Życie wielu z nas nie rozpieszcza. Każdego dnia bowiem spotykają się z trudami szukania pracy, znalezienie kilku groszy na jedzenie, miejsca na spanie, czy znalezienia wolnego czasu na rozrywkę. Przez sam fakt wpadnięcia w szybkie tryby "maszyny życia", nie znajdujemy nie tylko czasu dla Boga i ludzi, ale także i dla siebie samego. Zatracamy się przez to w szukaniu coraz to nowych wrażeń i zarazem doświadczeń, które wypełniają naszą pustkę egzystencji…
Jezus uczy nas, że nie tędy droga, aby w szarpaniu się z rzeczywistością szukać jeszcze czegoś więcej. Prowadzi to bowiem do obłędu, który nieuchronnie prowadzi nas na manowce egzystencji. Życie przypomina "fata morganę", która nie daje poczucia stabilności o którą tak bardzo nam przecież chodzi. Jezus mówi nam, że mamy żyć w realiach świata i tylko ufając Bogu możemy nadać sens naszemu życiu. Tylko z Nim potrafimy znieść nie jedno. Dlatego tak ważne jest, aby każdy z nas nie bał się i Jemu zaufał i to już teraz…
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Co dziś jest Twoim największym trudem?
2. Co wypełnia Twoją pustkę w egzystencji?
3. Na czym polega życie w iluzji?
I tak na koniec...
Z trudem przebaczamy innym, jeżeli na dnie naszych myśli tkwi coś, za co sami się nie możemy rozgrzeszyć (Aurore Dudevant, George Sand)
Skomentuj artykuł