Rozważania Drogi Krzyżowej. Możesz je przeczytać, pomodlić się albo zainspirować
„Jezuicki Drogi Krzyżowe” to zbiór przemyśleń i owoców modlitwy jezuitów, które mogą być pomocne podczas rozważania Drogi Krzyżowej Jezusa Chrystusa. Pomagają w modlitwie samodzielnej albo wspólnotowej. Mogą zainspirować również do tego, by stworzyć własną Drogę Krzyżową. Publikujemy treść rozważań Grzegorza Gintera SJ.
Droga krzyżowa to pójście po śladach Chrystusa. Ale nie samotnie. To pójście z Nim i nie po to, by próbować poczuć to, co czuł On. Chodzi o to, by życie Jezusa odcisnęło się w sercu i zmieniło je. By życie Jezusa stało się twoim życiem, a twoje życie Jego życiem. Iść po śladach Jezusa to zrezygnować z kombinowania po swojemu i szukania skrótów. W życiu duchowym każdy skrót oznacza nadrobienie drogi i niebezpieczeństwo zgubienia śladu. A gdy gubisz trop, z oczu znika także cel. Idź po śladach Chrystusa, by się niepotrzebnie nie błąkać! - pisze , w rozważaniach Drogi Krzyżowej.
I
Pan Jezus na śmierć skazany
Skazanie Jezusa na śmierć odbywa się przy geście umycia rąk. Piłat umywa ręce, gdyż chce zmyć z siebie odpowiedzialność za to, co się wydarzy. Dzień przed śmiercią Jezus czyni inny gest - umywa uczniom nogi. To gest służby i odpowiedzialności za bliźniego. Zanim jednak to się stało, Jezus został wydany przez Judasza. Został zdradzony i sprzedany. Judasz wydaje Jezusa, by zachować siebie. Jezus zaś wydaje samego siebie, by zachować innych, by ich zbawić. Masz wybór. Możesz wydać siebie lub innych. Możesz umyć swoje ręce lub komuś nogi. Za kim pójdziesz?
II
Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Jezus bierze na siebie coś, przed czym po ludzku się wzdragał. W Ogrójcu z lęku Jego pot był jak krople krwi. Lecz ten lęk nie wycofał Go - Jezus wziął krzyż. Ile razy w życiu się wycofujesz przed trudnościami, przed wysiłkiem, przed tym, co nieuchronne i co rodzi bezsilność? W Jezusie jest lęk i przyjęcie - pozwolenie, by Go to spotkało. Nie o ciężar krzyża tu bowiem chodzi, nie o kilogramy wysiłku, lecz o nastawienie ducha, które krzyżowi mówi „chcę”, chociaż się lęka. Możesz przyjąć krzyż, możesz też zrzucić go na kogoś innego, by samemu czuć się „wolnym”. Chrystus wybiera krzyż. Czy pójdziesz za Nim?
III
Pan Jezus upada po raz pierwszy
Jezus jest osłabiony, a ciężar krzyża zbyt wielki. Upada. Ty też możesz upaść. Nie musisz udawać herosa, którego nic nie wzrusza i który zdolny jest dźwigać ciężary całego świata. Oczywiście, chodzi o te momenty, kiedy już nie możesz, a nie kiedy tylko „ci się nie chce”. Upadek nie jest po to, by leżeć. Upadek jest po to, by poczuć zapach i smak ziemi, z której zostałeś ulepiony. Ten moment może zrodzić w tobie pokorę, która jest uznaniem ludzkiej, słabej kondycji. Pójść za Jezusem to uznać swoją słabość, niemoc i upadki. Uznać i powstać. Czy pójdziesz dalej za Nim?
IV
Pan Jezus spotyka swoją Matkę
To jest wzruszająca scena. Spotkanie dwóch miłości. Obie cierpią. Jezus nie stara się niczego przed Matką ukrywać. Nie stara się pokazywać, że wszystko jest dobrze. Bo nie jest. Nie mamy żadnego świadectwa o tym, że Maryja coś Jezusowi powiedziała. Ale miłości wystarczy spojrzenie. W oczach można wyczytać wszystko, co potrzebne. W tym spojrzeniu Jezus odkrywa przed Matką swoją duszę, a Ona przed Nim swoją. Czy uczynisz to samo wobec Chrystusa? Czy pozwolisz Mu zajrzeć do twego serca, szczególnie w momencie, kiedy cierpisz?
