Jezus idzie dalej

(fot. Heidi & Matt /flickr.com /CC BY-NC-SA 2.0)
Zdzisław Wojciechowski SJ

Jezus, wpatrując się nieustannie w oblicze swego Ojca, idzie w swym działaniu o krok dalej aniżeli prorocy. Bo według Niego, należy nie tylko bronić słabych, czynić dobrze, skutecznie pomagać, ale okazywać również miłość swoim nieprzyjaciołom, modlić się za tych, którzy nas prześladują.

Sobota I Tygodnia Wielkiego Postu (Pwt 26,16-19; Mt 5,43-48)

Pierwsze czytanie opisuje Przymierze zawarte pomiędzy Bogiem a Izraelem. To inicjatywa Boga, który zobowiązał się kochać Izrael i mu błogosławić. W odpowiedzi, Izrael zobowiązał się, że będzie ludem Pana, że będzie Go słuchać i kochać. Przymierze jest aktem o fundamentalnym znaczeniu dla świadomości i tożsamości ludu Izraelskiego. By zrozumieć siebie i dzieje swojej społeczności, należy odwołać się do decyzji Boga, ustanawiającej szczególny rodzaj więzi z Nim. Zaproszenie do tej wyjątkowej więzi z Bogiem rodzi zdumienie, wdzięczność, posłuszeństwo, pragnienie naśladowania Boga w Jego działaniu.

Judaizm jest religią, w której centrum pozostaje działający Bóg. On stwarza, daje życie, wyzwala z niewoli, ocala od śmierci wiecznej, jest wychowawcą. Bóg wszystkich kocha jednakową miłością. Co więcej, ten Bóg chce, aby naśladować jego działanie. Lektura i powtarzanie słów Tory, czyli Prawa, polega właśnie na odkrywaniu Bożego działania w ludzkiej historii. Tora jest świadkiem działania Boga w historii świata i Izraela. Prawo nieustannie przypomina, co Bóg czyni i co chce czynić. Skoro naśladowanie Boga jest sprawą najwyższej wagi dla religijnego Żyda, nie może dziwić, że także Jezus powtarza w dzisiejszej Ewangelii prawie identyczne pragnienie Boga z tym, które sformułowała Tora, "Bądźcie więc wy dosko­nali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" (w. 48). Księga Kapłańska, czyli jedna z ksiąg Tory tak wyraża ów nakaz Boga: "Bądźcie świętymi, ponieważ Ja, Pan, Bóg wasz, jestem święty" (11,44-45). To oznacza, że Izrael z czasów Jezusa, podobnie jak i my - Jego dzisiejsi uczniowie, mamy wzorować się na Bogu, odwoływać się do Jego działania jako wzorca naszego postępowania.

DEON.PL POLECA

Dlatego uznanie w swoim życiu prymatu Boga, staje się dla wierzącego Żyda wezwaniem do konkretnych działań w codzienności, szczególnie w relacjach międzyludzkich. Bóg, który domaga się pierwszego miejsca w sercu, chce być także mentorem i obrońcą człowieka; pragnie chronić jego godność i przyrodzone prawa. Dotyczy to zwłaszcza ludzi słabych, biednych, chorych, zniewolonych nałogami, którzy z racji swej kondycji mogą stać się łatwym łupem dla bogatych, żądnych władzy i prestiżu. Szczególnie dziś, gdy normą działania staje się użyteczność i zysk, Bóg jawi się jako rzecznik tych ludzi, którzy z różnych racji niedomagają społecznie i zawodowo. Nad takimi ludźmi pochyla się Bóg z wielką miłością, posyłając do nich swoje wierne sługi.

Jezus, wpatrując się nieustannie w oblicze swego Ojca, idzie w swym działaniu o krok dalej aniżeli prorocy. Bo według Niego, należy nie tylko bronić słabych, czynić dobrze, skutecznie pomagać, ale okazywać również miłość swoim nieprzyjaciołom, modlić się za tych, którzy nas prześladują. Za zło nie odpłacać złem, ale zło dobrem przezwyciężać. Taka praktyka życiowa Jezusa nie wynikała z racjonalnej czy etycznej kalkulacji, ale z pragnienia naśladowania Boga. On czyni dobro ludziom złym i dobrym. On udziela swej łaski grzesznikowi i świętemu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jezus idzie dalej
Komentarze (4)
4 marca 2012, 12:11
"pochyla się Bóg" brrrrrr co to znaczy ?? Czy nie można tego napisać "po polsku". Czasami kościelny język jest anachroniczny, niezrozumiały, wręcz znichęcający. To JEST napisane po polsku, a wyrażenie wcale nie nalezy do anachronicznych. Nie rozumiem tych dziwacznych pretensji. Komu przeszkadza piękna, a zarazem dość powściągliwa metafora Bożej Miłości? Chyba tylko osobie mającej w pogardzie tych "słabych, biednych, chorych, którzy z racji swej kondycji mogą stać się łatwym łupem dla bogatych, żądnych władzy i prestiżu".
P
piotreek
3 marca 2012, 23:59
popieram poprzednią wypowiedz. To zwykle czepialstwo, niczym nie uzasadniane i nie konstruktywne. Tutaj czasownik "pochylać się" jest jak najbardziej odpowiedni.
FO
fabryka odzieży
3 marca 2012, 12:50
a nowocześnie to by było kuca czy jak? zwykłe czepialstwo i brak dobrej woli
Maryla
3 marca 2012, 09:58
"pochyla się Bóg" brrrrrr co to znaczy ?? Czy nie można tego napisać "po polsku". Czasami kościelny język jest anachroniczny, niezrozumiały, wręcz znichęcający.