Nowa żelazna kurtyna?

(fot. facebook.com / Banksy

Czy obecny kryzys migracyjny oznacza koniec integracji europejskiej? Czy Unia Europejska stanie się twierdzą zabezpieczającą byt kilku procent uprzywilejowanych mieszkańców Ziemi?

Zaczęło się niewinnie - Hiszpania otoczyła wysokim betonowym murem swoje dwie posiadłości afrykańskie. Potem postanowiono zbudować mur w Calais oraz na południowo-wschodnich rubieżach Unii Europejskiej, w Grecji i Bułgarii.

Dziś głośnym echem rozlega się decyzja Węgier o budowie niemal 200 kilometrów muru na granicy z Serbią. Wszystko to ma na celu ograniczenie napływu ludności z Azji i Afryki. Dodajmy jeszcze mury na wschodzie Europy, budowane w nieco innym celu i otrzymamy pełen obraz nowej "żelaznej kurtyny":

Szczególnie decyzja Węgier może być odebrana jako ironia losu. To przecież większość mieszkańców tego kraju do 1989 roku próbowała się przedostawać przez żelazną kurtynę na granicy z Austrią.

Było to przejście do nowego, lepszego świata w czasach, gdy na Węgrzech rządzili komuniści. Gdy tam, podobnie jak w dzisiejszej Syrii, prześladowano za wiarę.

Również rząd bułgarski powiadomił, że będzie rozbudowywać mur na granicy z Turcją. Obecna bariera nie pozwala na skuteczne zatrzymywanie coraz większego strumienia migrantów. Co więcej, ma go pilnować ponad 2 tysiące żołnierzy.

Nowoczesny mur w Calais kosztował rząd brytyjski ponad 10 milionów dolarów. Podobnie jak fortece hiszpańskie na wybrzeży Morza Śródziemnego, nie mają one żadnej skuteczności w zatrzymaniu migracyjnej fali.

Jak wskazują liczni urzędnicy czy policjanci pracujący z imigrantami, w ten sposób przenosi się problem gdzie indziej.

Mury Europy nie mają jednak na celu jedynie zatrzymywać nielegalnych imigrantów czy uchodźców z Afryki lub Azji. Ukraina, Estonia i Łotwa rozpoczęły lub planują budowę muru na granicy z Rosją z obawy przed wpływami wschodniego sąsiada.

Co ciekawe, również wśród bogatych krajów Bliskiego Wschodu pojawiają się podobne tendencje.

ONZ zdecydowało, że należy zbudować mur o długości 217 kilometrów na granicy Iraku i Kuwejtu. Będzie on bardzo przypominał barierę między Izraelem a Autonomią Palestyńską, który obecnie jest już symbolem odgrodzenia się jednego społeczeństwa od drugiego. Bogatych od biednych. Uprzywilejowanych od wykluczonych.

Nawet Arabia Saudyjska rozpoczęła budowę potężnego ogrodzenia na granicy z Irakiem o długości 965 kilometrów. Koszty projektu będą ogromne, bo mur powstaje w środku pustyni, w związku z czym jego utrzymanie nie będzie łatwe.

Należy jednak zadać sobie proste pytanie: czy jest to rozwiązanie, które powstrzyma napływ imigrantów?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Nowa żelazna kurtyna?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.