Dariusz Piórkowski SJ: to, co się dzieje, jest także wielką porażką Kościoła

Dariusz Piórkowski SJ

Ten szok jest tak wielki, że niektórzy hierarchowie czują jakby zbliżał się koniec świata. To nie koniec świata. To zderzenie z rzeczywistością. Ulica pokazuje to, co od dawna jest w sercach. Trzeba się w końcu z nią zmierzyć a nie podtrzymywać iluzoryczne wyobrażenia o katolickiej Polsce.

Co myślę o fali protestów, które mimo pandemii przetaczają się przez Polskę w związku z wyrokiem TK w sprawie aborcji?
Piszę trochę z dystansu, bo przez 8 dni byłem kompletnie odłączony od jakichkolwiek informacji. Byłem na pustyni.
Miesza się we mnie lęk i spokój. Ból i nadzieja. Dlaczego?
Napisałem 24 października, że nie był to dobry moment, aby tykać sprawę aborcji, chociaż rozumiem dobre intencje wielu osób i sam jestem przeciwny wszelkim formom aborcji. I nie zmienię swojego zdania.
Nie chodzi tylko o pandemię, choć to naprawdę niebagatelny powód. Nie, nie zgadzam się z argumentami niektórych, że nigdy nie ma dobrego czasu na takie zmiany. Otóż, patrząc na sytuację biblijnie, "właściwy moment" to właśnie jeden z "dogmatów" Bożego sposobu działania. "Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał swego Syna". Biblia mówi o "kairosie", szczególnym czasie w odróżnieniu od czasu fizycznego mierzonego zegarem. Syn przyszedł w konkretnym czasie.
Gdyby prawdą było, że każdy czas jest dobry na wprowadzanie prawa, zwłaszcza tak trudnego, to Jezus narodziłby się znacznie wcześniej. Ale narodził się stosunkowo późno a i tak niewielu przyjęło Jego orędzie. Chociaż gdyby przyszedł w czasach Izajasza, mógłby nie dożyć nawet miesiąca swej publicznej działalności. Jezus objawił Boga takim, jaki jest. Ale nie zostało to przyjęte przez elity i pobożnych ludzi. A niby "nadszedł czas".
Istnieje coś takiego jak prawo stopniowiości. Pisze o tym św. Jan Paweł II w "Evangelium vitae" i "Familiaris consortio". Nie chodzi tylko o to, by prawo wprowadzić i żebyśmy się cieszyli, że je mamy. Można je wprowadzić za wcześnie, zbyt gwałtownie. Ludzie też muszą dojrzeć do przyjęcia prawa. Papież nie wymyślił tego przy zielonym stoliku. Cała Biblia mówi o stopniowym objawianiu Boga, o stopniowym objawianiu, na czym polega miłość i życie moralne. Gdyby racje mieli ci, co twierdzą, że nigdy nie ma dobrego czasu na takie ustawy, to Bóg powinien wpisać do Dekalogu także miłość nieprzyjaciół. A nie wpisał. Dlaczego? Bo nie był to jeszcze właściwy czas. Jezus ogłosił miłość do nieprzyjaciół, która właściwie możliwa jest tylko wtedy, gdy żyje się w bliskiej relacji z Bogiem i przyjmuje Jego miłość. Teraz możemy żyć tą miłością, ponieważ otrzymujemy pomoc.
Tak, zabójstwo człowieka narodzonego i nienarodzonego w sensie moralnym niczym się nie różnią. To drugie jest jeszcze bardziej haniebne, bo atakuje się kompletnie bezsilną osobę. Ale obie formy przestępstwa nie są tak samo postrzegane w społeczeństwie, czy się to nam podoba czy nie. Gdyby w ocenie moralnej było tak samo postrzegane, nie byłoby takich protestów. Przypuszczam, że w kwestii zabójstwa jako takiego nikt z obywateli Polski nie powiedziałby, że należy poluzować prawo karne. Jest tu konsensus, jakieś moralne podstawowe wyczucie. W przypadku prawa dzieci do życia w każdym stadium i stanie zdrowie jak widać jest inaczej. Nie ma takiej zgody. Czy można ją wymusić? Można, powołując się na V przykazanie. I koniec. Ale czym się to skończy? To brak roztropności.
A czy nie byłoby dobrze wprowadzić prohibicji i zakazu sprzedaży alkoholu, bo to zmniejszyłoby liczbę wypadków, rozwodów, poranionych rodzin i dzieci? Pewnie, że byłoby dobrze, ale tylko na papierze. Dlaczego tego władza nie robi? Czy tylko ze względu na ryzyko ukrócenia wpływów do budżetu? Władza również wie, że nie ma społecznego przyzwolenia na tego typu ustawy, chyba że będziemy żyli w jakimś idealnym albo totalitarnym świecie.
Ile rocznie umiera osób w wyniku picia alkoholu? Ile osób jest skrzywdzonych, poranionych, tracących zdrowie i życie z powodu pijaków? Czy nie należałoby też ograniczyć dostępu (nie zakazać) do alkoholu? No tak. A u nas sklepy 24 h z alkoholami wszędzie. Nawet na stacji benzynowej w niektórych porach sprzedaje się więcej alkoholu niż paliw. Czy życie tych osób, zwłaszcza skrzywdzonych, jest mniej warte niż nienarodzonych? Tak samo warte.
Uważam, że paradoksalnie dzisiaj młodzi ludzie jeszcze mniej są gotowi do tego, aby przyjąć zakaz wszelkich form aborcji niż 20 lat temu. Sam upływ lat nie wprowadza moralnego postępu. To naiwność. Bez lat edukacji i to pokazywanej pozytywnie, a nie tylko negatywnie, nie będzie zmiany świadomości.
Wprowadzanie praw wymaga też rozeznania, znalezienie optymalnego czasu i momentu. Inaczej mamy fanatyzm.
Przyczyny protestów jak to zwykle bywa są bardzo złożone. Nie zgodzę się z retoryką wielu kościelnych środowisk, że z jednej strony jesteśmy "my- dobrzy" i "oni - źli". Tłumaczenie wszystkiego w kategoriach wojennych, walki dobra ze złem, gdzie zło jest w jednym obozie, a dobro w drugim to straszna diabelska pułapka. Zacietrzewienie i lawina emocji nie pozwalają tego dostrzec. Jasne, super postawić się po "jasnej" stronie sporu i zaliczyć do krystalicznych obrońców wiary i moralności. Ale to, niestety, też iluzja.
To, co się dzieje, jest także wielką porażką Kościoła. I będzie to dla niego niezwykle bolesne oczyszczenie. Już jest. Jeśli ktoś uważa, że w tych protestach (pomijam ekstremizmy) chodzi wyłącznie o wyrok TK. to chyba spadł z księżyca.
Kościół instytucjonalny płaci za flirt z władzą obecnie rządzącą. Ale sprawa jest głębsza. Nawet nie chodzi o tę czy inną władzę. Chodzi o iluzoryczne oczekiwanie, że królestwo Boże na ziemi da się zaprowadzić z pomocą władzy politycznej. Nie da się. Nic nie zastąpi pokornej ewangelizacji, bycia odrzuconym, ubogich środków, wychodzenia z wygodnego światka. A czy nie lepiej zdać się na legalizm zamiast zmiany serc? Czy nie lepiej widzieć owoce od razu? To nie wymaga pracy i wysiłku. Mamy prawo i je egzekwujemy. Ale to jest astronomiczna iluzja, a nie żaden moralny postęp. A co zrobiliśmy, aby w ogóle edukować, mówić w kościołach nie tylko za pomocą obrazów z rozszarpanymi płodami, o szkodliwości aborcji, o tym, że dzieci mogą się urodzić upośledzone. Bo tu nie chodzi tylko o chore dzieci, ale również o ich rodziców. Oni potrzebują również pomocy.
W Kościele w Polsce myślimy wciąż starotestamentalnie. Jesteśmy jak uczeni w Prawie i faryzeusze. Jezus najpierw mówi o przemianie serc, a my (chodzi mi o Kościół) chcemy przemianę świata osiągnąć siłą sankcji i strachu. Prawo spisane może być wsparciem, raczej ograniczeniem zła. ale skoro my ciągle uczymy w Kościele, że naszym celem jest unikać tylko grzechów i zła, to nie dziwię sie, że tak samo postrzegamy prawo. Prawo Ducha wydaje przede wszystkim owoce.
Czego nie zauważa spora część hierarchii kościelnej (albo nie chce zauważyć)? Że społeczeństwo szybko się sekularyzuje. Jestem przekonany, że wśród tych protestujących są tysiące ludzi ochrzczonych, którzy przeszli nawet wdrożenie do życia sakramentalnego i katechizację. I co z tego? Co wynieśli z całej tej formacji? To jest dla mnie najgłębszy powód bólu.
