Uzdrowienie zawdzięczam Matce Bożej i Jezusowi, najlepszemu lekarzowi świata [ŚWIADECTWO]

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Valerie Elash / Unsplash
Świadectwo anonimowe

"W najgorszym dla mnie okresie, gdy onkolog podejrzewał przerzut z piersi, bioder lub brzucha i straszył paraliżem, miałam sen, który wszystko zmienił". Przeczytaj świadectwo cudu, który dokonał się dzięki Nowennie Pompejańskiej.

Wszystko zaczęło się od nagłego bólu kręgosłupa. Lekarz przepisał mi tabletki przeciwbólowe na receptę. Myślałam wtedy, że to od siedzącego trybu życia, więc starałam się więcej ruszać. Jednak leki pomogły na krótko, dlatego później były serie zastrzyków przeciwbólowych. Ale ból wracał. Neurolog wysłał mnie więc na rezonans magnetyczny z podejrzeniem nowotworu kręgosłupa. Przed badaniem stwierdził, że najprawdopodobniej jest to nowotwór łagodny. Badanie potwierdziło obecność guza w kanale kręgowym, który ma tendencję rozrostową i nacieka na struktury nerwowe rdzenia kręgowego. Neurochirurdzy zalecili szybką operację, mówiąc, że gdy guz urośnie, paraliż będzie pewny. W tym samym czasie skierowano mnie do onkologa. Lekarka stwierdziła, że może być to przerzut i skierowała na wiele różnych badań.

Po wizycie u onkologa byłam zdruzgotana. Modliłam się za wstawiennictwem Matki Bożej, prosiłam o modlitwę przyjaciół, znajomych, zamówione zostały mszę święte w mojej intencji. Sama pojechałam do Sanktuarium Matki Bożej w Licheniu i Skrzatuszu. Od wielu lat nosiłam Cudowny Medalik i Szkaplerz Karmelitański.

W najgorszym dla mnie okresie, gdy onkolog podejrzewał przerzut z piersi, bioder lub brzucha i straszył paraliżem, miałam sen, który wszystko zmienił. Śniło mi się, że czekam na wizytę u najlepszego neurochirurga. Ale zamiast niego przyszła młoda lekarka. Nie widziałam jej twarzy, tylko zarys postaci. Zdziwiłam się, że to nie mężczyzna. "Przecież nie umawiałam się z kobietą". Zdziwiło mnie również, ile otrzymałam od niej empatii i życzliwości, czułam się zaopiekowania i ważna. W końcu usłyszałam, że "wszystko będzie dobrze". Następnie lekarka zwróciła się do innej kobiety, która siedziała w fotelu i poprosiła, żeby mnie zapisała. Choć w zeszycie nie było miejsca, moje imię i nazwisko zostało zapisane na marginesie. Młoda lekarka wyszła, a ja pobiegłam za nią i zapytałam czy radioterapia będzie potrzebna. Usłyszałam, że nie, podobnie jak chemioterapia.

DEON.PL POLECA

Gdy się obudziłam, miałam wrażenie, że wszystko działo się naprawdę. Od tego momentu opuścił mnie strach, a ja zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską. Niedługo później znalazło się dla mnie miejsce w bardzo dobrym szpitalu, a świetny lekarz neurochirurg przeprowadził operację.

Badanie histopatologiczne wykazało, że guz był niezłośliwy, najlepszy z możliwych przy tym schorzeniu. Następnego dnia, po operacji, zaczęłam chodzić bez żadnych komplikacji. Nawet nie musiałam brać tabletek przeciwbólowych. Wszystko zagoiło się bardzo szybko. Dziś wiem, że zawdzięczam to Matce Bożej i najlepszemu lekarzowi świata, Jezusowi. Chwała Panu.

Jeśli przeżyłeś/przeżyłaś/przeżyliście coś podobnego, poniższy formularz jest od tego, aby się tym podzielić. Niech również Twoje/Wasze świadectwo stanie się tym, co utwierdzi wiarę innych!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Uzdrowienie zawdzięczam Matce Bożej i Jezusowi, najlepszemu lekarzowi świata [ŚWIADECTWO]
Komentarze (4)
PC
~Pati Cudotwórca
1 września 2023, 05:57
Niesamowita historia! Prawdziwy cud! Poszła do szpitala i neurochirurg usunął jej guz! Cud! To prawie tak jakby ten guz sam zniknął, ale cud! Wszystko dzięki Jezusowi i magicznym medalikiem! Cud! Operacja w ogóle nie miała tutaj znaczenia, lekarze niepotrzebni, diagnoza nie wiadomo poco. Wszystko przecież wyleczył Jezus. I jeszcze ten sen - w ogóle nie była to projekcja strachu i religijnych fiksacji, tylko zapowiedź cudu!
DP
~Droopys Pansy
5 sierpnia 2023, 17:37
No i co? Do dzisiaj mam opis USG mojego (od dawna nie żyje) Ojca- opis pęcherzyka żółciowego usuniętego parę lat wcześniej. Wiele diagnoz jest mylnych.
PK
Paweł Kopeć
27 lipca 2023, 13:38
W sakramentach!
PK
Paweł Kopeć
31 lipca 2023, 10:08
Sakramenty uzdrawiają! Tylko?!...