O nocy poślubnej

(fot. visit~fingerlakes / Foter / CC BY)

W dynamice rozwoju związku chodzi o to, żeby tak to jakoś zrobić, tak wyczarować, żeby noc poślubna była czymś naprawdę niezwykłym, czymś wspaniałym.

Mam takich znajomych, którzy ślub niemłodo brali, potem impreza w hotelu, obiad, on tam wali w kieliszki i mówi: "Moi kochani, wiecie ile ja mam lat, wiecie ile lat ma moja żona. Także pozwolicie, że my pójdziemy na górę"…

Kup torbę i wesprzyj DEON.pl & projekt faceBóg:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O nocy poślubnej
Komentarze (54)
E
elenka
25 sierpnia 2014, 10:46
Noc poślubna biorąc inspirację od tego zakonnika z obsesją na punkcie seksu tj O. Knotza okazała się KOSZMAREM, jak i wstęp i początkowy rozwój małżeństwa w którym było brak harmonii, tylko latanie za sobą jak pies za suką. Coż to za alkowa małżeńska prowadzona przez zakonnika, reklamująca gadżety dla małżonków  gdyż w innej sytuacji omawiając IX przykazanie, bilborady bielizny damskiej na kobiecie sprzeczne z tym przykazaniem, z osłoną intymności i skromności. Żądam wypłaty odszkodowanie za roztrój nerwowy, spowodowany wmawianiem jakiś bzdur.  Tylko kwestia, czemu byłam taka głupia, że nie miałam włąsnego rozumu ze w takie bzdury  uwierzyłam?
MN
myślenie nie boli
25 sierpnia 2014, 14:57
no właśnie- dlaczego nie używałaś własnego rozumu? Przecież go masz. 
B
Betania
26 sierpnia 2014, 02:19
załóż se kłódkę na cipę i nikt za Tobą nie będzie latał jak ze suką z cieczką. Proste. Seks jest przecież obrzydliwy, a najlepiej było Ci jak byłaś dalej.
A
as
25 sierpnia 2014, 10:11
dobrze gada, ludzie którzy tu krytykują chyba mie mają mamusi stojącej za drzwiami i cochwile pytającej czy nam coś nie trzeba: "a może wam coś do picia przynieść, a może głodni jesteście" i tak jest każdej nocy a nie tylko w poślubnej
A
as
25 sierpnia 2014, 12:04
a właśnie, teraz się wczytałam w wasze komentarze i już wiem co krytykujecie. Noc poślubna wcale nie jest czymś magicznym, czarodziejskim i takie tam. Niech sobie dziewczyny (niedoświadczone) nawet tak nie wyobrażają. To jest mit. Przychodzisz w nocy, nad ranem, nie do końca na trszeźwo lub tak zmęczony że zasypiasz na stojąco - gdzie tu jesk kurcze miejsce na nocne igraszki? Prosze takich rzeczy nie opowiadać, że w noc poślubną będzie się czuła jak w niebie, bo jeszcze uwierzy i pozostanie głęboki niesmak.
MR
Maciej Roszkowski
24 sierpnia 2014, 09:53
Proszę, aby ktoś z Ojców Założycieli tu posprzątał i gruntownie wywietrzył.
T
Taylor
26 sierpnia 2014, 02:17
W tym KK jest taki smród, że tego katolskiego gówna nie da się już dalej zamiatać pod dywan.
MR
Maciej Roszkowski
27 sierpnia 2014, 14:48
Biedny mały ograniczony ułamkowym rozmiarem rozumku i nienawiścia  ludziku. Mogę Ci tylko współczuć.
D
dst
24 sierpnia 2014, 01:37
Wy katolskie zboku powinniście sobie głośno śpiewać referen tej piosenki: [url]http://www.youtube.com/watch?v=qrdpliMfoAM[/url] Where is my mind Where is my mind Where is my mind
M
m
24 sierpnia 2014, 00:31
od "d" strony nie zaczyna się zycia w miłości, nie ma szans i to najkrutsze kazanie o nocy poślubnej 
PD
Prośba do moderatora...
24 sierpnia 2014, 00:15
... o usuwanie wpisów z wulgaryzmami. Dziękuję bardzo.
J
jataman.