Polska nie jest już katolickim krajem w sercach, owszem na sztandarach, w oficjalnych listach i na ustach tak. Sztuczne budowanie katolickości na ciągłym nawiązywaniu do przeszłości, na kolejnych rocznicach, beatyfikacjach i kanonizacjach, obchodach i walkach ideowych, nie zatrzyma fali sekularyzacji. Ten szok jest tak wielki, że niektórzy hierarchowie czują jakby zbliżał się koniec świata. To nie koniec świata. To zderzenie z rzeczywistością. Ulica pokazuje to, co od dawna jest w sercach. Trzeba się w końcu z nią zmierzyć a nie podtrzymywać iluzoryczne wyobrażenia o katolickiej Polsce.
Najbardziej smutne jest to, że wśród protestujących jest tylu młodych. To powinien być najważniejszy powód, który spędzi sen z oczu wielu spośród nas duchownych. Nie, to nie Kościół ma dzisiaj ogromny wpływ na młodych, nie Jan Paweł II, tylko media, internet i rówieśnicy. Sekularyzacji w całości nie zatrzymamy, ale możemy ją ograniczyć. Młodzi są krytyczni, z natury kontestują, buntują się. Są idealistyczni. To ich prawo. Wszyscy tacy byliśmy. Mogą sami tkwić w problemach, ale nie znoszą hipokryzji. I przeciw temu również protestują na ulicach, pod kościołami i kuriami.
Kościół powinien sobie wziąć do serca to, co się dzieje. Nie grzmieć jedynie o atakujących wrogach, ale jak my powinniśmy wyjść temu trudnemu wyzwaniu naprzeciw. Jednym z powodów sekularyzacji jest słabo ugruntowana wiara, mało odporna na wpływy zewnętrzne, pozbawiona faktycznej relacji z Bogiem, życia sakramentalnego i modlitwy. Część odpowiedzialności za ten stan ponosi także Kościół nauczający. Wszystko się kręci, chrzci się, bierzmuje, udziela pierwszej komunii świętej, a potem okazuje się, zę to tylko rytuały nie mające żadnego wpływu na życie. Czy to tylko wina tych, którzy je przyjmują?
Pisałem już tutaj o tym wielokrotnie, że droga do zatrzymania rozległości sekularyzacji wiedzie przez pogłębienie wiary, przez biblijną ewangelizację, naukę modlitwy, dobrą katechezę, budowanie wspólnot. I uświadomienie sobie, że dzisiaj jeden obraz, symbol, zdanie, może za sprawą internetu bardzo dużo zbudować i dużo zniszczyć. To chyba nie dotarło jeszcze do wielu duchownych.
Aby przyjąć każde dziecko, a potem pomóc jemu i rodzicom, naprawdę trzeba mieć silną wiarę. A i tak przypuszczam, że protest często wynika z lęku przed tym, czy i jak sobie człowiek poradzi z takim wyzwaniem jak chore, upośledzone dziecko. Żaden rodzic nie spodziewa się najgorszego. I dla żadnego rodzica, także tego najbardziej wierzącego, przyjęcie tak upośledzonego dziecka nie będzie łatwe. Zawsze zrodzi się lęk, smutek, bezradność. To ludzkie i normalne. Gdy powołuję się na prawo stopniowości, to obejmuje ono także to szersze spojrzenie, szerszy horyzont. W takich sytuacjach wszyscy potrzebują wsparcia. A czy obecne prawo i system pomocy społecznej to gwarantuje? Czy my w Kościele mamy otwarte drzwi dla rodziców, ale i samotnych kobiet, których nagle taka sytuacja dotknęła, chociażby po to, by posłuchać, wesprzeć, towarzyszyć?
Prawo zawsze stanowi pewne minimum. Chce ograniczyć zło. Ale to nie wystarczy w przypadku aborcji eugenicznej. Musi być jeszcze w prawie wpisane "poszerzenie" pomocy i dobra. Tego jak na razie nie ma. A jak się zostawi człowieka z lękiem, to różne rzeczy przychodzą mu do głowy. Wyzwala się często to, co najgorsze.
I ostatnia rzecz. Całe to wydarzenie dotknęło jakiejś niezwykle czułej struny w społeczeństwie, a może czara się przelała. Do tego stopnia, że ludziom nie przeszkadza nawet pandemia. Czegoś innego boją się bardziej. I naprawdę niewiele to zmieni, tylko pogorszy, obwieszczanie ustami rzecznika KEP, że udział w protestach to grzech. A co jeśli przynajmniej niektórzy z tych ludzi robią to w zgodzie ze swoim sumieniem? Rozumiem, że to wyraz bezsilności, przywoływanie do porządku. Ale to działa jeszcze tylko na przekonanych, na resztę już nie. Wprost przeciwnie.
Tekst ukazał się pierwotnie na Facebooku Dariusza Piórkowskiego SJ

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dariusz Piórkowski SJ: to, co się dzieje, jest także wielką porażką Kościoła
Komentarze (96)
SA
~Stanisław Anczakowski
9 listopada 2020, 11:27
"Jasne, super postawić się po "jasnej" stronie sporu i zaliczyć do krystalicznych obrońców wiary i moralności. Ale to, niestety, też iluzja." ok. zgadza się , Drogi Autorze to prawda … ALE JEST TEŻ INNA PRAWDA NIE SPOSÓB PRZODOBAĆ SIĘ WSZYSTKIM , kogoś trzeba wybrać ,wizualnie to gdzieś w okolicach Ośmiu Błogosławieństw a kościół instytucjonalny zachowuje się tak jakby chciał ZGARNĄĆ CAŁĄ POPULACJĘ …w obliczu takich rozpiętości na coś , na kogoś trzeba postawić i to może być dla instytucji straszne , tak straszne bo to oznacza REWIZJĘ dotychczasowego stylu pracy polegającej na wrzucaniu do jednego "worka " zarówno cnoty i grzechu , pod hasłem ,ze "kościół powinien łączyć" w sytuacji kiedy światła i ciemności Z WOLI PANA nie sposób łączyć , , niby proste … ale pamiętajmy ,że kk zanim przyzna się do błędu to zwykle mija bardzo dużo czasu a czekać nie ma na co a kościół szybko działać nie potrafi …taka już jego "żółwia natura "
SA
~Stanisław Anczakowski
8 listopada 2020, 12:43
Drogi Autorze ! chyba o czymś zapomniałeś …oto Z WOLI PANA przed NT pojawił się ST a więc PRAWO BYŁO PIERWSZE NIŻ SERCE niż np. II Kor. wynikałoby z tego ,ze Ojciec i Syn NIE SĄ JEDNOMYŚLNI , cos tutaj nie gra prawda ? Sprawiedliwość musi wyprzedać miłość bo jeśli tak nie będzie miłość utraci swój sens istnienia , bez sensu jest powiedzieć "jestem miłosierny ale niesprawiedliwy " kolejność Drogi autorze kolejność , boskie algorytmy . Na gruncie makro kk w Polsce doznał druzgocących porażek właśnie dlatego ,że głosił nieustające orędzie miłości z pominięciem sprawiedliwości , a …czym tak bardzo przypodobał się Panu Salomon , przecież ot nie był człowiek o niepokalanym charakterze ,SPRAWIEDLIWOŚCIĄ zgadza się ? jeśli kk ucieka przed sprawiedliwością widać nie ma ochoty przypodobać się Panu , a ja … jak smaliłem cholewki do przyszłej żony to starałem się dowiedzieć co jej się podoba i takie kupować sobie stroje .
JG
~janna Gąsowska
8 listopada 2020, 12:05
Ot taka refleksja. O Kardynale Gulbinowiczu. Nie widziałem ani jednej notatki, która by atakowała Gulbinowicza ze strony prezydenta Wrocławia Dutkiewicza. To samo nie widziałem ataku na niego ataku ze strony "Gazety Wyborczej" - bo Gulbinowicz popierał PO ! Jest tylko wściekły i wulgarny atak na niezidentyfikowanych biskupów i Kościół.
Oriana Bianka
7 listopada 2020, 21:12
Kościół potrzebuje oczyszczenia, zmierzenia się z prawdą, transparentności, uczciwości. Po takiej oczyszczającej terapii Kościół się odrodzi. Młodzi ludzie są idealistami, przeciwstawiają się hipokryzji, ale wielu z nich poszukuje Boga. Nie wszyscy zapewne, ale przecież każdy, kto poszukuje prawdy, poszukuje Boga i ma szansę go odnaleźć.
ZW
~Zbigniew Wojda
6 listopada 2020, 18:58
Z tak podanego punktu widzenia to Kościół i Chrystus poniesli razem porażkę. Nie rzecz w porażce, ale w Zmartwychwstaniu. Teraz młodzież krzyczy ukrzyżuj!
