Musimy być głosem skrzywdzonych

fot. Grażyna Makara

Biada nam, jeśli na uczynkach pokutnych poprzestaniemy. Trzeba bowiem rozrywać kajdany zła. Poprzerywać łańcuchy lęku, który nieraz jeszcze powstrzymuje przed natychmiastowym i dogłębnym wyjaśnianiem wszelkich zarzutów. Połamać jarzmo kłamstw, niedomówień, półprawd, aby skrzywdzeni nie musieli tłumaczyć się, jakby byli czegoś winni.

Iz 58, 1-9a

Ps 51 (50), 3-4. 5-6b. 18-19

DEON.PL POLECA

Mt 9, 14-15

Zgromadziliśmy się w dniu modlitwy i pokuty za grzech wykorzystania seksualnego małoletnich przez duchownych. Zwieszamy głowy jak sitowie w poczuciu bezsilnego wstydu. Dopiero co popiołem posypano nasze głowy. Spośród atrybutów postu, wymienionych przez Izajasza w pierwszym czytaniu brakuje nam tylko worów pokutnych. Ale to akurat niewielka strata, bo jeśli uważnie słuchaliście słowa Bożego, to zauważyliście, że ci śpiący na popiele pokutnicy raczej nie są nam stawiani za wzór.

Jest tak, bo za czynami pokutnymi – zwłaszcza mającymi publiczny i z założenia „głośny” charakter – wlecze się niestety pewna pokusa. I chyba trzeba dziś zacząć od przestrogi przed nią. Łatwo jest bowiem wobec świadomości wielkiego zła, jakie dotyka bezbronnych ze strony tych, którzy powinni zapewniać im bezpieczeństwo, schronić się w bezpiecznym porcie modlitwy i pokuty. Ich podejmowanie, nawet szczere, płynące z autentycznego współczucia wobec ofiar, z poczucia współodpowiedzialności za zło popełnianie przez członków i pasterzy Kościoła, może stanowić swoisty środek przeciwbólowy. Na dyskomfort zgorszenia – pigułka przebłagania. Na doskwierającą świadomość solidarności w jednym Kościele – dieta postna. Na boleść współczucia ofiarom – okład z modlitwy.

Warto zapytać siebie samego – po co tu dzisiaj jestem? Bo biada nam, jeśli szukamy – bardziej lub mniej świadomie – pocieszenia dla siebie. Biada nam, jeśli w pokucie i modlitwie usiłujemy znaleźć utulenie po traumie zgorszenia, ukojenie dla sumienia, które woła, że trzeba jakoś zareagować…

„Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?” – pytają Boga adresaci Izajaszowej przemowy. Najwyraźniej są zdziwieni bezskutecznością tych praktyk. A były bezskuteczne, gdyż podejmując je, stracili z oczu tych, za których byli odpowiedzialni. Dlatego Izajasz woła w imieniu Boga samego: „Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: Rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać? Dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków?”.

Dobrze, że zgromadziliśmy się na modlitwie, dobrze, że pościmy w reakcji na grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich przez niektórych duchownych i przez innych naszych braci i siostry. Ale biada nam, jeśli na uczynkach pokutnych poprzestaniemy. Trzeba bowiem rozrywać kajdany zła. Poprzerywać łańcuchy lęku, który nieraz jeszcze powstrzymuje przed natychmiastowym i dogłębnym wyjaśnianiem wszelkich zarzutów. Połamać jarzmo kłamstw, niedomówień, półprawd, aby skrzywdzeni nie musieli tłumaczyć się, jakby byli czegoś winni. Okryć nagość ofiar, zorganizować dla nich pomoc i urządzić bezpieczne miejsca w naszych kościelnych wspólnotach, by nie musiały się lękać reakcji swoich braci i sióstr, współczłonków Chrystusowego Ciała.