24 sierpnia 2014, 00:00
KRETYNI~! Niezależnie czy zgadzacie się z czarnymi, czy nie. Jedno w ich głoszeniu jest mocne, a zarazem omijane... Noc poślubna? dziewictwo? czekanie do ślubu? Wszystko po to, aby uwrażliwić ludzi, aby się nie stukali-pukali po kątach z byle kim, tylko aby jeden partner życiowy-seksualny do końca życia.. niezależnie czy puka się przed ślubem, czy po ślubie.. mało istotne - wierność - to jest podstawa - jedna i jedyna osoba... i szkoda że pomija się to w kościele.. mówi się czystość przed małżeńska i ludzie tego nie rozumieją, że jak ludzie nie współżyją przed ślubem - wytrrwali, to mają większe szanse że nie będą zdrdzać swoich partnerów życiowcy......niż Ci co przed ślubem bara brara.. z jednym, potem drugi, bo pierwszy to nie ten itp.. Więc przestancie pieprzyć kretyni że kościół źle gada.. bo mówi dobrze, ale nie mówi oczywistej oczywistości - WIERNOŚĆ! 
M
Marcudi
23 sierpnia 2014, 23:28
Seks to najistotniejsza kwestia będąca elementem nauki moralnej i społecznej KK. W końcu nie mogło być inaczej w religii wyznającej pustynnego potworka o imieniu Jahwe i jego pseudo-ludzkie wcielenie - schizofrenika Jezuska, a także niewidzialnego ptaka, którego głównym zajęciem było zapładnianie izraelskich dziewic - w końcu to jest to na czym bogu zalezy najbardziej - dziewica z nienaruszoną błoną. A każdy katolik - mężczyzna, który sobie taką znajdzie będzie mógł z radością wsadzić jej penisa w noc poślubną i poczuć się jak sam był potworkiem Jahwe inseminującym młode kobiety. :-)
G
g
26 sierpnia 2014, 08:15
Marcudi , obrażasz mnie . Dla mnie Bóg Ojciec ,Syn Boży i Duch Święty to Pełnia , to świętość. Więc zanim coś napiszesz - zastanów się ,czy kogoś nie urazisz ; dobrze?Życzę Ci trochę więcej miłości bliźniego , bo strasznie dużo w Tobie jadu. 
S
sz
23 sierpnia 2014, 20:44
Nie dosłuchałam do końca, jest coś niesmacznego w sposobie, w jaki ksiądz mówi tu o przygotowaniach do nocy poślubnej. Skąd w ogóle wzięła się moda na księży gadających non stop o seksie? Na którą stronę katolicką nie wejdę, to zawsze na pierwszej stronie jest jakiś artykuł, nagranie itp., w którym ksiądz wypowiada się o współżyciu małżonków - co więcej, zdecydowana większość z nich mówi/pisze w taki sposób, że słuchać/czytać sie nie da. Do tej pory - a zaglądam tu codziennie odkąd strona powstała - na Deonie zamieściliście 1 (słownie: JEDEN) artykuł o współżyciu pisany przez osobę duchowną, który był sensowny, oddawał inicjatywę małżonkom, nie pouczał, a wręcz powstrzymywał od zbytniego rozgadania w tym temacie - artykuł o. Janusza Pydy.  Z perspektywy osoby z kilkuletnim stażem małżeńskim, która ze współżyciem czekała do ślubu powiem, że wejście w relację, której istotnym elementem jest najintymniejsza bliskość cielesna, radykalnie zmienia sposób postrzegania współżycia (podobnie radykalną zmianę spojrzenia na życie i pewne fakty odczuwają też ludzie, którym rodzi się dziecko - zmienia się wszystko, priorytety, sposób odczuwania, wrażliwość i ja jako bezdzietna nie zamierzam się w tej kwestii wypowiadać, bo zwyczajnie nie wiem, jak to jest, mogę sobie jedynie wyobrażać). Choćby ksiądz był oczytany, wysłuchałby miliona świeckich i ich doświadczeń w tym względzie, to nie ma możliwości zrozumieć małżonków i ich indywidualnej relacji, podobnie jak my nie pojmujemy relacji osoby duchownej do Boga, bo swoją do Niego relację realizujemy z odmienny sposób. Nie próbujmy wchodzić w buty innych ludzi, to do niczego nie prowadzi.