V
Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż
Jezus przyjmuje pomoc człowieka, który do tej pomocy został przymuszony. Na drodze krzyżowej nic nie jest tak, jak by się chciało. Bo przecież Jezus głosił wolność. Nawrócenie zaczyna się wtedy, kiedy człowiek mówi „chcę”. A w tej akurat stacji mamy przymus. Nie „chcę”, a „muszę”. Nigdy nie wiesz, jak coś, co jest przymusem i na co nie masz wpływu, może zmienić twoje życie. Można się przeciwko przymusowi buntować i szarpać, ale nie zawsze to coś da. Szymon w tym momencie jeszcze nie wie, że swoim przymuszonym gestem bierze udział w czymś, co ma wpływ na zbawienie każdego człowieka, także jego zbawienie. Czy pójdziesz za Nim?
VI
Weronika ociera twarz Jezusowi
Nie każdego stać na wyjście z tłumu i bycie sobą. Taka właśnie jest Weronika. Nie zważa na to, co może ją spotkać i jakie niebezpieczeństwo jej grozi. Idzie pod prąd poprawności i biernemu przyglądaniu się - wszak ukrzyżowanie to świetne widowisko. Możesz swojemu życiu się tylko przyglądać, być jakby na zewnątrz. Możesz również się zaangażować i iść tam, gdzie widzisz wartości, niezależnie od tego, co inni powiedzą i jak zareagują. Nagrodą dla Weroniki jest odbicie twarzy Tego, który ją kocha do szaleństwa i który jest Panem jej istnienia. Czy pójdziesz za Nim?
VII
Pan Jezus upada po raz drugi
Jest coraz trudniej. Droga zmierza pod górę, sił coraz mniej. Ale iść trzeba. Od poprzedniego upadku wiele się zmieniło. Jezus otrzymał leczące spojrzenie Matki, pomoc Cyrenejczyka i gest miłości Weroniki. Doświadczył dobra, choć Jego sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Ty też doświadczasz dobra w najgorszych momentach. Bo ono jest obecne, choć wydaje się, że się ukrywa. I ważna rzecz - potrzebujesz być wrażliwym na drobne gesty. Spojrzenie Matki, pomoc Szymona i otarcie potu przez Weronikę tak naprawdę nic nie zmieniły w położeniu Jezusa. I równocześnie zmieniły tak wiele. Bo droga krzyżowa to droga Miłości, która ujawnia się w małych gestach. Czy pójdziesz za Nią?
VIII
Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty
Ostatnia droga Jezusa jest niesamowita. Jezus mógł użalać się nad sobą lub tej litości domagać się od innych. Mógł skupić się na swoim bólu i zaciąć w bezsilności czy pustej złości. On jednak w ogóle nie myśli o sobie. Łotrowi obiecuje niebo, Matce daje Syna, ludzkości - przebaczenie. A tutaj pociesza niewiasty. W najgorszym położeniu swojego życia Jezus jest cały skierowany ku innym, nie ku sobie. Taka jest Miłość. Czy pójdziesz za Nią?
IX
Pan Jezus upada po raz trzeci
Szczyt góry już blisko. Jeszcze ten jeden raz trzeba dotknąć ziemi całym ciałem. Jakby chciał ją objąć, zanim zostanie nad nią wywyższony. Może to pożegnanie z nią? Bo kolejny raz dotknie jej już zimnym ciałem, złożonym do grobu. Jeszcze ten jeden raz wymaga od człowieka jednej cechy, jednej dyspozycji serca - miłosierdzia. Szczególnie względem samego siebie. Bo już było tak blisko, a się nie udało. Bo to już prawie, a jednak przyszedł upadek. Bez miłosierdzia nigdzie nie zajdziesz. Szczególnie tego okazywanego samemu sobie. Ten upadek Jezusa ma prowadzić do miłosierdzia i przebaczenia, które On ogłosi z krzyża. Czy pójdziesz za Nim?
