A nie chciałem tam jechać

(fot. shutterstock.com)
Bartek

Bartkowi wyjazd na MAGIS wywrócił życie do góry nogami.

Znalazłem się tam przypadkiem. Niewiele wiedziałem o jezuitach, a o MAGIS--ie nigdy nie słyszałem. Na ŚDM-y też nie chciałem jechać, bo uważałem, że to dla dzieciaków, że jestem już na to za poważny. Mimo to pojechałem. Na wyjazd namówił mnie przyjaciel, argumentując, że będzie to świetna przygoda. I tak wylądowałem pewnego dnia na Jawie w Yogyakarcie. Dzień ten, jak się później okazało, przesądził o moim dalszym życiu. Bo wtedy po raz pierwszy zobaczyłem... moją przyszłą żonę. Spotkaliśmy się tylko przelotnie na lotnisku. I tyle. Miałem wówczas - tak mi się wydawało - konkretne plany na życie. I się ich trzymałem. Myślałem o porzuceniu kariery lekarskiej i wstąpieniu do jakiegoś zakonu. Bóg jednak chciał - w co głęboko wierzę - że stało się inaczej...

W czasie eksperymentu nic szczególnego się nie wydarzyło. Po prostu robiłem to, co nam polecono; brałem udział w "Kręgach MAGIS", na których przyglądaliśmy się swoim radościom i zmaganiom (tzw. dżojsy i stragelsy). I tyle.

DEON.PL POLECA

Potem polecieliśmy do Sydney na ŚDM-y. Tam po raz drugi spotkałem Fani. I zorientowałem się, że się... zakochałem. Następne miesiące były pełne wewnętrznej walki, zmagania się z samym sobą, z własną wizją życia, która nagle runęła - no bo jak tu być z dziewczyną z końca świata? Mimo to cały ten czas towarzyszyło mi przekonanie, dające radość i pokój serca, że jest to Boży plan. Dlatego zaufałem Panu... Po kilku latach wzięliśmy z Fani ślub. Moc zaś, która płynie z zawartego przez nas małżeństwa, nieustannie zmienia mnie na lepsze. I - co obserwujemy - promieniuje też na innych!

Bartek, ma 35 lat; obecnie mieszka w Danii, gdzie pracuje jako lekarz; zainteresowania - rodzina, Kościół, podróże oraz jedzenie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

A nie chciałem tam jechać
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.