Siedem myśli papieża Leona na nowy rok. Przypomną ci o tym, co najważniejsze

Siedem myśli papieża Leona na nowy rok. Przypomną ci o tym, co najważniejsze
Papież Leon XIV. Fot. Grzegorz Gałązka
vatican.va/ mł

W swoich homiliach i katechezach papież Leon XIV bardzo często przypomina o tym, co w życiu ważne i bez czego tracimy poczucie sensu. Jego słowa są proste i odnoszą się do zwykłych, często trudnych sytuacji z życia, których doświadcza większość ludzi. Oto siedem myśli papieża Leona, które warto sobie przypomnieć przed Nowym Rokiem, by się zainspirować.  


1. Bóg jest blisko nas, ale nie po to, żebyśmy się Go bali. Pan jest blisko! Stwierdzenie to bez Jezusa mogłoby brzmieć niemal jak groźba. Natomiast w Jezusie odkrywamy, że tak, jak przeczuwali prorocy, Bóg jest źródłem miłosierdzia. Dzieciątko Jezus objawia nam, że Bóg ma wnętrze pełne miłosierdzia. (...) W Nim nie ma groźby, lecz jest przebaczenie.  [Audiencja generalna, 20 grudnia 2025] 

2. Nadmiar zajęć odbiera nam spokój. Jesteśmy pochłonięci wieloma zajęciami, które nie zawsze przynoszą nam zadowolenie. Wiele z naszych działań dotyczy spraw praktycznych, konkretnych. Musimy wziąć na siebie wiele obowiązków, rozwiązywać problemy, zmagać się z trudnościami. Również Jezus angażował się w ludzkie sprawy i w życie, nie oszczędzając siebie, a wręcz dając samego siebie aż do końca. Jednak często odczuwamy, że nadmiar zajęć, zamiast dawać nam pełnię, staje się oszałamiającym wirem, który odbiera spokój i uniemożliwia nam pełne przeżywanie tego, co naprawdę ważne w naszym życiu. Czujemy się wtedy znużeni, niezadowoleni: czas wydaje się uciekać pośród tysiąca spraw praktycznych, które jednak nie rozstrzygają ostatecznego sensu naszego istnienia. Czasami, pod koniec dni pełnych zajęć, czujemy się puści. Dlaczego? Ponieważ nie jesteśmy maszynami, lecz „mamy serce”, a nawet więcej, możemy powiedzieć, że „jesteśmy sercem”.  [Audiencja generalna, 17 grudnia 2025]

3. Chodzi o to, by szukać Boga w codzienności. Bóg nie jest poza światem, poza tym życiem: podczas pierwszego przyjścia Jezusa – Boga z nami – nauczyliśmy się poszukiwać Go pośród realiów życia. Poszukiwać Go rozumem, sercem i z zakasanymi rękawami! A Sobór powiedział, że ta misja należy w szczególny sposób do wiernych świeckich, mężczyzn i kobiet, ponieważ Bóg, który stał się człowiekiem, spotyka nas w sytuacjach każdego dnia. W problemach i w pięknie świata Jezus nas oczekuje i angażuje nas, prosi, abyśmy działali wraz z Nim. [Audiencja generalna, 6 grudnia 2025]

DEON.PL POLECA


4. Bez nadziei życie wydaje się tylko przerywnikiem między dwoma wiecznymi nocami. Życie domaga się sensu, kierunku, nadziei. A nadzieja działa jak głęboki impuls, który pozwala nam iść mimo trudności, nie poddawać się w trudach podróży, daje nam pewność, że pielgrzymka istnienia prowadzi nas do domu. Bez nadziei życie może wydawać się przerywnikiem między dwiema wiecznymi nocami, krótką przerwą między tym, co było przed, a tym, co będzie po naszym przejściu przez ziemię. Pokładać nadzieję w życiu oznacza natomiast zakosztować celu, wierzyć w to, czego jeszcze nie widzimy i nie dotykamy, zaufać i powierzyć się miłości Ojca, który nas stworzył, ponieważ zapragnął nas z miłości i chce, abyśmy byli szczęśliwi. (...) Na świecie panuje rozpowszechniona choroba braku zaufania do życia. Tak, jakbyśmy pogodzili się ze złym losem, z rezygnacją. Istnieje niebezpieczeństwo, że życie nie będzie już darowaną możliwością, lecz niewiadomą, niemal zagrożeniem, przed którym należy się chronić, aby nie doznać rozczarowania. (...) Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest siłą, która nas wspiera w tym wyzwaniu, nawet tam, gdzie ciemność zła przysłania serce i umysł. Kiedy życie wydaje się wygasłe, zablokowane, oto Zmartwychwstały Pan przechodzi ponownie, aż do końca czasów, i podąża z nami i dla nas. On jest naszą nadzieją. [Audiencja generalna, 26  listopada 2025]. 