B
brawo
23 sierpnia 2014, 22:43
świetnie napisane!!! Zgadzam się z Tobą w 100 %.  Dodam tylko, że to ciągłe pisanie o seksie przez osoby duchowne  nazywa się OBSESJA!!!!!
Z
zniesmaczona
24 sierpnia 2014, 16:25
faktycznie, tego się nie da słuchać... 
M
Mohan
25 sierpnia 2014, 23:38
Współżycie kobiety z mężczyzną jest bardzo ważnym i pięknym aktem, podczas którego dwoje ludzi łączy się zarówno cieleśnie, jak i duchowo. Akt ten może zrodzić nowe życie, a więc bezpośrednio wtedy ludzie Ci uczestniczą w akcie stworzenia nowego człowieka. Współdziałają wtedy z Bogiem. Dlatego też księża - i nie tylko księża - tak dużo o tym gadają - bo jest to bardzo ważna. I dlatego też tyle jest z tym problemów, grzechów, ludzkich zranień. Gdyby to nie było takie ważne, to by nie było wokół tego tyle "szumu". A wszędzie tam, gdzie dzieje się dużo dobra, jest i ten, który nienawidzi dobra i chcę je zniszczyć.
S
sz
26 sierpnia 2014, 02:37
Zatem niech księża poprzestną na teorii, nie wtrącają się z dobrymi radami w praktykę. Współczesnemu człowiekowi potrzebna jest pogłębiona nauka relacji międzyludzkich, cierpliwości, szacunku i okazywania miłości, akurat z aspektami technicznymi, o których np. u Knotza można poczytać do woli, każdy dojrzały człowiek sobie poradzi. Ba, radzą sobie z nimi nawet ci niedojrzali, tylko potem z tego same nieszczęścia. Co do zranień, to w pełnej miłości relacji dwojga dojrzałych osób zdarzają się one rzadko, a jeśli już są, to tacy ludzie potrafią je wspólnie przepracować i wzajemnie sobie pomóc. Najwięcej zranień rodzi się z nadmiernej skrupulatności w wyliczaniu domniemanych grzechów w relacji małżonków. Najpierw miłość, bo do niej jesteśmy powołani.
M
mniam
26 sierpnia 2014, 21:30
seks jest dla przyjemności
.
...
23 sierpnia 2014, 19:57
pozostawcie seks ludziom świeckim, bo oni do tego mają prawo!!!!!!!!!! Zajmijcie się celibatem.
A
ann
23 sierpnia 2014, 16:05
Przecież oni ( małzonkowie) poszli spać (m.in. dlatego że tyle to a tyle mieli lat) bo byli zmęczeni.Z moich obserwacji wynika że w pewnym wieku wcześniej chodzi sie spać ,czy nie tak ? :)  
L
Lila
17 marca 2014, 11:28
To wszystko NIE jest PRAWDA! Seks jest sztuką, której uczy się latami. A sam pierwszy raz zazwyczaj jest trudny. Nasza noc poslubna tez byla fatalna, wlasnie przez takich księży, jak ten. Myślałam, że to będzie nie wiadomo co, jak pięknie, byłam cała w stresie, no ale musiał być seks, bo w koncu czekaliśmy... Teraz po latach wiem, że najważniejsze jest pozostawanie w kontakcie z samym soba. Nie robic nic na co się nie ma ochoty, bo np. malzonek chce, albo tak jest zaplanowane. Kobiece podniecenie potrzebuje bardzo wielu czynnikow aby moglo sie rozwijac. I nic nie musi byc. Nic nie musi byc tak, jak w kosciele ktos powiedzial, albo jak jest w filmie. Będzie inaczej i zeby odkryc w seksie wlasna droge potrzeba ogromnej dojrzalosci i odpowiedzialnosci obojga. A to przychodzi z czasem... 
1
185
23 sierpnia 2014, 17:37
Trochę to rażące, że ksiądz, kapłan, uogólnia i przenosi na innych swoje własne doswiadczenia, które zapewne u każdego wygladaja inaczej, i których on sam nie powinien mieć....
