Nie tylko dla dzieci. Ten kawałek o Carlo Acutisie powstał w Krakowie. Nawet się nie zorientujesz, kiedy zaczniesz nucić go pod nosem
"Na życie mam tylko jeden plan" - ten refren szybko wpada w ucho, a melodia zostaje w głowie na dłużej i ani się obejrzysz, a chodzisz po domu nucąc kawałek o świętym nastolatku. To utwór stworzony i nagrany w Krakowie, a jego tekst mówi o sposobie na życie "bożego influencera" - Carlo Acutisa.
Carlo jest dla wszystkich, nie tylko dla dzieci
Melodię napisała utalentowana krakowianka i oazowa animatorka należąca do archidiecezjalnej Rady Młodzieży, Ewelina Szymanek, która muzyką zajmuje się "tylko" po godzinach. Napisała zresztą nie tylko melodię, ale też tekst: kilka prostych, ładnych zwrotek, które szybko podchwytują dzieciaki, gdy się im zaśpiewa piosenkę o ich rówieśniku - zwykłym i niezwykłym. - Ale nie tylko dzieciaki - zastrzega od razu ks. Marcin Filar, inicjator projektu.
- Ta piosenka nie jest dziecięca. Jest prosta, ale nie jest banalna. Dorośli się też w niej odnajdują - mówi duszpasterz. - Zrobiliśmy tak, żeby pokazać, że Carlo Acutis jest postacią dla wszystkich, nie tylko dla dzieci. Tak, jest młodym świętym, ale ja też często powtarzam starszym: on was wyprzedził w drodze do nieba. Urodził się dużo później niż wy - i już was wyprzedził - dodaje.
Ewelina szukała inspiracji, by napisać tekst. Znalazła proste słowa młodego świętego
Jak powstała piosenka? - Ks. Marcin Filar poprosił mnie o napisanie hymnu Spotkania Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej. To spotkanie miało być związane z bł. Carlo Acutisem, którego ja wtedy w ogóle nie znałam. Pamiętam, że długo się z Nim "zaprzyjaźniałam", szukałam o nim informacji w internecie, pytałam o niego moich znajomych - ale cały czas w sercu mocno rezonowały mi słowa: ”Być zawsze zjednoczonym z Jezusem, oto mój plan na życie” - opowiada Ewelina.
Słowa Carla, które chodziły jej po głowie, szybko stały się inspiracją do stworzenia piosenki i jej głównym motywem. - Cała piosenka to po prostu opowieść o pięknym życiu bł. Carlo Acutisa, o tym, co mówił, jak żył, czym dzielił się z innymi, a przede wszystkim o jego zachwycającej wierze w Jezusa obecnego w Eucharystii - dopowiada Ewelina.
Coraz więcej osób prosiło o chwyty albo tekst
W teledysku nagranym do utworu widać uśmiechnięte dzieciaki i dorosłych. Śpiewa także utalentowany muzycznie ks. Marcin Filar. Ekipa zaangażowana w projekt to kilka muzycznych grup: Salwatorska Schola Dziecięca i Grupa Muzyczna „Salvator”, obie z parafii Najświętszego Salwatora w Krakowie, gdzie ks. Filar pracował przez ostatnie lata, oraz schola "Hosanna" ze Strumian. Nagranie powstało we współpracy z Duszpasterstwem Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej, któremu kapłan szefował do sierpnia 2025 roku.
Oficjalna premiera miała miejsce 2 września 2025 roku, ale w "obiegu" piosenka jest już od trzech lat. A motywacją do nagrania oficjalnej wersji były prośby o nuty, chwyty, tekst.
- Bardzo się ta piosenka przyjęła, funkcjonowała na przykład w różnych grupach pielgrzymkowych, śpiewaliśmy ją też w tym roku na Archidiecezjalnym Dniu Dziecka i coraz więcej osób pytało, czy istnieje taka wersja, żeby posłuchać, żeby się nauczyć. Dlatego też zdecydowaliśmy się połączyć siły wspólnot, nagrać piosenkę i załączyć tekst, nuty, chwyty gitarowe, żeby poszła w świat i żeby to przesłanie Carla też szło w świat - mówi ks. Marcin Filar - Dodatkowym impulsem była kanonizacja Carla. To świetny moment, żeby więcej osób się o nim dowiedziało - dodaje.
