Moje spotkanie z JP II

(fot. Grzegorz Gałązka/KAI)
Wielka księga cudów / psd

Psycholodzy muszą zanalizować naukowo fakt, że pielgrzymi, którzy przybywają na grób Jana Pawła II do Grot Watykańskich, odwiedzają w tym miejscu nie osobę umarłą, ale żywą. Zostawiają tam świadectwa i donoszą o łaskach otrzymanych za wstawiennictwem Jana Pawła II. Ale już za życia Papieża, przez Jego dom przewijały się co dnia problemy całego świata, diecezji, pojedynczych osób - pisze kardynał Stanisław Dziwisz. Niezwykłych świadectw jest jednak bardzo wiele.

Placigo Domingo

Papież miał cudowne oczy, które przekazywały światu wielką siłę. Robiła ona zawsze na mnie ogromne wrażenie, dostrzegałem ją szczególnie, kiedy Papież miał przed sobą dzieci. Papież nie omijał również ludzi starych. W tym cudownym Człowieku widziałem świętego. Mam nadzieję, że niebawem doczekamy się momentu, kiedy okrzykniemy Go właśnie tym słowem. Dla nas, którzy żyliśmy w Jego czasie, będzie to wyjąt-kowa chwila. W dniu, kiedy został wybrany, zapytano mnie, co sądzę o Papieżu Polaku. Odpowiedziałem wówczas, że będzie to Papież końca i początku, myślałem wtedy o Polsce. Miałem okazję koncertować w Warszawie z okazji pierwszej rocznicy śmierci Papieża. Był to dla mnie wzruszający moment. Przeżywałem tak ważne chwile wraz z rodakami Jana Pawła II. Myślę, że była to najważniejsza osoba, jaką poznałem w moim życiu. Jestem szczęśliwy, że mogłem śpiewać przed Nim.

Sophia Loren

Pilnie strzegę moich wspomnień o Janie Pawle II. Zawsze Go podziwiałam za silne poczucie sprawiedliwości. Wszyscy, począwszy od najmożniejszych tej ziemi aż po prostego rolnika, żywią wobec Jana Pawła II wielki respekt, ośmieliłabym się powiedzieć, że nawet nabożności zachowują o Nim czule i niezatarte wspomnienie.

Joaquin Navarro - Valls

Jan Paweł II przekazał całemu światu ludzkie i chrześcijańskie wartości wiary w momencie, kiedy świat był zagubiony i poszukiwał tych wartości. Zaczął podróżować, odwiedzać kraje, kultury, społeczności i poszczególne osoby, aby wszędzie nieść chrześcijańskie przesłanie. Opinia publiczna z zafascynowaniem śledziła tego „papieża wędrownika", jak ktoś kiedyś się do Niego zwrócił. Ale czy fascynacja ta zależała tylko od Jego postaci, Jego głosu i gestów? Absolutnie nie! Zależała od tego, co mówił i w jaki sposób mówił. Fascynowało wrażenie szczerości, którego ludzie doświadczali, słuchając Go. Doskonała jedność między pojęciami, jakie przekazywał a gestem, który tym pojęciom towarzyszył. Młodzieży - ale nie tylko - nie proponował chrześcijaństwa „na miarę", ale chrześcijaństwo, które czasami bywa wymagające. A młodzi ludzie szli za Nim z entuzjazmem, z pewnością, że On, Papież, miał rację, pomimo trudności, jakie można było napotkać, żyjąc zgodnie z proponowanym przez Niego ideałem.

Po obejrzeniu filmu o Karolu Wojtyle widzowie oczekują ode mnie szczególnej duchowości, a przecież byłem tylko narzędziem, które przypomniało wielkiego człowieka. To jest film ewangeliczny, wzmacnia wiarę, wiele wyjaśnia. Mam tego świadomość, bo często rozmawiam o tym z ludźmi spotkanymi na ulicy, czasem niewierzącymi lub innej wiary. Pewna pani, przedstawiając siebie jako niewierzącą, wyznała mi, że po obejrzeniu filmu zrozumiała, że wiara dodaje siły. Mam świadomość, że los dał mi szansę zrobienia czegoś ważnego. Wyznam, że przedtem o swoim zawodzie myślałem, że jest niepoważny.

