"Veritatis splendor"

(fot. country_boy_shane/flickr.com)

Dopełnieniem życia chrześcijanina, czerpiącego z obfitej łaski udzielanej mu przez Boga miłosiernego i pełnego miłości, są jego czyny. Jego działanie inspirujące się Dekalogiem oraz Kazaniem na Górze staje się wyznaniem wiary. Istnieje zatem wewnętrzny i nierozerwalny związek pomiędzy wiarą i moralnością.

Głównym przesłaniem Veritatis splendor jest przypomnienie znaczenia nauczania moralnego Kościoła w sytuacji kultury, która gubi i relatywizuje wartość ludzkiego sumienia, wielkiego daru Boga dla człowieka. Oddalając się od Boga, człowiek popada w sceptycyzm i zaczyna szukać złudnej wolności poza samą prawdą (por. n. 1). Zdaniem Jana Pawła II, jedynie blask Prawdy, którą jest Jezus Chrystus, może na nowo oświecić ludzkie umysły tak, by każdy człowiek mógł odkryć sens swojego życia i moralną wartość swoich czynów, które zrodzą w jego sercu poczucie szczęścia i spełnienia.

Encyklika ta, podobnie jak pozostałe, napisana została w dialogu ze współczesnymi nurtami filozofii, zwłaszcza etyki. Tematyka ta była bliska papieżowi, gdy przez wiele lat był on profesorem filozofii na KUL-u. Wiele zagadnień poruszanych w tym dokumencie zostało przedstawione podczas II Soboru Watykańskiego w Konstytucji o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes. Kompletny i poszerzony wykład chrześcijańskiej doktryny moralnej znajduje się w Katechizmie Kościoła Katolickiego.

DEON.PL POLECA

Dzisiaj wielu ludzi jest kuszonych, by odwrócić się od Boga. „Ciemności błędu i grzechu nigdy jednak nie zdołają do końca zagasić w człowieku światła Boga Stwórcy” (n. 1). Już na samym początku encykliki Jan Paweł II wskazuje na piękno oblicza Jezusa Chrystusa, który udziela ostatecznej odpowiedzi na pytania religijne i moralne stawiane przez człowieka wszystkich czasów (por. n. 2). „Kościół wie, że zagadnienia moralne nurtują dogłębnie każdego człowieka i angażują wszystkich, także tych, którzy nie znają Chrystusa i Jego Ewangelii, a nawet nie znają samego Boga. Wie, że właśnie poprzez życie moralne otwiera się przed wszystkimi droga zbawienia” (n. 3). Przedmiot niniejszej encykliki przedstawia papież w numerze 4. W następnym numerze apeluje do biskupów na całym świecie, by w obliczu moralnego kryzysu wielu ludzi, umieli zachowywać „zdrową naukę” (2 Tm 4,3). Wierzący chrześcijanie poprzez sakramenty i modlitwę otrzymują łaskę Chrystusa i dary Ducha Świętego, które i uzdalniają do nowego życia (por. n. 5).

Papieskie nauczanie dotyczące teologii moralnej zakorzenione jest w Piśmie Świętym, zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie. Punktem wyjścia tych rozważań jest spotkanie młodzieńca z Panem Jezusem opisane w 19 rozdziale Ewangelii św. Mateusza. „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?, zapytał młodzieniec Jezusa. W odpowiedzi Jezus wskazał na Ojca, który jest jedynym źródłem dobra i zachęcił go, by zachowywał przykazania.

Każdy z nas z nas może odnaleźć się w tych pełnych niepokoju pytaniach młodzieńca dotyczących tego, co jest najważniejsze w życiu, czyli realizacji naszego powołania. Podobnie jak on zadając pytania moralne, poszukujemy pełnego sensu naszego życia. „Pytanie młodzieńca odwołuje się ostatecznie do Dobra absolutnego, które nas pociąga i wzywa, jest echem Bożego powołania, źródła i celu życia człowieka” (n. 7). Tylko Chrystus może udzielić takiej odpowiedzi, która zaspakaja pragnienie serca człowieka. To spotkanie z Nim możliwe jest w Kościele.