JS
~Jakub Sito
6 listopada 2020, 15:36
Same komunały prozę Księdza, przykro to czytać. Potrzeba światu świętych kapłanów głoszących z mocą. Proszę wybaczyć ale to co tu czytam to jakby widział te wszystkie złote myśli zastępów psychologów społecznych na onetach, wirtuanych polskach etc. przebija z tego bezradność duchowa i intelektualna. Ogromnie mnie Ksiądz rozczarowuje. I jest to rozczarowanie z którego być może przyjdzie się Księdzu tłumaczyć na Sądzie Ostatecznym. Bo tacy jak ja zostają opuszczeni takimi słowami, kompletnie bez wsparcia. Rozczarowuje mnie zresztą ogromna część tych, którzy w podobny mniej więcej sposób się wypowiadają na Deon.pl (z chwalebnymi wyjątkami, jak O. Groszkowski). Na koniec cytat z Churchilla z 1940 r. odnoszący się do takich postaw jak postawa Księdza: "Chcąc zachować pokój wybraliście hańbę. Teraz nie macie ani pokoju ani czci"
JS
~Jakub Sito
6 listopada 2020, 15:26
Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! 16 A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust14.
AS
~Antoni Szwed
5 listopada 2020, 11:38
"I naprawdę niewiele to zmieni, tylko pogorszy, obwieszczanie ustami rzecznika KEP, że udział w protestach to grzech. A co jeśli przynajmniej niektórzy z tych ludzi robią to w zgodzie ze swoim sumieniem?" NAPRAWDĘ o. Piórkowski nie słyszał o BŁĘDNYM sumieniu? Naprawdę nie wie z czego ono się bierze? W podręcznikach etyki katolickiej znalazłby wiedzę na ten temat, gdyby chciało mu się czegoś nowego nauczyć. Pytanie: czego uczą u tych jezuitów, skoro wy nawet tak elementarnej wiedzy nie macie? Wasza ignorancja jest także powodem odchodzenia młodzieży od Kościoła.
EA
~Ewa Adam
6 listopada 2020, 07:46
Panie Antoni, chyba pan niczego nie zrozumiał. To, że o. Piórkowski słyszał o błędnym sumieniu jest pewne. Ale to jeszcze nie znaczy, że słyszeli o nim uczestnicy "marszów". To nawet nie znaczy, że jeśli słyszeli, to chcą swoje sumienia odpowiednio kształtować. I to zupełnie nie znaczy, że ktokolwiek ma prawo robić to na siłę. Panie Antoni, gdyby chciał pan się chociaż czegokolwiek uczyć i czytać, toby wiedział, że na kształtowanie czyjegoś sumienia potrzeba czasu i woli "obu stron". I tylko Bóg wie, czy czyjeś sumienie było błędne z jego własnej woli. Niech się pan lepiej zajmie własnym, bo gniew i pycha, które pan tu prezentuje zabijają nie tylko pana sumienie, ale i tych, co to czytając odchodzą od Kościoła.
6 listopada 2020, 08:43
@Ewa Adam. W pełni popieram ! Wypowiedzi niektórych osób na forach robią przepiękną robotę aby odepchnąć kolejne osoby od Kościoła ! Nazywanie osób które coś inaczej widzą "ale-katolikami", "niewierzącymi reformatorami kościoła", "protestantami" etc jest na porządku dziennym. Oni po twoich 2 zdaniach są w stanie stwierdzić co ci tam w duszy gra i że masz spadać z kościoła. To jest fanatyzm w czystym wydaniu
AS
~Antoni Szwed
6 listopada 2020, 10:56
Nie, nie, nie. Sumienie jest kształtowane TAKŻE przez prawo moralne, które trzeba znać!!! To jest obowiązek. A żeby tak było, tacy jak Piórkowski mają o tym przypominać, a nie usprawiedliwiać ignorancji manifestujących. Jeśli tego nie robi, to uczestniczy w grzechach cudzych i obciąża odpowiedzialnością własne sumienie. Nie powinien powoływać się na czyjeś błędne sumienia, lecz te sumienia prostować. A on tego nie robi. Dobrze ukształtowane sumienie nie może nie uwzględniać prawa moralnego: nie zabijaj. Pytanie: czego uczą zastępy katechetów i katechetek na religii, że nawet TAKIEJ wiedzy uczniom nie przekazali. Wstyd.
EA
~Ewa Adam
6 listopada 2020, 13:08
Panie Antoni, gdyby prawo moralne, jak pan pisze uwzględniało przykazania Boże, to co robiliby w wojsku kapelani wojskowi? Czy oni też są zobowiązani "prostować sumienia" żołnierzy, którzy idą zabijać? Czy przestępcy nie należy się "prostowanie sumienia" zamiast krzesła elektrycznego? Skąd więc oburzenie przeciwko zniesieniu kary śmierci i bluzgi na papieża Franciszka za pochwalenie takiej decyzji? Czy całkowity zakaz zabijania ludzi ma obejmować wyłącznie dzieci nienarodzone? O tych narodzonych, albo już nie dzieciach nie trzeba myśleć? W czasie wojny za dezercję należy się "czapa", czy " prostowanie sumienia". I kiedy przestać "prostować", żeby nie pękało? Z pewnością zna pan takie pojęcie, jak "łamanie sumienia". Więc może lepiej niech każdy zajmie się własnym, zamiast cudzym, bo łatwo przegiąć i złamać nie znając człowieka i nic o nim nie wiedząc.
AS
~Antoni Szwed
7 listopada 2020, 23:13
@Ewa Adam Pana/Pani wypowiedź jest nieprecyzyjna, co powoduje, że jedynie stwarza pozory poprawności, ale taką nie jest. Obrona ojczyzny, napadniętej przez wroga jest moralnie dobra, agresja na inny kraj jest moralnie zła. Niemieccy żołnierze, którzy nosili na pasach napisy "Gott mit uns" DRWILI Z BOGA i żaden ich kapelan nie byłby w stanie tego usprawiedliwić. Agresor (wraz ze swoimi kapelanami) pozbawiający życia napadniętego, jest winny zbrodni i przekroczenia Prawa Bożego: nie zabijaj. Tu nie ma i nie może być taryfy ulgowej. Zazwyczaj jednak jest tak, że żołnierz otrzymuje rozkazy (choć złemu rozkazowi powinien się przeciwstawić, ryzykując "czapę" jak Otto Schimek), natomiast dla generałów i polityków, którzy wydają rozkazy NIE MA ŻADNEGO USPRAWIEDLIWIENIA. Ci ludzie jako agresorzy są sługami szatana, którzy wcześniej czy później trafiają do jego "królestwa". Przestańmy wreszcie usprawiedliwiać złych polityków, to jedni z najgorszych ludzi, jacy chodzą po ziemi.
KL
~kazimierz laczewski
4 listopada 2020, 17:32
Kosciol polski nie placi za flirt z obecna wladza, tylko za zdrade przy Okraglym Stole, gdzie sie biskupi pederasci i biskupi TW dogadali z TW Bolkami i komunistami, to szambo musialo wybic, to iskra wyslana przez Boga, iskra z ktorej rozgorzeje plomien,ktory wypali zlo w Kosciele, wypali ta pederastie, sodomie i inne zboczena. Slepi jestescie ze tego nie widzicie. Sprawiedliwi nie maja sie czego bac,nadszedl czas zniw, kakol jest oddzielany od pszenicy. Bedzie placz i zgrzytanie zebami.Morderstwo jest morderstwem, w lonie matki tez.
DL
~Dariusz Liwski
4 listopada 2020, 12:44
Gdzie sa te wszyscy neokatechumenaci, kremowkofcy - jotpedwaofcy, domowi kosciolkofcy, oazofcy, duchacze, zielonkofcy, szustakofcy, piorkofcy itp. itd jesli chodzi o obrone Kosciola Rzymsko-Katolickiego i jego Doktryny? AAAAAAa juz wiem. W cieplutkich pieleszach domu sie zamkneli. A Kosciol bronia znienawidzeni przez nich wszystkich narodowcy. WSTYD i HANBA wam.
WR
Wow Ras
4 listopada 2020, 14:56
A może obrona Doktryny KRK ma być analogiczna do postawy Chrystusa - dać się ukrzyżować i wytrwać wiernie do końca? Czy lepiej machać szabelką i uszy obcinać? Jaka jest odpowiedź?
