Aby radość nasza była pełna
"O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje"
Nie zawsze wierzyłem w te słowa Chrystusa. Bywało, że prosiłem i nic się nie działo, nie było żadnego odzewu ze strony Boga, totalne milczenie. Kilka lat temu przeżywałem trudną relację rodzinną, która destabilizowała wszystkie sfery mojego życia. Nie potrafiłem sobie z nią poradzić, a modlitwy, które codziennie zanosiłem przed Oblicze Ojca w imię Chrystusa nie przynosiły rezultatu. Próbowałem pytać o rozwiązanie podczas spowiedzi i w różnych innych sytuacjach. Niewiele pomagało, a odpowiedzi były wręcz sprzeczne.
W moim oczekiwaniu na efekt modlitwy zapomniałem o jednym, bardzo istotnym czynniku: Pan Bóg ma inną perspektywę niż ja i widzi wszystko zdecydowanie szerzej. Dziś mogę przyznać, że moje prośby zostały wysłuchane, choć na ich efekt musiałem trochę poczekać. Dostrzegam również pozytywne owoce moich zmagań, które wiele mnie nauczyły.
Takie doświadczenie modlitwy pozwala mi dziś modlić się z większą ufnością. Nauczyłem się, że czas i sposób działania należą do Wszechmocnego i to On wie, jak i kiedy interweniować. Nie do mnie należy ocena działań Boga, bo w tym życiu pełny obraz jest poza moim zasięgiem. Do mnie więc należy ufać Ojcu, że da mi wszystko, o cokolwiek Go poproszę, ufać, że On wsłuchuje się w moje prośby i działa tak, abym wyniósł z każdej sytuacji jak najwięcej dobra.
Dziękujemy Ci Ojcze za to, że naszych modlitw wysłuchujesz z cierpliwością i uwagą oraz że Twoje działanie w naszym życiu przepełnione jest miłosierdziem. Prosimy, przymnażaj nam ufności, abyśmy zawsze klękali do modlitwy z niewzruszoną pewnością, że jej wysłuchasz, aby radość nasza była pełna.
Na stronie czytajslowo.dominikanie.pl znajdziesz wszystkie rozważania z cyklu Czytaj Słowo. Codziennie 3 różne komentarze do fragmentów Ewangelii św. Jana.
Skomentuj artykuł