X
Pan Jezus obnażony z szat
Obnażenie z szat to upokorzenie. Tak traktowano skazańców, którzy przecież nie mieli żadnych praw. To odsłonięcie tego, co w człowieku intymne, delikatne, wrażliwe. Robią to brutalnie, nie licząc się z odczuciami Jezusa. Cierpiąc, Jezus pozwala, by Mu to uczyniono. To sprawia, że rozumie On wszystkich, którzy są krzywdzeni i doświadczają poniżenia. Z drugiej strony staje po ich stronie i mogą oni znaleźć w Nim oparcie. Czy pójdziesz za Nim?
XI
Pan Jezus przybity do krzyża
Unieruchomili Jezusa. Przybicie do krzyża musiało potwornie boleć. Sprawiło również, że została Mu zabrana zdolność do poruszania się. Jego nogi nie zaprowadzą Go już do ludzi potrzebujących. Ręce nie dotkną nikogo w geście pocieszenia czy uleczenia. Odtąd muszą tkwić w jednym miejscu, przytwierdzone do twardego drewna tępymi gwoździami. Lecz ręce przybite są odtąd szeroko otwarte, jakby chciały pokazać, że nigdy na człowieka się nie zamkną. Brak zdolności poruszania nie zabrał Jezusowi zdolności kochania. A ty, kiedy jesteś w sytuacji bez wyjścia i bez możliwości ruchu, czy pójdziesz za Nim?
XII
Pan Jezus umiera na krzyżu
Przybicie do krzyża otworzyło szeroko ręce Jezusa. Śmierć otworzyła Jego serce. Każdy ma do Niego przystęp, niezależnie od tego, kim jest i co robi. Jesteśmy w momencie, w którym najbardziej wylała się łaska i Duch. Trzeba przejść przez śmierć, by doświadczyć życia. Nie ma innej drogi. Na tę drogę Jezus powierza swojego ducha w ręce Ojca. W życiu doświadczasz różnych rodzajów śmierci. Komu się wtedy powierzasz? Bo pewne jest to, że od śmierci nie uciekniesz. Jezus wchodzi w nią, zgadza się na nią. Czy pójdziesz za Nim?
XIII
Pan Jezus zdjęty z krzyża
Czy naprawdę wszystko już skończone? Zapada cisza. W niej możesz dotknąć ciała Jezusa, zimnego, znieruchomiałego. Kiedy Jezus był przybijany do krzyża, to również został unieruchomiony. Ale jeszcze żył. A teraz? Oddał Ojcu ostatnie tchnienie i zastygł. Bóg, który jest samym Życiem i podtrzymuje każde życie - jest martwy. Ile razy miałeś poczucie, że życie przecieka Ci przez palce, albo wręcz czułeś się jak martwy? Jezus tego doświadczył. Jednak to nie jest cel, to etap pośredni. To zaledwie przystanek na drodze do pełni Życia. Czy pójdziesz za Nim?
XIV
Pan Jezus złożony do grobu
Grób można traktować jak odpoczynek. Męka była okrutna i męcząca, więc odpoczynek należny. Ale można też go traktować jako „miejsce”, w którym Jezus do końca doświadcza naszej ludzkiej egzystencji - ciemności śmierci. Historia jakby zatoczyła koło. Jego narodzenie działo się „wśród nocnej ciszy” i grób to również cisza. W tej ciszy Bóg nie przestaje działać i nie przestaje wypowiadać swojego Słowa. Grób to cisza prowadząca do Słowa. Czy pójdziesz za Nim? Czy pójdziesz aż do końca? Za Życiem, które przeszło przez śmierć i które w śmierci odnalazło swoją pełnię…
* * *
Grzegorz Ginter SJ (ur. 1975), rekolekcjonista, były duszpasterz akademicki, współpracownik Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie-Falenicy.
Skomentuj artykuł