Już jako mała dziewczynka poczułam silne pragnienie, by w przyszłości mieć męża oraz stworzyć szczęśliwe małżeństwo. Lubiłam przyglądać się tacie, który okazuje miłość mojej mamie i zapragnęłam mieć kiedyś równie wspaniałego męża. Ponieważ poczułam takie pragnienie, postanowiłam, że będę się modlić w tej intencji. Modliłam się tak, jak potrafi małe dziecko, czyli krótko i szczerze.
Mając 18 lat zakochałam się w pewnym chłopaku, uczucie było bardzo silne, jednak na jednej z randek okłamał mnie (pomyślałam, że skoro od początku kłamie, to nic z tego dobrego nie będzie) i zerwaliśmy. Bardzo smutno mi było, nie potrafiłam sobie wytłumaczyć, dlaczego tak się stało i tym bardziej zaczęłam się modlić. W wakacje ofiarowałam pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę w intencji mojego przyszłego męża i małżeństwa.
Po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że "chodzenie ze sobą" to nie zabawa, że w ten sposób można zranić wielu ludzi. Postanowiłam postarać się stworzyć jak najwięcej znajomości na poziomie koleżeńskim, a potem zastanowić się na poważnie, którym z kolegów można by się bliżej zainteresować.
W tym czasie mieszkałam w akademiku z moimi współlokatorkami Magdą i Justyną w pokoju. Pewnego dnia zaproponowałam Magdzie modlitwę różańcową w intencji naszych przyszłych mężów. Bardzo spodobała nam się taka forma modlitwy, dlatego modliłyśmy się częściej razem w tej intencji. Magda zapytała raz z ciekawości, kiedy chciałabym wyjść za mąż. Odpowiedziałam jej, że na pierwszym i drugim roku studiów chciałabym się jeszcze pobawić. Na trzecim roku mogłabym kogoś bliżej poznać, a na czwartym lub piątym, lub po studiach wyjść za mąż. Tak byłoby idealnie!
Pan Bóg słuchał tego, co powiedziałam. Na trzecim roku poznałam Michała, a w maju na zakończenie czwartego roku był nasz ślub.
To niesamowite! Niech Imię Pańskie będzie błogosławione na całej ziemi.
Dziękuję Ci Boże za tę całą drogę do małżeństwa, za te wszystkie zawody i trudności, w których się mogłam ćwiczyć, za wytrwanie w czystości przed ślubem i za ogrom Miłości, którym mnie wspierałeś,
Twoją małą Agniesię.
Dziś jesteśmy już kilka lat po ślubie i realizuje Boży pomysł Mszy dziękczynnej za wspaniałego męża w rocznicę naszego ślubu.
Zachęcam was do dziękowania Bogu za wasze dzieci, rodziny, żony, mężów. Niektórzy mówią: "Nie chwal bo się zmieni", a ja uważam, że jak się kogoś chwali, to on stara się być jeszcze lepszym człowiekiem. Jak mówi Pismo: "W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was." [1 Tes 5,18]
Co więcej wers 11 mówi o zachęcaniu, motywowaniu i budowaniu: "Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie." [1 Tes 5,11]
Dzisiaj pragnę młodych ludzi motywować do modlitwy, a także do szukania tej wartościowej drugiej osoby, by kochać na całe życie.
Z Bogiem Kochani
Zachęcam do modlitwy.
Zapraszam też na profil na Facebook'u poświęcony modlitwie różańcowej o przyszłego współmałżonka.
Skomentuj artykuł