Pytania młodzieńca i nasze pytania dotyczą także życia wiecznego, istnieje bowiem związek między dobrem moralnym a wypełnieniem własnego przeznaczenia. Podobnie jak ewangeliczny młodzieniec zafascynował się osobą Jezusa, również człowiek współczesny winien zwrócić się na nowo do Chrystusa, aby uzyskać od Niego odpowiedź na pytanie, co jest dobrem, a co złem (por. n. 8). Jak naucza papież, to Chrystus otwiera wiernym księgę Pisma, objawia w pełni wolę Ojca i naucza prawdy o postępowaniu moralnym. Żeby odnaleźć sens życia człowiek powinien przybliżyć się do Chrystusa. „Musi niejako w Niego wejść z sobą samym, musi sobie „przyswoić”, zasymilować całą rzeczywistość Wcielenia i Odkupienia, aby siebie odnaleźć” (n. 8). Na tej drodze prowadzić nas będzie Jezus, delikatny wychowawca uczący jak żyć i prowadząc nas ku pełni prawdy.

Pan Jezus przypomniał młodzieńcowi, że tylko Bóg może odpowiedzieć na pytanie o dobro, ponieważ On sam jest Dobrem. Jan Paweł II zauważa: „Istotnie, zadać pytanie o dobro znaczy w ostatecznej analizie zwrócić się ku Bogu – pełni dobra” (n. 9). Dlatego pytanie o źródło dobra jest pytaniem religijnym. Do życia moralnego uzdalnia nas nade wszystko Bóg.

To dlatego Kościół przez wieki naucza, że ostatecznym celem człowieka, uczynionego na obraz Boga, odkupionego krwią Chrystusa i uświęconego obecnością Ducha Świętego, jest istnieć <<ku chwale majestatu>> Boga. Każdy czyn człowieka powinien odzwierciedlać Jego blask. Tak wielkie jest powołanie człowieka! (por. n. 10). Dając narodowi wybranemu Dekalog, Bóg wezwał go świętości (por. Kpł 19,2). Zdaniem papieża: Życie moralne jawi się jako właściwa odpowiedź na bezinteresowne działania, które miłość Boża wielokrotnie podejmuje wobec człowieka. Jest odpowiedzią miłości, zgodnie z formułą najważniejszego przykazania miłości Boga wyrażonego w Pwt 6, 4-7 (por. n. 10). Poprzez moralność przykazań ujawnia się przynależność ludu Izraela do Pana, ponieważ tylko Bóg jest Tym, który jest Dobry. Człowiek o własnych siłach nie jest zdolny jednak, by wypełniać przykazań. Możliwe jest to z pomocą daru Bożego, jako dar uczestnictwa w Jego dobroci, która objawia się w Jezusie. Młodzieniec i w jakimś sensie każdy z nas otrzymał zaproszenie: <<przyjdź i chodź za Mną>> (Mt 19, 21).

Jan Paweł II zauważa, że wraz ze stworzeniem człowieka, w jego serce pozostaje wpisane <<prawo naturalne>>, które jest światłem rozumu wlanym w nas przez Boga. Dzięki niemu poznajemy, co należy czynić i czego unikać (por. n. 12). Przykazania zawarte w Dekalogu były zapowiedzią „serca nowego” i „nowego ducha”, które otrzymywali uczniowie Jezusa, gdy głosił Kazanie na Górze i ustanawiał <<królestwo niebieskie>>. Życie wieczne już teraz może być dla nas światłem prawdy, źródłem sensu życia, zalążkiem uczestnictwa w pełni naśladowania Chrystusa (por. n. 12).

Pan Jezus w rozmowie z młodzieńcem podkreśla znaczenie Dekalogu, który mówi o przykazaniach z pierwszej tablicy, dotyczących Boga a także o obowiązkach względem bliźniego, widocznych na drugiej tablicy. Przykazanie Jezusa o miłości bliźniego jest gwarantem wyjątkowej godności ludzkiej osoby, będącej jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla Niego samego (por. n. 13). Człowiek w ujęciu antropologii chrześcijańskiej jest istotą duchową i cielesną pozostającą w relacji z Bogiem, z bliźnim i ze światem rzeczy. Dekalog stanowiący część Objawienia Bożego, poucza o prawdziwym człowieczeństwie człowieka. Jezus przypomina, że Boże przykazania stanowią ochronę dobra osoby, obrazu Bożego. „Normy negatywne szczególnie dobitnie wyrażają bezwarunkową konieczność ochrony życia ludzkiego, więzi osób w małżeństwie, własności prywatnej, uczciwości i dobrego imienia” (n. 13). To one są niezbędnym etapem drogi do wolności. Pan Jezus przypomina nam o wzajemnym powiązaniu miłości Boga i bliźniego.