M
mm
17 marca 2014, 00:42
kazdy ma prawo do wypowiedzi. Myślę, że księża mają prawo wypowiadać się co do współżycia, bo traktują je przez pryzmat miłości doskonałej - ofiarnej wobec Chrystusa. Tak lubimy słuchać seksuologów i innych ekspertów, którzy biją pianę nad pozycjami i interpretacjami zachowa przed, po i w trakcie. Bardziej wyrafinowani szukają natchnienia w poezji, a i to za mało. Ostatnio czytałam W malinowym chuśiaku Lesmiana - to dopiero noc poślubna. Przyjechał jednak kolega i opowiedział mi swoją interpretację hymnu o miłości. To dopiero majstersztyk. Poezja to jedno, zaewaluowane rządze i fantazje. Dlatego ksiądz moze mówić o czymś innym, wyższym i piękniejszym niż spółkowanie i na prawdę ma do tego prawo. 
M
malinek
23 sierpnia 2014, 17:44
A co to znaczy zaewaluowane?  Może jednak zawoalowane? :D Troche sie ksiądz zapedza w tym udawaniu kobiet. One na ogół precyzyjnie i bez błędów potrafią wyrazić to co mają do powiedzenia. Bardzo irytujący jest ten księdza trolling. Jeśli ksiądz mysli, że kłamstwami zblizy kogoś do Boa, to się ksiądz głęboko myli. 
E
eNeN
16 marca 2014, 21:46
chrzani ten Malinski od rzeczy zupelnie co ksiadz moze wiedziec o nocy poslubnej masakra zenada
M
megy
16 marca 2014, 13:32
Pierwszy raz dla kobiety nie jest niczym wspaniałym.
E
ee
16 marca 2014, 01:52
Alez zenada! Oby to byl odcinek 1 ostatni. Wstyd DEON, ze artykuly na takim poziomie zamieszczacie, jest naprawde wiele bardziej ciekawych postaci, kazan i wypowiedzi...
Ż
żoncia
6 listopada 2013, 13:26
Czekaliśmy ze współżyciem do ślubu. Zawsze wyobrażałam sobie noc poślubną jako coś magicznego, cudowne, niezapomniane przeżycie. Niestety nasza noc poślubna okazała się niewypałem. "Rozdziewiczanie " strasznie bolało a ja byłam załamana. Nie chodzi mi o to żeby powiedzieć że nie warto czekać do ślubu. Właśnie warto było czekać. Mój mąż zachował się wspaniale, nie miał żadnych pretensji, nie narzekał przeciwnie wspierał mnie i pocieszał. Poszliśmy do lekarza okazało się że wszystko ze mną ok. nie ma żadnych przeszkód do współżycia. Kilka dni później (nadszedł akurat czas płodny) nasze współżycie było już bez bólu, piękne. Ciekawe co by było gdybym oddała się przed ślubem, czy to obecnemu mojemu mężowi, czy też innemu chłopakowi z którym byłam i też bardzo go kochałam i myślałam że to ten jedyny. Z pewnością taki bolesny "pierwszy raz" zablokowałby mnie na całe życie. Wszystkim którzy mają wątpliwości powtarzam, że warto czekać nawet jeśli noc poślubna Was rozczaruje. Przecież będzie mnóstwo następnych nocy.
RS
refleksja seksualna
26 sierpnia 2013, 18:31
seks (noc poślubna) jest działaniem spontanicznym, a jeśli ktoś myśli, że potrzebna jest do tego jakaś procedura lub instrukcja - to jest w wielkim błędzie. Przyjemność seksualna wynika z jego spontaniczności.
ZD
z doświadczenia
23 sierpnia 2014, 20:03
ci co dali minus twojemu wpisowi, oczywiście nie mileli żadnego seksu, nie mają i mieć nie będą. Zminusowali Cię po prostu z zazdrości, bo żal im, że ktoś może czerpać z seksu przyjemność. Masz rację, że seks wynika ze spontaniczności, miłości i pożadania kochanej osoby. Jeśli ktoś tego nie przeżył, to nigdy tego nie zrozumie. Wszelkie "instrukcje", procedury itp.... dot. seksu włóżcie sobie w "buty". Seks to tylko i wyłącznie spontaniczność. Ale to trzeba przeżyć!!!!!!!!!!!
S
sternik
22 sierpnia 2013, 11:45
noc poslubna i wszelkie inne sprawy zw. z seksem, to wyłącznie wewnętrzna sprawa dwojga ludzi i nikogo więcej. Nie potrzebuję żadnych "porad" w tej kwestii, szczególnie od osób, których to nie dotyczy.  ... zgadzam sie. mamy nauczanie Kosciola ktore obowiazuje kazdego, i tego sie wystarczy trzymac, a nie sluchac bezmyslnie jakis instrukcji.