PB
Piotr B
4 listopada 2020, 15:59
Odpowiedzi już udzielił papież Leon XIII w encyklice "Sapientiae Christianae". O obowiązkach katolików: "Obrona wiary jest bez wątpienia w pierwszym rzędzie sprawą tych, których Bóg uczynił zwierzchnikami swego Kościoła, atoli "każdy chrześcijanin jest zobowiązany wyznawać wiarę, innych w niej pouczać, lub wzmacniać i odpierać napaści niewiernych". Przed nieprzyjacielem ustępować albo zamilknąć, kiedy przeciwko prawdzie na ogół powstaje krzyk tak głośny, jest tchórzostwem, albo sprawą tych, którzy o prawdzie wątpią. Ale cokolwiek stać się może, jest to zniewagą i obrazą Boga, zgubnym dla zbawienia duszy jednostek i ogółu, przynoszącym jedynie korzyść nieprzyjaciołom wiary, których odwagę i zuchwałość przez takie zachowanie się umacnia i pomnaża (...) Co więcej, chrześcijanie są stworzeni do walki. Im zaciętszą jest walka, tym więcej z pomocą Bożą należy spodziewać się zwycięstwa. "Miejcie ufność, ja świat zwyciężyłem" (J 16, 33)".
MB
Markus Balonowski
4 listopada 2020, 22:50
Tak się składa że jestem z tych "wspólnotowych" ...to odpowiem. Jak byłem na mszy to miałem w sobie gotowość aby wyprowadzić z kościoła osobę która by chciała dokonywać jakichś aktów profanujących ...na szczęście nie zdażyło się to. Natomiast nie wybieram się stać pod kościołem, od pilnowania ładu jest policja którą utrzymuję z podatków. Jeśli dochodziłoby do np. podpalania świątyń(jak we Francji) + policja by sobie z tym nie radziła to mogę robić za monitoring. Na razie wolę zostawić sprawę służbom mundurowym.
DL
~Dariusz Liwski
5 listopada 2020, 11:05
No sam po sobie widzisz jaki jesteś. A gorliwość narodowcow o Jego dom ich po prostu pożarła. Moze za bardzo sobie wzieli do serca Ewangelię? Nie miej im tego za zle, ze nie wytrzymali bierności slużb.
EA
~Ewa Adam
5 listopada 2020, 11:31
Haloooo! Tu jesteśmy. Też jesteśmy Kościołem i nie potrzebujemy, żeby ktoś nas bronił a już zwłaszcza "narodowcy". Nie zamknęliśmy się w "cieplutkich pieleszach", przeciwnie: rozdajemy kanapki i maseczki bezdomnym, drukujemy ulotki z adresami hospicjów perinatalnych, i rozdajemy podczas 'marszów", itp. A że to wszystko na zewnątrz, to o ciepełku nie ma mowy. Zapraszamy do pomocy "obrońców" Kościoła i dziękujemy za pana złorzeczenia pod naszym adresem.
EA
~Ewa Adam
5 listopada 2020, 11:35
Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich3. 13 Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. 14 Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość4, 15 a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju5. 16 W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. 17 Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże6 - 18 wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych (Ef.6, 12-18)
DL
~Dariusz Liwski
5 listopada 2020, 14:02
Oni bronili Najswietszego Sakramentu a nie ciebie. Chronili Go przed ciemnoscia
CM
~Chrabąszcz Majowy
5 listopada 2020, 14:21
@ Ewo Adam, czy według Ciebie aborcja jest zabiciem dziecka?
5 listopada 2020, 22:10
@Chrabąszcz. Czy jest pan fanatykiem ?
MB
Markus Balonowski
5 listopada 2020, 22:23
To że ktoś nabazgrze jakąś głupotę na murze kościoła to nie koniec świata, choć oczywiście taka osoba powinna być ukarana za wandalizm i akt nienawiści na tle religijnym. Ale powtarzam ...od tego jast państwo które "nie na darmo nosi miecz". Oczywiście profanacja Najświętszego Sakramentu to inny kaliber niż głupkowaty napis na murze ...ale Najświętszy Sakrament normalnie jest dość bezpiecznie zamknięty, na widoku jest na mszy lub adoracji ...wtedy zawsze są obecni ludzie wierzący. Także nie widzę potrzeby stadnego wystawania pod kościołem.
EA
~Ewa Adam
6 listopada 2020, 01:24
A spytali Go, czy chce być tak chroniony? Bo o ile mi wiadomo, to tam jest żywy, prawdziwy Pan Jezus. To i zapytać można i usłyszeć odpowiedź. No chyba, że "mają uszy a nie słyszą".
EA
~Ewa Adam
6 listopada 2020, 07:34
Chrabąszczu Majowy, odpowiem na Twoje pytanie. Ale dopiero, gdy Ty odpowiesz na moje: czy Pan Bóg zachęca nas przez całe nasze życie do przestrzegania Jego przykazań, okazując swoją miłość i do końca dając szansę na poprawę, czy też zmusza nie dając żadnego wyboru? Krótko: przestrzegamy przykazań, bo chcemy, czy dlatego, że musimy?
GR
~Głos rozsądku
6 listopada 2020, 10:42
@Dariusz Liwski, bandy w kominiarkach z bejsbolami i gazem łzawiącym nie mają nic wspólnego z obroną wiary. Grupy stadionowych zadymiarzy nie mają też nic wspólnego z Ewangelią. Wzywanie ich na pomoc i dziękowanie im to przestępstwo, tak samo zresztą jak udział w tych pseudo katolickich bojówkach.
DL
~Dariusz Liwski
6 listopada 2020, 15:04
~Ewa Adam A spytali Go, czy chce być tak chroniony? Oczywiscie, ze spytali i odpowiednio zareagowali
DL
~Dariusz Liwski
6 listopada 2020, 18:51
Panie Chrabaszcz ja odpowiem, bo tamci maja pelne portki. Dla mnie aborcja czlowieka w lonie matki jest zabojstwem!!!
SA
~Stanisław Anczakowski
4 listopada 2020, 11:51
To w jakim świecie oni [ biskupi ] żyją ? to by znaczyło ,że "kościół " to dla nich jedynie ludzie w sutannach , to jakaś …kapsuła , a reszta to …klienci zakładów usług liturgicznych , całkowity brak orientacji w temacie laikatu , to tutaj rodzi się pytanie; czy pastorał to symbol władzy nad CAŁYM kościołem czy tylko nad duchowieństwem? cóż to za pasterz który nie wie nic o swoim stadzie ? co władza "duchowa ? to jaka ona jest telepatyczna ? umówmy się ,że jeśli biskup to człowiek to i jego władza ma charakter ludzki tj. cielesno - duchowa , bo można narazić się na przedrzeźnianie duchowieństwa na zasadzie" byłem w kościele ale duchowo i ni do nas nie macie bo ciało was nie obchodzi "
CM
~Chrabąszcz Majowy
4 listopada 2020, 09:58
Zawsze jest dobry moment, żeby przypomnieć o zabijaniu chorych, nienarodzonych dzieci.
4 listopada 2020, 11:52
@Chrabąszcz. Nie widzę możliwości porozumienia z osobami wyznającymi taki rygoryzm jak pan. Nie docierają żadne argumenty, nawet te najbardziej logiczne. Ja osobiście jestem absolutnym przeciwnikiem jakiejkolwiek aborcji i nigdy czegoś takiego bym nie zrobił ale równocześnie jestem/byłem zwolennikiem ustawy "kompromisowej" dlatego że po pierwsze jak na Europę była i tak dość restrykcyjna a po drugie godziła wiele różnych środowisk. Obowiązywała tyle lat że nawet większość młodych pewnie nie wiedziała jakie jest tak dokładnie prawo ale... teraz już dokładnie wiedzą i wiedzą nawet gdzie można tej aborcji dokonać... dzięki temu wyrokowi i protestom przeciw niemu.
4 listopada 2020, 12:02
A po drugie będzie to zapewne pyrrusowe zwycięstwo bo jak pisze o. Brzózy na onecie: "najpóźniej za kilka lat, kiedy wahadło polityczne przechyli się w drugą stronę nowy parlament lub Trybunał Konstytucyjny oczyszczony z sędziów, których ci, którzy nie zgadzają z metodami rządu uważają za „dublerów” wprowadzi aborcję na życzenie. "Czy o to nam, katolikom, chodzi, żeby skutkiem tego idiotycznego narzucania naszego światopoglądu wszystkim aborcja była na życzenie ? Sądzę, że nie ! A to najpewniej będzie taki skutek ! Warto naprawdę nad tym się zastanowić, bo wasz upór może sprawić że znacznie więcej będzie za kilka lat aborcji na życzenie i to przez takich właśnie rygorystów oraz hierarchów / duchownych którzy uważają że zawsze musi ich być na wierzchu! Otóż nie zawsze będzie bo w końcu władza się zmieni ! a im szybciej będziecie zrażać wiernych (rozwodnicy, głosujący na inne partie niż PiS, osoby LGBT, zwolennicy kompromisu aborcyjnego i kto jeszcze?) tym szybciej to nastąpi !
