Poznali się na ŚDM. Zaręczyli się... w Krakowie
Spędzili półtora roku kontaktując się tylko przez maila i Skype oraz na modlitwie koronką do Bożego miłosierdzia. Od czasu do czasu Szymon odwiedzał ją w Brazylii.
Jedna szczęśliwa para przybliżyła się do porady Franciszka, aby odważnie decydować się na małżeństwo. Szymon i Jessica zaręczyli się podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
Szymon Wadoń, 23-latek z okolic Bielska-Białej, poprosił o rękę Jessikę, 23-letnią dziewczynę z Rio de Janeiro. Wydarzenie miało miejsce na schodach kościoła nawrócenia św. Pawła w Krakowie, 29 lipca po Mszy. Wokół młodych były setki pielgrzymów, którzy byli świadkami zaręczyn.
Narzeczeni poznali się na Światowych Dniach Młodzieży w Rio w 2013 roku. Parafia Brazylijki przyjmowała wówczas pielgrzymów z Polski.
- Pomyślałem, że jest bardzo piękną kobietą i że naprawdę chciałbym ją poznać bliżej - wspomina Szymon.
Jessika od początku była zainteresowana Szymonem: - Zaczęliśmy być przyjaciółmi i bardzo się cieszyłam, że Szymon jest katolikiem, tak jak ja - mówi Brazylijka.
Nie używali nawzajem swoich języków ojczystych, porozumiewali się po hiszpańsku. Spędzili półtora roku na kontakcie poprzez maila i Skype oraz na modlitwie koronką do Bożego miłosierdzia. Od czasu do czasu Szymon odwiedzał ją w Brazylii. Po roku Jessika przeprowadziła się do Meksyku, żeby tam kontynuować swoje studia, a Szymon regularnie ją odwiedzał.
- Na urodziny Jessiki pojechaliśmy do miejsca objawień Maryi z Guadalupe - wspomina Szymon - Dopiero tutaj zdecydowaliśmy się na związek.
Jessika przyznaje, że znaleźli duchową siłę w modlitwie i podkreśla słowa Ojca Pio, który mówił, że miłość staje się silniejsza poprzez cierpienie. Było im bardzo ciężko tworzyć związek, będąc tak daleko od siebie i tak rzadko się spotykając.
Spotkali się ponownie na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie i spędzali czas, uczestnicząc w Mszach i katechezach wspólnoty Juventutem International Federation. To wspólnota, która dba o nadzwyczajną formę mszy, łącząc ją z tradycyjną duchowością i społecznymi wydarzeniami.
- Jestem bardzo nieśmiały, więc poproszenie o rękę przy tylu ludziach było stresujące - przyznaje Szymon. Jessika się zgodziła, choć była zszokowana i płakała.
- Byłam naprawdę szczęśliwa i zaskoczona - mówi.
Tłum zaczął entuzjastycznie bić brawo, kiedy para przytulała się i ocierała łzy wzruszenia. Potem udali się do zakrystii, w której Athanasius Schneider, biskup pomocniczy w Astanie (stolicy Kazachstanu) pobłogosławił ich i dodał im otuchy.
(fot. archiwum prywatne Szymona Wadonia)
- Pobłogosławił nas i powiedział, abyśmy z naszego przyszłego domu uczynili mały kościół, życzył nam także wielu dzieci - mówi Jessika.
- Powiedział nam również, żebyśmy się nie bali - dodaje Szymon.
Tego samego dnia papież Franciszek pojawił się w oknie przy ulicy Franciszkańskiej, w którym dał młodym ludziom kilka użytecznych rad dotyczących narzeczeństwa i małżeństwa.
- Kiedy spotykam ludzi, którzy planują ślub, mówię im: jesteście tymi, którzy mają odwagę! Ponieważ nie jest łatwo stworzyć rodzinę, powierzyć swoje życie do końca drugiej osobie, to wymaga odwagi. Jestem dumny z tego, że jesteście odważni - powiedział papież tłumom pielgrzymów.
- Czasami ludzie pytają mnie jak rodziny dają sobie radę, jak pokonują trudności. Zachęcam ich do używania trzech słów, wyrażających trzy postawy. Trzy słowa pomogą wam przeżyć małżeńskie życie, w którym pojawiają się trudności. Małżeństwo jest czymś pięknym i niesamowitym, możemy o nie dbać, ponieważ jest na zawsze. A oto te trzy słowa: "Czy mogę?", "Dziękuję", "Przepraszam". Chcę was zaprosić, zanim udzielę błogosławieństwa, do modlitwy za wszystkie rodziny, które są tutaj z nami, za wszystkich nowożeńców, za tych którzy już od pewnego czasu są w małżeństwie i wiedzą o czym mówię - mówił papież.
Para nie ustaliła jeszcze daty ślubu, ale wiedzą już, że potem chcą razem zamieszkać w Polsce.
Skomentuj artykuł