Według papieża „wielką kartą” ewangelicznej moralności jest Kazanie na Górze nadając przykazaniom charakter wewnętrzny, bo są one drogą ku doskonałości moralnej i duchowej, której istotę stanowi miłość. Sam Jezus interpretując Dekalog staje się Prawem żywym i osobowym, które wzywa do naśladowania Go (por. n. 15).

Pan Jezus w rozmowie z młodzieńcem wyczuwał jego tęsknotę za pełnią, która wykracza poza legalistyczną interpretację przykazań. Nauczyciel dobry zapraszał go, by wszedł na drogę doskonałości oddając wszystko potrzebującym. Jezus zapraszał go, by doświadczył błogosławieństwa bycia ubogim. W ten sposób naśladowałby Pana idąc z Nim (por. n. 16). On jednak nie był gotowy, by o własnych siłach uczynić dar ze swego życia. Nie był wolny. Jan Paweł II przypomina nam za św. Augustynem, że „jesteśmy wolni w takiej mierze, w jakiej służymy Bogu” (por. n. 17). Powołanie do doskonałej miłości skierowane jest przez Jezusa do każdego człowieka, który zdolny jest do bycia doskonałym z pomocą Bożej łaski (por. n. 18).

Zdaniem Ojca Świętego naśladowanie Chrystusa jest pierwotnym i najgłębszym fundamentem chrześcijańskiej moralności: jak lud Izraela szedł za Bogiem, który prowadził go przez pustynię ku Ziemi Obiecanej, tak uczeń ma iść za Jezusem, ku któremu pociąga go sam Ojciec (por. n. 19). Naśladowanie to polega na słuchaniu Jego nauki, wypełnianiu przykazań a także na przylgnięciu do Jego Osoby, na przeżywaniu Jego tajemnicy. W ten sposób uczeń Jezusa staje się uczniem Boga. Najpełniej naśladujemy Jezusa na drodze miłości, która prowadzi do posłuszeństwa Bożym przykazaniom. Miarą tej miłości jest Miłość Jezusa objawiona w męce i śmierci na krzyżu, miłość do końca. Czerpiąc siłę z tajemnicy paschalnej chrześcijanin coraz bardziej upodabnia się do Jezusa. Umierając dla grzechu, otrzymuje „nowe życie”. Jak czytamy w ewangelicznym opowiadaniu, młodzieniec odszedł od Jezusa smutny. W związku z tym zauważa papież, że „Człowiek nie potrafi o własnych siłach naśladować i przeżywać miłości Chrystusa. Staje się zdolny do takiej miłości jednie mocą udzielonego mu daru (por. n. 22). Dlatego człowiek powinien wyzbyć się postawy samowystarczalności, by gotów był „żyć w Duchu” (por. n. 23). To Bóg swą łaską przemienia serce człowieka. Za hojnym darem od Boga idzie wielkoduszna odpowiedź człowieka. Zdaniem papieża istnieje ścisły związek pomiędzy łaską Boga i wolnością człowieka (por. n. 24). Stała obecność Chrystusa przy człowieku trwa nieprzerwanie w Kościele. On wzywa, by za Nim iść. Moralną katechezę Jezusa kontynuowali Apostołowie wskazując na potrzebę harmonii pomiędzy wiarą i życiem (por. n. 26). Szerzenie wiary i zasad moralnego życia powierzył Jezus Apostołom. To zadanie kontynuuje dzisiaj Kościół. Dzięki jego żywej Tradycji przekazywany jest <<żywy głos Ewangelii>> (por. n. 27). Czyni to w zmieniających się epokach i okolicznościach. Kościół troszczy się, by Boże Objawienie przenikało w życie ludzi. Odpowiedzialny jest za to dzieło zwłaszcza Urząd Nauczycielski Kościoła, który jest filarem i podporą prawdy. Encyklika ta jest przykładem wnikliwego rozeznawania współczesnych nurtów kultury dotyczących moralnego wymiaru człowieka.

