Biblia o wegetarianizmie mówi jasno. Dla wielu może to być zaskakujące odkrycie
"Dość sensowne wydaje się postawienie pytania: czy wegetarianie i mięsożercy nie mogą odwoływać się do Biblii w poszukiwaniu usprawiedliwienia - obie grupy z równym powodzeniem"?
Spośród wszystkich wyzwań wywodzących się z teologii zwierząt, wegetarianizm może chyba poszczycić się najsilniejszym poparciem w Biblii. Już samo przyjęcie minimalistycznej zasady unikania (gdy tylko jest to możliwe) krzywdzenia istot zdolnych do odczuwania sprawia, że zabijanie dla przyjemności jedzenia jest nie do zaakceptowania.
W niniejszym rozdziale przedstawiam w zarysie stanowisko wywodzące się z Księgi Rodzaju i Księgi Izajasza, uwzględniając jednocześnie fakt, że Jezus nie jest w kanonicznych Ewangeliach przedstawiany jako wegetarianin.
Szymon Hołownia o koszmarze hodowli przemysłowej zwierząt >>
Nawet jeśli przyjmiemy, że Rdz 9 zezwala na jedzenie mięsa poprzez szczególne ustępstwo dla ludzkiej grzesznej natury, nie jest to ostateczną odpowiedzią na pytanie, czy mięsożerność można usprawiedliwić w formie zasadniczej.
I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona» (Rdz 1,29-30).
Po czym Bóg pobłogosławił Noego i jego synów, mówiąc do nich: «Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko» (Rdz 9,1-4).
Na pierwszy rzut oka powyższe cytaty mogą być przykładem trudności związanych z odnoszeniem się do Pisma Świętego we współczesnych debatach nad prawami zwierząt. Nie sposób nie zauważyć zawartej w nich sprzeczności. Rdz 1 w jasny sposób przedstawia wegetarianizm jako przykazanie Boże.
"Gorliwość o dom twój pożera mnie". Taki napis powinien wisieć nad osiedlowymi śmietnikami >>
W istocie, "wszystko", co ma w sobie pierwiastek życia, otrzymuje jako pokarm "trawę zieloną". Rdz 9 odwraca jednak dość stanowczo to przykazanie. Tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko. Wobec tego dość sensowne wydaje się postawienie pytania: czy wegetarianie i mięsożercy nie mogą odwoływać się do Biblii w poszukiwaniu usprawiedliwienia - obie grupy z równym powodzeniem?
Aby znaleźć wyjście z owej skomplikowanej sytuacji, powinniśmy najpierw zrozumieć, że społeczeństwo, którego przedstawicielem był autor 1. rozdziału Księgi Rodzaju, nie było społeczeństwem wegetarian. Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że pierwszy i drugi rozdział Księgi Rodzaju są efektami o wiele późniejszych refleksji ze strony autorów Pisma. Jak to zatem możliwe, że ludzie, którzy nie byli wegetarianami, wyobrażali sobie początek czasu, gdy wszystko, co żyje, miało wegetariańską (lub roślinożerną) dietę z Bożego nakazu?
Aby w pełni pojąć ową perspektywę, musimy przypomnieć sobie główne elementy pierwszej opowieści o stwarzaniu świata. Bóg tworzy świat pełen różnorodności i płodności. Każda istota żyjąca obdarzona jest życiem i swoim miejscem (zob. Rdz 1,9-10.24-25). Zostaje im dana ziemia i błogosławieństwo, by się mnożyły (zob Rdz 1,22).
O istotach żyjących mówi się, że są dobre (zob. Rdz 1,25). Ludzie stworzeni są na obraz Boga (zob. Rdz 1,27), obdarzeni przywilejem panowania (zob. Rdz 1,26-29), a następnie zaleca się im dietę wegetariańską (zob. Rdz 1,29-30). Bóg następnie zauważa, że wszystko to jest "bardzo dobre" (zob. Rdz 1,31).
Całe stworzenie odpoczywa dnia siódmego z Bogiem (zob. Rdz 2,2-3). Tego typu analiza natychmiast powinna nam uświadomić, że Rdz 1 opisuje stan rajskiej egzystencji. Pomiędzy gatunkami lub wśród jednego gatunku, nie doszukamy się wzmianek o przemocy. Panowanie, które tak często interpretuje się jako uzasadnienie dla zabijania, w istocie następuje tuż przed przykazaniem wegetarianizmu.
Panowanie roślinożerców nie jest chyba zezwoleniem na tyranię. Nasuwa się wniosek, że chociaż wczesne pokolenia hebrajskie nie były społecznościami pacyfistów ani wegetarian, byli oni głęboko przekonani o tym, że przemoc pomiędzy ludźmi i zwierzętami, a nawet wśród samych zwierząt, nie jest pierwotnym zamysłem Boga dla stworzonego świata.
Jeśli jednak jest to prawdą, to jak możemy pogodzić Rdz 1 z Rdz 9; pierwotną pokojową wizję z późniejszym pozornym uprawnieniem do zabijania dla pokarmu? Możliwą odpowiedzią jest to, że gdy Hebrajczycy zaczęli komponować opowieść o początkach ludzkości, poraziły ich ogrom i siła ludzkiej nikczemności.
Opowieści o Adamie i Ewie, Kainie i Ablu, o Noem i jego potomkach to świadectwo niezdolności rodzaju ludzkiego do spełnienia opatrznościowych zamiarów Boga w tym, co stworzone. Kwestię tę jasno stawia historia Noego: Ziemia została skażona w oczach Boga. Gdy Bóg widział, iż ziemia jest skażona, że wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie, rzekł do Noego: «Postanowiłem położyć kres istnieniu wszystkich ludzi, bo ziemia jest pełna wykroczeń przeciw mnie» (Rdz 6,11-14).
Radykalne przesłanie opowieści o Noem (które często pomijane jest przez komentatorów) głosi, że Bóg wolałby, żebyśmy w ogóle nie istnieli, jeśli mamy istnieć w zepsuciu. To właśnie przemoc, obecna w każdym obszarze stworzonego świata, jest cechą świadczącą o zepsuciu i grzechu. Nie na darmo Bóg mówi: żal mi, że ich stworzyłem (Rdz 6,7).
Fragment pochodzi z książki "Teologia Zwierząt" Andrew Linzeya >>
Skomentuj artykuł