W dawnej tradycji nie odliczano sekund do końca roku. Nowy Rok przychodził przez kilka dni

PAP / jk

Podczas gdy dziś odliczamy sekundy, dzielące nas od rozpoczęcia kolejnego Nowego Roku, nasi przodkowie postrzegali to wydarzenie raczej jako odcinek czasu liczony w dniach, niż moment uderzenia zegara - powiedział dr Damian Kasprzyk z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Łódzkiego.

Dziś racjonalizm, który rozgościł się od kilku pokoleń – mówi etnolog dr Damian Krawczyk – w naszych umysłach, nakazuje nam ze spokojem czekać wiosny jako czegoś pewnego i nieodwracalnego. Jednak dawniej człowiek nie miał tej pewności. Czuł niepokój o przyszłość, szczególnie, że od światła i ciepła zależała wegetacja roślin i produkcja żywności. Te obawy znakomicie stymulowały jednak ludzką duchowość i zachowania o charakterze magicznym.

Opowiadając o tradycyjnych zwyczajach praktykowanych przez naszych przodków, które powiązać można z Nowym Rokiem, etnolog wskazał, że „wypada raczej mówić o kilkunastodniowym czasie od Świąt Bożego Narodzenia do Trzech Króli”. W samym centrum tego okresu sytuuje się Nowy Rok, jednak w tradycji ludowej (ale także chrześcijańskiej) mamy do czynienia ze zwartym symbolicznie i znaczeniowo czasem godów. Nasi przodkowie przez setki lat postrzegali nadejście nowego roku raczej jako odcinek czasu liczony w dniach, niż moment uderzenia zegara. Podstawowym rysem tego okresu był zaduszny i wróżebnych charakter rozmaitych działań, wpisujący się zresztą w rozległy cykl jesienno-zimowego świętowania. To była niejako kontynuacja Bożego Narodzenia. Wierzono, że w okresie godów Syn Boży przebywa wśród ludzi. W tym okresie wystrzegano się niebezpiecznych i hałaśliwych prac, nie tylko po to, aby odpoczynkiem podkreślić świąteczny czas, ale po to także, aby przez nieuwagę nie skrzywdzić lub nie obudzić małego Jezusa.

Swego rodzaju znakiem rozpoznawczym czasu noworocznego było pojawienie się grup kolędniczych. „Ich zadaniem było składanie życzeń domownikom, śpiewanie kolęd i prezentowanie rozmaitych scen biblijnych, stąd obecność wśród przebierańców anioła, króla Heroda i śmierci. Popularne były także grupy z turoniem, niedźwiedziem, bocianem, kozłem. Postaci te symbolizowały siłę lub płodność, a ich pojawienie się miało zwiastować obfitość i dostatek w nadchodzącym roku. Grupy te były chętnie podejmowane przez domowników. Ich przyjście stanowiło dobrą wróżbę. Kolędnicy otrzymywali pieniądze i rozmaite łakocie" - wyjaśnił etnolog.

DEON.PL POLECA

Wartym odnotowania w tradycji chrześcijańskiej jest też dzień św. Szczepana, przypadający 26 grudnia. Na pamiątkę ukamienowania tego męczennika, gospodarze przynosili do kościołów owies do poświęcenia. Nabierał on tym samym szczególnych mocy. Sypano nim księdza i siebie nawzajem składając sobie życzenia.

Ostatni wieczór starego roku spędzano głównie w grupach rówieśniczych. „Wróżono wówczas, podobnie jak podczas spotkań andrzejkowych. Szczególnie panny i kawalerowie starali się wywróżyć sobie powodzenie w miłości” - powiedział dr Kasprzyk. Dodał, że „w pierwszy dzień Nowego Roku, podobnie jak i dziś, chętnie hałasowano”. Młodzi chłopcy strzelali z batów pod dworem składając też życzenia właścicielowi, który podejmował ich wódką. W Nowy Rok bacznie obserwowano przyrodę. Jak mówi przysłowie: „Nowy Rok pogodny, zbiór będzie dorodny”, „Nowy Rok mglisty, plony zjedzą glisty”.

Z kolei 6 stycznia chodzono z życzeniami i specjalnie układanymi na tę okazję piosenkami życzeniowymi – szczodrówkami, za co otrzymywano w niektórych regionach specjalne pieczywo – szczodraki. „Nadal aktywni byli kolędnicy – tym razem częściej przebrani za trzech króli, ale też chodzili z wigilijną gwiazdą, bo przecież to ona ich przywiodła" - mówił dr Kasprzyk. Można powiedzieć, że dopiero po 6 stycznia kończył się cykl witania Nowego Roku, który zaczynał się w święta Bożego Narodzenia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

W dawnej tradycji nie odliczano sekund do końca roku. Nowy Rok przychodził przez kilka dni
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.