Św. Ignacy Antiocheński - Rozpalony Ogniem

Św. Ignacy Antiocheński ( + 107)

Już samo jego imię Ignacy (łac. ignis - ogień), mówi bardzo wiele o historii chrześcijańskich męczenników na początku II wieku. Był biskupem Antiochii, miasta, w którym zgromadziła się duża rzesza wyznawców Chrystusa. Nie lękał się okrutnej śmierci, dlatego jest świadkiem chrześcijańskiej nadziei i niewzruszonej wiary w życie wieczne.

Kiedy został biskupem, bardzo troszczył się o swoją gminę. Jezusowe słowa: "Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął"(Łk 12, 49), stały się główną inspiracją w jego posłudze apostolskiej. Przez swą działalność ewangelizacyjną, św. Ignacy w stopniu heroicznym wypełnił to pragnienie Pana, nawet za cenę narażenia się na śmierć męczeńską.

Po krótkim i niesprawiedliwym procesie, został skazany na śmierć przez pożarcie przez lwy. Wyrok miał być wykonany w Rzymie, dlatego sędziwy Pasterz odbył swą ostatnią podróż misyjną z Antiochii do Rzymu. Przemierzając pieszo i płynąc statkiem pod rzymską eskortą docierał do kolejnych miast i portów, gdzie spotykał oczekujących na niego braci w Chrystusie. Spragniony męczeństwa powstrzymywał ich, by nie zwracali się do cesarza z prośbą o jego ułaskawienie. Do wspólnot chrześcijańskich napisał siedem listów. W jednym z nich wyraził żarliwe pragnienie:

Proszę was, wstrzymajcie się od niewczesnej życzliwości. Pozwólcie mi się stać pożywieniem dla dzikich zwierząt, dzięki którym dojdę do Boga. Jestem Bożą pszenicą. Zostanę starty zębami dzikich zwierząt, aby się stać czystym chlebem Chrystusa.

DEON.PL POLECA


Pisma św. Ignacego Antiocheńskiego są ważnym dowodem na uznawany powszechnie przez pierwsze chrześcijańskie wspólnoty, prymat biskupa Rzymu. On też pierwszy użył wyrażenia "katolicki" w odniesieniu do Kościoła. W tradycji teologicznej męczeńska śmierć - ze względu na Chrystusa - jest jednym z najważniejszych motywów wiarygodności Objawienia chrześcijańskiego. Krew męczenników była i ciągle jest - także dzisiaj - zasiewem nowych chrześcijan i wciąż odradzającej się odwagi w wyznawaniu wiary w Chrystusa. Święty Ignacy Antiocheński za św. Pawłem mógł wyznać: "Dla mnie żyć, to Chrystus, a umrzeć to zysk!"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Św. Ignacy Antiocheński - Rozpalony Ogniem
Komentarze (2)
A
Anka
17 października 2012, 15:57
Mnie się najbardziej podobają te fragmenty Listu do Rzymian św. Ignacego: "Piszę do wszystkich Kościołów i ogłaszam wszystkim, iż chętnie umrę dla Boga, jeśli mi w tym nie przeszkodzicie. Proszę was, wstrzymajcie się od niewczesnej życzliwości. Pozwólcie mi stać się pożywieniem dla dzikich zwierząt, dzięki którym dojdę do Boga. Jestem Bożą pszenicą. Zostanę starty zębami dzikich zwierząt, aby stać się czystym chlebem Chrystusa. Zachęcajcie raczej zwierzęta, aby stały się moim grobem i nie pozostawiły ze mnie niczego, abym nikomu po śmierci nie sprawił kłopotu. (…) Obym już mógł się znaleźć pośród przygotowanych dla mnie zwierząt. Oby prędko rzuciły się na mnie. Będę je zachęcał, aby natychmiast mnie pożarły, a nie jak innych, których nie ośmieliły się dotknąć. Gdyby zaś nie chciały, przymuszę je. Darujcie mi, ale ja wiem dobrze, co dla mnie pożyteczne". Z całą pewnością nie można mu odmówić poczucia humoru...
X
xxx
17 października 2012, 09:59
 Św. Ignacy Antiocheński (†107) Nic nie umyka Panu, nasze tajemnice są w Jego ręku. Czyńmy więc wszystko z myślą, że On mieszka w nas – wtedy będziemy Jego świątynią, a On Bogiem, który w nas przebywa. List do Kościoła w Efezie Dołóżcie starań, aby się częściej gromadzić na dziękczynieniu i uwielbieniu Boga. Gdy bowiem zbieracie się razem, słabnie moc szatana i dzięki zgodnej waszej wierze rozprasza się zło, które on sprowadza. Nic cenniejszego od pokoju, który usuwa wszelkie wojowanie nieprzyjaciół ziemskich i duchowych. List do Kościoła w Efezie “starajcie się wszystko czynić w Bożej jednomyślności, pod przewodnictwem biskupa jako zastępcy Boga, oraz prezbiterów jako grona apostolskiego, tudzież mnie najmilszych diakonów, pełniących powierzoną sobie służbę Jezusa Chrystusa" (List do Magnezjan 6,1)