Nie patrz na słabość, pójdź za Mną!

Tabgha, Kościół prymatu Piotrowego - depositphotos.com (150334568)

Św. Jan kończy swoją Ewangelię wspomnieniem o spotkaniu Jezusa z uczniami. Jest ono przedłużeniem cudownego połowu ryb i objawienia się Zmartwychwstałego apostołom. Ewangelista jest świadom, że w swoim opowiadaniu umieścił tylko wybrane wydarzenia z działalności Jezusa. Opowiadania w ewangeliach nie są wyczerpującym opisem tego, co Jezus zdziałał, co powiedział. Ale to, co zapisano wystarcza człowiekowi, aby spotkać się z Bogiem, uwierzyć w Niego. Ewangelie pisane były przez konkretnych ludzi i do konkretnych wspólnot. My także mamy tylko tę możliwość poznawania i przybliżania się do Jezusa. Czytanie Ewangelii, poznawanie jej jest dla nas najlepszą drogą do spotkania Boga i odpowiedzi na powołanie, które On do nas kieruje.

Z ewangelii wg św. Jana (21,15-25): „A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a Inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi i powiedział: Panie, kto jest ten, który Cię zdradzi? Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: «Panie, a co z tym będzie?» Odpowiedział mu Jezus: «Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za Mną». Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: Jeśli Ja chcę, aby pozostał aż przyjdę, co tobie do tego? Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe. Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać.”

Jest to ostatni fragment Ewangelii św. Jana. Kończy on swoją opowieść wspomnieniem o spotkaniu Jezusa z uczniami. Jest ono przedłużeniem cudownego połowu ryb i objawienia się Zmartwychwstałego apostołom. Autor jest świadom, że w swoim opowiadaniu umieścił tylko wybrane wydarzenia z działalności Jezusa, że było wiele więcej innych, ale jak to zaznaczył wcześniej, te «zapisano, abyśmy wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym», i abyśmy wierząc «mieli życie w imię Jego». Opowiadania w ewangeliach nie są wyczerpującym opisem tego, co Jezus zdziałał, co powiedział. Ale to, co zapisano wystarcza człowiekowi do tego, aby spotkać się z Bogiem, uwierzyć w Niego. Ewangelie pisane były przez konkretnych ludzi i do konkretnych wspólnot. Miały zatem pewien cel «duszpasterski». Poprzez to wszystko jednak Bóg działa w taki sposób, aby każdy mógł usłyszeć Jego słowo i uwierzyć, aby mieć życie.
My także mamy tylko tę możliwość poznawania i przybliżania się do Jezusa. Czytanie Ewangelii, poznawanie jej jest dla nas najlepszą drogą do poznawania Boga i odpowiedzi na powołanie, które On do nas kieruje. Podobnie, jak w przypadku uczniów, kiedy my słyszymy słowo Jezusa wypowiadane, kiedy czytamy je, ono zawsze jest wezwaniem do dawania na nie odpowiedzi, odpowiedzi, która jest spełnianiem mojego powołania.

DEON.PL POLECA

Wyobrażenie miejsca
Uczniowie zostali sami po zmartwychwstaniu. Trzymają się razem, ale jeszcze nie nadszedł czas misji ewangelizacyjnej. Tutaj spotykają nieznajomego. Nie rozpoznają w nim Jezusa. Dopiero po cudownym połowie ryb umiłowany uczeń rozpoznaje Pana. Jezus przygotowuje śniadanie, a następnie rozmawia z Piotrem. Obecni są także inni uczniowie.
Włączam się w tę scenę. Jestem obecny. Obserwuję Jezusa, Piotra, wsłuchuję się w ich dialog. Jezus w ten sam sposób chce porozmawiać ze mną. Pyta o moje nastawienie do Niego. Spróbuję nawiązać taką rozmowę.

Prośba o owoc
Proszę o to czego chcę. Tutaj poproszę o przemieniające spotkanie z Jezusem. Proszę o łaskę umiłowania Jezusa i naśladowania Go.

Punkt 1. – Prawda Piotra

Przyjrzę się postaci Piotra. Czego doświadcza, zanim jeszcze dochodzi do spotkania z Jezusem tutaj nad jeziorem Tyberiadzkim, zanim będzie mógł z Nim porozmawiać. W jego pamięci są chwile spotkań z Jezusem, cuda, w których uczestniczył, jego bycie przy Jezusie. Niewątpliwie echem odbijają się te słowa, które wypowiedział na dziedzińcu arcykapłana: «nie znam tego człowieka». Wie, że zaparł się i to trzykrotnie. Dlaczego do tego doszło? Co się stało Piotrowi? Może dlatego się zaparł, że za bardzo polegał na sobie i na swojej sile. Nie docenił tego, że może się bać, że lęk jest mocniejszy od niego. Znaczyło by to, że nie znał do końca siebie, przeceniał swoje możliwości. Być może Piotr się zaparł dlatego, że nie przyjmował działania Boga, sam chciał działać, sam chciał być swoim zbawicielem («nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał»). Może dlatego, że za bardzo wystawiał się na niebezpieczeństwo. Możemy się tego tylko domyślać, ale na pewno wszystko to kotłowało się w jego głowie po śmierci Jezusa, a nawet po Jego zmartwychwstaniu.
Poprzez zaparcie się i płacz Piotr zrozumiał wreszcie prawdę o sobie, uznał ją i przestał żyć w iluzji. Przyjrzyjmy się właśnie takiemu Piotrowi, który umiał nad sobą zapłakać. Płacz nie oznacza nawrócenia, ale płacz sygnalizuje, że wali się jakiś jego obraz i rozpoczyna się coś nowego. Patrzmy na Piotra w tym «okresie przejściowym» czekania na nowe dotknięcie łaski.

