Maciej Biskup OP: nie dajmy się wkręcić w spiralę nienawiści

Maciej Biskup OP (fot. Maskacjusz / youtube.com)

Temat pro-life musi w naszej świadomości być poszerzony, a nie ideologicznie zawężony do jednego wymiaru. Jeżeli chcemy być za życiem to dostrzegajmy to życie w sobie nawzajem. Niezależnie po której stronie barykady jesteśmy, to zobaczmy w tym drugim człowieka.

Narracja protestów narasta w ogromnym gniewie, również na Kościół. Jest to wszystko bardzo trudne i bolesne. Myślę, że nam wszystkim bardzo potrzeba wyciszenia emocji i wyciągnięcia ręki.

W pierwszej kolejności ze strony Kościoła. Nie chodzi w tym momencie tylko o to, żeby do tych protestujących przemawiać, ale żeby z nimi zacząć rozmawiać. Niedawno biskup Adrian Galbas mówił o tym, że Kościół przez wieki przemawiał i nie nauczył się rozmawiać. Może to jest ten moment, kiedy powinniśmy zacząć rozmawiać. Komu dano wiele, od tego się wymaga. Kościół też musi się uczyć wychodzenia i podania ręki do ludzi.

Kardynał Krajewski powtarza „a co by Jezus w tym momencie zrobił?”. Jezus nawet jeśli czegoś nie akceptuje, to nigdy nie brakuje mu pewnej empatii, delikatności i zrozumienia człowieka w każdej sytuacji, w której jest i wyjścia do tego człowieka. Takiej mądrej cierpliwości potrzeba ze strony Kościoła, żeby na te protesty nie reagować jako niezadowolony rodzic, tylko żeby Kościół był dzisiaj dobrym pedagogiem. Żeby nie reagował zbyt ostrą oceną i agresywnym, potępiającym językiem, ale żeby umiał słuchać. Kiedy społeczeństwo dorośleje i podkreśla swoją autonomię i prawo do wyboru, to trzeba umieć usłyszeć ten protest. To jest także zachęta do środowisk, które dzisiaj protestują. Bardzo dobrze rozumiem to wkurzenie. Staram się nie oceniać i nie rewidować intencji. Natomiast nakręcanie spirali niechęci, nienawistnego języka, na pewno nikomu z nas nie pomoże.

DEON.PL POLECA

Takiej mądrej cierpliwości potrzeba ze strony Kościoła, żeby na te protesty nie reagować jako niezadowolony rodzic, tylko żeby Kościół był dzisiaj dobrym pedagogiem.

Pamiętam klimat lat 90. kiedy uchwalono obowiązującą ustawę dotyczącą aborcji. Było bardzo wiele trudnych emocji, protestów i kłótni, ale mimo wszystko była gdzieś przestrzeń rozmowy. Rozmawiała prawica z lewicą, w rozmowach uczestniczył też Kościół. Było dużo wyjaśniania, pokazywania i tłumaczenia. To był bardzo intensywny czas budowania świadomości o tym czym jest aborcja. Wiem jak bardzo mocno zmienił się stosunek społeczeństwa po komunie i na początku lat 90. do aborcji, ale żeby ta zmiana mogła nastąpić, potrzebny był spokojny dyskurs. Nawet jeśli w tle obecny jest dyskurs polityczny, to jest też świadomość, że można rozmawiać. I Kościół rozmawiał, a będąc świadomy tego, że nie można zagwarantować idealnej ustawy, zgodził się na pewny kompromis w tej sprawie. Wiadomo, że jeśli chodzi o nauczanie Jezusa to nie ma kompromisu, aborcja jest złem.

Chciałbym nawiązać tu do ojca Raniero Cantalamessy, który kiedyś powiedział, że pierwsi chrześcijanie nie mieli możliwości wpływania na prawo, byli prześladowani, ale przez swoje świadectwo zmieniali mentalność, zmieniali wrażliwość sumienia ludzi. Dzisiaj chcemy pójść pewną drogą na skróty, ustawami zastąpić cierpliwą pracę nad wychowywaniem, głoszeniem Ewangelii, kerygmatem. Gdy będziemy głosić Jezusa, to będzie kształtowało wybory moralne ludzi. W pewien sposób to dzisiejsze kibicowanie i słanie laurek politykom jest przyznaniem się do własnej porażki. Do porażki naszego kaznodziejstwa, katechezy, do tego, że nie umiemy o tych sprawach rozmawiać i cieszymy się, że ustawa coś za nas zrobiła. Myślę, że to jest droga donikąd.