Miałeś okazję spotkać Jana Pawła II? Wspominasz czas, gdy odchodził On do Domu Ojca? Podziel się z nami swoimi wspomnieniami. Dla zalogowanych Użytkowników, którzy zostawią pod tym tekstem swój komentarz-wspomnienie o Papieżu Polaku, mamy 8 zestawów książek "Historia życia Ojca Świętęgo" i "Wielką księgę cudów Jana Pawła II" .


Historia życia Ojca Świętego Jana Pawła II to niezwykła opowieść o niezwykłym człowieku. Biografia została napisana z myślą o młodych ludziach, których papież w szczególny sposób kochał. Czytając tę opowieść, na nowo odkrywamy postać Karola Wojtyły. Historia jego życia przedstawiona została w niezwykle ciekawy i wzruszający sposób. Wspomnienia samego papieża przeplatają się tu ze wspomnieniami przyjaciół, znajomych i współpracowników, świadectwami osób, dla których spotkanie z papieżem było jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu. Cenne są fragmenty listów Karola Wojtyły do o. Pio, a także korespondencji nadsyłanej przez Polaków do papieża podczas Jego pobytu w szpitalu: kardynała Józefa Glempa, prezydenta RP Lecha Wałęsy i stroskanych rodaków. Teksty dziękczynnych modlitw za Ojca św., w tym św. Matki Teresy z Kalkuty. Nie brak także anegdot, cytatów z wypowiedzi Jana Pawła II. Lektura wywołuje głębokie wzruszenie i skłania do refleksji.

