O najgorszych męskich cechach
Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności, zmiłuj się nad nami.
Większość mężczyzn, z którymi jeździłem samochodem, czy byłem na rowerowych wycieczkach, nie lubi pytać innych o drogę. Wielu z nas woli błądzić, nadrabiać kilometrów, niż zapytać kogoś o trasę.
Wolimy mieć swoją mądrość, swoją rację. Wielu z nas wydaje się, że zapytanie kogoś w tej, ale też w innych, ważniejszych dla nas sprawach, jest rodzajem upokorzenia. Jestem przekonany, że jest to część zwycięstwa złego ducha, który wykorzystuje naturalną, dobrą dumę mężczyzny do tego, by go jeszcze bardziej pogrążyć w samotności i rozpaczy.
"Nikt nie jest ci potrzebny" - to zdanie nawet jeszcze nieźle brzmi. Ale to zdanie ma i drugie dno: "ty nie jesteś nikomu potrzebny".
Jedną z cech mężczyzny jest jego niezależność. Każdy z nas buduje swój świat, do którego zaprasza innych. Kobietę, dzieci, przyjaciół, współbraci, ludzi z którymi pracuje. Niezależność daje nam przestrzeń do rozwoju, do tworzenia, także do rywalizacji, która może stać się siłą dla nowych dzieł. Jednak niezależność ma też swoją mroczną stronę. Potrafi zamknąć człowieka na innych i na Boga. To, co z założenia miało być dla nas skrzydłami, które miały nas ponieść wysoko, niejednokrotnie staje się powrozem, który nas krępuje tak bardzo, że gnuśniejemy w sowim egoizmie i wykorzystywaniu innych dla swoich celów.
Byśmy nie umarli do końca Bóg wpisał w nasze serce system zabezpieczenia. Tęsknotę za Nim. Przychodzi taki moment - kryzys, upadek na dno, tragedia, strata ukochanej, strata finansowa, nałogi, odejście kumpli, moment w którym zaczynamy tęsknić za Nim. Może tak tego nie nazywamy, ale czujemy podskórnie, że to nie w nas jest źródło mądrości. Czujemy, że wszystkiego nie potrafię, że nie jestem samowystarczalny, że choć mam serce pełne twórczych pomysłów, to sam nie dam rady, że potrzebuję Kogoś.
Panie Jezu, dziękuję Ci za moje męskie serce, w które złożyłeś poczucie niezależności. Dziękuję Ci, że jako mężczyzna jestem człowiekiem twórczym, a przynajmniej chcę takim być.
Panie Jezu, proszę Cię bym szukał inspiracji w Tobie, bym nie chciał się zatrzymywać na tym, co ja wiem, co ja stworzyłem.
Panie Jezus, zabieraj z mojego serca złą dumę, która nie prowadzi do rozwoju, mojego i innych, dawaj w to miejsce Bożą dumę, która daje siłę i moc do czynienia spraw na Twoją - boską miarę i chwałę.
Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serca nasze, według Serca Twego!
"Męskie Serce" - to cykl komentarzy do wezwań litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa przygotowany przez o. Grzegorza Kramera SJ (współtwórca projektu Banita). Kolejne komentarze będą publikowane przez cały czerwiec na DEON.pl oraz na blogu o. Kramera.
Skomentuj artykuł