W pewien sposób to dzisiejsze kibicowanie i słanie laurek politykom jest przyznaniem się do własnej porażki.

Dzisiaj agresja i niechęć wobec Kościoła są ogromne i nie pochodzą tylko od ludzi, którzy już od dawna nie mają wiele wspólnego z Kościołem. Wczoraj dostałem masę wiadomości od osób, które są mocno zaangażowane w Kościele, albo były w duszpasterstwach, wspólnotach. W nich też jest pewien gniew, że Kościół daje się na własną prośbę wpisać w pewną grę, którą toczą politycy. Ludzie są przestraszeni i niepewni z powodu przyspieszającej pandemii. Nie wiemy co będzie. To się wiąże z kryzysem, bo kolejne obszary gospodarki są zamykane czy ograniczane. To duże napięcie w społeczeństwie i ta decyzja Trybunału jest jak wrzucenie granatu, który uderza w mizerny dialog społeczny. Potrzeba nam tego ładu społecznego, bez którego nie ma dyskusji i nie można stanowić prawa. Jan Paweł II w „Evangelium Vitae” też o tym mówił, że potrzebny jest pewien klimat społeczny, żeby stanowić prawo. Jeśli będziemy na barykadach, to żadnego zdrowego czy mądrego prawa nigdy nie ustanowimy.

Prawo nie może być tylko moralizowaniem. Musi mieć to wyczucie na drugiego człowieka, na jego godność. Na godność dzieci poczętych, kobiety i rodzin, które podejmują decyzje. Jeżeli nam, ludziom Kościoła, zależy na życiu, to życie nie jest tylko kwestią dzieci w okresie płodowym. To dotyczy także rodzin, całego klimatu społecznego. Jeśli będziemy się tylko potępiać i wychodzić z agresją, to nie mamy w sobie szacunku do życia. Jeżeli mówimy też o walce o życie, to mówmy też o całej opiece, która jest potrzebna rodzinom, które zmagają się z opieką nad niepełnosprawnymi. Jak odpowiedzieliśmy na apel papieża Franciszka dotyczący korytarzy humanitarnych i zagrożonych wojną uchodźców? Czy ich życie jest mniej warte od tych dzieci w łonach matek? Temat pro-life musi w naszej świadomości być poszerzony, a nie ideologicznie zawężony do jednego wymiaru. Jeżeli chcemy być za życiem to dostrzegajmy to życie w sobie nawzajem. Niezależnie po której stronie barykady jesteśmy, to zobaczmy w tym drugim człowieka.

Prawo nie może być tylko moralizowaniem. Musi mieć to wyczucie na drugiego człowieka, na jego godność. Na godność dzieci poczętych, kobiety i rodzin, które podejmują decyzje.

Lubię tę historię o Janie XXIII, który jeszcze jako nuncjusz spotkał się z przewodniczącym Zgromadzenia Narodowego we Francji, który był agnostykiem. Po tej rozmowie papież mówił: „Dzielą nas poglądy, przyzna pan, że to niewiele”. Dzielą nas poglądy, ale nie odbierajmy komuś człowieczeństwa. Nie dehumanizujmy drugiego człowieka, bo tam, gdzie dokonuje się dehumanizacja, tam nie ma żadnej dyskusji. Robi to każda ze stron: i strona Kościoła, i zadowoleni z orzeczenia Trybunału, nie powinny dehumanizować tych, którzy krzyczą na ulicach. Ale tych na ulicach też proszę, tych którzy mówili przy innych okazjach, że władza dehumanizuje osoby LGBT, sędziów czy lekarzy – nie dehumanizujmy ludzi, z którymi się nie zgadzamy, żeby ten protest nie zszedł do poziomu, gdzie nie jesteśmy w stanie w sobie nawzajem zobaczyć ludzi.

To trudne dla mnie jako księdza i duszpasterza, boleśnie od wczoraj przeżywam to wszystko i czuję bezradność, bezsilność, ale mimo wszystko starajmy się nawzajem usłyszeć siebie. Nie dajmy się wkręcić w spiralę niechęci, w którą wciągnęli nas politycy w tych dniach.