Punkt 2. – Jezus i Piotr

Uczestniczymy w tej rozmowie Piotra z Jezusem. Wsłuchujemy się w ich słowa, w pytania Jezusa i odpowiedzi Szymona Piotra. Tutaj nie ma już nic z pewności siebie. Piotr jest świadom swojej sytuacji, poznał siebie. Piotr jest ostrożniejszy także w formułowaniu ocen o samym sobie. Już nie ma buńczucznych wypowiedzi: «choćby wszyscy Cię opuścili, ja nie», ale mówi pokornie: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». W tych słowach zawiera całe swoje przywiązanie do Jezusa, miłość do Niego, ale jednocześnie świadomość swojej słabości. Uznaje to, czego wcześniej nie zaakceptował. Nie wykorzystał tej wiedzy, jaką miał od Jezusa, że jest w niebezpieczeństwie zaparcia się Go. Nie zabezpieczył się. Tutaj jest ostrożny i korzysta z tej wiedzy, jaką zdobył o sobie.
Jezus w tym trzykrotnym pytaniu Piotra o uczucia do Niego na nowo powołuje Piotra. Nawrócenie, rozumienie siebie bardziej nie jest skierowane tylko do samego zainteresowanego, ale jest zawsze na usługach misji. Potwierdzenie niejako uczuć Piotra do Jezusa ma na celu przywrócenie go do posługi, ma na celu przydzielenie mu na nowo misji: «Pójdź za Mną!» Każde nawrócenie ma to na celu. Wiedza o sobie, jaką zdobywamy, nawrócenie, jakie przy tej okazji się dokonuje, nowy obraz siebie i relacji z Bogiem, jaki wyłania się z poznania siebie ma na celu uczynić z nas świadków Chrystusa.
Przypatrujmy się tej scenie, uczestniczmy w tym dialogu. Pozwólmy, aby dochodziła do nas świadomość, że Bóg nas zna doskonale, wie o nas wszystko, i powołuje nas do bycia z Nim.

Punkt 3. – osobista misja

Dalszy fragment ewangelii jest kontynuacją spotkania Jezusa z Piotrem, choć pojawia się także inny uczeń. Jezus ustala tutaj pewne priorytety. Najważniejsze jest to, aby uczeń naśladował Jezusa: «Ty pójdź za Mną!»
Piotr jest zainteresowany losem umiłowanego ucznia. Jezus jednak nie pochwala tego zainteresowania. Nawrócenie Piotra i naśladowanie Jezusa w jego życiu, posługa, jaką ma do spełnienia, nie jest uzależniona od innych. Zależy wyłącznie od niego samego. Często po ważnym przeżyciu religijnym doświadczamy pokusy, aby nie do końca wierzyć w trwałość takiego doświadczenia albo by uzależnić go od postawy innych. Tymczasem Jezus wyrywa Piotra z takiego myślenia. To ja jestem najważniejszy, nawet gdyby wszyscy inni postępowali inaczej, mnie to nie powinno przeszkadzać w tym, by pójść za Jezusem. Jest to zwrócenie uwagi na indywidualny wymiar naszego spotkania z Bogiem. Wszystko pozostaje, jak było. Nic się nie musi zmieniać na zewnątrz. Wydawało by się, że jeśli inni by się zmienili, nam samym byłoby także łatwiej. Tymczasem Jezus domaga się trochę innej postawy: «Zostaw innych, Ty pójdź za Mną». Jest w tych słowach kategoryczność, ale jest także przypomnienie bardzo ważnej prawdy.
Porozmawiam z Jezusem o uwarunkowaniach mojego powrotu, o lękach z tym związanych. Spróbuję usłyszeć te słowa, jako zachętę do uwierzenia, że takie nawrócenie jest możliwe także w moim przypadku.

Rozmowa końcowa
Oddam Jezusowi całe moje doświadczenie rekolekcyjne, wszystkie pragnienia i troski, jakie w tym czasie się rodziły. Ofiaruję Mu jeszcze raz samego siebie na całkowitą służbę.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie patrz na słabość, pójdź za Mną!
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.