5. Relacje są nam niezbędne do życia. Jesteśmy zdolni do nawiązywania relacji i, jeśli tego chcemy, potrafimy budować między sobą autentyczne więzi. Bez relacji, które od początku naszego życia nas wspierają i ubogacają, nie moglibyśmy przetrwać, wzrastać, uczyć się. Są one wielorakie, różnią się pod względem formy i głębi. Ale pewne jest, że nasze człowieczeństwo najlepiej się realizuje, gdy jesteśmy i żyjemy razem, gdy udaje nam się doświadczać autentycznych, nieformalnych więzi z osobami będącymi obok nas. Jeśli skupiamy się na sobie samych, grozi nam choroba samotności, a także narcyzm, który sprawia, że ktoś przejmuje się innymi tylko ze względu na własne korzyści. Inny człowiek staje się wtedy kimś, od kogo można coś wziąć, bez naszej prawdziwej gotowości do dawania, do poświęcania się. [Audiencja generalna, 12  listopada 2025]

6. Jeśli odczuwasz długotrwały smutek, jest dla ciebie rozwiązanie. Zmartwychwstanie Chrystusa może uleczyć jedną z chorób naszych czasów, a mianowicie smutek. Zaborczy i szerzący się smutek towarzyszy wielu osobom w ich codziennym życiu. Jest to uczucie niepewności, czasem głębokiej rozpaczy, które ogarnia wnętrze człowieka i zdaje się przeważać nad wszelkim porywem radości.  Smutek odbiera sens i wigor życiu, które staje się jakby podróżą bez kierunku i bez znaczenia. To doświadczenie odsyła nas do fragmentu Ewangelii Łukasza o dwóch uczniach z Emaus. Rozczarowani i zniechęceni opuszczają Jerozolimę, pozostawiając za sobą nadzieje pokładane w Jezusie, który został ukrzyżowany i pogrzebany. W pierwszych słowach epizod ten jawi się jako paradygmat ludzkiego smutku: nie ma już celu, w który pokładano tyle energii, zniszczenie tego, co zdawało się istotą swego życia. Nadzieja zanikła, a serce ogarnęła rozpacz. Wszystko zawaliło się w bardzo krótkim czasie, między piątkiem a sobotą, w dramatycznej sekwencji wydarzeń.(...) Jezus słucha ich, pozwala im wyładować swoje rozczarowanie.(...) Przyjmuje zaproszenie i zasiada z nimi do stołu. Gest łamania chleba otwiera oczy serca, ponownie rozjaśnia wzrok przysłonięty rozpaczą. (...) Natychmiast na nowo rozpala się radość, energia znów przepływa przez zmęczone części ciała, pamięć na nowo staje się wdzięczna. [Audiencja generalna, 22 października 2025].

7. Żadna rana nie pozostaje otwarta na zawsze. Nie ma historii tak naznaczonej rozczarowaniem lub grzechem, aby nie mogła zostać nawiedzona przez nadzieję. Żaden upadek nie jest ostateczny, żadna noc nie trwa wiecznie, żadna rana nie pozostaje otwarta na zawsze. Niezależnie od tego, jak bardzo możemy czuć się oddaleni, zagubieni lub niegodni, nie ma takiej odległości, która mogłaby zgasić niezawodną siłę miłości Boga. (...) Czasem myślimy, że Pan przychodzi do nas tylko w chwilach skupienia lub duchowego uniesienia, kiedy czujemy się na siłach, kiedy nasze życie wydaje się uporządkowane i jasne. Tymczasem On przybliża się do nas właśnie w miejscach najmroczniejszych: w naszych porażkach, w nadszarpniętych relacjach, w codziennych trudach, które ciążą nam na barkach, w wątpliwościach, które nas zrażają. Nic z tego, czym jesteśmy, żadna cząstka naszego istnienia nie jest Mu obca. [Audiencja generalna, 8 października 2025].

 

DEON.PL POLECA


Źródło: vatican.va
oprac. mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Tomasz P. Terlikowski

Quo vadis, Leo XIV?

Dokąd zmierzasz, Leonie XIV?

Czy pontyfikat pierwszego w historii papieża z USA będzie kamieniem milowym w dziejach Kościoła, podobnie jak pontyfikat jego imiennika Leona XIII?

Jakie myśli przewodnie i kierunki działań...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Siedem myśli papieża Leona na nowy rok. Przypomną ci o tym, co najważniejsze
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.