Pełni funkcję promotora świeckich dominikanów, mieszka w klasztorze w Łodzi i związany jest z Dominikańskim Ośrodkiem Kaznodziejskim. Zaangażowany jest również w dialog ekumeniczny i dialog z judaizmem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Maciej Biskup OP: nie dajmy się wkręcić w spiralę nienawiści
Komentarze (28)
KK
~Kaska Kasienka
30 października 2020, 16:25
Kolejny belkot i to batdzo polityczny belkot taki platformiany taki Cholowniany Ja nie slysze o jefnosci ja tu slysxe podkopywanir i dokopywanie Moja eiara jedt najsza madrzrjsza i xe aborcja jest OK Dxostak ko klamca i kretavh zreszta jak eielu kaplanow tu To wy bedziecie dadzeni na Sadzie Ostatecznym za kazda krxywde przrviw KOSVIOLOWI
CJ
Chomik Jk
30 października 2020, 18:45
Kasieńko, albo popsuła się klawiaturka, albo spożyłaś jakieś prochy, czy napoje. Odpocznij i napisz to jeszcze raz, bo nic nie rozumiem.
JS
~Jarosław Szymański
30 października 2020, 13:27
Ciągle słyszę ze strony Księży i celebrytów, którzy wielokrotnie bywali gośćmi na rożnych katolickich spotkaniach młodzieży (Kożuchowska): trzeba rozmawiać, uszanujmy poglądy innych. Brzmi w porządku. Ale życie pokazało, że skutkiem takieo myślenia i działania Kościół w Polsce przegrał w kulturze, sztuce, filmie, mediach telewizyjnych i internetowych (poza środowiskiem TVP), szkole, i światopoglądem głoszącym, że wiara to prywatna sprawa, dla której nie ma miejsca na forum publicznym. Tak jest skutek "pluszowego katolicyzmu".
CJ
Chomik Jk
30 października 2020, 18:37
Czy kościół powinien "wygrywać" w kulturze, sztuce, filmie, mediach telewizyjnych i internetowych? Jezus wezwał nas "szukajcie wpierw Królestwa Bożego (...)". Nie podał kryterium minimalnej oglądalności programów katolickich, ani liczby postawionych pomników świętych. Jeśli mamy brać udział w wyścigu, to ma to być raczej wyścig o zdobycie Nieba, a nie zaangażowanie w obronę kościelnego majątku, jak to sobie wyobrażają niektórzy prawi i sprawiedliwi. Święty papież powiedział do nas "nie lękajcie się!". Nic nas nie może odłączyć od miłości Chrystusa. Jesteśmy zbawieni dzięki jego miłosierdziu. Pozwólmy wszechmocnemu Bogu, aby obronił swój Kościół. Jeżeli tego nie zrobi, to znaczy, że nie jesteśmy Jego Kościołem.
CJ
Chomik Jk
30 października 2020, 00:43
Wracając do protestów kobiet: Właściwie, to dlaczego Pan Bóg dał człowiekowi wolną wolę? Przecież lepiej byłoby, gdyby ludzie nie mogli popełniać złych uczynków. W takim razie, skoro Pan Bóg tego zaniedbał, to my to naprawmy odpowiednimi ustawami... żeby chociaż Polacy (i Polki) byli czyści. (Przepraszam, że ten komentarz jest trochę nieskładny, ale piszę późno w nocy).
CJ
Chomik Jk
30 października 2020, 00:40
W takim duchu (jak ojciec Biskup) mogli by się wypowiadać wszyscy księża i biskupi, a zdziałaliby więcej dobra niż uchwalając (za pośrednictwem rządu) nowe prawo. Czy charakter tych protestów nie jest w dużej części wynikiem zbierającej się - PRZEZ LATA - świadomości, że Kościół / Watykan co innego głosi, a co innego praktykuje wewnątrz, gdy nikt nie widzi ? I nie jest to praktyka zgodna z ewangelią. Pomińmy opinie niewierzących. Działania samego papieża Franciszka ( w tym: nowa encyklika) wywołują wśród wiernych podział na dwa obozy. Czy nie dowodzi to, że coś w instytucji Kościoła dzieje się niedobrego? Przeciwnicy Kościoła nie omieszkują tego faktu wykorzystywać do ataków. OK - spróbujmy wysłuchać co się im nie podoba i stanąć w prawdzie, a może zostaniemy oświeceni przez Ducha Świętego, że należy coś zmienić. A może wystarczy powrócić do życia Ewangelią zamiast pouczać "niewiernych" co powinni robić, aby nam (i Bogu) się to podobało?