Refleksją moralną prowadzoną przez Kościół zajmuje się teologia moralna. Oto jej definicja podana przez papieża: „Teologia moralna jest refleksją, która dotyczy <<moralności>>, czyli dobra i zła ludzkich czynów oraz osoby, która ich dokonuje, i w tym sensie jest otwarta na wszystkich ludzi; ale jest także <<teologią>>, jako że za początek i cel moralnego działania uznaje Tego, który <<jeden tylko jest Dobry>> i który ofiarowując się człowiekowi w Chrystusie, obdarza go szczęściem Boskiego życia” (n. 29). II Sobór Watykański zachęcał teologów moralistów, by szukali coraz to bardziej odpowiedniego sposobu podawania doktryny ludziom współczesnym. Trzeba poznawać sposoby myślenia i odczuwania ludzi, znajdujące wyraz w ich kulturze umysłowej (por. n. 29). Jan Paweł II zauważył, że w obrębie posoborowych dysput teologicznych pojawiły się pewne interpretacje moralności chrześcijańskiej, których nie sposób pogodzić ze <<zdrową naukę>>. Dlatego trzeba podjąć trud duchowego rozeznawania ze strony Kościoła, by dać odpowiedź na pytania o wolność człowieka w relacji do Bożego prawa, o rolę sumienia w kształtowaniu moralnego oblicza człowieka oraz jak troszczyć się o dobro człowieka.

W obecnym kontekście kulturowym eksponuje się bardzo wolność człowieka czyniąc z niej absolut, który mam być źródłem wartości. Zdaniem papieża w tym kierunku idą doktryny, które zatracają zmysł transcendencji lub które otwarcie deklarują się jako ateistyczne (por. n. 32). W takiej sytuacji to sumienie rozstrzyga, co jest dobre a co złe bez odwoływania się do obiektywnych norm Prawa Bożego. Pomija się w ten sposób wymóg prawdy i obowiązek kształtowania własnego sumienia, co prowadzi do skrajnie subiektywistycznej interpretacji osądu moralnego. Rozwija się etyka indywidualistyczna. Pewnym paradoksem jest fakt, że z jednej strony podkreśla się wolość człowieka, z drugiej zaś strony tę wolość się kwestionuje z racji uwarunkowań psychologicznych. Prowadzi to do kryzysu antropologii i relatywizmu w sferze wartości moralnych. Tymczasem wolność prawdziwa jest możliwa jednie wtedy, gdy całe życie człowieka ukierunkowane jest na Boga.

1. WOLNOŚĆ A PRAWO

To Bóg poucza człowieka o tym, co jest dobrem a co, złem (por. n. 35). Wolność człowieka nie jest nieograniczona. To Prawo Boże jest jej gwarantem. Niestety, dzisiaj wielu etyków buduje teorie o całkowitej suwerenności rozumu w dziedzinie norm moralnych nie uwzględniając wcale Bożego Objawienia. Taka koncepcja autonomii prowadzi niestety do odrzucenia norm moralnych. Tymczasem człowiek odnajduje sens „prawdziwej wolności” uczestnicząc w Bożym panowaniu, stając się u boku Stwórcy królem stworzenia. Uwzględnia jednocześnie, idąc za nauczaniem soborowym, autonomię rzeczywistości ziemskich, pamiętając, że rzeczy stworzone zależą od Boga. „Stworzenie bowiem bez Stworzyciela zanika. Co więcej, samo stworzenie zapada się w mroki przez zapomnienie o Bogu” (por. n. 39). Papież przypomina, że „Prawo moralne pochodzi od Boga i w nim ma zawsze swe źródło; jest ono światłem rozumu wlanym nam przez Boga” (por. n. 40). Człowiek posiada prawdziwą autonomię moralną, gdy jest posłuszny Bogu i jego przykazaniom (por. n. 41) i gdy z jego pomocą potrafi odróżnić dobro od zła (por. 42).

Następnie papież przedstawia nauczanie Kościoła dotyczące prawa naturalnego, które zostało wpisane i wyryte w duszy wszystkich ludzi. Jest ono prawem odwiecznym, które skłania człowiek do działania moralnego zgodnego z zamysłem Stwórcy (por. n. 44). Dzisiaj, zdaniem Ojca Świętego podkreśla się konflikt pomiędzy wolnością a prawem. Mówi się też o konflikcie pomiędzy wolnością i naturą. Podczas, gdy w przeszłości podkreślano zależność człowieka od praw natury, dzisiaj na pierwszy plan wysuwa się uwarunkowania psychiczne i społeczne. Dlatego wielu etyków ulega pokusie uznawania norm na bazie statystycznej, w oparciu o to, co sądzi większość osób badanych. Niebezpieczne jest też dla rozumienia powinności moralnych człowieka, przecenianie wpływu kultury na niekorzyść naturalnych i konstytutywnych możliwości człowieka wpisanych w jego naturę (por. 46).