W tym momencie niejednemu z nas mogła się znowu odezwać pokusa, by pozostać w bezpiecznym porcie modlitwy i postu. „A cóż ja, szeregowy członek Kościoła, parafianin bez władzy, sił, środków, wiedzy i przygotowania mogę zrobić? Czyż post i modlitwa nie są wystarczającą wartością?” Otóż nie są. Niedwuznacznie wskazuje na to Izajaszowe proroctwo. Dlatego potrzebne jest wołanie: Biada nam – wszystkim razem i każdemu z osobna – jeśli za postem i modlitwą nie pójdą czyny. Biada nam, jeśli nie będziemy mieć odwagi i determinacji, aby wyjaśnić wszystkie przypadki wykorzystania seksualnego dzieci i młodzieży. Biada nam, jeśli nie będziemy się domagać wyciągnięcia konsekwencji wobec sprawców – zarówno samych przestępstw, jak i zaniedbań. Biada nam, jeśli z osądzającym niedowierzaniem reagować będziemy na ujawnianie przez ofiary krzywd, których doznały w Kościele. Biada nam, jeśli nie poświęcimy chwili na poznanie zasad ochrony dzieci i młodzieży, jakie powstają w Kościołach lokalnych.

Długa mogłaby być jeszcze lista owych „biada”. Ale nie chodzi o to, żeby je teraz wszystkie wyliczyć. Idzie raczej o przebudzenie w każdej i w każdym z nas świadomości, że modlitwa i post, które dziś podejmujemy, mają służyć także do tego, byśmy wzmocnieni Bożym Duchem zabrali się za oczyszczanie naszego Kościoła. „Krzycz na całe gardło, nie przestawaj. Podnoś głos twój jak trąba. Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy” – poleca Bóg Izajaszowi we fragmencie, którego wysłuchaliśmy. Gorzkie stało przed nim zadanie. I to, które stoi przed nami, też słodkie nie jest. Ale trzeba krzyczeć aż do zdarcia głosu na widok czy na wieść o krzywdzeniu bezbronnych. Wytykać wszystkie przypadki łamania zasad ich ochrony, które Kościół powszechny i Kościół w Polsce opracował. Wołać dopóki nasze siostry i bracia nie będą w pełni bezpieczni.

Musimy to robić także dlatego, że skrzywdzeni często nie mają dość sił, by krzyczeć. Krzywda, której doznali od niektórych własnych pasterzy, odebrała im głos. Nawet na szept mocy nie wystarcza.

Musimy być ich głosem.

Ich wołaniem.

Ich krzykiem.

***

Powyższy tekst jest propozycją homilii opracowaną przez ks. Grzegorza Strzelczyka, która ukazała się w publikacji "Modlitwa zranionego Kościoła" wydanej przez Biuro Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży. Publikacja zawiera materiały duszpastersko-liturgiczne na przeżywany 28.02.2020 r. dzień pokuty i modlitwy za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich. Wszystkie materiały znajdziesz poniżej:

Inicjatywa Konferencji Episkopatu Polski jest odpowiedzią na apel Papieża Franciszka zachęcającego całą wspólnotę Ludu Bożego do modlitwy wynagradzającej i postu, które mają rozbudzić nasze sumienia i solidarne zaangażowanie, aby każdy w Kościele zrobił wszystko, co w jego mocy, by nasza wspólnota była bezpiecznym domem dla dzieci i młodzieży.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Musimy być głosem skrzywdzonych
Komentarze (2)
TI
~Teodor Iwonski
28 lutego 2020, 11:33
Iz 58,1 Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! Podnoś głos twój jak trąba! Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy!" Pan mowi do ludu swego - 12 plemion Jakuba czyli Izraela, ktorego przestepstwem nie Jest Sodoma i Gomora - a bawochwalstwo. jak mowi Pismo; lud Pana jest bawochwalczy.
TI
~Teodor Iwonski
28 lutego 2020, 11:25
Mateusza apostola 18,6 Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza.