Na dobranoc i dzień dobry - Mt 12, 46-50
Rodzina najważniejsza…
Prawdziwi krewni Jezusa
Gdy Jezus przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. Ktoś rzekł do Niego: «Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą».
Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?»
I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką».
Opowiadanie pt. "Trzej synowie, Bruno Ferrero"
Trzy kobiety szły do studni, aby zaczerpnąć z niej wody. Na kamiennej ławce, w pobliżu fontanny, siedział starszy człowiek i przysłuchiwał się ich rozmowom. Każda z kobiet wychwalała swego syna.
"Mój syn", mówiła pierwsza, "jest tak zwinny i bystry, że nikt nie jest w stanie mu dorównać".
"Mój syn", mówiła druga, "śpiewa jak słowik". Nie ma nikogo na świecie, kto mógłby się poszczycić tak pięknym głosem, jak on".
"A ty, co powiesz o swoim synu?", zapytały trzecią kobietę, która nic nie mówiła.
"Sama nie wiem, czy mogę powiedzieć coś niezwykłego o moim dziecku", odpowiedziała tamta. "Jest dobrym chłopcem, tak jak wielu innych. Nie robi jednak nic specjalnego…".
Kiedy dzbany były już pełne, kobiety skierowały się w stronę domów. Podążył za nimi również starzec. Naczynia były ciężkie i ramiona kobiet uginały się od wysiłku.
W pewnym momencie zatrzymały się, aby móc troszkę odpocząć. Podbiegło do nich wtedy trzech młodzieńców. Pierwszy rozpoczął natychmiast jakieś widowisko: oparł dłonie na ziemi i zaczął wywijać koziołki, wierzgając nogami w górze, a potem zaczął wykonywać salta. Kobiety przyglądały się mu z zachwytem: "Ach, jaki zręczny!".
Drugi chłopiec zaraz zaintonował jakąś piosenkę. Głos miał tak piękny, jak słowik! Kobiety przysłuchiwały się mu ze wzruszeniem w oczach: "Ach, cóż to za anioł!". Trzeci z chłopców podszedł do matki, zarzucił sobie ciężką amforę na ramiona i zaczął ją dźwigać przy jej boku. Wtedy kobiety zwróciły się do starca: "Co powiesz o naszych synach?".
"O synach?", zawołał ze zdziwieniem starzec. "Widziałem tylko jednego".
Refleksja
To nie prawda, że z rodziną to tylko dobrze wychodzi się na zdjęciu. Nasze relacje rodzinne są bardzo ważne, bo to one wpływają na jakość naszych relacji z innymi ludźmi. Nasza rodzina to miejsce rozwoju naszego ciała, rozumu i ducha. Przesiąknięci dobrą atmosferą w naszych domach, potrafimy dzielić się tym, co ma najlepsze i to z każdym napotkanym człowiekiem...
Jezus miał świadomość swojego pochodzenia. Nie wyrzekł się rodziny, jak wielu sądzi. Miał jednak świadomość, że rodziną są też wszyscy życzliwi sobie ludzie. Tylko w ten sposób możliwe jest budowanie miłości i pokoju na ziemi. Tylko jako jedna wielka rodzina, której często na imię - w większym wymiarze - społeczność, możemy czuć się bezpieczni pod dachem naszego nieba...
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Dlaczego nasze relacje rodzinne są tak bardzo ważne?
2. Dlaczego życzliwość w naszych rodzinach jest tak ważna?
3. Dlaczego bezpieczeństwo rodziny jest tak ważne?
I tak na koniec...
Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje, i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze jest, by żyć dla powrotu (Antoine de Saint-Exupéry)
Skomentuj artykuł