4 listopada 2020, 12:14
I jak pisze o. Brzózy " Młodzi mają dość Kościoła, który poucza i gromi innych, a sam żyje w hipokryzji ukrywając nie tylko słabości, ale i przestępstwa. Mają dość biskupów i księży, którzy uważają się za moralne autorytety a nimi nie są, którzy celebrują siebie, którzy wyciągają źdźbło z ich oczu nie widząc belki we własnych." Kościół postępując w ten sposób sam sobie odebrał prawo (sic!) to prawienia morałów ! Skoro twierdzą, że szanują życie poczęte ale... nie szanują życia poczętego ale wykorzystanego seksualnie przez duchownych to nie mają prawa innych pouczać ! Najpierw niech pokażą jak się oczyszczają z tego plugastwa i ukarzą zarówno przestępców jak i ich protektorów (biskupów, kardynałów, przeorów, kanclerzy etc !) A potem mogą pokazywać jak to żyją Ewangelią. Obecnie większość z nich (i to znaczna) nie żyje Ewangelią a tylko mamoną, kłamstwem i hipokryzją z której zrobili swój nowy sztandar !
WR
Wow Ras
4 listopada 2020, 15:00
I przy okazji są świetni w nazywaniu, co jest grzechem, a co nie - gdy chodzi o grzech cudzy, nie własny...
CM
~Chrabąszcz Majowy
4 listopada 2020, 18:12
@ Jerzy 2, cieszę się, że zabrał Pan głos, dotykając wielu ważnych aspektów. Proszę na początek powiedzieć, czy według Pana aborcja jest zabiciem dziecka?
4 listopada 2020, 21:16
@Chrabąszcz. Umie pan czytać ? "Ja osobiście jestem absolutnym przeciwnikiem jakiejkolwiek aborcji i nigdy czegoś takiego bym nie zrobił" Czy polecić dobrego okulistę ? Ja już pańskie komentarze czytałem po kilka razy i wiem że za chwilę pan odwróci kota ogonem a ja ponownie napisze żeby w końcu dotarło: To co pan robi i ci "na górze" sprawi że jak tylko lewica dojdzie do władzy to nie powróci do żadnego kompromisu ! tylko prawo ws aborcji całkowicie zliberalizuje i wtedy tacy jak pan będą mieli krew na rękach znaaaaaacznie większej ilości dzieci niż była do tej pory. Gratuluję ślepoty ! Macie swoją wygraną ! Cieszcie się nią zanim zaczniecie płakać !
SA
~Stanisław Anczakowski
5 listopada 2020, 07:27
A czy owo narzucanie swego światopoglądu innym nie nazywa się przypadkiem ewangelizacją ?tylko jest jeden "tyci "problem , dlaczego prawem ? tak Biblia mówi o prawie [ Pwt.] co więcej PODNOSI GO DO RANGI CREDO ,no tak ale to było prawo religijne , obcy jemu nie podlegali , eh ! co ja mam tutaj dalej perorować jeśli wielmożni księża profesorowie NIE WIDZĄ RÓŻNICY nie rozumieją na czym polega istota sprawy co mogę powiedzieć oprócz tego ,że ten tytuł profesorki trochę przyblakł , … ot moje uszanowanie .
CM
~Chrabąszcz Majowy
5 listopada 2020, 14:18
@ Jerzy 2, ile w Tobie agresji! I to dlaczego? Ponieważ nie chcesz odpowiedzieć na proste pytanie: ,,Czy aborcja jest zabiciem dziecka?". Nie pytam Cię, czy jesteś przeciwnikiem aborcji. Nie pytam Cię, czy byś coś takiego zrobił. Pytam Cię: ,,Czy aborcja jest zabiciem dziecka?"
5 listopada 2020, 21:57
@Chrabąszcz. Może to sobie pan nazwać jak pan chce ale nie akceptuję fanatycznych komentarzy które pan i kilka osób uskutecznia. Odpowiadam: Skoro jestem absolutnym przeciwnikiem aborcji to chyba nie dlatego że aborcji nie uważam za zabicie dziecka. To się nazywa logika ! A pan niech odpowie na pytanie (bo to swoje pan zadaje pod każdym komentarzem jak jakiś fanatyk): Czy pan jest za liberalizacją prawa aborcyjnego a co za tym idzie za zabijaniem dzieci poczętych ? Proszę się dobrze zastanowić. Od razu przypomnę żeby nie było niedomówień: Osoba która popiera zlikwidowanie dotychczasowego kompromisu aborcyjnego jest równocześnie za tym że za kilka lat (jak lewica dojdzie do władzy) nie będzie już żadnego kompromisu tylko totalna liberalizacja prawa w kwestii aborcji czyli zgadza się na zabijanie dzieci poczętych za kilka lat jako skutek wszczęcia wojny dzisiaj.
6 listopada 2020, 22:08
@Chrabąszcz. Jest pan tam ? Proszę mieć odwagę i napisać jasno czy jest pan za liberalizacją prawa ws. aborcji za kilka lat przez inną partię ? Bo ci co popierają zlikwidowanie kompromisu dzisiaj są właśnie tego zwolennikami. Jest pan za zabijaniem nienarodzonych dzieci ?
MB
~Marcin Baran
3 listopada 2020, 22:06
Myśli ksiądz kategoriami ziemskimi. "Porażka Kościoła" i "Sukces Kościoła" - to są słowa które w oczach Pana Boga nie mają żadnego znaczenia, albo mają znaczenie zupełnie odmienne niż nasz sposób myślenia.
IK
~In Kab
3 listopada 2020, 23:05
Ale my tu na ziemi myślimy kategoriami ziemskimi, a Bóg z pewnością nas rozumie. Kościół rzeczywiście ponosi porażkę , nie mówię poniósł, używam czasu teraźniejszego. Wwydaje się, że dopóki do głosu nie dojdą księża, również biskupi, którzy żyją Ewangelią, nic się nie zmieni. Za Jezusem poszły rzesze, bo On cały był DobrąNowiną, dlatego ich porwał. Myślę, że uzdrawianie było tylko wskazaniem na Jego boskość. Tym co ich pociągało była prawdziwa miłości do każdego z nich, szacunek również do grzesznika i faryzeusza. On nikogo nie odrzucał , pokazywał błędy, ale nie skreślał. Kościół jest wspólnotą, a nie hierarchią. Jak dostępni są biskupi? Do ilu kolejnych drzwi trzeba zapukać, żeby porozmawiać z biskupem? Co to za wspólnota? Wspólnota interesów, czy Ewangelii?
GR
~Głos rozsądku
4 listopada 2020, 08:20
Kościół od dawna jest częścią tego śwlata, dlatego angażuje się w politykę i ponosi za to odpowiedzialność. W tym wypadku PiS jakoś się wykaraska (straci nieco swoich wyznawców ale się nierozpadnie). Natomist Kościół straci najwięcej.
WR
Wow Ras
4 listopada 2020, 15:06
Jeśli instytucja KK oraz wspólnoty w Kościele nie będą towarzyszyły, doradzały, wspierały, a tylko lub przede wszystkich stawiały wymagania i oczekiwania, to upadek Kościoła do poziomu nikogo nieinteresującej grupy ludzi będzie szybszy niż nam się wydaje. Na szczęście ja widzę zaangażowanych ludzi, którzy chcą Kościoła miłości, dialogu, wsparcia, towarzyszenia - tylko na jak długo starczy im wytrwałości w tych niesprzyjających, klerykalnych warunkach.
IK
~In Kab
4 listopada 2020, 21:26
@Glos rozsądku, Kościół nie straci z powodu zaangażowania się w politykę, lecz dlatego, że przestał żyć Dobrą Nowiną. I mam tu na myśli nie tylko duchownych, lecz również świeckich. To nasz wspólny grzech. Wypadałoby, aby każdy z nas zrobił sobie rachunek sumienia, taki prawdziwy, odpowiadający na pytanie: Jak moim życiem odpowiadam Bogu na Jego obecność w ostatnich wydarzenia i w człowieku, z którym się nie zgadzam. On jest wszędzie i we wszystkim, co mi pokazuje?
IK
~In Kab
4 listopada 2020, 21:27
@Glos rozsądku, Kościół nie straci z powodu zaangażowania się w politykę, lecz dlatego, że przestał żyć Dobrą Nowiną. I mam tu na myśli nie tylko duchownych, lecz również świeckich. To nasz wspólny grzech. Wypadałoby, aby każdy z nas zrobił sobie rachunek sumienia, taki prawdziwy, odpowiadający na pytanie: Jak moim życiem odpowiadam Bogu na Jego obecność w ostatnich wydarzenia i w człowieku, z którym się nie zgadzam. On jest wszędzie i we wszystkim, co mi pokazuje?
WG
Wojciech Gurzyński
3 listopada 2020, 21:43
Święty Paweł napisał, że Ewangelia jest mocą Bożą zmieniającą serca ludzkie. Wydaje się ze biskupi tego nie słyszą i wolą używać świeckiego prawa do zmiany ludzkich serc. Ich podobieństwo w postępowaniu do starotestamentowych kapłanów, uczonych w Piśmie i faryzeuszów jest imponujące.