JS
~Jarosław Szymański
29 października 2020, 23:46
Ojcze Macieju, po pierwsze ciągle słyszę, że MY musimy być wrażliwi, otwarci na inność. To są cechy czysto ludzkie i wiara jest tu bez znaczenia. Możemy zatem zapytać, kiedy druga strona sporu wykaże się takimi cechami. Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek ludzie o lewicowych poglądach próbowali być wrażliwi i otwarci na ludzi o poglądach konserwatywnych. Może Ojciec zna takie wypowiedzi? Może warto, aby Ojciec wykorzystując swoje kontakty w "Tygodniku Powszechnym" zwrócił się tamtych środowisk? Chyba, że obawia się Ojciec, że usłyszy słowo, które stało się ikoną "Strajku Kobiet". Po drugie wyrok TK, to nie jest żadna "gra polityczna", to jest danie szansy urodzić się kilkuset dzieciom, w tym części zupełnie zdrowych (uznanych za ciężko chore). I to się liczy. A po trzecie dziś każde działanie społeczne jest polityczne.
MZ
~Mateusz Zbrwinowa
29 października 2020, 18:39
drodzy księża... To po co od lat namawiace wiernych do walki o życie nienarodzone, o zakaz aborcji? Powstały inicjatywy, stowarzyszenia, fundacje. Zbierano podpisy, ponad 1 mln, 1,5 mln... 2 mln A po latach wszyscy wykręcacie się i mówicie, że kompromis jest dobry... Że aborcja wcale nie jest taka zła i w ogóle, to po co ten temat poruszać. Po co zaogniać sytuację?! Tylko kto tu zaognił sytuację? Te miliony ludzi, którzy cierpliwie od wielu lat walczyli za waszą namową o zakaz aborcji prowadząc kampanie społeczne i uświadamiając społeczeństwo, pozyskując sojuszników i wolontariuszy?? No chyba bardziej społecznej drogi nie ma. O wy obłudnicy... Oszukaliście swoich parafian, ludzi, którzy Wam zaufali !
CJ
Chomik Jk
29 października 2020, 22:51
Który ksiądz mówi, że "aborcja nie jest taka zła" ? Dominikanin Szustak mówi, że to nie jest ewangeliczna droga ZAKAZYWAĆ ABORCJI USTAWAMI. Kościół to nie ma być państwo. Czy Jezus założył partię polityczną? Przeciwnie. Rozmawiał, nawet ucztował z celnikami, nierządnicami. Nikogo nie posyłał do piekła. Nie bronił Kościoła. Nie nakazał apostołom, aby budowali świątynie. Nie bronił murów kościelnych. Nie wprowadził się do pałacu, aby skutecznie zarządzać wiernymi (a mógłby, bo jest Bogiem). Nic nie posiadał, więc nie musiał tego bronić. W końcu nie obronił nawet siebie samego. Jeżeli myślimy, że wiary trzeba bronić, to pomyślmy o obronie SWOJEJ wiary, a nie zmuszajmy nikogo do przyjęcia naszej wiary. Jezus nikogo nie zmuszał. Zachęcał, aby nadstawić drugi policzek... Kim jestem, aby komuś narzucać reguły swojej wiary? Mogę to zrobić własnym przykładem, a nie ustawami.
CJ
Chomik Jk
30 października 2020, 00:51
Jeszcze uzupełnienie. Jezus także nie bronił pomników przed zbezczeszczeniem.
MW
~Michał Wołodźko
29 października 2020, 16:09
Kiedy pojawi się realna pomoc materialna, finansową i wsparcie dla osób uwikłanych w aborcję, niechciane ciążę, zostawione przez współmałżonka problem czarnych marszów zniknie.
TS
~Tomasz Szczecinski
29 października 2020, 13:47
Dlaczego nie dajecie komentarza?
RK
~Rafał Kielczanin
29 października 2020, 13:35
