Piotr. Rybak, który stał się pasterzem

Fot. Unsplash / ap
Benedykt XVI

Piotr mówi nam: myślisz, że znasz sposób i że powinieneś przemienić chrześcijaństwo, ale to Pan zna drogę. To Pan mówi do mnie i do ciebie: pójdź za Mną! Powinniśmy mieć odwagę i pokorę, by pójść za Jezusem, bo On jest drogą, prawdą i życiem.


Początek Kościoła jest zaskakujący. Kilku rybaków z Galilei spotyka Jezusa, którego głos, spojrzenie oraz serdeczne ale i stanowcze wezwanie zdobywa ich serca. Kim byli apostołowie? Czy różnili się od nas? Dlaczego Jezus powołał właśnie ich? W czasie 6 tygodni Wielkiego Postu czeka nas 6 niezwykłych spotkań z ludźmi, którzy towarzyszyli Jezusowi od samego początku, którzy jako pierwsi zdecydowali się zostawić wszystko i odpowiedzieli na zaproszenie: „Pójdźcie za Mną, a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi”. Autorem rozważań jest papież Benedykt XVI.

Oto pierwsze z nich.


Drodzy Bracia i Siostry!

DEON.PL POLECA


Staraliśmy się dotąd przede wszystkim lepiej zrozumieć, czym jest Kościół, jaki jest zamysł Pana w odniesieniu do tej Jego nowej rodziny. Stwierdziliśmy także, że Kościół istnieje w osobach. I widzieliśmy, że Pan powierzył tę nową rzeczywistość - Kościół - dwunastu apostołom. Teraz pragniemy przyjrzeć się każdemu z nich, aby zrozumieć, na przykładzie osób, na czym polega życie Kościoła, czym jest naśladowanie Jezusa. Zaczniemy od św. Piotra.

Piotr jest po Jezusie postacią najbardziej znaną i najczęściej cytowaną w pismach nowotestamentowych: wymieniony jest sto pięćdziesiąt cztery razy z przydomkiem Petros - "kamień", "skała", który jest greckim tłumaczeniem aramejskiego imienia Kefas, nadanego mu bezpośrednio przez Jezusa, wymienionego dziewięć razy, przede wszystkim w listach św. Pawła. Do tego trzeba dodać często występujące imię Simon (75 razy), będące grecką formą oryginalnego imienia hebrajskiego Simeon (2 razy: Dz 15,14; 2 P 1,1). Szymon, syn Jana (por. J 1,42), albo – w formie aramejskiej – bar Jona, syn Jony (por. Mt 16,17), pochodził z Betsaidy (por. J 1,44), miasteczka położonego na wschód od Morza Galilejskiego, z którego pochodził również Filip i oczywiście Andrzej, brat Szymona. W jego mowie słychać było akcent galilejski. On również, podobnie jak jego brat, był rybakiem. Wspólnie z rodziną Zebedeusza, ojca Jakuba i Jana, zajmował się połowem ryb w jeziorze Genezaret (por. Łk 5,10). Niewątpliwie zatem cieszył się dobrą sytuacją materialną, szczerze interesował się religią, żywe było w nim pragnienie Boga - pragnął, by Bóg ingerował w sprawy świata. Pragnienie to skłoniło go do udania się z bratem aż do Judei, aby słuchać nauczania Jana Chrzciciela (J 1,35–42). Był wierzącym i przestrzegającym przepisów wiary żydem, ufającym, że Bóg jest obecny i działa w dziejach swojego ludu. Zasmucało go to, że nie widział Jego przemożnego działania w wydarzeniach, których był świadkiem. Był żonaty; jego teściowa, uzdrowiona pewnego dnia przez Jezusa, żyła w mieście Kafarnaum. W jej domu zatrzymywał się również Szymon, kiedy przebywał w tym mieście (por. Mt 8,14n.; Mk 1,29nn.; Łk 4,38n.). Ostatnie wykopaliska archeologiczne pozwoliły odkryć pod ośmiokątną mozaikową posadzką małego bizantyjskiego kościoła ślady starszego kościoła istniejącego w tym domu; świadczą o tym napisy odwołujące się do Piotra. Ewangelie informują nas, że Piotr był jednym z czterech pierwszych uczniów Nazarejczyka (por. Łk 5,1–11), do których dochodzi piąty, zgodnie ze zwyczajem, że każdy rabbi miał mieć pięciu uczniów (por. Łk 5,27 – powołanie Lewiego). Gdy Jezus zwiększa liczbę uczniów z pięciu do dwunastu (por. Łk 9,1–6), odsłania się wyraźnie nowość Jego misji: nie jest On jednym z wielu rabinów, lecz przyszedł, by zgromadzić eschatologicznego Izraela, którego symbolizuje liczba dwanaście - tyle było pokoleń Izraela.

