Św. Jan Ewangelista - Apostoł Miłości

Św. Jan Ewangelista (źr. Ewangeliarz z Lorsch, ok 810 r.)

Janowi Ewangeliście zawdzięczamy dojrzałą refleksję o Bogu, który wszedł w historię świata i zamieszkał pomiędzy ludźmi. Jan zaświadcza o Jezusie, który objawił się. Razem z innymi Apostołami mógł na Niego patrzeć, słuchać Jego nauczania, być obserwatorem cudów Jezusa i najważniejszych wydarzeń dotyczących dzieła odkupienia.

Święty Jan rozmyślał nad tajemnicą Jezusa w życiu ziemskim i nie przestał Go kontemplować także po zmartwychwstaniu Pana, kiedy uwielbiony zasiadł po prawicy Ojca. Cała jego Ewangelia mówi o Bogu, który jest Miłością i dlatego jej Autor pragnie nas zaprosić, byśmy weszli w ten wielki strumień Miłości, wzajemnego otwarcia i Duchowej komunii pomiędzy Jezusem i Ojcem. To właśnie św. Jan przypomina nam, że w naszym życiu chodzi przede wszystkim o miłość. Jeśli jej nie znamy, jeśli nie pragniemy nią żyć, oznacza to, że nie poznaliśmy jeszcze Boga.
Choć św. Jan nie przekazał nam informacji o dzieciństwie Jezusa, to jednak dzięki Prologowi pomaga nam uchwycić, za pomocą wielkiej syntezy, najgłębszy sens tajemnicy Wcielenia. Św. Jan może być dla nas przewodnikiem w pogłębianiu naszej wiary. Zaraz po przedstawieniu działalności św. Jana Chrzciciela, najmłodszy z Apostołów, opowiada o godzinie swojego powołania, kiedy to przyłączył się do Pana. Zaraz na początku Ewangelii, w rozdziale drugim, znajdujemy opis wesela i związanego z nim cudu w Kanie Galilejskiej, będącym wielkim znakiem mesjańskim i zapowiedzią "godziny" Pana.
Święty Jan może być patronem tych, którzy po kryjomu i nieśmiało, jak Nikodem szukają Jezusa (por. J 3). A już w następnym rozdziale znajdujemy niezwykły dialog pomiędzy Panem i Samarytanką, której Jezus wszystko powiedział o jej grzesznym życiu, dlatego zapragnęła je przemienić. Tak doświadczyła Boga, który jest Prawdą. A jakże krzepiąco, także dla nas, brzmią słowa Jezusa skierowane do paralityka: "Wstań, weź swoje łoże i chodź!" (J 5).
Dzięki św. Janowi odkrywamy cud rozmnożenia chleba wraz z przekazanym pouczeniem o najgłębszym sensie Eucharystii w życiu chrześcijanina. Jeśli nie spożywamy Pana pod postacią chleba, to nie mamy życia w sobie! Jezus dzieli się z nami wszystkim, co otrzymał od Ojca i pragnie nas wszystkich do Ojca przyprowadzić - oto główne przesłanie Janowej Ewangelii.
Na drodze do Ojca jest jednak wiele przeszkód, przede wszystkim nasz grzech i ciemności niewiary, którą może pokonać jedynie Światło Chrystusa. Tylko On jest światłością świata (por. J 8, 12). Jezus ukazany przez Apostoła Miłości uwalnia nas od ślepoty samowystarczalności i jako Dobry Pasterz (J 10) prowadzi nas na miejsca obfite w paszę i nad wody, gdzie możemy odpocząć. Ten, Który powiedział "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" (J 10, 30), dokonuje znaku zwycięstwa nad śmiercią w opisanym przez Jana cudzie wskrzeszenia Łazarza.
Cała Ewangelia Janowa zmierza do punktu kulminacyjnego, do opisu Chwały Krzyża Jezusa i Jego zwycięstwa nad śmiercią. W naszych uszach brzmią pełne nadziei słowa: "Niech się nie trwoży serce wasze" (J 14), bo Jezus może przeprowadzić nas przez najtrudniejsze próby, trzeba tylko zachować żywą wiarę w Jego pomoc. Trzeba trwać w Nim, jak latorośl w winnym krzewie (J 15).
Niech te refleksje o św. Janie i jego Ewangelii będą dla nas wszystkich zachętą do jej lektury. Warto też przeczytać i przemodlić Jego Listy i Księgę Apokalipsy. Symbolem Jana jest orzeł, bo on nas uczy patrzeć na Słowo z wielką przenikliwością wiary. A jego jedynym pragnieniem było, by ukazać nam Jezusa, naszą Drogę, Prawdę i Życie.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Św. Jan Ewangelista - Apostoł Miłości
Komentarze (4)
I
Iwona
27 grudnia 2011, 14:03
Jest cos w ewangelii Sw. Jana. co otwiera serce. Gdy ja pierwszy raz czytałam, nie rozumiałam, ale za drugim razem po prostu chłonełam ją umysłem i sercem i otwierała moje oczy i serce na Miłość, jaka mozna poznac tylko z Jezusa, w Jezusie i dla Jezusa.
Z
Zofia
27 grudnia 2011, 12:51
Jak to dobrze , że św. Jan ukazywał Jezusa " czynem i prawdą " , a nie tylko "słowem i językiem " . Choć nie żyłam w tamtych czasach , to wyobrazam sobie , ze przez św. Jana słowa wypowiadane były z mocą Bozą , bo były nacechowane  Miłością . Chciałabym tak , jak św. Jan ...
NM
nocny Marek
28 grudnia 2009, 04:32
Dziękuję za tą dzisiejszą kótką, zwartą, klarowną refleksję o św. Janie  Ewangeliście - skłaniającą do sięgania  do jego Ewangelii
R
r.kozuchowski
27 grudnia 2009, 11:01
Ewangelia według św. Jana- moja najulubieńsza z najukochańszych. A język Janowej Ewangelii to język sercem wyśpiewanym. Pokazuje ona "czarno na białym", że Jezus Chrystus to Bóg-Człowiek. Jest ona między innymi dowodem niezaprzeczalnym, że Świadkowie Jehowy nauczają kłamstwa. Mili to ludzie, ale Pisma nie rozumieją.