Niektórzy teologowie moraliści zarzucali niesłusznie naturalizm i fizycyzm tradycyjnej nauce Kościoła o prawie naturalnym, zwłaszcza tej dotyczącej etyki seksualnej i małżeńskiej (por. n. 47). Sądzą oni, że w ocenie pewnych zachowań takich jak np. masturbacja czy stosunki przedmałżeńskie, nie uwzględnia się dostatecznie rozumności i wolności człowieka (por. n. 47). Papież wskazuje na niebezpieczeństwo traktowania wolności w sposób absolutny, co prowadzi do traktowania ciała jako surowca pozbawionego znaczeń i wartości moralnych (por. n. 48). Takie podejście nie uwzględnia zamysłu Stwórcy odnośnie człowieka prowadząc go do relatywizmu i samowoli. Ojciec Święty podkreśla znaczenie jedności duszy i ciała w działaniu moralnym (por. n. 50). Przypomina też o powszechności obowiązywania prawa naturalnego, które buduje komunię osób (por. n. 51).Według niego normy negatywne obowiązują wszystkich i każdego, zawsze i w każdej okoliczności (por. 52). Istnieją takie zachowania, które nigdy i w żadnej sytuacji nie mogą uchodzić za zgodne z ludzką godnością (np. aborcja, eutanazja czy zachowania homoseksualne). Jak podkreśla papież człowiek nie jest więźniem żadnej kultury jeśli żyje zgodnie z głęboką prawdą o swoim bycie, której fundamentem jest Chrystus.

2. SUMIENIE A PRAWDA

W numerach 54-64 zawarte jest nauczanie papieskie dotyczące sumienia i jego odniesienia do prawdy. Znajdziemy tam definicję sumienia (n. 54), jego zdolność do wydawania „sądów” i podejmowania „decyzji”. Niektórzy moraliści krytykują tradycyjne ujęcie sumienia podporządkowane normom moralnym, bez dostatecznego uwzględniania moralnej autonomii człowieka. Ojciec Święty wskazuje na znaczenie wewnętrznego dialogu człowieka z samym sobą i Bogiem (n. 58). Sumienie otwiera człowieka na głos Boga, dlatego jest ono „świętą przestrzenią”. Zdaniem papieża sumienie formułuje obowiązek moralny (n. 59). Ma ono charakter imperatywny. Jak zauważa Jan Paweł II: „Sąd sumienia nie ustanawia prawa, ale poświadcza autorytet prawa naturalnego” (n. 60). Sumienie poszukuje nieustannie prawdy i dobra, choć jest także narażone na niebezpieczeństwo błędu (n. 62). Jeśli zabraknie troski o prawe sumienie, grozi mu zaślepienie (n. 63). Kościół przez swoje nauczanie moralne pragnie służyć sumieniu (n. 64).

3. WYBÓR PODSTAWOWY I KONKRETNE POSTĘPOWANIE

Jan Paweł II omawia tematykę związaną z tzw. opcją fundamentalną polegająca na pełnym wolności opowiedzeniem się za Bogiem w sposób „transcendentny” i „atematyczny”. Jej twórcy zdaniem papieża zbytnio oddzielają ten wybór od konkretnych działań osoby w dziedzinie moralnej, często sami decydując, co jest dobrem a co złem. Jan Paweł II nawiązując do tradycyjnej nauki Kościoła, krytykuje też taką teorię zgodnie z którą grzech śmiertelny byłby możliwy do popełnienia o ile jest sprzeczny z opcją fundamentalną, np. odrzucenie Boga. Ojciec Święty przypomina, że grzech śmiertelny ma miejsce, gdy działanie człowieka nie liczy się z przykazaniami Bożymi oraz gdy jest poważnym moralnym nieporządkiem (por. n. 65-70).

4. AKT MORALNY

Jan Paweł II analizuje istotę aktu moralnego w obliczu nowych tendencji w etyce i teologii moralnej. Nawiązując do św. Tomasza z Akwinu, przypomina, że „czyny ludzkie są aktami moralnymi, bo to one wyrażają i stanowią, czy człowiek, który ich dokonuje jest dobry, czy zły” (por. 71). O moralnej jakości czynów stanowi relacja między wolnością człowieka i prawdziwym dobrem”. Tylko czyn zgodny z dobrem może być drogą wiodącą do życia. Tym Dobrem najwyższym jest Bóg. W tym sensie życie moralne ma charakter głęboko „teleologiczny”, ponieważ polega na świadomym podporządkowaniu ludzkich czynów Bogu – najwyższemu dobru ostatecznemu celowi (telos) człowieka (por. n. 73).