Mam dosyć Was, ale nie Ewangelii.. Nawet już nie czytam Was co piszecie.. Potwierdziło się w 100procentach biskupi trzymają z PiSlamem.. Rozmawiam na co dzień ze starszym dojrzałym społeczeństwem katolickim.. Dla wielu z nich TVPislam to wiara z której czerpią, a Bogiem jest dla nich Kaczyński.. Smutne, ale tak często się zdarza.. Zrobiliście wodę z mózgu tym,, biednym'' ludziom przez 5lat... Straciliście pokolenie młodych i średnim wieku katolików... Kryjcie dalej Pedofilów...
WR
Wow Ras
29 października 2020, 14:17
Ale wszystko to i tak wina Tuska i zepsutych rodziców.
TS
~Tomasz Szczecinski
29 października 2020, 12:17
Znow blokada komentarzy tak z dnia dzisiejszego jak i wczorajszego!
B.
~Beniamin .
29 października 2020, 12:04
PS . u mie w maszynie "zet" zablokowano...takze nie moge nawet napisa; yd
B.
~Beniamin .
29 października 2020, 11:27
...gdyby zatem dwoch badz trzech zebralo sie sie na szczerym polu w imie Jezusa - tam jest Kosciol.
B.
~Beniamin .
29 października 2020, 11:20
Wierzacy prawdziwie w Jezusa, w Ktorym i poprzez Ktorego jest bawienie miecza nie wyciagaja, nie staje w obronie - tak jakby Kosciol Pana potrzebowal obrony waszej, dlatego powiedziano: z koncem czasu srodkiem nieba bedzie lecial aniol i bedzie glosil Ewangelie Wieczna wszystkim narodom i ludom, i plemieniom, i jezykom. A to oznacza, ze kosciol (Babilon Wielki) ktory glosil, ze w nim jest zbawienie mozna wlozych miedzy basnie i czary. Natomiast prawda jest, zeby przypadkiem nie dac sie wkrecic w spirale nienawisci - tych, ktorzy twierdza, ze Bog dal im wolna wole i ta wolnosc dana od Boga urzywaja aby zlo czynic bo tak wybrali. I tych, ktorzy twierdza ze bronia kosciola, tak jakby Kosciol zbudowany na Duchu (Skale) potrzebowal obrony - natomiast jedny i drudzy skaczacy sobie do oczu; zgorszeni przez wielka nierzadnice. I to jest kara, ktora na siebie sami sprowadziliscie....a nie pozbijacie sie.
CJ
Chomik Jk
29 października 2020, 23:15
Święta prawda! Wróćmy do do ewangelii Jezusa, a nie zarządzajmy narodowym katolicyzmem, bo za jakiś czas okaże się, że nie będzie czym zarządzać. Jezus nie tworzył ustaw, niczego nie nakazywał, nie zakazywał (może jedynie zakazał wyjąć miecz z pochwy w swojej obronie przed żołnierzami rzymskimi). On tylko prosił, zachęcał, fascynował swoją osobowością, pociągał innych do działania. Są dziś tacy księża, jego naśladowcy. Ale są też obrońcy ustalonego porządku, obrońcy majątku kościelnego. Kto mieczem wojuje od miecza ginie. Kto wiatr sieje ten burzę zbiera. Budujcie sobie skarb duchowy, którego Wam nikt nie odbierze nie zburzy. Nie musicie go bronić, bo pochodzi z innego Królestwa. Rdza go nie strawi, ani złodziej nie ukradnie.
AN
~Adam Nita
29 października 2020, 10:52
Zgadzam się z tym co Ojciec pisze. Proszę więc zwrócić uwagę swojemu bratu, że słowa mają moc. I gdy pisze nienawidzę Kościoła, to jest wielka nieodpowiedzialność.
TS
~Tomasz Szczeciński
29 października 2020, 10:11
W tych słowach ksiedza nie ma nic o dekalogu! O 5 NIE ZABIJAJ ! Jak bardzo Wy , ksieza o tym piatym przykazaniu i o 10 przykazaniach zapomnieliscie! Stad tez wzieła sie pedofilia w waszych szeregach! Bo zapomnieliscie o 10 przykazaniach danych nam od Boga!
MS
~Mirosław Szczepan
29 października 2020, 09:42