AN
~Agucha Nieslucha
3 listopada 2020, 21:06
Dla mnie pytaniem jest skąd katolicy na tych manifestcjach? za czym manifestuja? tu na deonie są dwa artykuły z blogów dziewczyn wierzących, ktore widza jednak w aborcji rozwiazanie dla pewnych sytauacji, które biorą udział w tych protestach - to sa dziewczyny wierzace, ze wspolnot a jednak widzą opcję aborcji w pewnych sytuacjach - wiec chyba ewangelizacja leży na całego.... i nie ma co się dziwić, że 'zwykli' ludzie uważają, że aborcja jest jakiś wyjściem... katolickie pokolenia odchodzą, młodzi którzy chodza do kościoła w niedzielę nie koniecznie zachowują nauczanie KK. Ilu katolików stosuje np antykoncpecę.... i ich sumienia nie widzą w tym problemu, nie czują dysonansu (to nie jest zarzut, to tylko stwierdzenie faktu). Dla części młodych wiara nie jest wiarą ale światopoglądem - nie mają relacji z Chrystusem, przyjmują tylko jakiś pogląd na świat. TO jest strasznie trudne wszystko - naprawdę zostanie mała trzódka. WIara jest łaską - módlmy się abyśmy umieli i chcieli ją przyjąć.
MN
~Maria N.
3 listopada 2020, 21:03
Nienarodzone dzieci, które są w brzuchach mam i chcą się wydostać na zewnątrz, nie chcą prawa stopniowości.
PB
Piotr B
3 listopada 2020, 20:22
"Godność tej rozumowej instancji [sumienia] oraz autorytet jej głosu i osądów wypływają z prawdy o moralnym dobru i złu, w którą sumienie ma się wsłuchiwać i ją wyrażać. Prawdę tę wskazuje „prawo Boże”, uniwersalna i obiektywna norma moralności. Sąd sumienia nie ustanawia prawa, ale poświadcza autorytet prawa naturalnego i praktycznego rozumu w odniesieniu do najwyższego dobra, które pociąga człowieka, tak że przyjmuje on jego przykazania: 'Sumienie nie jest więc autonomicznym i wyłącznym źródłem stanowienia o tym, co dobre i złe; głęboko natomiast jest w nie wpisana zasada posłuszeństwa względem normy obiektywnej, która uzasadnia i warunkuje słuszność jego rozstrzygnięć nakazami i zakazami, leżącymi u podstaw ludzkiego postępowania'." (Jan Paweł II, "Veritatis splendor")
CM
~Chrabąszcz Majowy
3 listopada 2020, 18:42
A może uprościmy te rozmowy? Jesteście za zabijaniem nienarodzonych dzieci?
JM
~Jarosław Molenda
3 listopada 2020, 18:10
Największą porażką Kościoła i nas jest to, że Prezydent Polski składa ustawę legalizującą zabijanie nienarodzonych dzieci, a Kościół milczy.
JB
~Jakub Borowicz
4 listopada 2020, 11:33
Sądzę, że największy problem to nie milczenie Kościoła. Może milczeć, może mówić - ale większości ludzi to już nie obchodzi. Po prostu tak nisko upadł autorytet kościoła, że nie zwracają uwagi na zdanie jakichś tam biskupów.. "Niech se tam brzęczą, lata mi to..." jak powiedział pewien młody człowiek. Dla nich to przebierańcy i pedofile, którym chodzi tylko o pieniądze. Ze swoim ględzeniem natrętni jak muchy. Najlepiej ich ignorować i trzymać się z daleka. Cokolwiek by kościół nie mówił, to zignorują. A prezydent może sobie składać dowolne ustawy, W razie czego wyjadą na aborcję za granicę. Tylko będą bardziej wściekli, że więcej zapłacą. Jeżeli cokolwiek miało by się zmienić, to trzeba zmienić serca ludzi, aby im do głowy nie przyszedł pomysł aborcji. Ale tego się nie zrobi ustawą ani apelem biskupa.
WR
Wow Ras
4 listopada 2020, 15:11
Nie milczy. Kościół ustami Przewodniczącego KEP wypowiedział się jasno i zrozumiałe jest, że co do zasady Kościół stoi na straży 5. przykazania. Tyle, że ma stać na straży sumień, a nie na straży prawa cywilnego. Prawo cywilne kształtuje się nie tylko pod wpływem jednej (choć znaczącej) siły politycznej, jaką jest instytucja KK.
CM
~Chrabąszcz Majowy
4 listopada 2020, 18:15
@ Wow Ras, dyskusja dotyczy prawa karnego, a nie cywilnego :)
JK
Jacek K
3 listopada 2020, 15:27
Moim zdaniem, to my katolicy, swoim szacunkiem do życia, mamy pociągnąć za sobą innych. W naszych katolickich rodzinach aborcji nie będzie! Będziemy wspierać we własnej katolickiej wspólnocie ( i nie tylko!) rodziny wychowujące niepełnosprawne dzieci. Będziemy przy tym szczęśliwi! Wtedy inni pójdą za nami!
CM
~Chrabąszcz Majowy
3 listopada 2020, 18:31
@ Jacku K, przedstawiłeś dobry pomysł. Dodam do tego, że katolik ma prawo przypominać, iż aborcja jest zabiciem nienarodzonego dziecka. Ma też prawo dążyć do tego, żeby prawo zakazywało zabijania.
MB
Markus Balonowski
3 listopada 2020, 20:39
Może zdepenalizujmy kradzież i pokazujmy własnym przykładem jak to pięknie jest nie kraść.
IK
~In Kab
3 listopada 2020, 22:47
Mówiąc „my” ma pan na myśli siebie. Jak pan planuje pomagać rodzinie chorego dziecka? Ile dzieci można panu „przydzielić”? Ta dyskusja jest czystą teorią!
JK
Jacek K
3 listopada 2020, 22:59
Markus Balonowski. Nie ma powodu, żeby zdepenalizować kradzież, bo wszyscy się zgadzają w tej kwestii. W kwestii aborcji większość ma przekonanie, że zapłodniona komórka nie jest człowiekiem bo nie ma świadomości, sto komórek też nie... Człowiek bez świadomości, nic nie odczuwający, w opinii większości nie może być uznany za człowieka. Zauważ, że absolutnie we wszystkich krajach gdzie jest kara za aborcję, jest ona inna niż za zabójstwo, więc w jakimś sensie wszyscy podzielamy tę intuicję, że od zapłodnionej komórki do człowieka jest droga. Żeby było jasne, jestem przeciw aborcji nawet jednej komórki, ale to inne zagadnienie...
CM
~Chrabąszcz Majowy
4 listopada 2020, 18:19
@ In Kabie, Jacku K, czy dobrze rozumiem, że jesteście za zabijaniem nienarodzonych dzieci?
4 listopada 2020, 21:28
@Chrabąszczu, czy dobrze rozumiem że masz problemy z dyskusją ? Podam ci kto jest za zabijaniem dzieci. Proszę bardzo: https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/ksiadz-gwalcil-dziewczynke-i-kazal-jej-usunac-dziecko/n886fg1#slajd-4 To jednego zwolennika już mamy. Szukać ci kolejnych ?
JO
Jan Ops
5 listopada 2020, 13:42
Jest Pan pewny, że wszyscy się zgadzają w kwestii kradzieży? Taśmy z "Sowy" są Panu znane?
CM
~Chrabąszcz Majowy
5 listopada 2020, 14:06
@ Jerzy 2, pytam Ciebie, nikogo innego. Nie uciekaj, nie klucz. Odpowiedz. Czy aborcja jest zabiciem dziecka?
5 listopada 2020, 21:59
@Chrabąszcz. Odpowiadam: Skoro jestem absolutnym przeciwnikiem aborcji to chyba nie dlatego że aborcji nie uważam za zabicie dziecka. To się nazywa logika ! A pan niech odpowie na pytanie (bo to swoje pan zadaje pod każdym komentarzem jak jakiś fanatyk): Czy pan jest za liberalizacją prawa aborcyjnego a co za tym idzie za zabijaniem dzieci poczętych ? Proszę się dobrze zastanowić. Od razu przypomnę żeby nie było niedomówień: Osoba która popiera zlikwidowanie dotychczasowego kompromisu aborcyjnego jest równocześnie za tym że za kilka lat (jak lewica dojdzie do władzy) nie będzie już żadnego kompromisu tylko totalna liberalizacja prawa w kwestii aborcji czyli zgadza się na zabijanie dzieci poczętych za kilka lat jako skutek wszczęcia wojny dzisiaj.