RI
rozum i pożądanie
23 sierpnia 2014, 20:06
a po co do deksu potrzebne mi nauczanie kościoła??? Czy ja właśnego rozumu nie mam? Do seksu potrzebna jest kochana osoba, a nie jakieś nauczanie i  "wytyczne". Seks spontaniczny to nie jest algorytm. 
W
wizja
22 sierpnia 2013, 11:39
noc poslubna i wszelkie inne sprawy zw. z seksem, to wyłącznie wewnętrzna sprawa dwojga ludzi i nikogo więcej. Nie potrzebuję żadnych "porad" w tej kwestii, szczególnie od osób, których to nie dotyczy. 
J
ja
22 sierpnia 2013, 02:21
Mnie się Papież podoba. Jest piękny duchowo. Oby księża chcieli się do Niego upodabniać.
G
gryfel
22 sierpnia 2013, 00:14
Zabawnym jest to ile to wierni wiedzą na temat jaki to ksiądź powinien być. Jak powinien się zachowywać, jak mówić, jak się ubierać, co powinien robić a czego nie. Jaką powinien mieć godność i jak powinien jej przestrzegać. Przepraszam ale to jest ksiądź, ksiądź to człowiek, każdy jest inny. I przykro mi uświadamiać niektórych, ale niestety TAK ksiądź myje kibel, myje podłogę pod tym kiblem i mało tego nawet do tego kibla robi KUPE! Przykro mi rozczarowywać co poniektórych, ale odchody księży nie unoszą się w blasku Boskiej chwały i niebieskiej poświcie. Poza tym przejawem pychy jest fakt takiego podejścia do księży. Pysznym jest fakt, że ktoś uważa, że wie lepiej jak powinien zachowywać się drugi człowiek. Kimże jesteś Ty drogi użytkowniku Deona że wiesz lepiej co ksiądź powinien a czego nie? Jeżeli wiesz to po cóż Ci ksiądź w takim wypadku? Po co do kościoła chodzić, jeżeli kazania jego uważasz za nieodpowiednie? Za "banialuk"? Że językiem nie pięknym mówił? Przypominają mi się faryzeusze co to tępili Jezusa bo to przecież w szabat nie wolno uzdrawiać, albo z grzesznikami nie wolno rozmawiać... bo to nie jest godne? Wielu katolikom nie podobają się dzisiejsi księża, nie podoba się im papież, ba nawet i Bóg się nie podoba bo jakiś za mało godny i wspaniały jak dla mnie człowieka... Więcej pokory i innych oceniania. Nie sądzcie a nie będziecie sądzeni... a jak już innych sądzicie to chociaż zastanówcie się co Bóg o tym sądzi ;)
MR
Maciej Roszkowski
23 sierpnia 2014, 20:11
    Tak często podważana wiedza księży na temat  seksualnych  aspektów naszego zycia pochodzi ... ze spowiedzi. Każda indywidualna otoczona jest tajemnicą, po kilku ich setkach maja oni wiedzę daleko więjkszą niż dyskutanci choćby na tym portalu. Myślę, że warto ich sluchać.
N
Narodowiec
21 sierpnia 2013, 22:45
"Wszyscy sie bawili, trochę zazdroszcząc tego co sie tam na górze dzieje" - czyli ksiądz też zazdroscił :[ Kapłan nie powinien się tak wczuwać w cudze noce poślubne ani tyle teoretyzować na ich temat. To jest sprawa między małżonkami a nie do rozgryzania i przeżuwania przez księdza.
Ż
żona
21 sierpnia 2013, 22:34
To przykre słuchać takich banialuk z ust księdza. 
Z
zamężna
21 sierpnia 2013, 22:21
"wali w kieliszki"?  Ach... żeby tak chociaż w Kościele zadbano o piękny język... Szczerze mówiąc, nie do końca wiem o co chodzi w tym "kazaniu". Odpycha knajacki język, a treści w tym jakoś... niewiele. Chyba nie tego oczekujemy od księży?
K
KJabłoński
21 sierpnia 2013, 18:21
Jeśli mogę. Wydaje mi się, że ksiądz myje muszle, bo to jest jeden z przykładów na to, ze księżą nie wiedzą już czego się uczepić. Tak bardzo chcą "nowoewangelizować", że będą robić za papuźki na balach. Trochę się im to z godnością kapłana pomieszało.
