X Odarcie z szat
Kobiety często mówią o swoich lękach. Mężczyźni nigdy, lub prawie nigdy. Nie wypada. Wiadomo, że każdy się boi. Dla mężczyzny strach jest wielkim wyzwaniem. Można sobie wyobrazić, że jego bliscy truchleją, sparaliżowani strachem. On nigdy by sobie nie wybaczył, gdyby w takiej sytuacji nie miał siły i odwagi przeciwstawić się niebezpieczeństwu. Zawsze powinien być czujny i gotowy. Powinien być w formie. O tym zapomniało wielu współczesnych facetów, wylegując się na wersalce przed telewizorem lub walcząc w środku wirtualnego świata gier. Mogą liczyć jedynie na to, że niebezpieczeństw nie ma naprawdę. Są jedynie wersją filmową rzeczywistości lub elementem fajnej zabawy. Jeśli bowiem nadejdzie tsunami, nie będą mieli siły się mu przeciwstawić. Wydaje mi się, że coraz więcej mężczyzn idzie w tę stronę. Wydają dużo pieniędzy na ubrania, które mają zakryć ich słabości. Teraz można kupić sobie dowolną stylizację. Na żołnierza, na taternika, na podróżnika. Nawet nie kosztuje to tak dużo. A ile siły dodaje mężczyźnie taka szata! Może łatwo zaimponować kobietom. Z jednym wyjątkiem. Jest podszyty fałszem i strachem. Co będzie, jeśli ktoś odkryje, że jest słabeuszem? Znam wielu, bardzo wielu facetów, troskliwie wychowanych przez kochające mamusie, którzy na myśl o wysiłku zmykają do pubów. Nikt nie może na nich liczyć. Ostatnio przestaje to być nawet obciachem. Jest ich tak wielu, że wzajemnie umacniają się w dobrym mniemaniu o sobie. Jezus ma na sobie resztki szat. Te resztki szczególnie mocno przywarły do przyschniętych ran. Jego ciało to jedna wielka blizna. Jest mężczyzną, blizna nie hańbi, ale ozdabia ciało mężczyzny. Blizna oznacza, że wiele przeszedł. Że pokonał wiele przeciwności. Borykał się ze złem, przezwyciężał własne słabości. To jest oczywiście bardzo tragiczna sytuacja. Pełna bólu. Jaką jednak pokazuje prawdę o Jezusie. Jak to mówią: szacun!
Skomentuj artykuł