MS
~Mirosław Szczepan
3 listopada 2020, 15:04
Tekst ojca Piórkowskiego jest opowiedzeniem się kolejnego duchownego za zabijaniem . Zakwestionowanie stanu prawnego po orzeczeniu TK tym jest. Nowoscią przynajmniej dla mnie jest użycie Pana Jezusa i Jana Pawła II do usprawiedliwienia zabijania. Kosciół w pewnym sensie poniósł porażkę, ale ojciec Piórkowski nie rozumie na czym ona polega. Kosciół ma dostęp do ludzi chodzących do koscioła raz w tygodniu w czasie kazania. W przypadku dzieci to jest godzina tygodniowo więcej na lekcji religii. Przeciw temu jest kilkanaście godzin dziennie , siedem dni w tygodniu, antykatolickiej propagandy kolportowanej przez media i państwowy system oświatowy. Wina kościoła polega tylko na braku umiejętności stworzenia medium , ktore mogłoby stać się ewentualnie alternatywą. Zostawienie mediow toruńskich samym sobie jest jedyna, ciężką winą w warunkach naprawdę ekstremalnych , nie mających precedensu w historii
MW
~Mówię Wprost
3 listopada 2020, 14:02
Jaki ten klecha jest głupi! Do wiadomości śmiesznego moderatora niekatolickiego deonka.
CM
~Chrabąszcz Majowy
3 listopada 2020, 18:26
Nie mówisz wprost, tylko obrażasz wprost. Nie przedstawiasz jakiegokolwiek argumentu.
KW
~ka we
3 listopada 2020, 12:06
Zapomina ksiądz o jednym: jest jeszcze wielu ludzi w Kościele, w Polsce, dla których aborcja jest po prostu złem, ci których bardziej od pomazanych antyaborcyjnymi hasłami kościołów boli widok ludzi których znają z jego wnętrz idących za tymi hasłami. Może są prości, nie ogarniają wszystkiego tak dobrze jak np. Jezuici po wielu latach studiów teologicznych, może są na poziomie Starego Testamentu, może są po prostu tymi ewangelicznymi prostaczkami, którzy pozostali na poziomie swojej dziecięcej wiary, która została uformowana jeszcze w poprzednim wieku. I mogą czuć się zagubieni, gdy czytają na katolickich portalach, że w sumie to nic złego iść na taką manifestację. Dla nich też potrzebna jest być może pewna stopniowość, a nie tylko ocenianie i wygórowane wymagania. Tak zawaliliście jako kler, my może też zawaliliśmy, ale może być jeszcze gorzej jeżeli płacząc nad wykruszaniem się jednych zamiast formować drugich będzie się ich tylko gorzko oceniać.
M*
Monika * Monika
3 listopada 2020, 10:46
Zgadzam się z Autorem. Brakuje mi jednak jeszcze jednego aspektu rzeczywistości - poprzez obecność lekcji religii w szkołach jesteśmy zmuszani do wiary, co nie wzmacnia ani wiary, ani KK. Przymus jest, cichy, ukryty, ale stale obecny, a rezultatem jest utrata wiary. Ludzie chodzą do kościoła, bo tak wypada, albo z przyzwyczajenia. Kościołowi klerykalnemu to odpowiada, bo dla nich liczy się kasa: za katechezy, chrzciny, komunie, śluby i pogrzeby. Najgorsze, że kler chyba zapomniał, po co jest: ewangelizacja, głupku! (to cytat z czasów prezydenta Clintona)
AN
~Agucha Nieslucha
3 listopada 2020, 21:13
Przymus 'wiary' bierze się od ludzi, którzy tej wiary sami nie mają... mają tlyko religię i ją 'wyznają'. Wiara jest łaską, nie zmusimy kogoś by 'uwierzył', nie nauczymy go wiary - wg mnie to się ma albo nie, nie da się tego 'nabyć', nauczyć, przekazać - modlitwy, zwyczaje, nabożeństwa tak ale nie wiarę - relację z CHrystsuem. To tak jakby ktoś próbował osobę A z Koziej Wólki nauczyć by kochała od dziś osobe B z Poznania - no jak? ALe może się mylę, nie wiem.
MN
~Maria N.
3 listopada 2020, 21:17
@Monika Monika. Wszyscy się tu zastanawiamy jak wyjść z tak trudnej sytuacji (łącznie z autorem artykułu, z którym się nie zgadzam), a Pani znów z tym swoim antyklerykalizmem wyjeżdża. Co mają lekcje religii, których Pani tak nienawidzi (a także chrzciny, komunie, śluby i pogrzeby) do zabijania dzieci? Co ma piernik do wiatraka?
4 listopada 2020, 11:22
@Maria N. A jednak ma sporo wspólnego tylko nie dostrzega pani przyczyn i skutków. Monika napisała: " poprzez obecność lekcji religii w szkołach jesteśmy zmuszani do wiary, co nie wzmacnia ani wiary, ani KK" Napisała, że nie wzmacnia ani wiary ani KK, a ja powiem dosadniej - Lekcje religii w szkołach to najgorsze co mógł zrobić Kościół ! To jedna z tych rzeczy (a przede wszystkim ignorowanie pedofilii we własnych szeregach !) dzięki której młodzi odchodzą i od Kościoła i od jego nauczania (a więc także i kwestii aborcji czy antykoncepcji !) Jest to lekcja dla nich jak każda inna, do zakucia i zapomnienia. A w liceach całymi tabunami młodzi z niej rezygnują ! Wsadzenie lekcji "z wiary" pomiędzy wzory algebraiczne a fizykę było głupotą.
MN
~Maria N.
4 listopada 2020, 13:35
@Jerzy 2. Nikogo się nie zmusza do wiary przez obecność religii w szkole!!! Art. 48 Konstytucji RP mówi, że rodzice mają prawo do wychowania dzieci wg własnych przekonań. W art. 53 ust. 4 tej Konstytucji i w innych ustawach podano, że wszystkie Kościoły i związki wyznaniowe, więc oprócz Kościoła katolickiego także prawosławni, Żydzi i muzułmanie, mają prawo organizować katechizację w szkołach. Lekcje religii w szkołach prowadzić może obecnie ponad dwadzieścia Kościołów i związków wyznaniowych zarejestrowanych w Polsce. Konstytucja RP została uchwalona w sposób demokratyczny przez obie izby Zgromadzenia Narodowego (Sejm i Senat) a nie przez Kościół i Konstytucja ta nadal obowiązuje. Alternatywą dla lekcji religii jest etyka, z lekcjami etyki nie jest za dobrze, bo za mało jest na nie chętnych. A problem pedofilii nijak się ma do zabijania dzieci.
4 listopada 2020, 14:43
@Maria N. Teoria jest piękna a praktyka wygląda inaczej. Po pierwsze przez brak nauczycieli etyki bardzo często ten rzekomy wybór to fikcja. Po drugie, religia miała być na pierwszej lub ostatniej lekcji co także zazwyczaj nie ma miejsca a po trzecie tak jak napisałem - zrobienie z religii zwykłego przedmiotu i jeszcze na dodatek wliczania oceny do średniej sprawia że uczniowie traktują ją jak zwykły przedmiot a w liceach z niej tłumnie rezygnują. A co do: " A problem pedofilii nijak się ma do zabijania dzieci." Otóż ma. O. Brzózy pisze:"Młodzi mają dość Kościoła, który poucza i gromi innych, a sam żyje w hipokryzji ukrywając nie tylko słabości, ale i przestępstwa" Kim jest ktoś kto ukrywał przestępstwa wobec dzieci aby młodzież go słuchała w kwestiach moralności? To jakiś autorytet? Może dla pani ale nie dla 80% młodzieży. Polecam artykuł jak reaguje ksiądz który... ma dziecko z dziewczynką www.fakt.pl/wydarzenia/polska/ksiadz-zgwalcil-dziecko-i-zmusil-je-do-aborcji/p4vyqcf
CM
~Chrabąszcz Majowy
4 listopada 2020, 18:23
Dyskusja nie dotyczy wiary, katechezy w szkole ani opłat za ceremonie religijne. Dyskusja dotyczy zabijania nienarodzonych dzieci. Powiedz jasno. Jesteś za?
4 listopada 2020, 21:23
@Chrabąszcz. Z łaski swojej nie wtrącaj się jak nie rozumiesz o czym mowa. Artykuł jest także (sic!) między innymi o sekularyzacji ! a Monika Monika odniosła się do tego w komentarzu. Masz argument do jej komentarza to się odnieść ad rem a nie mącisz !
MN
~Maria N.