K
Kama
21 sierpnia 2013, 15:02
W kwestii estetyki - dlaczego filmik zaczyna się od pokazania księdza myjącego muszlę w łazience ?! Czy to było naprawdę konieczne ?
K
KJabłoński
21 sierpnia 2013, 12:15
Ja bym jednak odróżnił nauczanie Kościoła z nauczaniem księży, bo to często nie idzie w parze. Kościół jest bardziej rygorystyczny i wymagający w dziedzinie moralności małżeńskiej, płodności niż często się to przedstawia. czlowieku, nie popadaj w paranoje. w seksie, malzenskim, dodajmy, chodzi i o jedno i o drugie. inaczej moznaby powiedziec, ze malzenstwo to instytucja rozplodowa, a czlowiek namnaza sie jak zwierze.  Zapoznaj sie porzadnie z nauczaniem Kosciola.... ...
K
KJabłoński
21 sierpnia 2013, 12:14
Kiedyś lubiłem słuchać (czytać) księży, którzy wypowiadali się w sprawach współżycia małżeńskiego, ale teraz - kilka lat po ślubie - dostrzegam, że często opowiadają oni jakieś swoje teoretyczne wyobrażenia, ideały i za bardzo wnikają w fizyczność, zamiast więcej mówić o nauce Kościoła na temat moralności małżeństwa.
W
Wojtek
21 sierpnia 2013, 12:05
Noc poślubna w naszej tradycji to mit z amerykańskich filmów. Tam gdzie para organizuje wesele nikt nie ma na to siły nad ranem :-D
S
sternik
21 sierpnia 2013, 12:02
Co to ma być !? W seksie nie chodzi o atrakcje i przyjemność, bo to jest egoistyczne i nieczyste (to jest wykorzystywanie ciała drugiej osoby do własnej przyjemności nawet w małżeństwie). W stosunku chodzi o miłość i chęć potomka.Ktoś kiedyś powiedział "kocham Cie bardziej niż popęd" i to jest miłość. Ludzie muszą sobie zdawać sprawę z czystości małżeńskiej. Ważne jest ,by księża tą kwestię poruszali. czlowieku, nie popadaj w paranoje. w seksie, malzenskim, dodajmy, chodzi i o jedno i o drugie. inaczej moznaby powiedziec, ze malzenstwo to instytucja rozplodowa, a czlowiek namnaza sie jak zwierze.  Zapoznaj sie porzadnie z nauczaniem Kosciola....
MK
myśląca!!! kobieta
21 sierpnia 2013, 12:02
a mże to kobieta po iluś tam latach małżeństwa, budzi się i patrząc na męża pomyśli - "nie mogę go zostawić" nieważne z jakich względów. Dlaczego w tych wszystkich naukach, to kobieta zawsze jest tą gorszą stroną wymagającą litości itd.? Dlaczego faceci są faworyzowani? Dlatego denerwują mnie takie "pouczenia" i ich po prostu nie słucham i nie czytam.
P
pielgrzym
21 sierpnia 2013, 11:38
Co to ma być !? W seksie nie chodzi o atrakcje i przyjemność, bo to jest egoistyczne i nieczyste (to jest wykorzystywanie ciała drugiej osoby do własnej przyjemności nawet w małżeństwie). W stosunku chodzi o miłość i chęć potomka.Ktoś kiedyś powiedział "kocham Cie bardziej niż popęd" i to jest miłość. Ludzie muszą sobie zdawać sprawę z czystości małżeńskiej. Ważne jest ,by księża tą kwestię poruszali.
LS
le sz
21 sierpnia 2013, 07:31
Rzeczywiście nędza...
21 sierpnia 2013, 00:15
A kotek bardzo fajny:)
A
aaa
20 sierpnia 2013, 23:32
głupie :( Co to w ogóle jest?
L
lenke
20 sierpnia 2013, 21:23
...to jest idiotyczne...
A
ares
20 sierpnia 2013, 20:26
Ten ksiądz miewa dobre konferencje, ale ta jest straszna. I jeszcze ta końcówka. Że to jednak mężczyzna mówi, nie moge jej zostawić. Nie rozumiem, po co aż taki argument? Psuje.