Niektórzy komentujący twierdzą , że są jeszcze w kościele dzięki portalowi Deon . Dla równowagi muszę przyznac, ze gdybym w czymkolwiek polegał na portalu Deon , to nie tylko byłbym poza kościołem , ale ze wszystkich sił zwalczałbym chrześcijan , ponieważ zgodnie z ich obrazem malownym przez osoby tutaj piszące nie ma od nich gorszych i mroczniejszych ludzi chodzacych po tym świecie .Według autorów portalu Deon w najgorszych łajadakach sa niezliczone pokłady dobra , a tylko dla chrześcijan nie ma żadnej nadziei . Chyba , że porzucą kościół. Moje słowa nie sa żadnym przerysowniem lub nieusprawiedliwioną przesadą . Ludzie tu piszący , w tym również niestety biskupi, są tak przyzwyczajeni do tej antychrzescijańskiej retoryki , że traktują to jako normę i nie są w stanie dostrzec absurdalności swoich upublicznionych przemyśleń
MS
~Mirosław Szczepan
29 października 2020, 09:19
Stał się cud. Diabelskie prawo zostało zniesione. Cos co wydawało się niemożliwe w dzisiejszych czasach stało sie faktem i żadne plugawe roztrzasanie "racji dwóch stron" tego nie zmieni. Nawet jeśli, źli ludzie przyczymili sie do tego sadzac , że spikują przeciw Panu Jezusowi. Nikt nie zbuduje swojego szczęścia na nieszcześciu drugiej osoby . Tym bardziej jest niemożliwe dokonanie tego poprzez zabicie drugiego człowieka. Już nie mowiac o sytuacji ,gdy zabitym ma byc własne dziecko. To jest jedyna prawda , ktorą ma do przekazania kosciół w obecnej sytuacji pomimo wielkiej nie w pory. Cześć wiernych Panu Jezusowi biskupów podjęła sie trudu upodmiotowienia katolikow w systemie demokratycznym , czyli zrealizowania ich prawa do decydowania o kształcie swojego państwa. Chwala im za to. Wywołało to furię środowisk , ktore wyznaczają katolikom miejsce w kącie w systemie demokrtycznym , bez prawa do czegokolwiek. Trzeba przyjąć to wyzwanie , bo tchórzostwo jest zaprzeczeniem Ewangelii
CJ
Chomik Jk
29 października 2020, 23:42
Czy w takim razie wszyscy niewierzący i wątpiący Polacy (tj. nie-katolicy) muszą teraz ustawowo przyjąć wiarę katolicką? Albo raczej powinni emigrować, jeżeli nie chcą zmienić poglądów? W takim razie uchwalmy jeszcze, że żaden obywatel nie może już więcej cudzołożyć, że każdy musi przynajmniej raz w tygodniu uczestniczyć we mszy świętej, że nie wolno kłamać (nie dotyczy polityków), że nie wolno protestować, że nie wolno krytykować księży, ani papieża. A wtedy ten kraj będzie IDEALNY i wszyscy obywatele zostaną (ustawowo) zbawieni. A dzięki Partii osiągniemy raj na ziemi! Zaraz... ktoś już to chciał kiedyś wprowadzić, tylko ludzie okazali się niedojrzali, niemądrzy, leniwi, przekorni, więc należało ich ukarać.
30 października 2020, 16:10
@Chomik. Racja. Dlaczego zatrzymywać się tylko na jednym przykazaniu jeśli chodzi o prawodawstwo. Nakazać należy ustawowo wszystkich przykazań, a więc karanie za cudzołóstwo (tak, duchowni was to też by dotyczyło !), za kłamstwa (ale wykluczając oczywiście biskupów i kardynałów, no bez przesady, jakoś jednak trzeba lawirować tłumacząc się z pedofilii...), a najciekawszy byłby nakaz ostatniego przykazania: "Ani żadnej rzeczy która jego jest". Jak by to nakazali ? Nie ma pojęcia ale należy dążyć do tego wszelkimi siłami.
Anna Żebrowska
29 października 2020, 08:57
"Dzisiaj agresja i niechęć wobec Kościoła są ogromne" - o wiele większa jest agresja ludzi broniących Kościoła. Wystarczy poczytać komentarze na Deonie.
M*
Monika * Monika
29 października 2020, 14:45
Dokładnie! Ci wszyscy "katolicy" najwyraźniej mają paranoję: wszędzie widzą ataki. Dominuje syndrom oblężonej twierdzy. A to tylko pretekst, by siać nienawiść i szczuć na inaczej myślących, nawet księży. Ale nic dziwnego - słuchają władzy zamiast włączyć myślenie.
LT
~Lilla Ta
30 października 2020, 16:44
Dtogie panie wy pokaxujecie wlasnie ten inny kosciol ten kosviol Deonu ich nsuczsnie aborcja jedt OK co