Ewangelie przedstawiają Szymona jako człowieka o zdecydowanym i impulsywnym charakterze. Gotowy jest nawet siłą bronić swych przekonań (wspomnijmy np. o użyciu przez niego miecza w Ogrodzie Oliwnym: por. J 18,10n.). Zarazem bywa także naiwny i bojaźliwy, lecz uczciwy i zdolny do najszczerszej skruchy (por. Mt 26,75). Ewangelie pozwalają nam prześledzić krok po kroku jego duchową drogę. Punktem wyjścia jest powołanie przez Jezusa. Dzieje się to w zwyczajnym dniu, podczas gdy Piotr zajęty jest swoją pracą rybaka. Jezus przebywa w pobliżu jeziora Genezaret, a wokół Niego ciśnie się tłum osób, które pragną Go słuchać. Liczba słuchaczy wprawia w zakłopotanie. Mistrz dostrzega dwie łodzie zacumowane przy brzegu. Rybacy zeszli z nich i płuczą sieci. Pyta zatem, czy może wejść na łódź należącą do Piotra, i prosi go, by nieco odbił od brzegu. Usiadłszy na tej prowizorycznej katedrze, zaczyna nauczać tłumy z łodzi (por. Łk 5,1–3). I w ten sposób Piotrowa łódź staje się katedrą Jezusa. Gdy skończył przemawiać, zwraca się do Piotra: "Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!". Szymon odpowiada: "Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci" (Łk 5,4–5). Jezus, będąc cieślą, nie znał się dobrze na rybołówstwie; a jednak rybak Szymon pokłada ufność w tym Rabbim, który nie odpowiada na jego pytanie, lecz zachęca, by Mu zaufał. Na cudowny połów reaguje zdumieniem i lękiem: "Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny" (Łk 5,8). Jezus w odpowiedzi zachęca go do ufności i do otwarcia się na plan, który przekracza wszelkie jego wyobrażenia: "Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił" (Łk 5,10). Piotr nie mógł sobie jeszcze wtedy wyobrazić, że pewnego dnia dotrze do Rzymu i stanie się "rybakiem ludzi" dla Pana. Przyjmuje to zaskakujące powołanie i daje się wciągnąć w tę wielką przygodę: jest wielkoduszny, uznaje swoje ograniczenia, ale wierzy w Tego, który go powołuje, i podąża za marzeniem swego serca. Wypowiada "tak" - odważne i wspaniałomyślne "tak" - i staje się uczniem Jezusa.

Inny znaczący moment swojej duchowej drogi przeżywa Piotr w okolicach Cezarei Filipowej, kiedy Jezus stawia uczniom konkretne pytanie:

