Św. Augustyn - nawrócony łzami i modlitwą

(fot. Renata Sedmakova / Shutterstock.com)

Życie i teologia św. Augustyna na trwale wpisała się w żywą tradycję Kościoła. Były w Augustynie wielka pasja i umiłowanie życia, filozoficzny głód prawdy, dobra i piękna, ale jego serce pozostawało niespokojne.

W rozterkach i duchowym zagubieniu towarzyszyła świętemu jego matka - św. Monika. Przez wiele lat zanosiła wytrwałą modlitwę do Boga o nawrócenie syna. Pewnego dnia św. Ambroży, biskup Mediolanu, pocieszył ją słowami: matka tylu łez nie może być nie wysłuchana przez Boga. Wreszcie niewypowiedziana tęsknota za Bogiem oraz nieustanne poszukiwania intelektualne i religijne Augustyna zaowocowały jego spotkaniem z Jezusem Chrystusem.

Augustyn urodził się 13 listopada 354 roku w Tagaście, w rodzinie ojca poganina i wiernej Chrystusowi matki, Moniki, która przez heroiczną ufność wyprosiła u Boga łaskę przyjęcia chrztu przez męża, który przez długi czas obojętnie traktował chrześcijańską wiarę. Augustyna pociągał świat i chęć robienia kariery retora. Zdobył wykształcenie w rodzinnym mieście, a następnie w Madurze i Kartaginie. Po dziesięciu latach uczenia retoryki udał się do Rzymu.
Jego metafizyczny i religijny niepokój zaprowadził go do sekty manichejczyków, która wydawała mu się bardziej racjonalna od nauki proponowanej przez Kościół Katolicki. Wykształcony w literaturze pięknej Augustyn z pewnym zażenowaniem czytał zbyt proste zdania Ewangelii. Nie odkrył jeszcze piękna Słowa Bożego. Nadal szukał sensu i szczęścia w poszukiwaniach filozoficznych i w czysto ludzkiej miłości. Od 371 roku przez 15 lat żył w wolnym związku z kobietą, która urodziła mu syna, Adeodata.
Niezadowolony ze swojej pracy wykładowcy retoryki w Rzymie postanowił udać się do Mediolanu, bardzo ważnego w tym czasie ośrodka intelektualnego. Jego więzi z manichejczykami uległy osłabieniu. Dość szybko zorientował się, że nie odpowiadają oni na najważniejsze pytania, jakie zadaje sobie człowiek. Nie przypuszczał, że Pan Bóg przygotował dla niego wielką niespodziankę i dar w osobie wielkiego Ojca Kościoła, św. Ambrożego, którego wkrótce miał zostać pilnym uczniem.
Zachwycił go sposób przemawiania Ambrożego, doskonale wykształconego nie tylko w mowie, ale też i w rzeczach duchowych. Spotkał świętego, który promieniał światłem Chrystusa. Reszty dokonał Duch Święty. W roku 386 przeżył gruntowne nawrócenie, które przemieniło jego dotychczasowe życie - przyjął chrzest razem ze swoim synem, stając się człowiekiem modlitwy, zakochanym w Chrystusie. Przestał mu smakować dotychczasowy tryb życia, odczuł jego pustkę i gorycz.
Ta wewnętrzna przemiana była też czasem duchowej walki, którą dokładnie opisał w swoim najbardziej znanym dziele "Wyznania". Napisał je, by oddać chwałę Bogu, oraz by jak najwięcej młodych ludzi pociągnąć do Jezusa i Jego Kościoła. Mimo iż od napisania "Wyznań" upłynęło prawie 1600 lat, nie przestają one fascynować, poruszając do głębi ludzkie umysły i serca. Augustyn ubolewa, że zbyt wiele czasu zmarnował i zbyt wielu goryczy doświadczył, zanim odkrył Chrystusa:
Późno Cię ukochałem,
Piękności dawna i zawsze nowa!
Późno Cię ukochałem!
We mnie byłaś, ja zaś byłem na zewnątrz
i na zewnątrz Cię poszukiwałem.
Sam pełen brzydoty, biegłem za pięknem, które stworzyłeś.
Byłeś ze mną, ale ja nie byłem z Tobą.
Z dala od Ciebie trzymały mnie stworzenia,
które nie istniałyby w ogóle, gdyby nie istniały w Tobie.
Przemówiłeś, zawołałeś i pokonałeś moją głuchotę.
Zajaśniałeś, Twoje światło usunęło moją ślepotę.
Zapachniałeś wokoło, poczułem i chłonę Ciebie.
Raz zakosztowałem, a oto łaknę i pragnę;
dotknąłeś, a oto płonę pragnieniem Twojego pokoju.