4 listopada 2020, 21:24
@~Chrabąszcz Majowy. Panie Chrabąszczu, wymiana zdań z p. Jerzym 2 kompletnie nie ma sensu, bo on ani Panu, ani mnie nie odpowie na pytanie. On wchodzi na deon.pl i na więź.pl tylko po to, by propagować antyklerykalizm. Jest tu kilka tego typu osób, są feministki, aborcjonistki i antyklerykałowie właśnie. I to nawet nie jest ale-katolik, to jest osoba niewierząca, która swoimi częstymi postami chce forumowiczów nakłonić do odejścia z Kościoła oraz ten Kościół zniszczyć. I nie wierzę p. Jerzemu 2, że jest przeciw aborcji, mimo wcześniejszych zapewnień typu: "Ja osobiście jestem absolutnym przeciwnikiem jakiejkolwiek aborcji i nigdy czegoś takiego bym nie zrobił ale...". Jeżeli popiera się młodych na protestach, to jest się za aborcją. Pozdrawiam serdcznie.
4 listopada 2020, 22:30
@Maria N. A pani to taka psycholożka po kursie korespondencyjnym ? Właśnie dowiedziałem się, że jestem niewierzący po 40 latach. Serdecznie dziękuję! Wpisy osób jak pani, Szczepan, Jerzy L., Chrabąszcz, i wieli wielu innych czasem czytam zwykłym katolikom (osobom które bynajmniej nie zaglądają wcale na takie portale) i pokazuję wasze stanowiska a to w sprawie pedofilii wśród kleru a to innych tematów - zazwyczaj wybałuszają oczy ze zdumienia i mi nie wierzą że w XXI wieku ktoś może takie rzeczy pisać publicznie! Okazuje się że tak, może. A pani odpowiedziałem bardzo długim komentarzem na Więzi. Czekam na komentarz ad rem ! Tu też pani odpowiadam ad rem i... z pani strony brak argumentów ! jedyne do czego próbuję nakłonić ludzi to do domagania się oczyszczenia tej stajni Augiasza z przestępców. Tylko dlatego od maja w ogóle udzielam się na forach ! To jest najważniejszy temat jeśli chcemy aby Kościół odzyskał choć cień wiarygodności !
4 listopada 2020, 23:07
@Maria N. " I nie wierzę p. Jerzemu 2, że jest przeciw aborcji" I jeszcze przewrotnie pani coś napiszę. Nie wierzę Pani że jest pani przeciw aborcji ! A wie pani dlaczego ? Bo każdy rozsądnie myślący człowiek rozumiejący do czego doprowadzi zniszczenie dzisiaj kompromisu aborcyjnego w dłuższej perspektywie czasu (a doprowadzi, zaraz po dojściu do władzy lewicy, do totalnej liberalizacji tegoż prawa !) jest za aborcją ! Czyli jeżeli popiera się zlikwidowanie kompromisu dzisiaj to jest się za totalną liberalizacją w przyszłości ! I wy jesteście właśnie pośrednio przez brak myślenia tego zwolennikami !
CM
~Chrabąszcz Majowy
5 listopada 2020, 14:02
@ Jerzy 2, artykuł zaczyna się od słów: ,,Co myślę o fali protestów, które mimo pandemii przetaczają się przez Polskę w związku z wyrokiem TK w sprawie aborcji? (...) Napisałem 24 października, że nie był to dobry moment, aby tykać sprawę aborcji, chociaż rozumiem dobre intencje wielu osób i sam jestem przeciwny wszelkim formom aborcji. I nie zmienię swojego zdania." Aborcja jest głównym tematem. Widzisz to, prawda? Można skręcać na boczne tory, ale pamiętajmy, co jest istotą sprawy. Więc zapytam Cię jeszcze raz, Jerzy 2, czy aborcja jest dla Ciebie zabiciem dziecka? Miej odwagę i to powiedz!
5 listopada 2020, 22:02
@Chrabąszcz. A moje pierwsze pytanie: Czy jest pan fanatykiem ? Teraz odpowiedź: Skoro jestem absolutnym przeciwnikiem aborcji to chyba nie dlatego że aborcji nie uważam za zabicie dziecka ! To się nazywa logika ! A pan niech odpowie na pytanie (bo to swoje pan zadaje pod każdym komentarzem jak jakiś fanatyk): Czy pan jest za liberalizacją prawa aborcyjnego a co za tym idzie za zabijaniem dzieci poczętych ? Proszę się dobrze zastanowić. Od razu przypomnę żeby nie było niedomówień: Osoba która popiera zlikwidowanie dotychczasowego kompromisu aborcyjnego jest równocześnie za tym że za kilka lat (jak lewica dojdzie do władzy) nie będzie już żadnego kompromisu tylko totalna liberalizacja prawa w kwestii aborcji czyli zgadza się na zabijanie dzieci poczętych za kilka lat jako skutek wszczęcia wojny dzisiaj.
WK
Wojciech K.
3 listopada 2020, 10:00
Pytanie... jak rozumieć komentarze Waszego brata w SJ Remi Recława SJ. Jego wypowiedzi na kanale Youtube zupełnie inaczej brzmią w swoim radykalizmie niż Wasze oceny sytuacji na ulicach czy Kościele... - Wojciech
CM
~Chrabąszcz Majowy
3 listopada 2020, 09:58
@ Ojcze, napisał Ojciec, że ,,nie był to dobry moment, aby tykać sprawę aborcji, chociaż rozumiem dobre intencje wielu osób i sam jestem przeciwny wszelkim formom aborcji. I nie zmienię swojego zdania." Zgadzam się, należało zrobić to dużo wcześniej. Czy Ojciec chciałby to robić później czy w ogóle?
CM
~Chrabąszcz Majowy
4 listopada 2020, 18:25
@ Ojcze Piórkowski! Halo, halo! Jest Ojciec tam?
KK
~Kasia Kolanowska
3 listopada 2020, 09:17
Grzech to przekroczenie przykazania Bożego, nie postępowanie sprzeczne z własnymi przekonaniami. Coś w tych dywagacjach Ojca, z całym szacunkiem, nie gra. W mętnej wodzie...
MM
~Mar Mu
4 listopada 2020, 20:53
Kasiu droga, grzech - brak milosci do Boga, siebie i innych - narodzonych i nienarodzonych, przyjaciół i nieprzyjaciól.
MB
Markus Balonowski
3 listopada 2020, 08:56
Na ogół lubię czytać ojca teksty, jednak w tej kwestii ...eh. Prawo ma wymagania minimalistyczne, nikogo nie ma nawracać, tylko bronić totalnych fundamentów. Jednym z tych fundamentów jest ludzkie życie. To po pierwsze. a po drugie ta dodatkowa funkcja prawa, czyli kształtowanie myślenia ...działa! To jest tak oczywiste, ale Deon tego jakoś nie może ogarnąć. Myślicie że dlaczego obecnie jest baaarzdzo niskie popracie dla aborcji "na życzenie" w Polsce ...porównajcie sobie to poparcie dzisiaj z poparciem sprzed "kompromisu aborcyjnego". To prawo odwaliło tu główną robotę. ehh, Deonie, Deonie, zacznij korzystać z rozumu.
WG
W Gedymin
3 listopada 2020, 14:59
Jak dużo na tym forum faryzeuszy i uczonych w piśmie.
MB
Markus Balonowski
3 listopada 2020, 20:46
To ciekawa opinia, ale proszę uargumentować. Ten festiwal wypowiedzi "antyprawo" jest już tragikomiczny. Wywalmy całe prawo na śmietnik, kształtujmy obyczaje. Tylko nie bardzo wtedy ukarzemy np. duchownych którzy dopuścili się haniebnych czynów wykorzystania nieletnich.
CM
~Chrabąszcz Majowy
4 listopada 2020, 18:27
W Gedyminie, zaliczasz siebie do tej grupy? Bardziej do faryzeuszy czy uczonych w Piśmie?
WD
Wujek Dobra Rada
3 listopada 2020, 08:33
Upadek Kościoła łagiewnickiego z papieskimi kremówkami na deser.
Anna Żebrowska
3 listopada 2020, 08:11
"Bez lat edukacji [...] nie będzie zmiany świadomości". A od ilu już lat jest katecheza w szkołach? Od 1989 roku. Łatwo policzyć. I co to dało? Widać na ulicach. Mam wrażenie, że ta wściekłość młodzieży to reakcja właśnie na narzuconą katechezę. Nie edukacja jest potrzebna, ale ewangelizacja, przekaz wiary. Przez wiele lat w neokatechumenacie obserwowałam wielodzietne matki. Przyjmowały one w wierze kolejne dzieci, także chore, ale to nie było na zasadzie "Alleluja i do przodu". Wiara to też zmaganie, to też cierpienie. To wszystko było możliwe po wielu latach ewangelizacji, słuchania z wiarą Słowa Bożego. Same dawały świadectwo, że gdyby nie to, pewnie przerwałyby czwartą, piątą czy kolejną ciążę. Prawem się tego nie załatwi.
CM
~Chrabąszcz Majowy
4 listopada 2020, 18:29
@ Anno Żebrowska, czy według Ciebie aborcja jest zabiciem nienarodzonego dziecka?