Przedstawiając następnie zagadnienie „źródeł moralności” papież zauważa, że sprzeczne z nauczaniem Kościoła jest stanowisko zgodnie z którym to sam człowiek wyznacza sobie cele swojego działania a także wartości, które chce osiągnąć i określa, co jest dla niego dobre a co złe. W ten sposób budowana jest tzw. „moralność autonomiczna”, która stosuje „teleologizm” jako metodę odkrywania norm etycznych (n. 75). Ojciec Święty przypomina, że „Moralność ludzkiego czynu zależy przede wszystkim i zasadniczo od przedmiotu rozumnie wybranego przez świadomą wolę” (n. 78). Czyn tylko wtedy służy dobru osoby, gdy ukierunkowany jest na Boga. Papież przypomina też naukę Kościoła odnośnie czynów „wewnętrznie złych”: są złe zawsze i same z siebie” (por. n. 80-83).

Rozdział III, „By nie zniweczyć Chrystusowego Krzyża (1 Kor 1, 17)

W rozdziale tym Jan Paweł II naucza o dobru moralnym w życiu Kościoła i świata. Według niego Kościół powinien baczną uwagę na wzajemnych relacjach pomiędzy prawdą, dobrem i wolnością. Jest to ważne dzisiaj, gdy wielu ludzi wątpi o prawdzie i okazuje pogardę wobec ludzkiego życia. Relatywizm ten dotyka nawet teologii i prowadzi do braku ufności w mądrość Boga, który poprzez prawo moralne kieruje człowiekiem (por. n. 84).

Jak podkreśla papież, tylko w Chrystusie ukrzyżowanym znajduje Kościół odpowiedź na nurtujące dziś tak wielu ludzi pytanie dotyczące posłuszeństwa wobec uniwersalnych i niezmiennych norm moralnych (por. n. 85). Chrystus ukrzyżowany objawia autentyczny sens wolności, w pełni go realizuje poprzez całkowity dar z siebie i powołuje swoich uczniów do udziału w tej samej wolności. To Jezus uczy człowieka prawdziwej wolności wyzwalając go od egoizmu i ucząc jak być darem dla innych (por. n. 87). Ojciec Święty przestrzega, by w dobie szerzącego się sekularyzmu nie oddzielać wiary od moralności. Wiara powinna przenikać całe życie człowieka i być miernikiem dla kultury. Wiara według Jana Pawła II angażuje całą egzystencję człowieka i uczy zaufania do Jezusa w procesie dialogu i komunii miłości (por. n. 88). „Poprzez życie moralne wiara staje się <<wyznaniem>>, nie tylko wobec Boga, ale także przed ludźmi: staje się świadectwem” (n. 89). Jego największym wyrazem jest męczeństwo (por. 90-94).

Jan Paweł II przypomina, że radykalizm Kościoła i wysokie wymagania względem człowieka mają służyć jego dobru (por. 95-97). Jedynie przestrzeganie zasad moralnych może przyczynić się do odnowy życia społecznego i politycznego (por. n. 98-101). Przestrzega polityków twierdząc, że „demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm” .

Ojciec Święty na przypomina, że Boże miłosierdzie i łaska silniejsze są od pokus, jakim poddany jest współczesny człowiek. Dlatego powinien on zawsze posiadać nadzieję, że możliwe jest nawrócenie nawet z największego upadku (por. n. 102-105).

Jan Paweł II wzywa też wszystkich katolików do nowej ewangelizacji w obliczu zagrożenia ze strony dechrystianizacji charakteryzującej się utratą wiary a także rozkładem i zanikiem zmysłu moralnego (por. 106-108). Przykładem życia moralnego są święci, którzy są odblaskiem Bożej dobroci. Ojciec Święty zachęca też teologów moralistów, by czuwali nad wiernym przekazem nauki moralnej Kościoła (por. n. 109-113). Podkreśla też odpowiedzialność biskupów w tej dziedzinie (por. n. 114-117). Tę nową misję powierza Ojciec Święty Maryi – Matce Miłosierdzia, która „jest świetlanym znakiem i wspaniałym przykładem życia moralnego”. Ona uczy nas prostoty wiary i bezgranicznego zaufania Bogu (por. n. 118-120).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Veritatis splendor"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.