Mk 3,4 to moje Słowo na Wielki Post! Otrzymaj Słowo dla siebie!
Jakie to ważne: uczyć się od Jezusa spojrzenia. Podzielać Jego sposób widzenia. Widzieć dobrze znaczy widzieć sercem. I to jest zapewne widzenie, jakiego potrzebuje dotknięty cierpieniem człowiek.
Pomódl się o dobre przyjęcie tego Słowa:
Duchu Święty, otwórz mój umysł i otwórz moje serce, abym te natchnione przez Ciebie słowa czytając, poznawał i rozumiejąc przyjmował. Daj mi też siłę, abym posłuszny Bożemu natchnieniu mógł z radością kierować się nimi w życiu. Amen.
Tekst Twojego Słowa (Mk 3, 4):
A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?» Lecz oni milczeli.
Rozważanie abpa Grzegorza Rysia:
Rozgniewany Jezus - to rzadki obraz w Ewangelii. Jednak przy uważnej lekturze tego fragmentu przestajemy się dziwić. Przeciwnicy Jezusa mają nadzieję, że będą mogli Go oskarżyć o nieprzestrzeganie szabatu. Nie powinien leczyć człowieka, który ma uschłą rękę (nawet jeśli, co odnotowują w równoległych perykopach Mateusz i Łukasz, była to prawa ręka) - jego choroba nie grozi śmiercią; rzecz nie wydaje się aż tak pilna, by z jej powodu naruszać nakaz szabatniego odpoczynku.
Jezus wszakże zupełnie inaczej ocenia sytuację i potrzeby chorego - swoich przeciwników pyta nie o to, czy wolno Mu uzdrowić jego sparaliżowaną prawicę, ale o to, czy ma ocalić, czy zniszczyć jego życie?! Jego niepełnosprawność ocenia więc jako "sprawę życia lub śmierci"! Czy to nie przesada?... Zrozumiemy to łatwiej, jeśli spojrzymy do greckiego oryginału. "Życie" jest w nim oddane słowem psyche, można je więc przetłumaczyć również jako "dusza" lub "życie duchowe". Jezus nie patrzy na rękę cierpiącego człowieka; patrzy w jego duszę! Widzi duchowy dramat, jaki przeżywa z racji swojej niepełnosprawności.
Każdy, kto choć raz w życiu spotkał się z osobą niepełnosprawną (tym bardziej jeśli spędził z nią więcej czasu), wie, o czym mowa.
Faryzeusze i uczeni w Prawie zachowują się tak, jakby kompletnie nie dostrzegali tego wymiaru cierpienia chorego bohatera; widzą go wyłącznie w kategoriach prawnego kazusu - jego choroba "nie wyczerpuje znamion" wyznaczonych przez Prawo. Oni widzą uschłą rękę; Jezus patrzy w ludzką duszę. (…)
Święty Paweł mówi na przykład o światłych oczach serca, bez których człowiek nie może rzeczywiście (tzn. odpowiednio głęboko) poznać ani Boga, ani Jego chwały i działania, ani także nadziei własnego powołania (zob. Ef 1,17-19). Czy nie dlatego właśnie Jezus widzi duszę chorego, że patrzy sercem?! Czy nie dlatego Jego adwersarze widzą jedynie uschłą rękę, że ich serca są ślepe? Nie patrzą - nie potrafią widzieć - sercem! Nie dociera- ją więc do prawdziwej głębi ludzkiego problemu.
Jakie to ważne: uczyć się od Jezusa spojrzenia. Podzielać Jego sposób widzenia. Widzieć dobrze znaczy widzieć sercem. I to jest zapewne widzenie, jakiego potrzebuje dotknięty cierpieniem człowiek. Można zapewne przejść przez życie z częściowym paraliżem... Ale czy można przez nie przejść, nie spotkawszy nikogo, kto popatrzy na Ciebie sercem?
Rozważanie pochodzi z książki "Moc wiary"
Jak zrozumieć, co to Słowo oznacza dla mnie?
To Słowo może przeprowadzić Cię przez Wielki Post. Aby poznać je i odkryć jego znaczenie, musisz się nim modlić. Proponujemy Ci metodę modlitwy Słowem Bożym "Lectio Divina", którą Kościół modli się od wieków. Kliknij TUTAJ i czytaj, jak to robić »
Zachęcamy także do wchodzenia głębiej w Słowo Boże poprzez kontemplację ewangeliczną i modlitwę prostoty. To wymagająca forma - ale idealna na Wielki Post! Czytaj o tym, w jaki sposób stosować kontemplację Słowa Bożego»
Skomentuj artykuł