"Na początku nie lubiłam tej piosenki"
Co ciekawe, autorka tekstu i muzyki nie jest muzykiem, ale pielęgniarką. - No co dzień zajmuję się całkiem innymi rzeczami. Jeśli udaje mi się stworzyć coś, co pozostaje w sercach ludzi, to przede wszystkim dzięki talentom, które mam od Pana Boga, to Jego dar, który Bóg daje Kościołowi przeze mnie - wyjaśnia Ewelina. - Na samym początku bardzo nie lubiłam tej piosenki i tylko dzięki ludziom, którzy we mnie wierzyli i wspierali, ten utwór ujrzał światło dzienne - mówi szczerze. - Teraz mam nadzieję, że nasza opowieść o tym cudownym chłopaku stanie się zaproszeniem do przyjaźni z nim.
- Mnie bardzo cieszy doświadczenie wspólnoty przy tym projekcie. Bardzo kocham dzieła, które pomagają mi odkrywać piękno Kościoła. Bo to jest takie pokazanie tego, jak uważam, że powinny działać dzieła w Kościele: jesteśmy razem, Pan Bóg spotyka ze sobą ludzi i robi coś większego, niż mogliby sobie wyobrazić. Jestem przekonany, ze w tym dziele jest objawiona Boża chwała - podsumowuje duszpasterz.
Młody Włoch jeszcze przed kanonizacją po cichu kradł serca młodych
Jak czytamy na stronie poświęconej młodemu Włochowi, Carlo Acutis urodził się w 3 maja 1991 roku w Londynie. Był zwykły: lubił grać w piłkę, fascynowały go komputery, miał koty, psy, rybki, chodził z kolegami do zwyczajnej szkoły. Miał w sobie jednak wrażliwość trochę inną niż dzieciaki w jego wieku: był zadomowiony w Eucharystii, znał moc modlitwy, przejmował się losem ludzi, których życie mocno doświadczyło - jak imigranci spotykani w Mediolanie. Wspierał ich z własnego kieszonkowego.
Był świetny w nowe technologie. Zaprojektował m.in. multimedialną wystawę o cudach eucharystycznych, tylko w Stanach pokazaną w 10 tys. parafii. Opisał w niej m.in. pięć cudów eucharystycznych, które miały miejsce na terenie Polski, a strona internetowa wystawy jest wciąż czynna (można ją zobaczyć pod adresem miracolieucaristici.org).
Pod koniec września 2006 roku, gdy miał piętnaście lat, nagle zachorował, a to, co wydawało się tylko przeziębieniem, szybko okazało się ostrą białaczką szpikową. Do końca życia zostało mu bardzo niewiele dni: zmarł 12 października 2006 roku. Już po siedmiu latach rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. 5 lipca 2018 papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności jego cnót, a 21 lutego 2020 zatwierdził cud za jego wstawiennictwem. Cud wydarzył się w życiu małego Brazylijczyka, który urodził się z poważną wada trzustki. Chłopiec mógł przyjmować tyko płyny, ból, który czuł, był ogromny, a operacja wiązała się z bardzo poważnym ryzykiem. W parafii rozpoczęto nowennę za wstawiennictwem Carla, a jego matka Carla wysłała choremu chłopcu golf syna, poplamiony krwią. Po trzech dniach dziecko było zdrowe; trzustka nie miała już żadnych śladów choroby, a chłopiec jest zdrowy do dziś.
Carlo Acutis został beatyfikowany 10 października 2020 roku w Asyżu, a kanonizowany - 7 września 2025 roku na Placu Świętego Piotra w Rzymie, razem z Pierem Giorgiem Frassatim.
Skomentuj artykuł