Na dobranoc i dzień dobry - Mt 9, 9-13

(fot. canonsnapper / Foter / CC BY-NC-ND)
Mariusz Han SJ

Przede wszystkim nie udawać…

Powołanie Mateusza

DEON.PL POLECA

Gdy Jezus wychodził z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: Pójdź za Mną! On wstał i poszedł za Nim.

Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?

On, usłyszawszy to, rzekł: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.

Opowiadanie pt. "Udawanie"

Mąż właścicielki pensjonatu, pani Stelli, która chętnie przyjmowała Polaków przybywających z pielgrzymką do Rzymu, był dobrotliwym i łagodnym człowiekiem. Czasami jednak wpadał w furię. Tłukł talerze, przestawiał meble, a potem znowu był spokojny i łagodny jak baranek. - Dlaczego mąż się nie leczy? - zapytałem gościnną Włoszkę.

- Jemu nic nie jest. On jest normalnym człowiekiem. To są pozostałości z czasu wojny.- Przecież pani wcześniej opowiadała, że mąż nie był na wojnie. - Właśnie, ponieważ nie był na wojnie jest wariatem.

Signora Stella tłumaczyła dalej: - Nie chcąc iść na wojnę, przez kilka lat udawał wariata. Z czasem to udawanie przeszło u niego w przyzwyczajenie, przyzwyczajenie w nałóg, i dlatego ilekroć coś mu nie pasuje, udaje kogoś innego. Proszę się nie bać. On wie, że udaje.

Nie wiem dlaczego, ale ten Włoch przypomniał mi ludzi, którzy "udają" że wierzą. I nawet chodzą do kościoła. Tak jakby tym chcieli usprawiedliwić brak w ich codziennym życiu obecności Boga. Z jedną tylko różnicą. Oni nie uświadamiają sobie, że "udają".

Refleksja

Bycie naturalnym i szczerym to doskonała droga do wolności w Jezusie. Niestety często gmatwamy się w różnego rodzaju relacje, które mnie pozwalają Nan do końca być sobą. Zbytnia szczerość lub otwartość nie jednego nauczyła, że lepiej się "nie wychylać", bo można dostać po głowie. Szczególnie kiedy cierpienie zadają nam najbliżsi z rodziny czy przyjaciele, wtedy tracimy grunt pod nogami. Zaufanie legnie w gruzach. Zamykamy się we własnej skorupie i nie pozwalamy wejść do niej już nikomu…

Jezus uczy nas, że tylko bycie autentycznym świadkiem może dam nam wolność. Nie możemy zatem gmatwać się w różnego rodzaje relacje, które nie pozwalają nam być sobą samym. Nie możemy też mieć do innych pretensji, że ubieramy powłokę, która nie pokazuje prawdy o nas samych. Od nas bowiem zależy w co się ubierzemy i jak w tym będziemy się czuli. Tylko autentyczna postawa, nawet jakby miała nas kosztować wiele smutku i wyrzeczeń, jest prostą drogą do bycia blisko Tego, który jest dla nas nauczycielem życia…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Dlaczego "gmatwamy" się w rożnego rodzaju "układy i układziki"?
2. Dlaczego to tylko od nas zależy nasze szczęście?
3. Czy wyrzeczenia czemuś służą?

I tak na koniec...

Stara reguła: bezczelny może udawać skromnego, lecz skromny nigdy bezczelnego (Georg Christoph Lichtenberg)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Mt 9, 9-13
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.