"Za kogo uważają Mnie ludzie?” (Mk 8,27). Jezusowi nie wystarcza jednak odpowiedź oparta na tym, co usłyszeli od innych. Od tych, którzy zdecydowali się związać z Nim osobiście, oczekuje zajęcia osobistego stanowiska. Dlatego pyta zaraz: "A wy za kogo Mnie uważacie?" (Mk 8,29). I wtedy Piotr odpowiada również w imieniu pozostałych: "Ty jesteś Mesjasz" (tamże), czyli Chrystus. Ta odpowiedź Piotra, która nie pochodziła od jego "ciała i krwi", lecz została mu dana przez Ojca, który jest w niebie (por. Mt 16,17), zawiera w sobie jakby zalążek przyszłego wyznania wiary Kościoła. Jednakże wtedy Piotr nie pojmował jeszcze głębokiej treści mesjańskiej misji Jezusa, nowego sensu tego słowa: Mesjasz. Okazuje to niewiele później, dając do zrozumienia, że Mesjasz, za którym podąża w swych marzeniach, bardzo różni się od prawdziwego zamysłu Boga. Gorszy się i protestuje, słysząc zapowiedź męki, czym wywołuje żywą reakcję Jezusa (por. Mk 8,32–33). Piotr pragnie Mesjasza, który by był "boskim człowiekiem", spełniającym oczekiwania ludzi i narzucającym wszystkim swoją moc. Również naszym pragnieniem jest, aby Pan narzucił swoją moc i natychmiast przemienił świat. Jezus jawi się jako "Bóg ludzki", sługa Boży, który obala oczekiwania tłumu, wybierając drogę pokory i cierpienia. Jest to wielki wybór, którego również i my musimy stale uczyć się na nowo: dawać pierwszeństwo własnym oczekiwaniom, odrzucając Jezusa, czy przyjąć Jezusa z prawdą Jego posłannictwa i zrezygnować ze zbyt ludzkich oczekiwań. Piotr - jako człowiek impulsywny - nie waha się wziąć Jezusa na bok i Go upomnieć. Odpowiedź Jezusa obraca wniwecz wszystkie jego błędne oczekiwania, nawołuje go do nawrócenia i pójścia za Mistrzem: "Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku” (Mk 8,33). Nie ty Mi masz wskazywać drogę. Ja wybieram swoją drogę, a ty idź za Mną.

I tak Piotr uczy się, co naprawdę znaczy pójść za Jezusem. Jest to jego drugie powołanie - analogiczne do powołania Abrahama, o którym mówi Księga Rodzaju (rozdz. 22) – po powołaniu opisanym w rozdziale 12 tejże księgi: "Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je” (Mk 8,34–35). Oto wymagające prawo pójścia za Jezusem: jeśli jest to konieczne, trzeba umieć wyrzec się całego świata, by ocalić prawdziwe wartości, by zbawić duszę, by ocalić obecność Boga w świecie (por. Mk 8,36 – 37). Chociaż z trudnością, Piotr przyjmuje zaproszenie i idzie dalej swoją drogą po śladach Mistrza.

Wydaje mi się, że te różne nawrócenia św. Piotra i cała jego postać są dla nas wielką pociechą i nauką. Także i my pragniemy Boga, chcemy być wielkoduszni, ale również my oczekujemy, że Bóg okaże swą moc w świecie i przemieni go natychmiast zgodnie z naszymi wyobrażeniami, zgodnie z postrzeganymi przez nas potrzebami. Bóg wybiera inną drogę. Bóg wybiera drogę przemiany serc w cierpieniu i pokorze. A my, podobnie jak Piotr, powinniśmy wciąż na nowo się nawracać. Powinniśmy iść za Jezusem, a nie wyprzedzać Go: to On wskazuje nam drogę. I tak Piotr mówi nam: myślisz, że znasz sposób i że powinieneś przemienić chrześcijaństwo, ale to Pan zna drogę. To Pan mówi do mnie i do ciebie: pójdź za Mną! Powinniśmy mieć odwagę i pokorę, by pójść za Jezusem, bo On jest drogą, prawdą i życiem.

Audiencja generalna, 17 maja 2006

Rozważanie pochodzi z książki Benedykta XVI "Uczniowie Pana">>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Piotr. Rybak, który stał się pasterzem
Komentarze (1)
TI
~Teodor Iwonski
1 marca 2020, 11:49
Piotr byl pewny siebie mozna by rzec Piotr byl najwiekszym pewniakiem posrod Apostolow - nie zapre sie Ciebie Panie i zaparl sie trzy razy; stajac sie najmniejszym posrod Apostolow. I na Piotrze skale Pan Jezus zbudowal swoj kosciol. Piotr dostapil Ducha, a Duch jest ta skala, ktory daje Poznanie. Tak jak w dzielach rak ludzkich Bog nie przebywa, tak tez na czlowieku ani aniolach czyli swoim stworzeniu Bog nie zbudowal swego kosciola. Kosciolem zatem jest Jezus Chrystusa dzialajacy za swej bytnosci na ziemi i dzis gdy jest w niebie poprzech Ducha.