Niedługo po nawróceniu syna zmarła jego matka, Monika. Na kilku stronicach Augustyn opisuje ostatnią z nią rozmowę. Są to przejmujące karty pełne chrześcijańskiej nadziei na życie wieczne.
W 396 roku Augustyn został wybrany biskupem Hippony. Był niestrudzony w trosce o swoją owczarnię, którą karmił komentarzami do Pisma Świętego i katechezami o sakramentach świętych. Pozostawił po sobie bogatą spuściznę teologiczną, z której najważniejszy jest "Traktat o Trójcy Świętej", pisany prawie 20 lat, w którym zebrał najcenniejszy dorobek teologów ze Wschodu i Zachodu, dotyczący centralnej chrześcijańskiej tajemnicy. Ważnym dziełem Augustyna, pisanym już pod koniec życia, jest książka "O państwie Bożym", w której opisał walkę duchową, jaka toczy się w każdej ludzkiej społeczności. "Wyznania" są świadectwem indywidualnej walki duchowej, zaś dzieło "O państwie Bożym" zawiera wskazówki, jak budować cywilizację miłości w wymiarze społecznym, odrzucając cywilizację śmierci zdominowaną przez ludzki egoizm. Augustyn zmarł w oblężonej przez Wandalów Hipponie 28 sierpnia 430 roku.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Św. Augustyn - nawrócony łzami i modlitwą
Komentarze (7)
Z
zws
23 września 2013, 16:18
 Marek i jeszcze jedno! W jaki sposób św Augustyn został konsekrowany na biskupa? Napisz to jak wiesz. Chętnie przeczytam!
Z
zws
23 września 2013, 16:04
Marek! Podaj datę kanononizacji św Augusytyna? Możesz zapytać Pietrasa?
S
Sluga
28 sierpnia 2013, 11:47
Polecam wszystkim 5 czesciowy film fabularny Sw. Augustyn na Youtube. Naprawde warto zobaczyc. 
TA
takich artykułów więcej, wię
10 września 2012, 19:27
Ważnym dziełem Augustyna, pisanym już pod koniec życia, jest książka "O państwie Bożym", w której opisał walkę duchową, jaka toczy się w każdej ludzkiej społeczności. "Wyznania" są świadectwem indywidualnej walki duchowej, zaś dzieło "O państwie Bożym" zawiera wskazówki, jak budować cywilizację miłości w wymiarze społecznym, odrzucając cywilizację śmierci zdominowaną przez ludzki egoizm. Augustyn zmarł w oblężonej przez Wandalów Hipponie 28 sierpnia 430 roku. w czasach kiedy zdaje się że egoizm i znieczulica bierze górę warto przypominać świętych, którzy mieli odwagę iość za Jezusem, zwyciężając  siebie... kogokolwiek zapyta czy chciałby iść do nieba po śmierci odpowie, że oczywiście, lecz żyje tak, jakby od nieba uciekał, mówi też, że wystarczy mu na razie czyściec i nie porzuca grzechu, w piekło to wogóle nie wierzy i władczym będąc człowiekiem decydować chce o własnym losie. warto przypominać żywoty świętych, to bardzo bardzo potrzebne.
J
Jerzy
27 sierpnia 2012, 18:01
Przepraszam za blad ponizej. Oczywiscie: Johann Wolfgang von Goethe. "Ich weiss nicht was soll es bedeuten..."
J
Jerzy
27 sierpnia 2012, 17:05
"Dotknalem" Wyznan na tyle wczesnie, ze nie przeczytalem "Fausta" J.W. von Goete do konca. Interpretacja Goetego w tym temacie wydala mi sie nieadekwatna do rzeczywistosci .Cenie Goetego jednak, i wiem o Nim wiecej niz niejeden Niemiec jak sie okazuje, kiedy probuje z Nimi o Nim rozmawiac. O Sw. Augustynie mysle z pelna akceptacja Jego ostatecznego wyboru. Niejednokrotnie bylem w poblizu Annaby. Za kazdym razem , myslalem o Nim bedac tam. Nie wiedzialem, ze jestem tym samym w Hipponie. Teraz juz wiem. Tolle, lege !, Tolle, lege ! Tolle, Lege !!!
X
xxx
27 sierpnia 2012, 13:48
 św. Augustyn (†430) Każdy człowiek boi się śmierci fizycznej, ale tylko niewielu śmierci duchowej (...). Śmiertelny człowiek podejmuje wysiłki, aby nie umrzeć. Czyż zatem ten, który przeznaczony jest do życia wiecznego, nie powinien podejmować wysiłków, aby nie grzeszyć? In Joannis Evangelium, 49,2