Najlepszą katechezą jest dobrze przeżyte życie
Ostatnio mój pięcioletni syn oznajmił, że chce mieć inną fryzurę. Zwykłe strzyżenie przez jego mamę przestało być wystarczające.
Mniej więcej w tym samym czasie mój czteroletni syn zakomunikował, że chciałby mieć kiedyś taką brodę jak ja. Gdy z trudem starałem się zatrzymać swój śmiech, zapewniłem go, że mało prawdopodobne jest, by czteroletni chłopiec miał brodę, lecz zasiałem w nim nadzieję, że pewnego dnia będzie w stanie taką "wyhodować".
Przywiązanie do ojca
Jako ojciec zawsze jestem zdumiony, jak dużą moc posiadam nad życiem moich chłopców. To nie tyle, co siła dowodzenia czy kontroli, ale siła przywiązania.
Po prostu nigdy nie zdawałem sobie sprawy z tego, że moja fryzura czy zarost będą pożądane przez małego chłopca lub też że któryś z nich będzie zwracał uwagę na moje przyzwyczajenia. Oni chcą być tacy jak ja. Jestem dla nich wzorem do naśladowania. Uważnie obserwują wszystko, co mówię i robię: co ubieram, jak traktuję innych, gdzie spędzam wolny czas, jak się modlę czy jak traktuję moją żonę.
Bez sensu jest mówić im, by być miłym i pełnym współczucia, jeśli jestem srogi i nieczuły. Bez sensu jest mówić im, by się dzielić i być hojnym, jeśli jestem samolubny i skąpy. Tak samo nie ma sensu mówić im, aby kochać i służyć Bogu, jeżeli prawie wcale nie poświęcam Mu uwagi. Będą robić to, co ja robię - bez względu na to, czego ich uczę lub co usłyszą od innych.
Najlepsza katecheza
Gdy myślimy na temat katechezy, często do głowy przychodzi nam lekcja religii w szkole lub salce parafialnej.
Rzeczy te mają swoje miejsce i swoją wartość, lecz dzieci uczą się o wiele więcej poprzez słuchanie i obserwowanie zwyczajnych decyzji i życiowych wzorców niż przez zwykłą naukę.
Zwyczaje i zachowania rodziców zawierają katechezę samą w sobie. Wszystko, co mówimy lub robimy, tworzy nasze dzieci.
Gdy mówimy, że nasza wiara jest ważna, a mimo to odpuszczamy sobie pójście na Mszę na rzecz meczu piłki nożnej, wysyłamy sygnał do naszych dzieci odnośnie do tego, co jest tak naprawdę ważne. Jeśli mówimy naszym dzieciom, że powinny być cnotliwe, podczas gdy my sami spędzamy swój wolny czas, oglądając programy rozrywkowe przepełnione seksualnymi podtekstami, uczymy je tego, co jest akceptowalne moralnie. Gdy uczymy je, że powinniśmy kochać innych, ale sami jesteśmy bardziej zainteresowani swoim telefonem lub programem w telewizji niż nimi, pobiorą z tego odpowiednią naukę.
Jako ojcowie musimy ustalić swoje priorytety. Jak spędzamy nasz czas, wydajemy nasze pieniądze i wykorzystujemy swoją energię? W co inwestujemy? Czemu mówimy "tak", a czemu "nie" w naszym życiu prywatnym?
Każda decyzja, jaką ustanawiamy, uczy nasze dzieci, co jest ważne. Możemy prawić o wszystkich dobrych rzeczach i uczyć je katechizmu, przykazań i nakazów Kościoła, ale to nie będzie miało znaczenia, jeśli my sami nie żyjemy zgodnie z tymi prawdami. Najlepszym dziedzictwem, jakie może zostawić ojciec swoim dzieciom, jest dobrze przeżyte życie.
Żyj dobrze
Ojcowie, naszym przykładem jest katecheza, która pozostanie z nami do końca życia, na dobre i na złe. Zdajcie sobie sprawę z tego, że wasze dzieci kochają was. Podziwiają was. Chcą być wami, naprawdę. Jesteście ich wzorcami. Jesteście ich przewodnikami, a także ich głównymi wychowawcami. Co zrobicie z tak wielką mocą?
Tłumaczenie: Bartłomiej Rybiński
Skomentuj artykuł