Rozważania na Wielki Post - 21.03.2013

(fot. freefotouk/flickr.com/CC)
Stanisław Łucarz SJ

Pan Bóg cały czas towarzyszy Abrahamowi w jego wędrówkach. Błogosławi mu w jego przedsięwzięciach, pomaga wychodzić z trudnych opresji, daje zwycięstwa nad wrogami. Ciągle jednak nie daje mu tego, na co Abraham czeka najbardziej, a co mu obiecał na początku - potomka. Zamiast tego kilkakrotnie ponawia swą dawną obietnicę. W

pewnym momencie Abraham ma już wyraźnie dość obietnic. Żali się przed Bogiem i narzeka: Na cóż mi wszystkie Twoje dary, skoro nie dajesz mi potomka. Ich spadkobiercą będzie ktoś obcy... Bóg widząc udrękę Abrahama już nie tylko ponawia obietnicę, ale posuwa się o krok dalej. Sięga do poważniejszego zapewnienia, jakie stosowano w tamtych czasach. Zawiera z nim przymierze. Ówczesne przymierza zawierano najczęściej na zakończenie wojen i miały one charakter krwawy. Najpierw ustalano warunki przymierza, a samo jego zawarcie, które w naszych czasach dokonuje się poprzez złożenie podpisu, wyrażało się w przejściu pomiędzy połówkami porozcinanych zwierząt i wiązało się ze słowami: Jeśli złamię to przymierze, niech stanie się ze mną tak, jak stało się z tymi zwierzętami! Pan Bóg sięga po ten dobrze znany Abrahamowi model, aby daną Abrahamowi obietnicę poręczyć własnym życiem. Widać, że Bóg rzuca siebie samego na szalę, aby Abraham uwierzył. Ten niezwykły gest Boga pokazuje, jak ważna jest wiara i zarazem jak trudno ją budować. Oczywiście, Pan Bóg w każdej chwili mógł dać Abrahamowi syna, lecz Jemu nie chodziło o to, ażeby Abraham był ojcem jednego, czy nawet kilkorga dzieci. Cały czas walka idzie o wiarę, o to, aby Abraham stał się ojcem wiary, ojcem wielu narodów.

[-wielki_post_lucarz_stanislaw_37.mp3-]

To przymierze Boga z Abrahamem ma jeszcze jeden niezwykły aspekt. Choć jest ono przygotowane wedle ówczesnych reguł zawierania przymierzy, to w kluczowym punkcie różni się od nich diametralnie. Porozcinane połówki zwierząt leżą naprzeciw siebie, środkiem przygotowane jest przejście, ale Bóg nie pozwala Abrahamowi przejść pomiędzy nimi, każe mu czekać. Abraham czeka długo, aż do zachodu słońca… Znużony zapada w sen. Gdy nastaje nieprzenikniony mrok, Bóg w postaci ognia przechodzi sam pomiędzy połówkami porozcinanych zwierząt - sam jednostronnie zobowiązuje się do spełnienia tego przymierza biorąc na siebie wszystkie jego konsekwencje. Abraham jest tu tylko jego beneficjentem.

Jak dla Abrahama tak i dla nas Bóg ma o niebo - dosłownie o niebo - większy plan niż nasze marzenia i oczekiwania. Dlatego poprzez postać Abrahama i jego historię wzywa nas, abyśmy pozwolili mu się prowadzić drogą wiary…

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rozważania na Wielki Post - 21.03.2013
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.