Rodzic i dziecko

(fot. RexRosales/flickr.com/CC)

 "Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu" (J 10, 38).

Piątek, V Tydzień Wielkiego Postu (Jr 20,10-13J 10,31-42)

Pierwszą tęsknotą człowieka jest pragnienie, aby być jak Bóg. Wydaje nam się, że znajomość natury rzeczy oraz wiedza na temat dobra i zła, zagwarantują nam szczęście. Pierwsi ludzie ulegli obietnicy "będziecie jak Bóg", następnie ulegli złudzeniu, że są w stanie wybudować taką wieżę, która zrówna ich ze Stwórcą.

Ulegamy tej iluzji, nieprzerwanie powtarzając tę samą tęsknotę oraz ten sam schemat działania. To, co jest dla człowieka niemożliwe, a co pozostaje jego egzystencjalnym niespełnieniem, gotowi jesteśmy odtwarzać w inny możliwy dla nas sposób. Niemożliwa walka z Bogiem zostaje zastąpiona możliwymi do spełnienia zabiegami o troskę, uwagę i błogosławieństwo naszych rodziców. Gdy rodzice są niedostępni, ich miejsce może zająć ktokolwiek, o kim możemy powiedzieć, że jest dla nas jak ojciec lub matka. Poczęcie do życia oraz bezgraniczna władza i odpowiedzialność naszych rodziców, stwarza w nas ich idealny obraz. Dzieje się tak szczególnie w pierwszych trzech latach naszego życia - o tym, jak wielką mocą dysponuje rodzic, niech zaświadczy fakt, że jego dotknięcie-pogłaskanie i podmuchanie na stłuczone kolano czy łokieć, przynosi dziecku natychmiastową ulgę. Rodzic może też powiedzieć: "Daj spokój - nie płacz! - nic się nie stało! - jesteś dużym chłopcem / jesteś dużą dziewczynką". Co się wtedy dzieje? - słyszymy wewnętrzny głos: nie masz prawa się skarżyć, nie masz prawa odczuwać bólu.

Dziecko jednak i tak upomni się o miłość i uwagę; nawet za cenę rozzłoszczenia rodzica i ewentualnej kary. Pracowałem kiedyś ze skazanymi-ojcami osadzonymi w areszcie. Pierwotnie nasza praca koncentrowała się na relacji JA (ojciec) - TY (dziecko/dzieci); po tygodniu okazało się jednak, że uczestnicy mówili o swoim ojcostwie z perspektywy własnego dzieciństwa. Ojcowie odkryli, że spełniając oczekiwania swoich dzieci, w rzeczywistości realizują oczekiwania, jakie mieli wobec własnych rodziców. Innym odkryciem było znaczenie materialnego dowodu istnienia i pamięci o dziecku dla rodzica pozostającego w odosobnieniu, jakim jest, np. list; raczej nie rozmowa telefoniczna.

Mimo że zajęcia dla osadzonych nie miały charakteru religijnego, to jednak wiele z tych doświadczeń jest obecnych w duchowości. Bóg wypowiadający święte słowa bez zainteresowania naszym życiem, pozostaje niedostępny w swoim niebie. Jedyną możliwością pozyskania jego uwagi, jak mniemamy, będzie wybudowanie takiej wieży (Babel), która dosięgnie tego miejsca. Wszystkie córki i synowie, biorąc pod uwagę całe związane z tym ryzyko, będą chętnie słuchać słów "jak Bóg będziecie znali dobro i zło" (Rdz 3,5). Dlatego tak ważne jest Objawienie, które dokonało się w Jezusie "Ojciec jest we mnie, a Ja w Ojcu".

Popatrzmy na to jak na relację rodzica i dziecka. Bezgraniczne zaufanie, jakie towarzyszy Wcieleniu Boga, zaprowadzi Go na krzyż, na śmierć - ale także do zmartwychwstania. Ujmujący jest jednak obraz biblijnego praojca Abrahama, który dla swoich dwóch synów był rodzicem trudnym do przyjęcia. Przypomnijmy: pierwszego syna Izmaela wygnał na pustynię, drugiego z kolei, Izaaka, był gotów złożyć w ofierze. Każde z tych doświadczeń było wystarczające, aby próbować zapomnieć o rodzicu - sprawcy przemocy. A jednak został nazwany ojcem nadziei i ojcem wiary; jego imię zostało zapamiętane oraz jest powtarzane z czcią i błogosławieństwem przez jego dzieci po dzień dzisiejszy. Nasi rodzice nie będą lepsi niż byli; nie jest pewne, że my sami jako ojcowie i matki będziemy w stanie im dorównać. Pismo Święte pokazuje życie ludzi, w perspektywie wielu pokoleń, jako pojednaną w Bogu wspólnotę losu.

 

Ks. Roman Pracki - urodził się w 1971 roku. Duchowny luterański, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Krakowie, absolwent Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie oraz Instytutu Ekumenicznego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jest współpracownikiem Instytutu Liturgicznego Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rodzic i dziecko
Komentarze (2)
Dariusz Piórkowski SJ
1 kwietnia 2012, 10:21
Do jazmig, proszę napisać własny tekst, a nie obrażać ludzi i autorów. I poddać swoje myśli ocenie czytelników. Łatwo rzucać takie osądy i się wymądrzać.
jazmig jazmig
1 kwietnia 2012, 09:35
 Totalny bełkot, z którego dokładnie nic nie wynika.