7 mitów o seksie, czyli co nam wciska porno
Gwarantujemy, że po lekturze tego tekstu już nigdy nie przyjdzie ci ochota, by obejrzeć film pornograficzny.
Rozprawiamy się z najważniejszymi siedmioma mitami dotyczącymi porno:
MIT 1. Seks w porno i seks w realu jest taki sam
Nieprawda. To się nam usiłuje wmówić. Główne media, czy filmy typu "50 twarzy Greya", próbują pokazać nam, że brutalny seks to coś przyjemnego. Że to normalne, by jako nastolatek poznać kilka "fajnych" technik, bo "to zdrowe i normalne". Serio?
Prawda jest zupełnie inna. Przyjrzyjmy się biologii:
- penisy gwiazd porno mają średnio 15-20 cm długości; badania wskazują, że w rzeczywistości średnia długość tego narządu waha się między 11 a 14 cm;
- gra wstępna w filmach porno... nie istnieje; normalni ludzie potrzebują jednak minimum 10-12 minut by przejść "do rzeczy";
- gwiazdy porno wyglądają, jakby mogły uprawiać seks przez wiele godzin. Bez przerwy. Tymczasem przeciętny mężczyzna kończy średnio... w 3 minuty;
- aktorki porno zawsze są zadowolone. W rzeczywistości aż 71 procent kobiet nie przeżywa orgazmu w wyniku stosunku.
Pewien mądry człowiek podsumował to w ten sposób: "Pornografia nie jest problemem, bo pokazuje nam za dużo. Jest problemem, bo pokazuje nam za mało".
MIT 2. Pornografia pozwala na bardziej satysfakcjonujący seks w realu
Nieprawda. Wiele badań wskazuje, że oglądanie pornografii negatywnie wpływa na nasz prawdziwy seks. Co więcej, fani pornografii będący w stałych związkach, rzadziej uprawiają seks ze swoimi partnerami.
Potwierdziły to ostatnio badania amerykańskiego think-tanku (the Witherspoon Institute), który opublikował szereg dokumentów pod tytułem Social Costs of Pornography: A Collection of Papers.
Co więcej, psycholog Tyger Latham prowadził też kliniczne badania na temat zaburzeń erekcji. Niegdyś była ona problemem jedynie starych mężczyzn. Latham dowodzi jednak, że coraz więcej mężczyzn w okolicach dwudziestki ma ten sam kłopot: "bo nie może się pobudzić bez obejrzenia porno".
MIT 3. Póki partner/partnerka nie wiedzą, to pornografia pomaga, bo łagodzi stres
Ci sami badacze dowiedli też, że częste oglądanie pornografii istotnie prowadzi do poczucia niezadowolenia z bycia w stałym związku. Szczególnie darmowa pornografia dostępna w internecie ma mieć niszczycielski wpływ na relacje z prawdziwymi ludźmi.
"Dla wielu osób jest tak, że im więcej porno oglądają, tym bardziej prawdopodobne jest, że wybiorą fantazję niż rzeczywistość. Decydują się na piksele, nie na osobę" - piszą.
MIT 4. Porno to nie zdrada, ani cudzołóstwo
Na pewno? Katechizm KK mówi: "Cudzołóstwo oznacza niewierność małżeńską. (...) Chrystus potępia cudzołóstwo nawet w postaci zwykłego pożądania".
Kiedy oglądasz pornografię (nieważne czy film, czy zdjęcia), to niszczysz swój związek. Nasz wzrok jest tylko narzędziem. Pamiętaj o tym.
Nie ma wątpliwości, że ten mit niszczy całą naszą duchowość. Wielu spowiedników potwierdza, że grzech masturbacji to co innego niż grzech pornografii.
Dlatego spowiadając się z masturbacji, dodaj że do pomocy służył ci film pornograficzny. Skończ najpierw z filmami. Wtedy łatwiej będzie ci pozbyć się problemu masturbacji.
MIT 5. Porno nie uzależnia, nie ma wpływu na nasz mózg i jakość życia
Na pewno? Obejrzyj ten film, na którym psycholog Gary Wilson opowiada o tragicznych skutkach oglądania pornografii na ludzki mózg:
W skrócie: badania Wilsona pokazują, że zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, nadpobudliwość, depresja czy stany lękowe są wynikiem... oglądania porno. Co gorsza, im dłużej twój mózg był wystawiony na działanie pornografii, tym bardziej jego aktywność jest od niej uzależniona. Wilson pokazuje, że jest to błędne koło, które niszczy twoją samokontrolę i siłę woli.
Więcej na ten temat przeczytasz na poniższych stronach [w języku angielskim]:
http://yourbrainonporn.com
http://fightthenewdrug.org/porn-is-addictive/
MIT 6. Uzależnienia od porno nigdy nie pokonasz
Nieprawda, możesz je pokonać. Żadne uzależnienie nie jest silniejsze od Boga. Żadna siła nie jest w stanie Go od ciebie odłączyć. Pamiętaj o tym.
Od tego zacznij. A co potem?
Musisz wziąć odpowiedzialność w swoje ręce. Pamiętaj, że to ty kontrolujesz swoje własne myśli (Prz 23:7). Twoja mocna wiara w ten prosty fakt cię wzmocni.
Pamiętaj też o skutecznej metodzie "krok po kroku": Nie walcz z masturbacją, póki nie uwolnisz się od porno.
MIT 7. Aktorzy i aktorki porno lubią to, co robią
OK, to wszystko powyżej dotyczy nas samych. Ale można przecież pomyśleć inaczej: jak ktoś chce, to niech się uzależnia. Niech sobie niszczy swój związek (nie wspominając o relacji z Bogiem).
Prawda jednak jest inna. Ani aktorzy, ani aktorki nie czują satysfakcji z tego, co robią. Wystarczy zobaczyć liczne filmy "making-of".
W świecie hardkorowego seksu zdjęcia do filmów trwają bardzo długo, są męczące. Kobiety są proszone, by przyjść na ósmą rano w celu zrobienia makijażu - tak naprawdę jednak producenci chcą się upewnić, że przyjdą na czas. Zazwyczaj są one uzależnione od narkotyków albo mają kaca po nocnej zabawie.
Po zrobieniu makijażu aktorki czekają kilka godzin "na swoją kolejkę". Niektóre sceny kręci się ponad kilka godzin. Wszystko zależy od tego, czy aktor jest aktualnie w stanie "zagrać". Często przy kręceniu ostrych scen potrzebna jest też przerwa dla aktorki, która nie może dłużej znieść bólu.
Co więcej, wiele badań wskazuje, że wiele aktorek padło kiedyś ofiarą handlu ludźmi. Badania na ten temat prowadzono w ramach m.in. John Hopkins Protection Project.
Oglądając porno, nawet darmowe filmy i zdjęcia - chcąc nie chcąc - wspierasz ten przemysł. Molestujesz aktorów i aktorki.
Czy teraz wciąż masz ochotę, by obejrzeć porno?
Skomentuj artykuł