Ocalenie życia, znalezienie pracy, narodziny dziecka… Tysiące osób przybywa na grób Jana Pawła II, by zostawić swoje podziękowanie. "Wielka księga cudów Jana Pawła II" to kontynuacja bestsellerowych książek "Cuda" oraz "Nowe cuda". Książka ta została wzbogacona o nowe świadectwa, w szczególności osób znanych z Polski, a także ze środowiska papieskiego, we Włoszech. O swoich przeżyciach opowiadają w niej m.in.:Prymas Polski kard. Józef Glemp, arcybiskup Kazimierz Nycz, Krystyna Janda, Stanisław Soyka, Krzysztof Kolberger, Artur Żmijewski, Krzysztof Krawczyk, Mieczysław Szcześniak, Wojciech Kilar, Piotr Rubik, Antonio Socci, Montserrat Caballé. Powstała na podstawie listów gromadzonych przez Biuro Postulacji ds. Beatyfikacji i Kanonizacji Sługi Bożego Jana Pawła II w Watykanie. Są to świadectwa pisane w wielu językach przez dzieci, młodzież i dorosłych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Moje spotkanie z JP II
Komentarze (9)
Maria Banduch
11 maja 2010, 22:54
Ręce Jana Pawła II... Tak, miałam to szczęście spotkać osobiście Jana Pawła II. Przede wszystkim uczestniczyłam prawie w każdej Jego pielgrzymce do Polski, to były dla mnie wielkie świąteczne dni i niezapomniane przeżycia, głównie duchowe. Podczas tych pielgrzymek byłam zawsze gdzieś w tłumie, często daleko od Niego, ale i tak czuło się, że On mówi tylko do mnie, do mojego serca. Kiedy pewnego razu byłam z pielgrzymką w Rzymie, doświadczyłam bliższego spotkania z Janem Pawłem II. Z tego spotkania pamiętam jedynie dotyk i uścisk Jego dłoni, tego się nie zapomina... Z wrażenia nie potrafiłam nic do Niego powiedzieć. Zresztą słowa były nieważne w tym momencie. To było dla mnie spotkanie z pradziwym Ojcem...
Z
ziębnięta
11 maja 2010, 22:46
Tak potrafił przytulić, słaby ale uściskiem który pamięta się na całe życie i który pozwala przetrwać wiele mrozów życia. Ja mogłam poczuć to także fizycznie ale myślę, że każdy kto tylko zechce może czepać z tej siły, bo tak wiele nam, pielgrzymom w stronę wieczności, zostawił na drogę.
T
Teresa
11 maja 2010, 16:12
 Tak się przytula kobiety-szepcząc pociechę do ucha.!!!
T
Teresa
11 maja 2010, 16:09
Nigdy osobiście ,fizykalnie nie poznałam JP II,choć to nie do końca prawda---On uratował mnie od śmierci psychicznej i duchowej dezintegracji  na przełomie lat 2005/2006.Echo Jego Ducha spotykałam czasami  w moich pacjentach,starszych osobach z chorobą Parkinsona ...
11 maja 2010, 14:56
Jan Paweł II to dla mnie ogromna dobroć, która przyciągała każdego - wierzącego czy nie, młodego czy starego. Można to było zobaczyć na każdej jego pielgrzymce , a także w tym szczególnym dniu Jego śmierci...
A
Agnieszka
11 maja 2010, 04:49
Tak bardzo mi szkoda, ze nigdy nie mialam okazji z bliska czy z daleka uczestniczyc w spotkaniach z Ojcem Swietym... To ogromna strata szczegolnie w czasach gdy jest tak trudno o autorytety... Jeden czlowiek a jak potezny przez swoje kochajace serce!
10 maja 2010, 22:32
Niestety nigdy nie miałem tego szczęścia, aby osobiście spotkać się z Ojcem Świętym, ale duchowo spotykałem się z nim czy to podczas Światowego Dnia Młodzieży w Rzymie w 2000 roku, czy podczas jego pielgrzymek do Polski. Szczególnie zapadło mi w sercu czuwanie na Tor Vergata w Rzymie. Chociaż byłem tylko jedną z ponad 2 mln osób, które tam wtedy przebywały, to czułem niesamowitą wspólnotę Ojca Świętego z młodymi. Na zdjęciach archwilanych można teraz zobaczyć jak wówczas wyglądała twarz Papieża - osoby naprawdę szczęśliwej, z migoczącymi w oczach łzami wzruszenia. Nie zapomnę nigdy tego momentu, gdy podczas jednej z pieśni, do Ojca Świętego podbiegł młody chłopak (jak się okazało później - Chilijczyk), który płacząc wtulił się w ramiona Ojca Świętego. Mimo, że stałem daleko i widziałem wszystko tylko na telebimie, to czułem jakby Ojciec Święty to właśnie mnie przytulał w tamtej chwili mocno do serca. Byłem wzruszony. Jan Paweł II na zawsze pozostanie w moim sercu i głęboko wierzę, że spotkamy się kiedyś, tym razem już osobiście - w Domu Ojca.
Redakcja DEON.pl
10 maja 2010, 13:57
Prosimy pamiętać o zalogowaniu - tak byśmy mogli mieć do Państwa kontakt (potrzebny do tego, by móc wysłać książki).
Z
zn47
10 maja 2010, 08:34
To były 3 bliskie spotkania: 20 marca 1994r. Biblioteka Papieska na Watykanie. 50 osób. Zaproszenie do Dukli. Takie wzruszenie, że zapomniałem ucałować Pierścień Rybaka. Te oczy patrzące uważnie, jakbyśmy się znali od lat. I słuchanie, i pytania.i komentarz... Zobaczyłem to dopiero na kasecie ze spotkania. 9 czerwca 1997r. Podium przed Klasztorem w Dukli. 3osoby - w tle 12000. Powitanie w Dukli i honorowe obywatelstwo. I, pomimo zmęczenia, żartobliwe:...a podatek od tego będę musiał płacić?... 28 października 1997r. Mała salka obok Sali Klementyńskiej na Watykanie. 12osób. Podziękowanie za wizytę w Dukli i Krośnie oraz kanonizację Jana z Dukli. Niezapomniane rozmowy z każdym z nas...