"Idąc do spowiedzi wiedziałam, że dziś znów będzie to samo"

(fot. shutterstock.com)
rk

W pewnym momencie potrzebowałam kolejnych bodźców. I tak pojawiły się sexkamerki, sextelefony, coraz bardziej brutalne porno... Ocknęłam się w momencie, kiedy szłam na spotkanie z facetem z czatu, miałam wtedy po raz pierwszy sprzedać swoje ciało.

Dlaczego jest tyle artykułów na temat problemu z pornografią czy masturbacją mężczyzn? Czy kobiet to nie dotyczy?

DEON.PL POLECA


Mam 20 lat. Studiuję, szukam miłości, prowadzę normalne życie młodej kobiety. Codziennie walczę o czystość.

Wszystko zaczęło się kiedy miałam 11 lat. Moi rodzice byli dość nieostrożni w nocy z okazywaniem sobie miłości, więc z zainteresowaniem zaczęłam szukać informacji, dlaczego nie śpią i co oni o tak nieludzkiej porze robią w łóżku. Początkowo na strychu znalazłam różne książki na tematy erotyczne, później zaczęłam sama to testować na sobie - czy faktycznie jest tak przyjemnie, jak tam jest napisane? Nie wiedziałam, że przez takie samozwańcze poszukiwanie informacji będę dzisiaj w tym miejscu.

Wiek 12-15 to był dla mnie czas wzmożonej ciekawości sprawami seksu. Niby normalne. Czasami obejrzenie filmu dla dorosłych w telewizji, przeglądnięcie kilku zdjęć w internecie, jakiś artykuł w młodzieżowych pismach itd. Nic wielkiego. Do czasu jak odkryłam, czym jest czat. A wtedy pornografia i masturbacja zaprzątnęły moje myśli na kilka lat.

Będąc w liceum, na zajęciach myślałam tylko o tym, kto tym razem napisze, kim będę, jak będę wyglądać (bo przecież za każdym razem mogłam być kimś innym, kimś idealnym, kimś pożądanym). W pewnym momencie czat to było za mało, potrzebowałam kolejnych bodźców. I tak pojawiły się sexkamerki, sextelefony, coraz bardziej wymyślne i brutalne filmy porno... Ocknęłam się w momencie, kiedy szłam na spotkanie z facetem z czatu, miałam wtedy po raz pierwszy sprzedać swoje ciało.

Nie wiedziałam, jak sobie pomóc, przecież pornografia, masturbacja, cyberseks nie powoduje, że czuję się mniej samotna. Wręcz przeciwnie. Odsuwam się jeszcze bardziej od rodziny, znajomych, staję się agresywna, zamknięta w swoim porno-świecie. Kim ja tak naprawdę jestem? Moje poczucie własnej wartości malało z dnia na dzień, nie potrafiłam spojrzeć w lustro, nie widziałam w sobie piękna, nie miałam żadnego błysku w oku. Czułam się jak przedmiot.

Próbowałam sobie pomóc, ale w internecie widziałam tylko artykuły o mężczyznach, którzy mają z tym problem. A co z kobietami? Czy jestem jedyna?

Od zawsze byłam osobą wierzącą. Wiedziałam, że to co robię, jest grzechem przeciwko 6. przykazaniu. Ale trudno było wypowiedzieć to w konfesjonale tym bardziej kiedy idąc do spowiedzi powinnam iść z mocnym postanowieniem poprawy, a ja przecież od początku wiedziałam, że dzisiaj znów będzie to samo jak co wieczór.

Przez te kilka lat moje sumienie zostało zagłuszone przez świat, który mówił, że to co robię jest normalne, że to kwestia dojrzewania. Chciałam w to wierzyć, bo było łatwiej.

Dopiero będąc na studiach, zmieniając środowisko, w którym żyłam do tej pory, poznałam Jezusa. Jezusa, który kocha mnie taką jaką jestem, z moim grzechem, z moją ułomnością. Przecież to NIE JA JESTEM GRZECHEM. Wystarczyły słowa: Jezu, ratuj!

To był ten moment, w którym zaufałam Jezusowi. Dzisiaj widzę Jego działanie w mojej codzienności, widzę jak mnie prowadzi, jak powoli pomaga mi wstać z tego upadku i jak skleja moje poranione serce. Nie jest łatwo. To jest codzienna walka o czystość.

Codziennie rano mówię: Panie Jezu trzymaj mnie za rękę i prowadź, jestem Twoja. Codziennie rano powierzam się Jemu, bo wierzę, że tylko On może wyleczyć z tego pornosyfu.

Uwierzyłam Jezusowi, uwierzyłam w Jego miłość. Mimo że zbaczam często z drogi, to wiem że On idzie ze mną, i nie jestem sama! To On mnie podnosi.

Uczę się kochać na nowo. Uczę się patrzeć w lustro z miłością. Uczę się mieć piękne wnętrze i czystą duszę. Jezus pokazuje mi jak cudownie jest żyć w czystości!

Zaufaj Panu już dziś! Jezus chce pomóc i Tobie ! :)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Idąc do spowiedzi wiedziałam, że dziś znów będzie to samo"
Komentarze (3)
Agamemnon Agamemnon
15 maja 2016, 23:35
Deon jest portalem manicheistycznym, dlatego porusza zagadnienia rozwoju psychoseksualnego nie na podstawie psychologii rozwojowej i biologii człowieka lecz na podstawie przesądów. Jego ulubionym terminem jest "masturbacja". Ukute przez manichejczyków pojęcie "masturbacja" stanowi psychiczną obsesję autorów tego piśmidła.  Dla przemycenia swoich heretyckich idei posługuje się manipulacją. W zdaniu zawierającym prawdę wplata jednocześnie fałsz. Prawdziwą czystość potrzebną  każdemu człowiekowi, przekształca w ideologię  dostojnego Manesa. W ten sposób kopie pod nauką Kościoła katolickiego, która jest niczym innym jak ścisłym przekazem nauki samego Chrystusa.
JR
J. R. S
12 maja 2016, 07:46
Ładne świadectwo. Chwała Panu! Jedno tylko teologiczne sprostowanie: Jezus nie kocha nas z grzechem. To oznaczałoby bowiem, że kocha też grzech, co nie jest prawdą. Tak jak piszesz dalej: nie jesteś swoim grzechem. Grzech to ciało obce, które na nas pasożytuje odkąd zgrzeszyliśmy i staliśmy się niewolnikami grzechu. Bóg nie może ścierpieć grzechu skoro widzi, jaką szkodę nam wyrząca, do jakiej destrukcji prowadzi, a na końcu tej drogi byłaby śmierć wieczna. Jezus ukochał nas gdy jeszcze byliśmy grzesznikami. Tak lepiej to powiedzieć! I Jego miłość otworzyła nam drogę na wolność. Podstawa to pokora i zaufanie. Szczery żal i postanowienie poprawy, które wyrażają i potwierdzają się w zdecydowanej i wytrwałej walce z okazjami oraz w modlitwie. Przy zachowaniu tych warunków, całkowite zwycięstwo jest pewne! Odwagi!
A
Adam
16 maja 2016, 10:29
Koleżanka w swoim świadectwie akurat poprawnie napisała że Jezus kocha nas z naszymi grzechami i ułomnością gdyż nie odrąca grzesznika . On kocha nawet z najgorszym grzechem bo jest miłosierny on pomagam nam uleczyć sie z grzechu ale nie odrąca grzesznika . Chwała Panu za piękne świadectwo :)