Kapelan pracujący z zarażonymi: uczcie się na naszych błędach
„Żaden kapłan nie powinien mieć kontaktu z pacjentami z COVID-19 bez odbycia podstawowego kursu z zakresu chorób zakaźnych przeprowadzonego przez lekarzy lub pielęgniarki! Byłoby to po prostu bezsensowne” – mówi kapelan pracujący w szpitalu jednoimiennym.
W wywiadzie przeprowadzonym przez „Niedzielę” ks. Giovanni Musazzi opisuje jak wygląda praca kapelana szpitalnego w szpitalu jednoimiennym w Mediolanie. Ksiądz pracuje tam od początku wybuchu epidemii.
Kapelan zaznacza, że konieczna jest ostrożność, a księża nie mogą „stać się narzędziem rozprzestrzeniania się wirusa”. „Jeśli nie będziemy przestrzegać wszystkich koniecznych zasad, aby chronić siebie, lekarzy i pacjentów, słusznie wydalą nas ze szpitali, w których jesteśmy gośćmi” – ocenia i dodaje, że nie wolno rzucać wyzwania Bogu, udając bohaterstwo.
„We Włoszech Kościół zapłacił wysoką cenę za to niedopatrzenie – tylko w marcu zmarło osiemdziesięciu siedmiu kapłanów. Żaden z nich nie był kapelanem w szpitalu, po prostu nadal przyjmowali ludzi lub odwiedzali ich w domach – np. zanosili Komunię św. chorym – i nie podejmowali przy tym należytych środków ostrożności” – opisuje ks. Musazzi.
Obostrzenia obejmują szczególną izolację wszystkich osób pracujących przy chorych, a zatem także księży. Wiążą się również z nadzwyczajną higieną w stosunku do używanych przez niego hostii czy olejów do namaszczenia chorych.
„Nie do pomyślenia jest, aby Hostie i święty olej zostały przyniesione w pojemniku i buteleczce na oddział COVID-19, a następnie wyniesione z powrotem – wszystko byłoby skażone! Hostie należy umieścić w sterylnych plastikowych torebkach po starannym oczyszczeniu ich z okruchów lub fragmentów” – opisuje ks. Giovanni. Przypomina, że Konferencja Episkopatu Włoch przyjęła surowe zasady bezpieczeństwa i zachęca, aby inne episkopaty poszły podobną drogą.
Bezpieczeństwo wiąże się także z rozsądkiem, dlatego ks. Musazzi przestrzega przed „nieostrożnymi kapłanami” i zaleca posłuszeństwo biskupom oraz lekarzom. W jego szpitalu panuje specjalne kryterium. „Każdy, kto za wszelką cenę chce wejść na oddział COVID-19, jest wykluczany, ponieważ jest prawie pewne, że mamy do czynienia z osobą nieroztropną lub wyniosłą, która robi to dla własnej chwały” – podkreśla.
Skomentuj artykuł